Paweł Guzik coachingwarszawa.pl
Temat: O tym jak w końcu zacząć budować dodatni procent składany...
Tak mnie wzięło na napisanie czegoś od serca, więc piszę. Jest godzina nocna, a ja nie mogę spać bo dzisiejszy dzień dostarczył mi tyle wrażeń, że z tego postanowiłem coś naskrobać. To co czytasz jest pomocą, a może raczej motywacją do działania w odpowiedni sposób. Wierzę w to, że chcieć to móc.Na drodze do osiągnięcia celu stoi jedynie wyobraźnia, a raczej jej brak. Lub jak kto woli przekonanie, że coś jest trudne do osiągnięcia , że się nie da, że najpierw trzeba mieć to lub tamto. Nie! Trzeba, tylko chcieć. W miejscu w którym się znajdujesz masz pod ręką wszystko to co jest potrzebne, byś zaczął, lub zaczęła realizować swoje cele, a nie tylko ciągle gadać o nich.
Oczywiście rozmowa też jest ważna, ale ważniejsze od niej jest działanie. Bo gdy uda nam się coś w życiu osiągnąć wtedy jest fan, czyli taki fajny stan, który nas nakręca jeszcze bardziej. Wyobraź sobie szczęście i to ile Ci jeszcze brakuje by je złapać i się nim cieszyć na maxa. Jesteś gruby? Albo masz stary złom, który nazywasz samochodem?
To jest moment Twojego życia w którym się znajdujesz teraz. Tak jest już. Teraz wyobraź sobie, siebie w styczniu 2016r. Kim będziesz? co będziesz miał? Jak się będziesz czuł:) To jest moment na twojej linii czasu, to jest miejsce, to jest Twój cel do którego dążysz. Czy widzisz siebie, a dookoła piękne kobiety, mocne samochody, dużą posiadłość i głośną muzykę? A może domek w ulubionym kraju, spokój, dzieci oraz ukochaną osobę?
To od ciebie zależy w którą stronę pójdziesz i jak szybko osiągniesz swój wymarzony cel. Czas tak na prawdę nie istnieje, istnieje tylko działanie.
Wywal ze swojego słownika "czas" i zamień na "działanie", zrób to teraz!
Marzenie zamień na cel. Może jestem naiwny, ale ja taki jestem i maluję swój świat fajnymi kolorami, cudownymi chwilami. A co to ma wspólnego z giełdą mógłby ktoś zapytać. Przecież najpierw trzeba zacząć zarabiać kasę, by mieć piękne życie. Niby tak, ale mi się popieprzyło wszystko i najpierw zacząłem tworzyć wizje siebie, tego kim chce być, co chcę robić, gdzie mieszkać. I od tego momentu zacząłem interesować się giełdą, rozwojem osobistym, to jakoś samo przyszło. I co ciekawe zacząłem pracować, napisałem pracować? Zacząłem się bawić tym co robię, tak po prostu, ale dosyć o mnie. Albo nie, będę pisał o sobie, bo czuję, że mam coś ciekawego do przekazania światu, coś odkryłem i chcę się tym podzielić. Nawet jak będą się ze mnie śmiać ja i tak będę robił swoje, bo wiem, że robię coś co działa. Dzisiaj jak co dzień, no może nie co dzień, bo czasami zdarzy mi się zapomnieć, że jestem inwestorem.
Tak zapomnieć, bo życie dostarcza mi tyle pozytywnych chwil, że zapominam o giełdzie i dopiero budzę się po tygodniu. Ale mój styl inwestowania na to pozwala.
Mogę sobie pozwolić na dłuższą chwilę zapomnienia. Nawet jak na rachunku są minusy, nawet jak jest gorszy tydzień, to i tak wiem, że w skali roku będę bogatszy o kilkadziesiąt lub więcej procent. Cwany jestem co? No tak. Pytanie a co jak giełda zacznie się cofać? Co jak przyjdzie kryzys? Jak przyjdzie to przyjdzie. Wiem, że zachowam spokój i przeleje środki na inny rynek. Możliwości jest dużo, mogę sprzedawać krótko, mogę kupić nieruchomości i przeczekać, mogę zająć się biznesem, jednym słowem mogę być spokojny.
I to jest mój sukces, być spokojnym w każdej chwili, być spokojnym teraz o 1.38 w nocy, gdy to piszę. Bo czyż nie fajnie jest się bawić i cieszyć z życia, a do tego być spokojnym o swoje finanse? Pracować mniej niż 3 godziny dziennie? Spotykać ludzi z pasją? Uśmiechniętych, pozytywnych, żywych i prawdziwych? Bycie świadomym tego gdzie się jest i kim się jest to moim zdaniem pierwszy krok do sukcesu. Drugi to wyobrazić sobie gdzie się chce być za jakiś czas, np w 2016r. I robić wszystko to co nas przybliży do osiągnięcia celu, ale nic na siłę. Bo to nie tędy droga. Życie jest po to by dostarczać nam przyjemności, według niektórych cierpieć też trzeba, bo taki jest świat. A co jak Ci ludzie się mylą? Ktoś może powiedzieć, no ale ja muszę zarabiać, muszę z czegoś żyć. No tak, bez pracy nie ma kołaczy. Co zrobić jak się nie ma pieniędzy na realizację celu? Moja odpowiedź jest prosta zaoszczędzić, lub znaleźć kogoś kto ma i na nim żerować. Brutalne? Może są inne wyjścia, ale ja w tej chwili ich nie widzę. Jak są to napisz proszę, chętnie odkryje coś nowego. Teraz gdy to piszę widzę przynajmniej 10 sposobów na zarabianie kasy, kiedyś podobnie jak większość ludzi widziałem tylko pracę na etacie w Polsce, lub za granicą, w ostateczności kradzież. Możliwości są tutaj! Tylko trzeba chcieć, chcieć i zacząć szukać. Bo one cały czas gdzieś są. Jak potrzebujesz pomocy, bo jesteś jeszcze ślepy i głuchy, to napisz do mnie chętnie pokażę że można, bo można.
Baw się!
Sukcesów i wolności!
Baw się! Sukcesów i wolności!
Paweł Głupi:)Paweł Guzik edytował(a) ten post dnia 30.01.11 o godzinie 20:17