Temat: Giełda jedno a ludzie z j.u. TFI drugie
Na początku chciałem napisać że się z Tobą nie zgadzam, ale generalnie się zgadzam, tylko w kwestii długoterminowego inwestowania mam inne podejście :)
a co do powyższego nie do końca...
Inwestując w FI trzeba mieć świadomość ryzyka inwestycyjnego, znać podstawowe zagadnienia ekonomiczne
Tu masz 100% racji. Fundusze inwestycyjne to taki sam instrument finansowy jak każdy inny. Wchodząc na rynek trzeba mieć podstawową wiedzę jak on funkcjonuje i wybrać odpowiedni moment. Inaczej jest to nieświadome ponoszenie nadmiernego ryzyka, no bo jak nazwać wchodzenie na rynek gdy średni C/Z=27 ? Myślę że tej fundamentalnej wiedzy wspomnianemu koledze zabrakło.
i rozumieć że fundusze to przede wszystkim inwestycja długoterminowa...
Horyzont inwestycyjny jest decyzją inwestora, w fundusze też można inwestować krótkoterminowo. Zgoda, że inwestowanie w fundusze ma sens raczej w długim terminie, ale to nie oznacza że jak owieczki na rzeź trzeba wchodzić na górce i czekać kilka lat ze stratami na lepsze czasy. Będąc świadomym że rynek jest przepompowany myślę że kolega podjął by inne decyzje lub zastosował inną strategię. Powtarzam zabrakło edukacji, elementarna, ale jednak jest potrzebna.
Troche inaczej wygląda sprawa przy funduszach które nie mają możliwości przepompowania rynku na którym inwestują lub ten wpływ jest dużo mniejszy, ale na naszym rynku ostatnie 3 lata hossy to w dużej mierze kasa z funduszy, szczególnie na małych spółkach. I nie ma gwarancji że ceny osiągną znów tamte poziomy. Amerykański Nasdaq dziś jest poniżej połowy maksymalnej wartości ze szczytu bańki internetowej z 2000 roku, sprawdźcie sobie. Inwestowanie długoterminowe zawsze się sprawdza? Nie, inwestowanie z głową się sprawdza.
Inwestujący w FI nie musi mieć kompletnej wiedzy na temat Giełdy/Rynków itd. od tego ma Fundusz któremu powierza pieniądze... wątpię żeby ktoś np. inwestujący w fundusz nieruchomości który działa na wschodzie.. wiedział w jakie firmy notowane na giełdzie inwestuje i w jakim momencie fundusz kupuje akcje - wystarczy jedynie założyć jak długo trzymać tam pieniądze i jaką przyjąć strategię w wykupie j.u - resztę zrobi fundusz
Tu też się zgadzam, kluczowe jest ostatnie zdanie - "jaką przyjąć strategię w wykupie j.u" i ta wiedza jest niezbędna!!! nawet przy inwestowaniu w fundusze. One niestety nam tej wiedzy nie dają, musimy ją sami zdobyć.
Ja mam silne poczucie że fundusze, nawet jeśli nie oszukują to nie mówią do końca prawdy i jest to nie w porządku, właśnie wobec takich osób jak wspomniany kolega. Sam słyszałem nieraz w oddziałach banku jak namawiano ludzi twierdząc lub sugerując że mogą się spodziewać 30-40% zwrotu, to nie jest w porządku.
Trochę się rozpisałem, ale to teraz gorący temat i chętnie zabieram głos. Podsumowując, dla mnie ważna jest świadomość tego co się robi. Inwestowanie w fundusze na nieefektywnym rynku, w momencie jego przepompowania musi przynieść takie efekty i żadna długoterminowa strategia nie usprawiedliwa takiej decyzji. Być może gdyby nie kryzys kredytowy to trwałoby to jeszcze dłużej i można by zarobić, ale ze świadomością że to w każdej chwili może pęknąć. W moim odczuciu, jest to brak elementarnej wiedzy i tyle. Zaufanie funduszowi, który tylko czeka żeby skasować prowizję.
Boję się pytać jaki procent środków kolega zainwestował w fundusz i jakie ma inne instrumenty inwestycyjne, a to kolejny, ważny element strategii.