konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

to po co tu zaglądasz skoro Ciebie to nie interesuje? :)
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Pan Paweł robi w sondażach w dawniej (ale i obecnie, google -> grupa trzymająca sondaże) "rządowej" firmie, a grupa giełda z ilością zapisanych na poziomie 4000 osób jest zbyt dużym gremium by można je narażać, na niepoprawne politycznie teksty, które z giełdą związek mogą mieć pośredni.

Z uwagi na powyższe w pełni rozumiem troskę Pana Pawła :)

Drugi powód, który już nie raz był tutaj podawany. Ludzie tutaj na tej grupie skupieni, o zainteresowaniach jakie definiuje ta grupa w jednym wątku na 1000 pozostałych życzą sobie porozmawiać na inne tematy.
Nikt nikogo nie zmusza do zaglądania tutaj !Jarosław R. edytował(a) ten post dnia 12.05.10 o godzinie 23:03
Paweł P.

Paweł P. Operations Director,
Ipsos

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

To po co tworzenie grup tematycznych Giełda, Forex, Excel itp. - walmy śmieci wszędzie i niech się każdy domyśla co ma czytać. Mnie ten śmietnik drażni, szczególnie że jak ktoś chce się ekscytować Pośpieszalskim lub Teraz My to niech do takiej grupy dołączy i używa do woli.
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Paweł P.:
To po co tworzenie grup tematycznych Giełda, Forex, Excel itp. - walmy śmieci wszędzie i niech się każdy domyśla co ma czytać. Mnie ten śmietnik drażni, szczególnie że jak ktoś chce się ekscytować Pośpieszalskim lub Teraz My to niech do takiej grupy dołączy i używa do woli.
Ale śmietnika jeszcze nie ma. Jest JEDEN wątek, tylko jeden. Nie mnożą się kolejne, więc nie rozumiem skąd on przeszkadza. Reszta ludzi, którzy również byli oburzeni nietematycznością wątku Pana Żaka nauczyła się go ignorować, względnie sobie podczytuje do poduszki bez angażowania się w wypociny "oszołomów".
Pan niepotrzebnie błądzi.
Paweł P.

Paweł P. Operations Director,
Ipsos

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Panie Jarosławie, nie zna mnie Pan a urządza Pan sobie wycieczki personalno-zawodowe. Nieładnie. Jak ma Pan jakieś problemy, pytania związane z branżą badawczą to zapraszam - służę pomocą.
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Paweł P.:
A co ten wątek ma wspólnego z giełdą ? Proszę politykować sobie na grupach do tego przewidzianych.


Panie Pawle, giełda, gospodarka, czy rynek szeroko pojęty...to nieco szersze pojęcie, niż określanie poziomów kupno/sprzedaż, czy interwalów inwestycyjnych. W okresach wyborów, daje się to znacznie mocniej zauważyć, ale potrzeba dystansu...

Wątek nie narzuca przymusu czytania...Magdalena Malgorzata J. edytował(a) ten post dnia 13.05.10 o godzinie 00:16

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

oj to będzie długa wypowiedź :) no ale skoro poruszasz w jednym wątku sprawy polityki zagranicznej i polityki ekonomicznej no to musi być długoooo. Ale postaram sie konkretnie i zwięźle.
Jarosław R.:
No to proszę podać konkretny przykład działań Prezydenta, które polską gospodarkę osłabiały.

a proszę Cie bardzo:
weto do ustawy o emeryturach pomostowych - obciążenie budżetu państwa z tytułu wczesnych emerytur było wielokrotnie wałkowane
weto w sprawie reformy służby zdrowia - chyba już nawet psychicznie chory wie, że wymaga gruntownej przebudowy
weto w sprawie ustawy kominowej - nie zgodził sie na podniesienie limitów a przez to odpływ profesjonalnej kadry zarządzającej do sektora prywatnego

nie chcę juz pisać o ustawach, które wogóle nie weszły pod obrady sejmu bo z góry były skazane na weto prezydenta i brak możliwości odrzucenia przez socjalistycznie postrzegające rzeczywistość partie (SLD, PIS, PSL choć pewnie też część PO).
A potrzeba: zlikwidować KRUS, ograniczyć emerytalne przywileje, zlikwidować dotacje partii politycznych, zmienić kodeks pracy, sprywatyzować przedsiąbiorstwa państwowe i wiele wiele innych rzeczy.
Polityka zagraniczna w rozumieniu Prezydenta i obozu patriotyczno-narodowego symbolicznie nazwana jagiellońską
nie została dokończona z winy rządu Tuska,

nie, z wolnego wyboru Narodu, który powiedział stop!
Jakie wady są w tym by Polska we spół z innymi krajami
Europy Wschodniej stworzyła silny blok, współpracujący ze sobą gospodarczo i politycznie?

eee tam. Kaczyński wszystko co robił na wschodzie dotyczyło po prostu uniezależnienia sie od gazu z Rosji. Tylko, że polityka polega na stawianiu sobie celów i ich realizowaniu dla dobra całego społeczeństwa a nie tylko grupki przestraszonych imperialną polityką Rosji. Ze skuteczności są rozliczani politycy a nie z postawionych sobie celów.
Czy UE straciła by na tym, że dostawy surowców
energetycznych mogły by nadejść z dodatkowego poza Rosją źródła??
Dopóki ta polityka z równą konsekwencją co w Pałacu Prezydenckim była realizowana przez rząd Jarosława Kaczyńskiego dopóty niosła ze sobą realne korzyści dla Polski i regionu.

jakie to te realne korzyści? South Stream? czy moze gazoport :)
Politykę energetyczną Kaczyński powinien był rozgrywać z dużymi, silnymi i bliskimi (Francja i Niemcy) a nie z małymi i dalekimi (Azerbejdżan, Turkmenistan, Gruzja). Politykę prowadzi się zakulisowo nie skupiając na sobie gniewu innych. No ale jeśli ktoś ma ambicje Piłsudskiego to musi popełniać błedy. Wszystkie filary Kaczyńskiego w polityce zagranicznej runęły. Gruzja, która odwróciła sie od Sakaaszwilego, Ukraina, która najpierw za rządów "przyjaznych" Kaczyńskiemu Bandere stawia za bohatera narodowego a potem zmienia kurs na wschód, Azerbejdżan, który woli konkrety z Rosją niz rozmytą przyszłość z Polską, UE która nie popiera ostrego traktowania Rosji, Stany Zjednoczone które zmieniają swoją geopolitykę i rezygnują z tarczy. Wszystko to można oczywiscie promować ale nie takim kosztem (skłócenie z Rosją i osłabienie wewnątrz UE). Prezydent wykazał większą determinację w walce z Rosją niż w realizacji długofalowych interesów Polski. Zagrane vabnk i przegrane, dlatego nigdy nie będą ani Kaczyńscy ani ich partia uważana za dobrego gracza tak w polityce zagranicznej jak i wewnetrznej! Wytrawny gracz ma plan B a moze nawet C i nie wkłada wszystkich jaj do jednego koszyka, chyba że zwycięstwo jest prawdopodobne.

Gazociag Nabucco, który promowali Prezydent Kaczyński i Premier Tusk napotkał dwa problemy:
1. dostawcy wśród, których wymieniani byli potencjalnie Azerbejdżan (który wypadł trochę z gry przez zabiegi Gaspromu), Turkmenistan, Irak i Iran (tutaj chyba nie muszę pisać o złożoności problemu)
2. kraje tranzytowe w szczególności Turcja, która traktuje to jako kartę przetargową w negocjacjach w sprawie przystąpienia do UE. Przystąpieniu przeciwne są właśnie Niemcy i Francja. Takie są fakty.

A jaka rzeczywistość? Kaczyński postawił wszystko na jedną kartę i prowadził rozmowy z Azerbejdżanem i Gruzją wymachując szabelką przed nosem Rosji narażając niestety na śmieszność siebie ale także Polskę. Wychodzenie przed szereg UE i domaganie sie zaostrzenia stosunków na linii UE-Rosja osłabiało naszą pozycję wewnątrz samej UE i nas marginalizowanie. Całe szczęście był strażak Tusk, który dypolmatą okazał sie znacznie lepszym. Już na działalność pani Fotygi szkoda "tuszu".
Kaczyński opowiadał sie za polityką proamerykańską, choćby samoloty F-16 zamiast proeuropejską co naraziło go na krytkę w starej UE i złe stosunki z zachodnimi sąsiadami. Chyba nie muszę pisać o tym jak Francja traktuje politykę USA. Ryzykował bardzo wiele (złe stosunki z Rosją nie sprzyjają Polsce) prowadząc jednocześnie chaotyczną politykę zagraniczną. Chaotyczną bo przedkładał służalcze relacje z USA ponad dobre stosunki z państwami starej UE, choć sprawę Nabucco mogły i mogą załatwić przede wszystkim Francja i Niemcy czy nam sie to podoba czy nie.
Ja nie twierdzę, że powyższe plany to były łatwe plany, ale na pewno też nie były nierealne.
Chętnie usłyszę od Pana dlaczego to były/są złe plany. Tylko proszę nie pisać, że są złe, bo tak.

plany generalnie były piękne i romantyczne ale sposób ich realizacji był fatalny. Dlaczego? tak jak pisałem wcześniej, do sojuszy wybiera sie silnych i bliskich a nie słabych i dalekich. Czy gdybyś był prezydentem Azerbejdżanu to podpisałbyś rozmyty i niejasny w przyszłości kontrakt z Polską ryzykując złe stosunki z Rosją? To jest biznes i nikt nie ukrywa tego, że chodzi o kontrolowanie jak największej części rynku. To robią przedsiębiorstwa prywatne, to robiła Wielka Brytania to robi też Rosja a doszukiwanie sie w tym chęci panowania nad światem jest już fobią. Fobią, która w pewnym sensie blokowała racjonalne działanie Prezydenta bo nieracjonalnym była próba skłócenia UE z Rosją w celu wywarcia presji na tę ostatnią. Nie tak robi sie profesjonalnie politykę mając taką a nie inną pozycję. To bardziej przypomina awanturę pijanego sąsiada za ścianą niż dyplomatyczną GRĘ.
Proszę się dowiedzieć które media z jakim udziałem w rynku grały niemożliwe już dzisiaj nuty.

dobra, ja widzę jak cytujesz "bezstronną" niezalzna.pl, która tylko w nazwie jest niezależna. Już Ci pisano, czytaj co chcesz i innym tez pozwól czytać co chcą. Chyba, że uważasz innych za niedorozwojów i chciałbyś ich ubezwłasnowolnienia. Nie ma jedynych dobrych mediów.
Do tego, robiono to w taki sposób, że gdy środowiska PiSu broniły się przed agresją i faulowymi atakami wyzywano właśnie środowiska PiSu, że plują jadem i nienawiścią.

ja zakładam u Ciebie złą wolę jednak.
No toczyły się sprawy, o to, że w desperackiej próbie obrony polskiego rolnictwa wysypywał zborze z transportów importowanego ziarna.
Za PRLu też ludzie walczący o słuszne rzeczy czasem desperackimi metodami mieli wytaczane procesy.
A w całym akapicie przemyca Pan fałszywą tezę, że to JarKacz zrobił z niego wicepremiera. Proponuję zapoznać się z chronologicznym spisem wydarzeń po wyborach 2005 roku, jest tutaj:
http://www.goldenline.pl/forum/iv-rzeczpospolita/13358...

to i z Leppera romantyka zrobisz? :)
Pan Lepper, wiceminister w rządzie Kaczyńskiego był skazany na karę więzienia za podżeganie do użycia siły, skazany karą grzywny za znieważenie Prezydenta z tym, że nie Kaczyńskiego..., skazany na karę więzienia za organizowanie nielegalnych blokad dróg. Wszystko to oczywiście walka o "słuszne rzeczy". Nie muszę czytać Twojej chronologii, obserwuje scene polityczną od kilkunastu lat.
Konkrety z tą socjalistyczną wizją, konkrety. Co na nią wskazuje? Obniżenie kosztów pracy o 7%? Zniesienie podatku
od darowizny w pierwszej grupie krewnych?

to nie znasz programu swojej partii? polityka socjalna jest wpisana w program partii: becikowe, dopłaty do kredytów mieszkaniowych, przywileje emerytalne, "wspieranie" rodziny, emertury pomostowe, sztywny kodeks pracy, silne związki zawodowe itd. Programowo ekonomicznie bliźniaczo podobny do SLD, ideologicznie oczywiście nie. Chyba nie głosujesz na PIS bo jest liberalne...

To nie zmniejszenie kosztów pracy a zwiększenie wpływu do prywatnych portfeli ale to tak gwoli ścisłości. Więc jeśli chodzi o składkę rentową, którą rzeczywiście obniżono, ba odmrożeniu progów podatkowych (wiecej w kieszeni podatnika) to rzeczywiście jest to oznaka liberalizmu. Tylko tutaj jest wielki problem i tutaj widać właśnie indolencję ekonomiczna PIS. Otóż po stronie wpływów do budżetu dokonano cięcia a po stronie obciążeń budżetu dokonano rozrostu zobowiązań przy jednoczesnym pozostawieniu a nawet obniżeniu podatków co musiało prowadzić do katastrofy fiskalnej. Ciekawe jak te spece prowadzą swoje budżety domowe...
Obniżenie składki rentowej było kiełbasą przedwyborczą a nie częścią jakiegoś logicznego planu.
Jak się o czymś nie ma pojęcia to się Panu nie dziwię, że nie ma Pan o czym pisać.
Polecam zaopatrzyć się w książkę "IV Rzeczpospolita - pierwsza odsłona" autorstwa Pawła Szałamachy to się Pan dowie o polityce ekonomicznej PiSu.

propagandy nie czytam. mam ugruntowaną wizję Państwa i państwowości. Żaden klakier nie będzie mnie przekonywał do IV, V czy X RP. Zasada jest prosta: wybieram program, który mi odpowiada a na koniec rozliczam z jego realizacji. Tak samo będzie z PO.
A to ciekawe rzeczy Pan pisze, jest Pan członkiem tej partii,
że wie Pan jakie zasady funkcjonują? Tak się składa, że Paweł Poncyliusz, który odważył się skrytykować kierownictwo
partii za sposób organizacji komunikacji z mediami podczas ostatniego kongresu jest dzisiaj główną postacią w sztabie wyborczym Jarosława Kaczyńskiego.

hehe, a wszyscy myśleli, że zostanie strącony do piekła politycznego? ;) Tak samo pewnie z Rydzkiem, który obrażał prezydentową.
Politykę historyczną prowadzono równolegle z bieżącym reformowaniem państwa.

z czym???? Zmarnowano najlepsze lata globalnego wzrostu, nie podjęto ŻADNEJ niepopularnej ale koniecznej reformy.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego młode pokolenie tak bardzo
boi się historii swojej Ojczyzny.

zupełnie nie rozumiem skąd takie wnioski. no ale to chyba jeden z ostatnich bastionów PIS. Temat UE zdewaluował sie przez Traktat Lizboński, sprawa Katynia również, Muzem Wypędzenia także, tarcza antyrakietowa również to trzeba wziąć sie za "młodych" w naszym pięknym kraju. Robi sie powli skansen ale przejdą emocje i ludzie będą chcieli widzieć konkrety a nie portrety.
I którzy to historycy rządzili Panem?

wielu "mędrców" IPN-u którzy szastali teczkami, kilku humanistów w zarządach spółek Skarbu Państwa za czasów PIS ale także historycy pod względem mentalnym jak śp Kaczyński.
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Wojtek Bednarzewski:

a proszę Cie bardzo:
weto do ustawy o emeryturach pomostowych - obciążenie budżetu państwa z tytułu wczesnych emerytur było wielokrotnie wałkowane
Na wstępie link do strony Prezydenta, na której znajduje się umotywowana odmowa podpisania ustawy:
http://www.prezydent.pl/aktywnosc/ustawy/zawetowane/ar...

Od siebie dodam, że w ostatecznym rozrachunku uważam, że dobrze
się stało iż weto zostało odrzucone. Problem tylko w tym, że sprawę można było załatwić lepiej, a że PO-PSL lepiej nie potrafiło to zrobiło to na odwal się.
Po przeczytaniu powyższego dokumentu stwierdzam, że Prezydent nie był przeciwny reformie emerytur pomostowych w ogóle, a po prostu miał zastrzeżenia do sposobu jej przeprowadzenia.
weto w sprawie reformy służby zdrowia - chyba już nawet psychicznie chory wie, że wymaga gruntownej przebudowy
Link do motywacji Prezydenta:
http://www.prezydent.pl/aktywnosc/ustawy/zawetowane/ar...

W dokumencie czytamy m.in. że w ustawie nie znalazł się przepis obligujący zakłady opieki zdrowotnej do przekazywania wypracowanego zysku na podstawowy cel ich działalności, a więc udzielanie świadczeń zdrowotnych.

Nie wiem też czy Pan wie, ale SLD było skłonne pomóc odrzucić weto w zamian za poprawki do ustawy, które:
- powodowały by nie przekazywanie gruntów na własność podmiotom
przejmującym szpitale,
- stawiały by granicę udziałów prywatnego podmiotu w spółce szpitalnej na poziomie do 49%. Dodam, że zapis taki w początkowych pracach nad ustawą istniał, a wyleciał tuż przed głosowaniem ustawy w sejmie, do tego nie ma protokołu z prac nad ustawą, nie wiadomo kto ten zapis wykasował (podobnie jak było z "lub czasopisma" z afery Rywina).

Czy powyższe punkty były zbyt dużym kompromisem ze strony PO??
Według mnie nie. Wprowadzono by to na czym rzekomo najbardziej PO zależało czyli komercjalizacje służby zdrowia. Media przyjazne PO, a więc cały mainstream (Agora, ITI) wybitnie podkreślały ten aspekt, że nie chodzi o prywatyzację, a o komercjalizację.
Jak widać nie było to prawdą i PO głównie chodziło o prywatyzację skoro nie zgodziła się na kompromis z SLD.
Powyższe dobitnie świadczy o intencjach PO co do służby zdrowia, intencjach, które pięknie wyjawiła Beata Sawicka.
weto w sprawie ustawy kominowej - nie zgodził sie na podniesienie limitów a przez to odpływ profesjonalnej kadry zarządzającej do sektora prywatnego
A to ciekawe, bo widzi Pan PiS już przed PO proponował zmienić ustawę kominową dla najważniejszych spółek skarbu państwa (druk sejmowy nr 807), ale wtedy z kolei to PO storpedowało ten projekt, a konkretnie Pan Jan Wyrowiński (minister Skarbu w gabinecie cieni PO).
Propozycja PiS była taka. Zmienić ustawę poprzez podwyższenie limitów do 8-, 10- i 12-krotności przeciętnego wynagrodzenia w zależności od rozmiarów firmy. Zmiana dotyczyła by około 70 przedsiębiorstw flagowych dla gospodarki. Ponad to proponowano wprowadzić silny czynnik motywacyjny we wszystkich spółkach: zarząd mógł otrzymać premię równą półrocznym poborom, jeśli EBIDTA wzrosła o 10%. Na podkomisji Skarbu powołanej specjalnie dla tej poprawki posłowie PO w tym Jan Wyrowiński byli za, ale już na głównej komisji Skarbu głosami PO poprawka została odrzucona.
nie chcę juz pisać o ustawach, które wogóle nie weszły pod obrady sejmu bo z góry były skazane na weto prezydenta i brak możliwości odrzucenia przez socjalistycznie postrzegające rzeczywistość partie (SLD, PIS, PSL choć pewnie też część PO).
A potrzeba: zlikwidować KRUS, ograniczyć emerytalne przywileje, zlikwidować dotacje partii politycznych, zmienić kodeks pracy, sprywatyzować przedsiąbiorstwa państwowe i wiele wiele innych rzeczy.
Super wytłumaczenie. PO stworzyło rząd po to by robić co można. Jeśli nie dało się przeprowadzać ustaw w 100% zgodnych z ideami PO należało dążyć do kompromisów.
PO niby to potrafi, są fachowcami, itd.
Polityka zagraniczna w rozumieniu Prezydenta i obozu patriotyczno-narodowego symbolicznie nazwana jagiellońską
nie została dokończona z winy rządu Tuska,

nie, z wolnego wyboru Narodu, który powiedział stop!
Ten sam naród bezwzględną większością głosów wybrał Prezydenta o znanych wszystkim poglądach, więc powyższe weta są jak najbardziej wolą narodu.
Jakie wady są w tym by Polska we spół z innymi krajami
Europy Wschodniej stworzyła silny blok, współpracujący ze sobą gospodarczo i politycznie?

eee tam. Kaczyński wszystko co robił na wschodzie dotyczyło po prostu uniezależnienia sie od gazu z Rosji. Tylko, że polityka polega na stawianiu sobie celów i ich realizowaniu dla dobra całego społeczeństwa a nie tylko grupki przestraszonych imperialną polityką Rosji. Ze skuteczności są rozliczani politycy a nie z postawionych sobie celów.
To sugeruje Pan, że dywersyfikacja dostaw surowców energetycznych
nie jest ważna dla całego społeczeństwa, a tylko dla grupki przestraszonych imperialną polityką Rosji?? Chociaż plus za to, że Pan przyznaje Rosji prowadzenie takiej polityki, tylko kilka zdań niżej o tym Pan zapomina i pisze Pan, że Gazprom to tylko biznes, a nie polityka :]
A skuteczność polityki była dopóki była prowadzona. Proszę nie obarczać winą za brak skuteczności Prezydenta kiedy to rząd odstąpił od realizowania tej polityki, która jeszcze raz powtarzam, była jak najbardziej realna.
Czy UE straciła by na tym, że dostawy surowców
energetycznych mogły by nadejść z dodatkowego poza Rosją źródła??
Dopóki ta polityka z równą konsekwencją co w Pałacu Prezydenckim była realizowana przez rząd Jarosława Kaczyńskiego dopóty niosła ze sobą realne korzyści dla Polski i regionu.

jakie to te realne korzyści? South Stream? czy moze gazoport :)
Politykę energetyczną Kaczyński powinien był rozgrywać z dużymi, silnymi i bliskimi (Francja i Niemcy) a nie z małymi i dalekimi (Azerbejdżan, Turkmenistan, Gruzja).
A Litwa, Łotwa, Ukraina, Estonia to też odległe kraje?
Politykę prowadzi się zakulisowo nie skupiając na sobie gniewu innych. No ale jeśli ktoś ma ambicje Piłsudskiego to musi popełniać błedy. Wszystkie filary Kaczyńskiego w polityce zagranicznej runęły.
Zgoda runęły, ale to nie Kaczyński je podciął, a już nowy rząd Tuska.
Gruzja, która odwróciła sie od Sakaaszwilego,
Eee, Sakaszwili jest wciąż Prezydentem.
Ukraina, która najpierw za rządów "przyjaznych" Kaczyńskiemu Bandere stawia za bohatera narodowego a potem zmienia kurs na wschód,
Wszystkiego nie można przewidzieć. Dodam, że również politycy SLD widzieli sens w przyciąganiu Ukrainy do Polski, patrz zaangażowanie Kwaśniewskiego w pomarańczową rewolucję.
Zastanawiające, że wtedy nie nazywane to było skłócaniem się z sąsiadami i potrząsaniem szabelką.
Azerbejdżan, który woli konkrety z Rosją niz rozmytą przyszłość z Polską, UE która nie popiera ostrego traktowania Rosji,
I znowu projekcja decyzji rządu PO-PSL (zaniechania polityki Jagiellońskiej) na fiasko działań Prezydenta.
Stany Zjednoczone które zmieniają swoją geopolitykę i rezygnują z tarczy.
Nie zna Pan faktów. Umowę o tarczy można było podpisać jeszcze zanim amerykanie zmienili zdanie. I po raz kolejny obarczanie Prezydenta za zaniechania rządu PO-PSL.
Wszystko to można oczywiscie promować ale nie takim kosztem (skłócenie z Rosją i osłabienie wewnątrz UE).
Ale dlaczego zabieganie o dywersyfikację dostaw surowców energetycznych nazywa Pan kłóceniem się? Według Pana polityka zagraniczna reprezentująca interes kraju to awanturnictwo, potrząsanie szabelką, skłócanie nas z sąsiadami??
I jakie osłabienie w UE? Może Pan podać jakiś przykład co nam przeszło koło nosa w relacjach z UE pod rządami Kaczyńskich?
Prezydent wykazał większą determinację w walce z Rosją niż w realizacji długofalowych interesów Polski.
Na czym polega walka z Rosją? Czy gdyby obecny rząd nie pozwolił na pozbawienie Polski kontroli nad gazociągiem (wywalenie Gudzowatego) oraz w kontekście prognoz odnośnie gazu łupkowego nie dążył do podpisania nowej umowy na gaz z Rosją to też prowadził by walkę??
Zagrane vabnk i przegrane,
Po raz kolejny winą za przegranie obarcza Pan nie ten obóz.
dlatego nigdy nie będą ani Kaczyńscy ani ich partia uważana za dobrego gracza tak w polityce zagranicznej jak i wewnetrznej!
To historia oceni.
Wytrawny gracz ma plan B a moze nawet C i nie wkłada wszystkich jaj do jednego koszyka, chyba że zwycięstwo jest prawdopodobne.
Ależ zwycięstwo było prawdopodobne. Dopóki polityka była konsekwentnie realizowana na szczeblu rządowym. Odbył się Krakowski szczyt energetyczny, itd.
Czy Pan jest typem ludzi, którzy podejmują się tylko prawie pewnych i łatwych zadań?
Gazociag Nabucco, który promowali Prezydent Kaczyński i Premier Tusk napotkał dwa problemy:
1. dostawcy wśród, których wymieniani byli potencjalnie Azerbejdżan (który wypadł trochę z gry przez zabiegi Gaspromu), Turkmenistan, Irak i Iran (tutaj chyba nie muszę pisać o złożoności problemu)
2. kraje tranzytowe w szczególności Turcja, która traktuje to jako kartę przetargową w negocjacjach w sprawie przystąpienia do UE. Przystąpieniu przeciwne są właśnie Niemcy i Francja. Takie są fakty.
Owszem, ale dlaczego nie należy pracować by te przeciwności przezwyciężyć?
A jaka rzeczywistość? Kaczyński postawił wszystko na jedną kartę i prowadził rozmowy z Azerbejdżanem i Gruzją wymachując szabelką przed nosem Rosji narażając niestety na śmieszność siebie ale także Polskę. Wychodzenie przed szereg UE i domaganie sie zaostrzenia stosunków na linii UE-Rosja osłabiało naszą pozycję wewnątrz samej UE i nas marginalizowanie. Całe szczęście był strażak Tusk, który dypolmatą okazał sie znacznie lepszym. Już na działalność pani Fotygi szkoda "tuszu".
Cały powyższy wywód ma sens jeśli zgodzić się na marginalną pozycję Polski w regionie oraz samej UE. Nie próbować zwiększać swojej roli, bo według Pana każda próba zawalczenia o należne Polsce miejsce w Europie jest awanturnictwem i potrząsaniem szabelką.
Kaczyński opowiadał sie za polityką proamerykańską, choćby samoloty F-16 zamiast proeuropejską co naraziło go na krytkę w starej UE i złe stosunki z zachodnimi sąsiadami.
Czy nie wie Pan jak wyszła Polska w czasie II Wojny Światowej na dobrych stosunkach i sojuszach z zachodnimi sąsiadami?
Poza tym nie dziwi Pana dlaczego ściślejszy sojusz militarny z USA irytuje naszych zachodnich sąsiadów skoro i tak wszyscy jesteśmy razem w NATO?
I proszę dokształcić się kto odpowiada za decyzje o zakupie F-16. Działania Bronisława Komorowskiego wobec Romualda Szeremietiewa, który dążył w ministerstwie do merytorycznego i uczciwego przetargu na samoloty.
Chyba nie muszę pisać o tym jak Francja traktuje politykę USA. Ryzykował bardzo wiele (złe stosunki z Rosją nie sprzyjają Polsce) prowadząc jednocześnie chaotyczną politykę zagraniczną. Chaotyczną bo przedkładał służalcze relacje z USA ponad dobre stosunki z państwami starej UE, choć sprawę Nabucco mogły i mogą załatwić przede wszystkim Francja i Niemcy czy nam sie to podoba czy nie.
plany generalnie były piękne i romantyczne ale sposób ich realizacji był fatalny. Dlaczego? tak jak pisałem wcześniej, do sojuszy wybiera sie silnych i bliskich a nie słabych i dalekich. Czy gdybyś był prezydentem Azerbejdżanu to podpisałbyś rozmyty i niejasny w przyszłości kontrakt z Polską ryzykując złe stosunki z Rosją? To jest biznes i nikt nie ukrywa tego, że chodzi o kontrolowanie jak największej części rynku. To robią przedsiębiorstwa prywatne, to robiła Wielka Brytania to robi też Rosja a doszukiwanie sie w tym chęci panowania nad światem jest już fobią. Fobią, która w pewnym sensie blokowała racjonalne działanie Prezydenta bo nieracjonalnym była próba skłócenia UE z Rosją w celu wywarcia presji na tę ostatnią. Nie tak robi sie profesjonalnie politykę mając taką a nie inną pozycję. To bardziej przypomina awanturę pijanego sąsiada za ścianą niż dyplomatyczną GRĘ.
Po raz kolejny przypisanie negatywnych skutków błędnych decyzji rządu PO-PSL, zaniechań tego rządu polityce Prezydenta.
dobra, ja widzę jak cytujesz "bezstronną" niezalzna.pl, która tylko w nazwie jest niezależna. Już Ci pisano, czytaj co chcesz i innym tez pozwól czytać co chcą. Chyba, że uważasz innych za niedorozwojów i chciałbyś ich ubezwłasnowolnienia. Nie ma jedynych dobrych mediów.
Ja nie namawiam nikogo do czytania jednych tylko mediów. Wręcz przeciwnie. Proszę czytać onet, GW, ale RÓWNIEŻ gazetę polską i niezalezna.pl
Większość ludzi tak nie robi i z góry nawet krytykuje tą drugą grupę.
Do tego, robiono to w taki sposób, że gdy środowiska PiSu broniły się przed agresją i faulowymi atakami wyzywano właśnie środowiska PiSu, że plują jadem i nienawiścią.

ja zakładam u Ciebie złą wolę jednak.
A ja widzę u Pana niechęć do merytorycznej dyskusji i wylewanie
licznych ogólników, pomieszanie czasowe przyczyn i skutków.
Proponuję zapoznać się z chronologicznym spisem wydarzeń po wyborach 2005 roku, jest tutaj:
http://www.goldenline.pl/forum/iv-rzeczpospolita/13358...

to i z Leppera romantyka zrobisz? :)
Pan Lepper, wiceminister w rządzie Kaczyńskiego był skazany na karę więzienia za podżeganie do użycia siły, skazany karą grzywny za znieważenie Prezydenta z tym, że nie Kaczyńskiego..., skazany na karę więzienia za organizowanie nielegalnych blokad dróg. Wszystko to oczywiście walka o "słuszne rzeczy". Nie muszę czytać Twojej chronologii, obserwuje scene polityczną od kilkunastu lat.
Dlaczego romantyka? Przypominam jak było. Według mnie jest różnica w skazaniu kogoś za gwałt lub za działalność polityczną.
Jeśli zaś idzie o chronologię to mówić iż PiS odpowiada za zrobienie Leppera premierem po prostu tej chronologii Pan nie zna.
Nie ma żadnej "mojej" chronologii. Co do konkretnych wydarzeń osadzonych na linii czasu raczej nie można posłużyć się interpretacją i manipulacją. Więc zachęcam do zapoznania się z tą chronologią i ewentualnie wytknięcia błędów w niej.
to nie znasz programu swojej partii? polityka socjalna jest wpisana w program partii: becikowe, dopłaty do kredytów mieszkaniowych, przywileje emerytalne, "wspieranie" rodziny, emertury pomostowe, sztywny kodeks pracy, silne związki zawodowe itd. Programowo ekonomicznie bliźniaczo podobny do SLD, ideologicznie oczywiście nie. Chyba nie głosujesz na PIS bo jest liberalne...
Jeśli chodzi o Becikowe to znowu Pan nie zna faktów. Nie kto inny
jak PO wespół z LPRem dołożyli do wydatków budżetu 380mln zł poprzez podszerzenie grupy ludzi objętych becikowym.
Program "Rodzina na Swoim" również wprowadzono w tej kadencji Sejmu.
Ja patrząc po okresie rządów PiS stwierdzam, że ten rząd znalazł kompromis między liberalnym podejściem do gospodarki, a socjalnym podejściem do tej grupy społecznej, która wymaga pomocy państwa.
To nie zmniejszenie kosztów pracy a zwiększenie wpływu do prywatnych portfeli ale to tak gwoli ścisłości. Więc jeśli chodzi o składkę rentową, którą rzeczywiście obniżono, ba odmrożeniu progów podatkowych (wiecej w kieszeni podatnika) to rzeczywiście jest to oznaka liberalizmu. Tylko tutaj jest wielki problem i tutaj widać właśnie indolencję ekonomiczna PIS. Otóż po stronie wpływów do budżetu dokonano cięcia a po stronie obciążeń budżetu dokonano rozrostu zobowiązań przy jednoczesnym pozostawieniu a nawet obniżeniu podatków co musiało prowadzić do katastrofy fiskalnej. Ciekawe jak te spece prowadzą swoje budżety domowe...
To proszę zapoznać się z danymi GUSu: http://www.tnij.org/pis_budzet_ok
Pan najnormalniej rozmija się z prawdą. Dodam, że obniżka składki rentowej nastąpiła od połowy 2007 roku, a mimo to rząd PiSu wyhamował proces zadłużania się państwa, w relacji do PKB nastąpił jego spadek.
propagandy nie czytam. mam ugruntowaną wizję Państwa i państwowości. Żaden klakier nie będzie mnie przekonywał do IV, V czy X RP. Zasada jest prosta: wybieram program, który mi odpowiada a na koniec rozliczam z jego realizacji. Tak samo będzie z PO.
Ale to nie jest propaganda, a opis konkretnych pozakulisowych działań podczas rządów PiSu.Jarosław R. edytował(a) ten post dnia 13.05.10 o godzinie 13:41

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

W kwestii formalnej.

To jest grupa giełda. Zachowanie giełdy dyktowane jest przez szereg wskaźników czy uwarunkowań ekonomicznych o różnych skalach czasowych. Większość z tych wskaźników jest regulowana przez rynek (np. cena miedzi, ropy, stopy procentowe). Jednak istnieją wskaźniki, które są regulowane politycznie: cena gazu w Polsce (1), poziom podatków, możliwość lub nie wejścia Polski do strefy Euro.

Dopóki tematy polityczne są trzymane w 2-3 wątkach, wszystko jest zgodne z ogólnym zadaniem grupy.

(1) Według mnie jest to jeden z ważniejszych elementów, szczególnie po ostatniej zimie.

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Sylwester R.:
W kwestii formalnej.
Jednak istnieją wskaźniki, które są regulowane politycznie: cena gazu w Polsce (1), poziom podatków, możliwość lub nie wejścia Polski do strefy Euro.
(1) Według mnie jest to jeden z ważniejszych elementów, szczególnie po ostatniej zimie.

http://biznes.interia.pl/prasa/tygodnik_solidarnosc/ne...

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

zawsze mi się marzyło aby Polska była bogata i dostatnia...jak Norwegia...a tak już zupełnie na temat to już w podtsawówce pani od geografii mówiła, że mamy spore zasoby gazu i nawet ropy tylko trudno dostepnej i że to kwestia czasu, technologii i nakładów......

no a w obecnych czasach polityki...

niech nas nikt za bardzo nie złupi z tych łupków :)...jakby nie było każdą umowę można zerwać....zawsze można znacjonalizować na wzór jedynego, romantycznego, ostałego wodza...Hugo Chaveza !

Patria o Muerte!

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

ta dynamika ... chyba juz po porannej kawce? :)

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Wpis usunięty przez AF.Andrzej Filipek edytował(a) ten post dnia 10.08.10 o godzinie 17:13

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Andrzej Filipek:
Paweł P.:
To po co tworzenie grup tematycznych Giełda, Forex, Excel itp. - walmy śmieci wszędzie i niech się każdy domyśla co ma czytać. Mnie ten śmietnik drażni, szczególnie że jak ktoś chce się ekscytować Pośpieszalskim lub Teraz My to niech do takiej grupy dołączy i używa do woli.
Szanowny Panie
A mnie drażni Pana wypowiedź. I co ? Myśli Pan, że zabronię Panu zabierać głos ? Nie. Dlaczego ? Bo jak mnie coś drażni a nie jestem masochistą to zaglądam jeden raz, zabieram głos i znikam oraz nie przeszkadzam tym którzy mają taką potrzebę aby jak to Pan ładnie określił działają w ramach śmietnika. A poza tym jak będę chciał to dołączę do takiej grupy do jakiej będę chciał i zapewniam Pana nikt mnie nie będzie musiał z niej wypraszać. Wyjątkiem są oczywiście polscy licencjonowani mistrzowie świata. Te zjawiska traktuję tak jak na to zasługują. Zatem Panie Pawle jeśli coś Pana drażni to niech nie marnuje Pan czasu i nie zabiera głosu.
Pozdrawiam.

a gdzie..

Pozdrawiam i załączam wyrazy szacunku.
Z poważaniem
AF (zwolennik dywidend) ????
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Dark E.:

a gdzie..

Pozdrawiam i załączam wyrazy szacunku.
Z poważaniem
AF (zwolennik dywidend) ????
A to się spostrzegawczy znalazł :)

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

cytuję pana Artura Zarwalskiego...

http://www.goldenline.pl/forum/1818436/katastrofa-w-sm...

"""

Z http://wp.pl
"Gdy dwa tygodnie temu w Rumunii rozbił się izraelski helikopter (z kilkoma żołnierzami, a nie prezydentem, najważniejszymi dowódcami i parlamentarzystami), premier Izraela natychmiast wysłał tam dwa samoloty z ekipą ratowniczą, specjalistami od katastrof i 60 komandosami. Oddział ten potrzebował kilkunastu godzin, by zabezpieczyć zarówno ciała ofiar, jak i sprzęt wojskowy; nie pozwolił przy tym Rumunom zabrać nawet kawałka rozbitej maszyny, której szczątki w ciągu kilku dni przewieziono do Tel Awiwu."

http://wiadomosci.wp.pl/kat,119674,title,Tajemnica-zdj...

"""

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

gdyby rozbił się plusk, było by tak samo, bracia ceublofile sa nietykalni...

konto usunięte

Temat: Forum Giełda - kto to czyta..;-)

Radek Domarecki:
Bardzo ciekawy wywiad z rosyjskim bylym doradca Putina na temat smolenska

http://www.przyszloscwprzeszlosci.info/teraniejszo/76-...

...artykuł moze zniknąc w jakiejs operacji "task specjalny", tak więc wklejam poniżej :

quote

Obserwujemy przemyślaną kampanię, której celem jest skierowanie uwagi Polaków, Rosjan oraz opinii międzynarodowej na jedną przyczynę katastrofy pod Smoleńskiem: błąd pilota – przekonuje Andriej Iłłarionow, były doradca Władimira Putina – pisze “Rzeczpospolita”.

Poniżej obszerne fragmenty wywiadu.

Był pan jednym z pięciu sygnatariuszy listu rosyjskich dysydentów wyrażającego zaniepokojenie przebiegiem śledztwa w sprawie katastrofy smoleńskiej. Dlaczego go państwo napisali?

Andriej Iłłarionow: – To zaszczyt być nazwanym dysydentem, ale ja formalnie nim nie jestem. Wiele lat pracowałem w rosyjskim rządzie. Byłem m.in. doradcą ówczesnego prezydenta, a obecnego premiera Władimira Putina. W niektórych sprawach popieram politykę rosyjskich władz, a w innych – jak stosunek do praw człowieka, demokracji i wolnych mediów – przyjmuję postawę krytyczną.

(…) Katastrofa ta zdarzyła się przy okazji uroczystości upamiętniających ofiary Katynia. Historia zaś zna wiele przypadków tajemniczej śmierci osób, które próbowały się dowiedzieć, co się stało w Katyniu, i przekazać tę wiedzę światu.

Katastrofa samolotu z Władysławem Sikorskim na pokładzie wydarzyła się wkrótce po tym, gdy poprosił on Międzynarodowy Czerwony Krzyż o śledztwo w sprawie Katynia.

W 1946 roku podczas procesów norymberskich jeden z polskich prokuratorów, Roman Martini, został zamordowany, gdy przekonywał, że zbrodnia była dziełem NKWD. W maju 1946 jeden z członków rosyjskiej delegacji w Norymberdze – Nikołaj Zoria – wyrażał wątpliwości co do tego, że Niemcy byli sprawcami tej zbrodni. Następnego ranka znaleziono go martwego w pokoju hotelowym.

Sugeruje pan, że na polskiego prezydenta dokonano zamachu?

- Tego nie wiemy. Wbrew obietnicom śledztwo w sprawie katastrofy nie jest ani transparentne, ani dynamiczne. Polska strona nie ma pełnego i swobodnego dostępu do dokumentów i zgromadzonych dowodów. Polakom późno udostępnia się czarne skrzynki, choć niemal od razu było wiadomo, że są one w dobrym stanie i można odczytać ich zapis. Obawiamy się więc, że śledztwo nie jest prowadzone we właściwy sposób (…)

A jak według pana powinno wyglądać śledztwo?

- Spójrzmy, jak badano sprawę katastrofy nad Lockerbie w 1988 roku. Nikt nie przeżył, a samolot rozpadł się na ogromną liczbę malutkich kawałków. Pozbieranie wszystkich dowodów, stwierdzenie, że na pokładzie doszło do eksplozji, ustalenie, gdzie umieszczona była bomba i kto ją tam umieścił, zajęło śledczym trzy lata.

Gdy ginie tak wiele osób, trzeba dokładnie przeanalizować wszelkie możliwe hipotezy. Oczywiście, pod koniec może się okazać, że przyczyna była prozaiczna. Nie można jednak lekceważyć żadnego scenariusza. Trzeba rozwiać wszelkie wątpliwości.

Po 11 września w USA nie badano jednak hipotezy zakładającej, że za atakiem na WTC stała tajna grupa amerykańskich oficjeli, choć niektórzy Amerykanie w taki spisek wierzą. Czy śledztwo, o którym pan mówi, nie tworzyłoby niepotrzebnie teorii spiskowych?

- Staram się unikać teorii spiskowych. I chciałbym myśleć, że to nie był spisek. Proszę mi jednak pozwolić przypomnieć śmierć Aleksandra Litwinienki w Londynie. Wiele osób myślało, że to był przypadek, a pracownicy brytyjskiego Scotland Yardu – choć mają opinię najlepszych na świecie – przez ponad 20 dni nie byli w stanie dojść do prawdy. Sprawę udało się wyjaśnić dzięki próbce moczu, którą pobrano na krótko przed śmiercią Litwinienki. To wtedy się dowiedziano, że otruto go przy użyciu materiałów radioaktywnych.

Gdyby nie pobrano tamtej próbki, do dziś nie wiedzielibyśmy, iż było to morderstwo wykonane z zimną krwią i przy dużym udziale środków rządowych. Chciałbym być absolutnie pewny, że przy wyjaśnieniu katastrofy prezydenckiego samolotu zostaną użyte przynajmniej takie środki jak w przypadku sprawy Litwinienki.

Współczucie wyrażane przez Dmitrija Miedwiediewa czy Władimira Putina nie było szczere?

- Nie chcę mówić o konkretnych osobach. Przechodząc do samego śledztwa, to po pierwsze uważam, że sposób jego prowadzenia nie spełnia standardów badania tego typu katastrof. Po drugie przez ostatnie 45 dni nie spełniono obietnic dotyczących dostarczenia materiałów ze śledztwa i ujawnienia części z nich opinii publicznej. Po trzecie wreszcie obserwujemy przemyślaną kampanię, której celem jest skierowanie uwagi Polaków, Rosjan oraz opinii międzynarodowej na jedną przyczynę katastrofy – błąd pilota.

Bo takiego błędu nie można wykluczyć.

- I ja go nie wykluczam. Ale tego typu wnioski powinny być ogłaszane dopiero po zakończeniu śledztwa, przeanalizowaniu oraz odrzuceniu innych hipotez na podstawie jasnych dowodów. W przeciwnym razie twierdzenia o błędzie pilota są czystą spekulacją. W tym wypadku wygląda jednak na to, że nie mamy do czynienia ze spekulacją, lecz konsekwentną kampanią prowadzoną bez przerwy od 45 dni.

Bardzo dużo uwagi poświęcono analizie czarnych skrzynek, co oczywiście jest postępowaniem właściwym i potrzebnym. Dotąd nie mamy za to wiarygodnych przekazów dotyczących informacji, jakie kontrolerzy lotów przekazywali pilotom. Wiemy, że pogoda zepsuła się tak bardzo, że żaden samolot nie mógł wylądować co najmniej 40 minut przed zaplanowanym czasem lądowania samolotu prezydenckiego.

Jak ta informacja została przekazana? Jaka była reakcja załogi? Najważniejszą rzeczą jednak jest sprawa położenia samolotu. Dlaczego, gdy zaczął kosić czubki drzew, znajdował się co najmniej 100 metrów niżej, niż powinien? Dlaczego zboczył o 40 metrów na lewo od kursu, który powinien był przyjąć? Czy kontrolerzy lotów nie widzieli na radarach jego pozycji? A jeśli widzieli, to dlaczego nie ostrzegli pilotów? Dlaczego po prostu nie zabronili lądowania, do czego mieli prawo?

Takie pytania padały już wiele razy. Wiemy, że kontroler lotu nie zachowywał się ściśle zgodnie z procedurami, a trzy dni po katastrofie odszedł na emeryturę. Dlaczego tak szybko? Zamiast rozwinięcia tego wątku słyszymy długie dyskusje na temat tego, kto poza załogą był w kokpicie. Początkowo miała to być kobieta, potem się okazało, że to jednak mężczyzna.

Sugeruje pan, że polski rząd daje zbyt dużą wiarę w zapewnienia rosyjskich władz? Premier Donald Tusk wielokrotnie zapewniał, że ma zaufanie do rosyjskich śledczych.

- Jeżeli premier Tusk rzeczywiście tak mówił, to popełnił ogromny błąd. Niezależnie od osobistych relacji ostatnia rzecz, jaką może zrobić szef rządu, to zaufać komukolwiek spoza swojego kraju. To podstawy dyplomacji, które mają zastosowanie nawet do najbliższych sojuszników. Sam spędziłem trochę lat w rządzie i wiem, że w polityce zagranicznej nie można postępować w ten sposób.

Jako osoba prywatna może pan wierzyć, komu chce, bo jeśli się pan pomyli, to tylko pan poniesie odpowiedzialność za swój błąd. Ale urzędnik państwowy, premier, prezydent, nie mają do tego prawa. Stosunki międzynarodowe to branża, w której nie można poprzestać na zaufaniu. W Rosji mamy takie powiedzenie: “ufaj, ale sprawdzaj”.


W Polsce też mamy. Władze w Warszawie szybko wykluczyły jednak hipotezę, że za katastrofą mogły stać władze rosyjskie.

- Każdy śledczy wie, że dopóki ostatecznie nie wyjaśni się danej sprawy, nie może wykluczać żadnej hipotezy. Historia zna wiele przykładów śledztw, w których scenariusz, choć początkowo wydawał się absolutnie niemożliwy i niewyobrażalny, ostatecznie okazywał się prawdziwy. Niedaleko miejsca, w którym rozmawiamy, mieści się Muzeum Szpiegostwa. Umieszczono w nim slogan: “nic nie jest takie, jakie się wydaje”.

To ważne hasło, gdy ma się do czynienia z tego typu katastrofami. Wraz ze znajomymi zebraliśmy 44 pytania, na które mimo publikacji raportu Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego wciąż nie znamy odpowiedzi. Zaczęliśmy również gromadzić przypadki jawnych kłamstw. I mamy już 27 przykładów kłamstw, które trafiły do mediów i przez jakiś czas obowiązywały.

Niby jakie?

- Tuż po katastrofie usłyszeliśmy, że pilot cztery razy podchodził do lądowania. Wszyscy na lotnisku wiedzieli, że była tylko jedna próba lądowania. Przez wiele dni powtarzano jednak kłamstwo o czterech próbach. Potem zaczęto rozpowszechniać dezinformację, że polski pilot był niedoświadczony. Dopiero po jakimś czasie okazało się, że miał wystarczające doświadczenie. Mówiono, że nie znał rosyjskiego i nie mógł się porozumieć z wieżą. To też było kłamstwo. Wreszcie nieprawdziwy okazał się czas katastrofy. W kabinie pilotów nie było też żadnej kobiety.

Ponad 50 tysięcy Polaków żąda od premiera Tuska utworzenia międzynarodowej komisji do zbadania katastrofy. Czy zdaniem pana jej powoływanie miałoby jeszcze jakiś sens?

- Międzynarodowa komisja powinna powstać tuż po katastrofie. Mówiło o tym wiele osób. Nienaciskanie w tej sprawie na rosyjskie władze było błędem polskiego rządu. Obecnie nie wiemy, jakie dowody zniszczono, a które przetworzono tak, by nic nie dało się już wykryć. Warto przy okazji przypomnieć inne śledztwo, prowadzone w 1944 roku pod przewodnictwem Nikołaja Burdenki przez Radziecką Komisję Specjalną w Katyniu.

Jego wyniki były jawną manipulacją, ale kłamstwo o niemieckiej odpowiedzialności obowiązywało przez 50 lat. Mimo że niszczono wiele dowodów, międzynarodowej komisji udało się jednak ustalić prawdę. Nie ulega więc wątpliwości, że prędzej czy później międzynarodowa komisja badająca katastrofę pod Smoleńskiem powinna powstać.

Dlaczego rosyjskim władzom miałoby zależeć na śmierci Lecha Kaczyńskiego?

- Chcę myśleć, że rosyjski rząd nie maczał palców w tej katastrofie. Nie można jednak zapominać o wydarzeniach, które doprowadziły do tego, że Lech Kaczyński poleciał do Katynia 10 kwietnia, a nie 7. Najpierw prezydenckie zaproszenie do Auschwitz w upokarzający sposób odrzucił Dmitrij Miedwiediew. A po zaproszeniu przez Władimira Putina na uroczystości do Katynia Donalda Tuska robiono wszystko, by nie przyleciał na nie Lech Kaczyński.

Te okoliczności pokazują, że w najlepszym razie toczono z Polską grę, która miała upokorzyć jedną część polskiego społeczeństwa i ustanowić dobre, specjalne relacje z drugą. Działania rosyjskich władz można uznać za ingerencję w wewnętrzne sprawy Polski. Taką politykę rosyjskie władze uprawiały od kilku lat, nie traktując polskiego prezydenta z szacunkiem, który należy się każdej głowie państwa.

Czym naraził się Kaczyński?

- Wojna o polskie mięso, opóźnienie porozumienia między Rosją a UE czy fakt, że był on głównym sprawcą tego, iż Rosja nie zwyciężyła podczas ataku na Gruzję. Jeszcze ważniejszy był jednak jego udział w czyszczeniu wojskowych służb wywiadowczych z ludzi, którzy byli związani z rosyjskimi służbami. To była największa wina Kaczyńskiego i nie ma wątpliwości, że w Rosji dla niektórych osób było to niewybaczalne.

Czy chce pan powiedzieć, że służby specjalne podjęłyby ryzyko organizacji zamachu na prezydenta? Nie brzmi to wiarygodnie.

- Toteż ja wcale nie myślę, że tak było. Ale gdy w 2004 roku w Katarze został zamordowany Zelimchan Jandarbijew (były prezydent Czeczenii – red.), wiele osób też nie mogło uwierzyć, że stały za tym rosyjskie władze. Również w 2004 roku mało kto myślał, że kandydat na prezydenta Ukrainy Wiktor Juszczenko może zostać otruty.


A w 2006 roku nikt sobie nie wyobrażał, że ktoś mógłby zorganizować morderstwo w centrum Londynu z użyciem radioaktywnego polonu. Dwa lata później nikt się nie spodziewał, że rosyjskie wojska przekroczą uznawaną na całym świecie granicę niepodległego państwa, że będą okupować znaczną część gruzińskiego terytorium i zdecydują się na bombardowania, w których zginęły setki ludzi. Mógłbym tak wymieniać i wymieniać.

A o co chodzi w państwa apelu wzywającym do obrony polskiej niepodległości? Pana zdaniem jest ona zagrożona?

- Patrząc na to, jak przebiega śledztwo w sprawie katastrofy, nie widzę żadnych prób ratowania polskich interesów. Nie mówię, że Polska nie powinna mieć przyjaznych stosunków z innymi krajami, w tym z Rosją. W przeciwieństwie do rosyjskich władz nie wskazuję, na kogo powinni głosować Polacy. Uważam tylko, że niezależnie od tego, kto będzie u władzy, nie powinien rezygnować z obrony polskiego interesu narodowego.

Wówczas relacje polsko-rosyjskie będą mogły być oparte na wzajemnym szacunku. Niestety, wygląda na to, że polskiemu rządowi bardziej zależy na udawaniu, że ma dobre relacje z rosyjskimi władzami, niż na odkryciu prawdy. Tymczasem dobre stosunki można zbudować na prawdzie, nie na kłamstwie.

unquote

Następna dyskusja:

Giełda-studia podyplomowe




Wyślij zaproszenie do