konto usunięte

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

arkadiusz rojek:
Patryk Lecki:
Konrad Nowiński:
Skoro ktos przez swoja nieudolnosc-w tym przypadku ustawodawca- daje ci mozliwosci, to dlaczego ich nie wykorzystac?

Wiem że to najgłupsza rzecz jaką w życiu usłyszeliście, ale przez uczciwość :)

to jakies trudne slowo, ktos ma slownik?
Niektórym znane innym nie. Przez niektórych wymagane, przez innych nie, a wreszcie stosowane, bądź nie. Ale żywe. Nawet w tym temacie :)
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Komentarz do ogłoszonych właśnie sprawozdań banku i grupy pekao SA: http://unicreditshareholders.com/nowe_info_2009
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Żadne tam trzęsienie ziemi w rządzie ...

Premier Tusk nie odzyska wiarygodności dopóty słuchać będzie dorad prezesa Banku Pekao SA, Jana Krzysztofa Bieleckiego. Jedyna droga do oczyszczenia to zdymisjonować.... właśnie Bieleckiego z doradcy, szarej eminencji i kadrowego obecnego rządu. Tak się nie dzieje. Jak donosi GW: "Scenariusz ucieczki do przodu Tusk przygotowywał od kilku dni. Mieli mu w tym doradzać zaufani ludzie z gdańskiego otoczenia, m.in. b. premier Jan Krzysztof Bielecki i Krzysztof Kilian." Co z tego że jedni ludzie Bieleckiego zostaną zastąpieni innymi. To przecież ta sama stajnia - Bieleckiego, te same sposoby działania, ten sam pryncypał. Posłuszeństwo Tuska wobec Bieleckiego doprowadziło do obecnego przesilenia i kryzysu. Nasze doświadczenia z wszechwładnym prezesem Pekao SA są dobrze udokumentowane na niniejszych stronach. Model państwa wg Bieleckiego nie uwzględnia chociażby sprawnie działających organów ścigania czy skutecznego wymiaru sprawiedliwości. Artur Zawisza, jeden z założycieli Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek, były szef sejmowej komisji d/s banków zamieszanie ze zmianami w rządzie skomentował jednym zdaniem: "Wiele musi się zmienić, by nic się nie zmieniło". A zatem jeśli chcecie zmian to zdymisjonujcie Bieleckiego! więcej na:http://unicreditshareholders.com/nowe_info_2009
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

1. Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie działania zarządu Pekao SA na szkodę banku w relacjach z producentem makaronów Malma. Sprawa ta dotyczy również "Projektu Chopin".
2. NSA na rozprawie kasacyjnej odroczył rozstrzygnięcie w sprawie przeciw KNF w związku z zatwierdzeniem prospektu emisyjnego Banku Pekao SA. Prospekt umożliwił podniesienie kapitału w celu przejęcia przez Pekao SA od Unicredit aktyw BPH 285.
3. Stowarzyszenie "Przejrzysty Rynek" wystąpiło z wnioskami o przystąpienie do udziału w sprawie przeciw KNF przed NSA jak i w innych sprawach toczących się przed Sądem Okręgowym w Warszawie, Wydział Gospodarczy.
4. Sąd Apelacyjny W Warszawie wrócił sprawę przeciw Pekao SA dotyczącą uchwał ZWZ Pekao SA za rok 2005 do pierwszej instancji.
Więcej na: http://unicreditshareholders.com/nowe_info_2009
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Walne Unicredit

16 listopada w Rzymie odbędzie się Walne Unicredit. Zamierzamy wziąć w nim udział, tym razem jako reprezentanci Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek". Napiętnujemy obecny zarząd Unicredit za przeprowadzenie tzw. "Projektu Chopin" w ramach Grupy Kapitałowej Unicredit, który doprowadził do bezprecedensowego transferu kapitału z Pekao SA do Banku Unicredit i włoskiego dewelopera Pirelli Real Estate SpA (Pirelli). Wskażemy również na zatrważająco słabą pozycję kapitałową Banku Unicredit i ryzyko związane z inwestycjami na Ukrainie, Rumunii, Bułgarii, Rosji, Kazachstanie, a także Austrii i Niemczech. Wskażemy na fakt pozyskanie kilkudziesięciu miliardów niemal darmowych środków na prowadzenie działalności z Europejskiego Banku Centralnego i marnotrawstwo z tym związane. Wykażemy, że gdyby nie transfer środków pieniężnych ze spółek córek i EBC, Unicredit dawno utraciłby płynność. Przestrzegać będziemy przed konsekwencjami dalszego drenażu Banku Pekao SA.

Bezprawny transfer kapitału z Pekao SA

1 czerwca 2005 roku Pekao SA, Unicredit i Pirelli podpisują umowę tzw. "Porozumienie Chopin", w której Pekao SA zobowiązuje się do długoterminowej współpracy z Pirelli. Pomimo, że strony umowy są powiązane kapitałowo fakt jej podpisania zostaje zatajony przed rynkiem publicznym. Zapisy "Porozumienia Chopin" zostają wypełnione poprzez sprzedaż przez Pekao SA 75% udziałów w spółce Pekao Development Sp. z o.o., a także poprzez podpisanie przez Pekao SA tzw. Umowy Wspólników z Pirelli w dniu 3 kwietnia 2006 roku. Fakt podpisania przez Pekao SA Umowy Wspólników z Pirelli również zatajono przed rynkiem publicznym. Cena sprzedaży 75% Pekao Development wyniosła 60 milionów złotych - jednoroczny zysk tej spółki za rok 2006. W tym samym czasie spółki deweloperskie jak Dom Development czy GTC wyceniane były na poziomie 30 do 60 razy zysk. Wg naszej wyceny Pekao Development oddano poniżej ceny rynkowej ze stratą dla Pekao SA sięgającą co najmniej 1,5 miliarda złotych. Za taką tezą przemawia transakcja sprzedaży 5 projektów z Pirelli Pekao Real Estate (następca prawny Pekao Deveolpment) do spółki Nowe Ogrody za 240 milionów złotych (4 razy więcej niż kwota nabycia Pekao Development 6 miesięcy wcześniej). Po transakcji odsprzedaży 5 projektów, Citibank wycenia Pirelli Pekao Real Estate na 475 milionów złotych. Reasumując, Pirelli nabył spółkę za 60 milionów, aby po 6 miesiącach uzyskać z niej nadzwyczajne i nieuprawnione zyski wysokości 240 milionów złotych podczas gdy aktywa pozostałe po uzyskaniu 240 milionów złotych zostały wycenione przez Citibank na blisko 500 milionów złotych. Zestawienie tych liczb wykazuje niezbicie, że mamy do czynienia ze zwykłym pospolitym oszustwem. Dodatkowo, niejako na deser, zgodnie z literą Umowy Wspólników Pirelli nabywa na kolejne 25 lat prawo wyłączności, pierwszeństwa i pierwokupu do odkupu trudnych kredytów Pekao SA zabezpieczonych na nieruchomościach klientów banku oraz prawo wyłączności, pierwszeństwa i pierwokupu do odkupu nieruchomości należących do całej Grupy Pekao SA. Wpływ podjętych przez Pekao SA zobowiązań wobec Pirelli (co najmniej 4 miliardy złotych) zostaje pominięty w wycenach Pekao SA i BPH w trakcie przeprowadzonej fuzji tych banków. Co więcej przed fuzją banków prezes Pekao SA zdołał przelobować w Sejmie zmiany w prawie bankowym pozwalające przeprowadzić połączenie banków na warunkach wielce korzystnych dla Unicredit, a zaprzeczającym wszelkim standardom międzynarodowym. W 2008 roku doszło do bezprawnie wypłaty nadmiernej dywidendy przewyższającej zysk netto banku Pekao SA. Wypłaty dokonano to bez wymaganej prawem zgody KNF.

Nadzór finansowy

Co na to nadzór finansowy? W tym samym czasie, przewodniczący nadzoru nie ma czasu zajmować się takimi drobnostkami jak drenaż kapitału z Pekao SA. KNF, w dniu 10 października 2006, zatwierdza przy współudziale przewodniczącego prospekt emisyjny spółki Arteria przygotowany przez IDM Dom Maklerski. Przewodniczący KNF nabywa akcje tej spółki w IPO! W dzień później, KNF podejmuje uchwałę zabraniającą pracownikom udziału jako inwestorzy w transakcjach na rynku publicznym. Nieco później KNF zatwierdza prospekt emisyjny IDM Dom Maklerski, który zawiera niepełną informację o spółce. Gdy błędy w prospekcie zostają wytknięte, nakłada na IDM jedynie symboliczną karę. W między czasie prokuratura prowadzi śledztwa przeciw KNF za liczne uchybienia w relacjach z IDM jak i nagminne niedopełnianie obowiązków.

Prokuratura i sądy

Prokuratura i sądy pozostają dotychczas głuche na te rewelacje i przeciągają swoje procedury w nieskończoność.

Polacy chcą walki z korupcją

Polska zajmuje pospołu z Rumunią i Bułgarią pierwsze miejsce jako kraj o najbardziej skorumpowanym systemie i instytucjach publicznych wśród krajów Unii Europejskiej. Polacy chcą walki z korupcją. Sondaż przeprowadzony przez Rzeczpospolitą wskazuje, że walka z korupcją powinna być najważniejszym priorytetem obecnego rządu.Czy tak jest?

Stowarzyszenie "Przejrzysty Rynek"

Celami Stowarzyszenia jako organizacji społecznej - poza rządowej pozostają: wspomożenie organów państwa w walce z korupcją, zapobieganie nadużyciom na rynkach finansowych i obrona interesu uczestników obrotu na rynku publicznym. Stowarzyszenie będzie dążyło do dochowanie przez organa państwa, nadzór finansowy jak i graczy na rynkach publicznych pryncypium przejrzystości działania, będzie wskazywało na konflikty interesów, a w sytuacjach naruszeń prawa podejmie wszelkie możliwe kroki by nie pozostały one bezkarne. Do czego też będziemy dążyć w trakcie ZWZ Unicredit.
Więcej na: http://unicreditshareholders.com/nowe_info_2009
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Wystąpienie Prezesa Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek na
Walnym Zgromadzeniu Akcjonariuszy Unicredit
Rzym, 16.11.2009


Panie i Panowie, Akcjonariusze Banku, członkowie Zarządu i Rady Dyrektorów

Jako Prezes Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek chciałem odnieść się do niektórych problemów związanych z proponowanym podniesieniem kapitału Banku. Chciałem zwrócić Waszą uwagę na cztery kluczowe zagadnienia.

Pierwszy z nich odnosi się do ostatniego raporcie Międzynarodowego Funduszu Walutowego. MFW w swoim raporcie, w sposób dyplomatyczny, bez wymieniania konkretnej nazwy, wskazuje, że włoskie banki nie dokonują pełnej konsolidacji strat poniesionych w swoich zagranicznych oddziałach i spółkach zależnych. MFW opiera swoje zastrzeżenie na fakcie, że straty instytucji finansowych z poza Unii są wyższe niż starty finansowe banków działających w strefie Euro. MFW wskazuje, że czym mniejszy stopień konsolidacji sprawozdań finansowych, tym niższe będą raportowane współczynniki strat.

Drodzy Akcjonariusze, znam tylko jeden włoski bank do którego stosują się zastrzeżenia MFW. Tym bankiem jest nasz Unicredit.

W tym miejscu warto zadać pytanie: „Z jakich powodów Rada Dyrektorów aprobuje politykę sprawozdawczą, która wywołuje zastrzeżenia Przewodniczącego Międzynarodowego Funduszu Walutowego, a także wprowadza w błąd opinię publiczną i rynki finansowe? Panie i Panowie z Rady Banku, gdzie są wasze obiekcje, protesty i zastrzeżenia?

Drodzy Akcjonariusze, jak zapewne Wam wiadomo, spółki zależne Unicredit na Ukrainie, Rumunii i w byłych krajach Związku Radzieckiego wymagają wsparcia w podtrzymywaniu płynności. Przykładowo, polski Pekao SA wspiera Unicredit Ukraina zastrzykami gotówki sięgającymi kilkudziesięciu milionów Euro w ciągu kolejnych kwartałów rozrachunkowych, jednak w tym samym czasie Pekao nie podejmuje żadnych rezerw na swoją ukraińską inwestycję. Żadne tryki księgowe nie rozwiążą kłopotów z płynnością. I właśnie z tego powodu ponownie w krótkim czasie zebraliśmy się dzisiaj by obradować nad podniesieniem kapitału Banku.

Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek odnotowuje liczne medialne wystąpienia prezesa Profumo, w których twierdzi o rzekomym obniżeniu ryzyka inwestycyjnego i poprawie sytuacji w Europie Środkowej i Centralnej. Czy Pan Profumo ponosi w jakichkolwiek sposób odpowiedzialność prawną za raportowanie o sytuacji banku w tym regionie? Jeśli członkowie zarządu banku, poprzez media wywierają nacisk na swoich podwładnych, unikając przy tym odpowiedzialności prawnej, jak prawdziwy obraz sytuacji finansowej banku ujrzy światło dzienne? Czy za sprawą szeregowych pracowników zastraszanych możliwą utraty pracy? Za sprawą drobnych akcjonariuszy? Czy też może ma się tak stać dzięki działaniom organów nadzoru i Państwa pod naciskiem organizacji takich jak Stowarzyszenie?

W konfrontacji z brakiem jakichkolwiek reakcji organów statutowych Banku na nasze ostrzeżenia przekazywane począwszy od 2007 roku, powołaliśmy do życia Stowarzyszenie Przejrzysty Rynek. Wice Prezesem Stowarzyszenia jest były Przewodniczący Sejmowej Komisji Śledczej ds. Banków. Panowie i Panie, jestem tu dzisiaj by z całą siłą przekazać Wam, że Stowarzyszenie nie pozwoli na działania zatajane przed opinią publiczną i rynkami finansowymi, działania przeciwko interesowi tych akcjonariuszy, którzy nie mają uprzywilejowanej pozycji w Banku. Wierzymy w pryncypium równości uprawnień i praw akcjonariuszy.

Kiedy mówię „zatajane przed opinią publiczną i rynkami finansowymi” mam oczywiście na myśli między innymi „Projekt Chopin”. Ale nie tylko. Panie i Panowie z Zarządu i Rady Banku gdzie są Wasze pytania, dochodzenia i konkluzje? Żadne z Was nie zainteresowało się w najmniejszym stopniu dokumentami, które są w naszym posiadaniu, czy motywami naszej walki. Natura nie znosi próżni, nie pomoże też wsadzanie głowy w piasek. Jeśli uciekać będziecie od Waszych obowiązków, kto inny przejmie tę rolę, a Wy zostaniecie osądzeni jako wspólnicy Prezesa Profumo odpowiedzialnego za błędną politykę i obecną sytuację Grupy Unicredit.

W drugiej kolejności chciałem się odnieść do globalnej sytuacji w sektorze finansowym. Wesprę się i tym razem raportem MFW. W opinii tej instytucji, odnotowane od października 2008 roku straty w sektorze bankowym sięgnęły 1,5 biliona dolarów, jednak sektor nie jest nawet w połowie drogi. Do końca 2010 roku kolejne 1,7 biliona dolarów strat będzie musiało przejść w postaci rezerw przez rachunki wyników banków. MFW określa sektor bankowy jako „najsłabsze ogniwo” realnej gospodarki, w sytuacji gdy sektor nie jest w stanie zaspokoić obniżonego popytu na kredyty.

MFW ostrzega również, że euforia na rynkach finansowych może okazać się niezasadna. Bowiem to właśnie tanie środki uzyskane z banków centralnych inwestowane są w spekulacje na rynkach finansowych. Takie działania powodują przerzucenie ryzyka na sektor publiczny i podatników. Panie Prezesie, czy twierdzenia, że Pana Bank nie korzysta z pomocy publicznej nie są przypadkiem pozbawione uzasadnienia i wiarygodności. Wg laureata Nagrody Nobla w dziedzinie ekonomii doradcy rządu amerykańskiego, profesora Roubini obecna bańka spekulacyjna wkrótce pęknie. Dlatego stawiam Panu otwarte pytanie o wielkość kredytów pozyskanych przez Grupę Unicredit z Europejskiego Banku Centralnego i innych banków centralnych w krajach w których prowadzimy działalność. Także proszę o informację o wielkość skonsolidowanych inwestycji Grupy Unicredit na rynkach finansowych w przedsięwzięcia o charakterze spekulacyjnym.

Rada Banku w swym sprawozdaniu przyznaje, że: „trendy kwartalne pokazują wzrost zysków z prowizji i handlu na rynkach finansowych, które raz jeszcze są na solidnych poziomie, a także spadek przychodów odsetkowych”. Innymi słowy Unicredit oddala się od podstawowej działalności bankowej na rzecz ryzykownych poczynań na rynkach finansowych. Stwierdzenie te można oprzeć na znaczących danych. Cytuję: „Zyski z handlu, strategii hedgingowych i wycen w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy sięgnęły 1,651 biliona Euro co jest znacznym osiągnięciem w porównaniu ze stratą 730 milionów Euro w tym samym okresie 2008 roku.” Zarząd banku nazywa to: „wyciąganiem korzyści ze zmniejszonego ryzyka”. Panie Profumo, czy nie uważa Pan takie twierdzenie grzeszy arogancją. Zmiana zysków z minus 730 milionów plus 1,7 biliona, jasno wskazuje, o ile więcej ryzyka niosą z sobą bilans i aktywa banku. Unicredit nie wyciągnął żadnych wniosków z lekcji globalnego kryzysu. I poniesie znowu olbrzymie straty, jeśli wejdziemy w scenariusz koniunktury na rynkach określony dużą literą W. A przecież taki scenariusz przewiduje Przewodniczący Rady naszego Banku, Pan Rampl.

Prezesie Profumo chce Pan od nas dodatkowej gotówki. Stawiam, więc pytania: „Jaką ma Pan strategię? Co Pan zrobi gdy polityka luzowania monetarnego zakończy się i stopy procentowe pójdą w górę? Jak Pan obroni dzisiejsze zyski uzyskane za publiczne pieniądze? Jak ochroni Pan wartość rynkową Banku? Dlaczego mamy Panu wierzyć i zagłosować za podniesieniem kapitału, jeśli strategia Banku nie zmieniła się w wyniku kryzysu, co więcej Bank pod Pana zarządem wraca do starych, złych nawyków?”

Po trzecie, w Wielkiej Brytanii i Holandii, rządy, banki centralne i nadzór postanowiły rozprawić się z problemem instytucji finansowych „zbyt dużych by upaść”. W konsekwencji banki zostaną podzielone wg zadań funkcyjnych. Niniejszym formułuje stanowisko, że Unicredit niestety jest jedną z tych instytucja, które są „zbyt duże by upaść”, na co wskazują działania nieetyczne i sposób odnoszenia się do realnej gospodarki, małych firm, organizacji oraz akcjonariuszy. Stowarzyszenie Przejrzysty Rynek wzywa, za moim pośrednictwem, do weryfikacji czy poczynania Grupy Unicredit są w zgodzie z prawem dochowania równej konkurencji w skali poszczególnych krajów jak i całej Unii Europejskiej. I nie chodzi tylko o już sławny, a utajniony Projekt Chopin. Ostatnio prokuratura w Polsce wszczęła śledztwo w sprawie działań na niekorzyść Banku Pekao przez zarząd w relacjach z upadłym polskim producentem makaronów. Chodzi też o działania natury politycznej mające na celu ubezwłasnowolnienie naszego polskiego konkurenta banku PKO BP będącego pod kontrolą Skarbu Państwa.

Panie i Panowie, pominę tak ważne zagrożenia jak kurczenie się wartości aktyw banku, zmniejszenie portfela kredytów korporacyjnych, czy gwałtowne zmiany w pozycjach pozabilansowych wartości instrumentów pochodnych. Przykładowo nominalna wartość derywat w pozycjach pozabilansowych naszej polskiej spółki zależnej Pekao obniżyła się o 20 miliardów Euro (2/3 bilansu Pekao) od początku 2009 roku. Bez żadnych wyjaśnień w sprawozdaniach. Może to zwykła księgowa manipulacja lub pomyłka? Gdzie jest miara obecnego ryzyka podjętego w handlu derywatami?

I na koniec czwarty problem, który musi być rozwiązany bezzwłocznie(!) – bezprawny drenaż naszej spółki zależnej Pekao SA. Unicredit zmusił swoje oddziały w Europie Centralnej do podpisania niekorzystnych kontraktów z Pirelli Real Estate SpA. W Polsce Pirelli kupił spółkę deweloperską Pekao SA za 20 milionów Euro. Sześć miesięcy później sprzedał 5 projektów deweloperskich z portfela tej samej spółki – Pekao Development (Pirelli Pekao Real Estate) za 80 milionów Euro i uzyskał 300% natychmiastowego zwrotu w gotówce na inwestycji. Po tej transakcji Pirelli Pekao Real Estate został wyceniony przez stronę trzecią na 150 milionów Euro. 1000% zysku w ciągu sześciu miesięcy. Panie Profumo czy dokonano tej transakcji z dochowaniem interesu Pekao SA? Co więcej, Pekao i Pirelli podpisują umowę wspólników, w której Pekao bez żądnej kompensacji finansowej oddaje za darmo prawo wyłączności do swoich nieruchomości i do nieruchomości klientów banku, które są zabezpieczeniem ich kredytów. Umowa została podpisana na 25 lat, kiedy Pan pełnił funkcję Dyrektora Rady spółki Olimpia, z grupy Pirelli, poprzez którą Unicredit i Pirelli kontrolowały Telcom Italia. Ośmielę się określić powiązane, zsynchronizowane i asymetryczne transakcje pomiędzy Pirelli, Unicredit i Pekao w Polsce i Unicredit i Pirelli we Włoszech jako pranie brudnych pieniędzy.

Drodzy Akcjonariusze, niedawno Alister Darling, Chancellor of the Exchequer w Wielkiej Brytanii, obwinił akcjonariuszy angielskich banków o zaniechanie swej roli jako właścicieli. Tutaj i teraz apeluje do Was o działania należne właścicielom Unicredit. Wielokrotnie zwracałem się do Zarządu Banku, aby podjął wyzwanie wyznaczone przez globalny kryzys. Jeśli Zarząd dalej będzie ignorował moje umiarkowane i rozsądne rady, Wy jako właściciele tego biznesu weźcie decyzje w swoje ręce, by wprowadzić niezbędne zmianę - za nim będzie za późno. Więcej na: unicreditshareholders.com
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Interpelacja Posła Ryszarda Czarneckiego na forum Europarlamentu.

Chciałbym, aby Komisja Europejska odniosła się do Raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego MFW (Global Financial Stability Report). MFW, w sposób dyplomatyczny, bez wymieniania konkretnych nazw, wskazuje, że włoskie banki nie dokonują pełnej konsolidacji strat poniesionych w swoich zagranicznych oddziałach i spółkach zależnych. MFW opiera swoje zastrzeżenie na fakcie, że straty instytucji finansowych spoza Unii są wyższe niż straty finansowe banków działających w strefie euro. MFW wskazuje, że czym mniejszy stopień konsolidacji sprawozdań finansowych, tym niższe będą raportowane współczynniki strat.

Tylko jeden włoski bank dokonał ekspansji zagranicznej i tylko do niego mogą stosować się zastrzeżenia MFW. Czy taki sposób raportowania nie stwarza zagrożeń dla stabilności systemu finansowego, skoro budzi niepokój prezesa MFW? Spółki zależne Unicredit na Ukrainie, Rumunii, Bułgarii i w byłych krajach Związku Radzieckiego wymagają wsparcia w podtrzymywaniu płynności. Przykładowo, polski Pekao SA wspiera Unicredit Ukraina zastrzykami gotówki sięgającymi kilkudziesięciu milionów euro w ciągu kolejnych kwartałów rozrachunkowych, jednak, w przeciwieństwie do innych banków w regionie, Pekao SA nie podejmuje żadnych rezerw na swoją ukraińską inwestycję. Chciałbym zapytać Komisję Europejską, czy takie zabiegi księgowe i taka "kreatywna księgowość" są dopuszczalne? Czy zapewnią one płynność systemu bankowego w systemie średnio- i długoterminowym? Jakie to może mieć skutki finansowe dla systemu finansowego Polski, Rumunii, Bułgarii oraz krajów dawnego ZSRR?
Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_inf...
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Hehe, wybraliśmy eurodeputowanego, który nie odróżnia UE od strefy euro. Pogratulować. Wątek ten pozostaje moim ulubionym.

konto usunięte

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

...nielegalne transafery to definicja płynna...są to środki pochodzące z transakcji miedzy firmami na terenie EU i nie zarejestrowane w lokalnych US celem odprowadzenia VAT....nie do końca nielegalne, ale niedpatrzone przez dyrektywy podatkowe...firma polska sprzedaje bez Vat, firma irlandzka ma go odprowadzić i tego nie robi...i wszystko....można powiedzieć, spowodowali to podatkowi spryciarze...
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Bielecki wiedział, kiedy odejść

Bank Pekao SA, jak wskazuje na to jego sprawozdanie, wspomaga finansowo swoją ukraińską spółkę-córkę UniCredit Bank, nie tworząc na ten cel odpowiednich rezerw.

Rezygnacja szefa Pekao SA Jana Krzysztofa Bieleckiego to nie jedyna zagadka dla akcjonariuszy tego banku. Czy Pekao SA wspomaga transferami finansowymi swoją spółkę-córkę na Ukrainie? Rzecznik banku stanowczo temu zaprzecza. Sprawozdanie finansowe wskazuje jednak na istnienie takich przepływów i wysoką, sięgającą ponad 3 mld zł ekspozycję banku wobec ukraińskiego UniCredit Bank, bez utworzenia odpowiednich rezerw po stronie polskiej na poczet ryzyka związanego z pogrążonym w kryzysie ukraińskim rynkiem. Taka sytuacja stwarza potencjalne zagrożenie dla polskiego systemu finansowego.

Bank Pekao SA, należący do włoskiej grupy UniCredit, wspomaga finansowo swoją ukraińską spółkę-córkę UniCredit Bank (UCB), nie tworząc na ten cel odpowiednich rezerw - wynika z przeanalizowanego przez "Nasz Dziennik" sprawozdania finansowego Pekao SA na 30 czerwca 2009 roku. Czyżby rzecznik Pekao SA Arkadiusz Mierzwa nie widział tych dokumentów, skoro zapewniał nas kilka dni temu, że takiej pomocy ze strony polskiej nie ma, a jedyne środki z Polski w ukraińskim banku to te w jego kapitale zakładowym?

- Niewątpliwie transfery nie są dokonywane, bo nie ma takiej potrzeby, skoro UCB przynosi zyski. W przeciwieństwie do innych ukraińskich banków nie zagraża mu bankructwo. Czym innym jest natomiast kwestia kapitalizacji i dokapitalizowania banku. Oczywiście w kapitale zakładowym tego banku są środki z Polski, dlatego że Pekao SA tworzył ten bank - powiedział rzecznik Pekao SA.

Tymczasem według sprawozdania za pierwsze półrocze br. wartość bilansowa należności z tytułu finansowania udzielonego UCB przez Pekao SA wynosi, bagatela, blisko 2,5 mld zł (dokładnie 2 mld 479 mln 34 tys. zł) oraz ponad 0,7 mld zł (705 mln 348 tys. zł) z tytułu udzielonych gwarancji i akredytyw. W sumie ponad 3,2 mld zł środków z Polski bank uplasował w swojej ukraińskiej spółce, aby zwiększyć jej płynność i umożliwić funkcjonowanie w kraju, który balansuje na krawędzi załamania finansowego.

"Pod koniec 2008 r. w wyniku nagłego spadku popytu krajowego i zagranicznego spowodowanego cenami towarów, ostrym spowolnieniem gospodarczym u największych partnerów handlowych, ograniczonym dostępem do kredytu i deprecjacją hrywny nastąpiło znaczące spowolnienie gospodarki ukraińskiej" - wyjaśnia w sprawozdaniu Pekao SA. Dodajmy, że to "spowolnienie", jak delikatnie określił zarząd banku, objawia się skurczeniem ukraińskiej gospodarki aż o jedną piątą, gdyż na Ukrainie nastąpił 20-procentowy spadek PKB. W sytuacji tak głębokiego załamania gospodarczego wszystkie banki u naszych wschodnich sąsiadów popadły w kłopoty z płynnością, a ich zagraniczne centrale - zmuszone do zasilania córek gotówką - dla celów bezpieczeństwa utworzyły rezerwy finansowe na poczet ewentualnych strat na ukraińskim rynku. Dla banków to spora przykrość - zmniejszać zysk i wartość bilansową przez odpisanie pokaźnych kwot na rezerwy, ale tego wymaga konserwatywna polityka niezbędna w kryzysie finansowym. W wypadku 3-miliardowych transferów na Ukrainę rezerwa powinna wynieść co najmniej 30 proc., tj. 1 mld zł, i o tyle też bank powinien zmniejszyć swój zysk. Tak zrobił m.in. PKO BP posiadający bankową córkę na Ukrainie. Ale nie Pekao SA.

"Zważywszy na klimat niepewności związany z rynkiem ukraińskim, Bank dokonał szacunku wartości odzyskiwalnej inwestycji Banku na Ukrainie (...). W opinii Banku szacunek potwierdza odzyskiwalność inwestycji" - czytamy w sprawozdaniu finansowym Pekao SA. Innymi słowy - Pekao SA uznał, że tworzenie rezerw nie jest potrzebne, ponieważ... nie będzie na Ukrainie strat. Zarząd banku najwyraźniej liczy na to, że bezpieczeństwo ukraińskiego systemu finansowego zapewnią instytucje międzynarodowe.

"Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Odbudowy i Rozwoju wsparły Ukrainę dotkniętą kryzysem w odbudowie finansowej i makroekonomicznej stabilności" - czytamy w sprawozdaniu.

Prezes Jan Krzysztof Bielecki, szykujący się do odejścia ze stanowiska w pierwszych dniach nowego roku, wielokrotnie zapewniał w mediach o swoim konserwatywnym podejściu do zarządzania finansami Pekao SA. Powstaje pytanie, czy wpompowanie ponad 3 mld zł bez zabezpieczenia w rezerwach w bank osadzony w morzu gigantycznego kryzysu to przykład "konserwatywnej polityki"? A jeśli tak, to dlaczego rzecznik Pekao SA twierdził, że Pekao SA nie ma przepływów finansowych z ukraińską córką, a jedyne środki z Polski to te ulokowane w kapitale zakładowym UCB? Analogiczna sytuacja - wysoka ekspozycja Pekao SA do ukraińskiego UBC i brak rezerw na jej zabezpieczenie - miała miejsce w roku 2008. Już wtedy audytor sprawozdania KPMG, zatwierdzając dokument, poświęcił sytuacji na Ukrainie osobny passus. "Nie zgłaszając zastrzeżeń (...), zwracamy uwagę na (...) ocenę Zarządu Banku dotyczącą zaangażowania kredytowego oraz inwestycji kapitałowej na Ukrainie" - napisał audytor.
- Takie pokazanie palcem przez audytora oznacza, że ocena ryzyka ukraińskiej inwestycji dokonana przez zarząd banku może być błędna - wyjaśnia finansista Jerzy Bielewicz, prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek".

Na co idą pieniądze?
- Jako prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek" i akcjonariusz Pekao SA chciałbym wiedzieć, czy za dobrymi wynikami UniCredit Bank na Ukrainie nie kryje się finansowanie przez spółkę-matkę, np. rolowanie złych kredytów i udzielanie dodatkowego finansowania na ich spłatę - mówi finansista Jerzy Bielewicz. Przypomina, że UCB osiągnął zysk, podczas gdy wszystkie inne banki na Ukrainie notują straty. To oznaczałoby, że dziura finansowa na ukraińskim rynku łatana jest pieniędzmi z Polski, czyli straty na tamtejszym rynku przenoszone są do banku-matki w Polsce, i tu niewykazywane w postaci rezerw. Bielewicz zwraca też uwagę, że taka sytuacja jest niepokojąca z uwagi na dalsze plany grupy UniCredit.

- Wysokie zaangażowanie Pekao SA w UCB w kontekście planów odsprzedaży ukraińskiego banku w ramach Grupy UniCredit na rzecz innego podmiotu - Bank Austria, niesie ryzyko, że Pekao SA odda Austriakom kontrolę nad UCB, a sam zostanie ze złymi kredytami - ostrzega Bielewicz. Włosi chcieliby przekazać Wiedniowi ukraińską inwestycję, licząc na pomoc publiczną austriackiego rządu.

Komisja Europejska zajęła w czwartek na piśmie stanowisko w sprawie raportu Międzynarodowego Funduszu Walutowego, który zarzuca włoskim bankom, iż nie wykazują w sprawozdaniach finansowych pełnych strat poniesionych w swoich zagranicznych spółkach-córkach. Zapytanie w tej sprawie do Komisji złożył polski eurodeputowany Ryszard Czarnecki, zaniepokojony o sytuację w polskim Pekao SA należącym do UniCredit. "Tylko jeden włoski bank dokonał ekspansji zagranicznej i tylko do niego mogą stosować się zastrzeżenia MFW" - napisał Czarnecki w zapytaniu do KE, wyjaśniając, że chodzi o włoski UniCredit, właściciela Pekao SA. Komisja Europejska napisała w odpowiedzi, że europejskie - w tym włoskie - banki muszą stosować się do międzynarodowych i unijnych standardów rachunkowości przy sporządzaniu sprawozdań finansowych, które zakładają pełną konsolidację i eliminowanie transakcji wewnątrz grupy, a ponadto dokumenty te są badane przez zewnętrznych audytorów. Zdaniem Komisji, Grupa UniCredit ujawniła w skonsolidowanym sprawozdaniu wszelkie straty w spółkach-córkach w takich krajach, jak: Ukraina, Bułgaria, Rumunia i inne, a zastrzeżenia zawarte w raporcie Międzynarodowego Funduszu Walutowego wynikają z tego, że Fundusz oparł się w celach raportu na danych statystycznych.

- Nie jestem usatysfakcjonowany odpowiedzią Komisji Europejskiej - powiedział Czarnecki w rozmowie z "Naszym Dziennikiem". Zapowiedział, że będzie dalej indagował w tej sprawie organy Unii Europejskiej. Prawdopodobnie kolejne zapytanie skieruje do Rady Unii Europejskiej.

Próbowaliśmy ponownie skontaktować się z rzecznikiem Pekao SA Arkadiuszem Mierzwą, aby wyjaśnić rozbieżność między jego wypowiedzią dla "Naszego Dziennika" a sprawozdaniem banku za pierwsze półrocze 2009 r. w kwestii przepływów finansowych między polskim i ukraińskim bankiem. Niestety, bezskutecznie.
Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_inf...
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Krzysiek Kajetanowicz:
Hehe, wybraliśmy eurodeputowanego, który nie odróżnia UE od strefy euro. Pogratulować. Wątek ten pozostaje moim ulubionym.
Mowa jest o zaangażowaniu Unicredit w innych bankach. Ukraina leży poza UE ?? Leży. Czarnecki więc niczego nie pomylił tylko Ty do końca nie ogarnąłeś jego wypowiedzi.

Wychodzi na to, że mimo czarnego PiaRu, nabijania się z moherostwa, itd. warto do codziennej prasówki dorzucić te obciachowe media (Nasz Dziennik, Gazeta Polska, http://niezalezna.pl, Gazeta Finansowa), bo poruszają tematy całkiem interesujące i dużo nowego światła na naszą Polską rzeczywistość wnoszą.

Czemu szanowane stacje telewizyjne czy redakcje czasopism, które mają rozbudowane działy biznesowe nie informują o takich smaczkach?
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Zapytanie Posła Ryszarda Czarneckiego do Komisji Europejskiej
23 grudnia 2009 roku
Europejski Bank Centralny w dniu 18 grudnia 2009 r. opublikował półroczny raport nt. stabilności finansowej w strefie euro, w którym wskazuje, że banki ze strefy euro będą musiały podjąć 187 miliardów rezerw w 2010 roku, przy czym jedną z dwóch głównych przyczyn wymienia straty wynikające ze złej sytuacji ekonomicznej w Europie Środkowej i Wschodniej (CEE). W tym kontekście komentarz Wall Street Journal do raportu EBC wymienia z nazwy Unicredit.

Czy Komisja Europejska nie uważa, że praktyki biznesowe i procedury księgowe w Grupie Unicredit prowadzą do ukrywania rzeczywistych strat finansowych, co w średnim i długim okresie może narazić stabilność systemu finansowego w UE? Mam tutaj na myśli sztuczne podtrzymywanie wyników i płynności Unicredit Ukraina przez Bank Pekao SA poprzez tzw. rolowanie złych długów i ciągłe zwiększanie finansowania. Biorąc ten fakt pod uwagę jestem zaniepokojony o stabilność rynku finansowego w Polsce, gdyż Pekao SA dotąd nie podjął wymaganych prawem europejskim (Międzynarodowe Standardy Sprawozdawczości Finansowej, w skrócie MSSF) rezerw na swoje inwestycje na Ukrainie.
Czy drenaż finansowy spółki córki Pekao SA przez spółkę matkę Unicredit zgodny jest z prawem europejskim? Czy narzucanie spółkom córkom w ramach tzw. "Projektu Chopin" (Polska, Rumunia, Bułgaria) niekorzystnych kontraktów z protegowaną przez Unicredit Pirelli Real Estate SpA w sytuacji jaskrawego konfliktu interesów Prezesa Unicredit, Pana Alessandro Profumo (w momencie podpisania kontraktów pełnił funkcję w Radzie Dyrektorów spółki z Grupy Pirelli), nie doprowadza do naruszenia zasad konkurencji w UE? Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_inf...
Andrzej L.

Andrzej L. Queentex Translation
Office

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Ciekawe, kto mu to napisał...

A.
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Bałagan w Unicredit

W tym tygodniu planujemy wziąć udział w Walnym Zgromadzeniu Unicredit w Rzymie. Zapowiada się gorąca dyskusja i spór o przyszłość Prezesa Profumo i całej Grupy.

Na ostatnim Zgromadzeniu na naszą uwagę o kiepskiej sytuacji finansowej Grupy Prezes odpowiedział "to tylko Grupa" - "it's just a holding", sugerując że Grupa może się rozpaść (np. zbankrutować) z czego jednak poszczególne banki już jako niezależne wyjdą obronną ręką. Struktura Grupy miała być wentylem bezpieczeństwa na kryzys. A przecież od tego czasu (5 miesięcy) sytuacja Unicredit nie zmieniła się na lepsze, wręcz przeciwnie.

Jednak Prezes Profumo będzie bronił swojego planu konsolidacji włoskich banków w jeden organizm. Przeciw planom obecnego prezesa po raz pierwszy wystąpią kluczowi akcjonariusze.

Rządzi Pekao!
6 dni później zawitamy na ZWZ Pekao SA. Dumni z nowego zarządu i naszego banku, bo, oto niczym matka, Pekao zamyka ciąg zgromadzeń całej Grupy Unicredit. To u nas zapadną więc kluczowe decyzje, które przypieczętują przyszłość Unicredit...

Zapytamy nieśmiało o plany konsolidacji Pekao, czy jak ktoś sprytnie wymyślił "dywizjonalizacji". Czyżby co złe we Włoszech miało się okazać dobre w Polsce? Spytamy pokornie co zarząd zamierza zrobić z nagromadzonym kapitałem. Czy go przypadkiem w ciągu roku rozliczeniowego nie trzyma na kontach Unicredit? Bo jak wytłumaczyć, że bank z najwyższym w Polsce współczynnikiem adekwatności kapitałowej oddaje miejsce konkurencji na każdym niemal polu, ba, kurczy się z kwartału na kwartał. Spytamy oczywiście o inwestycje na Ukrainie, Projekt Chopin, rolę prezesa banku w rzeczywistym zarządzaniu i wiele innych spraw.

Wierzymy, że nowy zarząd odpowie na nasze pytania. Choć niejako z rozpędu, jak co roku, złożymy zapewne pozwy, bo pragniemy przecież dla Pekao rozwoju, a nie zastoju, niepewności i ciągłego regresu. Albowiem dotychczas poza roszadą w zarządzie nic nie zapowiada zmiany na lepsze.

Za Stowarzyszenie Przejrzysty Rynek
Jerzy Bielewicz

Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_inf...
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Unicredit bez z strategii i przywództwa

Na początku Walnego Zgromadzenia Unicredit w Rzymie jeden z akcjonariuszy, emerytowany pracownik banku zaapelował do zebranych, by pozostawić Prezesa Unicredit Pana Alessandro Profumo na stanowisku, gdyż jego odejście będzie równoznaczne z rozpadem Grupy Unicredit.

W ciągu tygodnia odbyliśmy niezliczoną liczbę rozmów z przedstawicielami kluczowych akcjonariuszy Unicredit (włoskie fundacje, kapitał libijski), kluczowymi menadżerami tego banku jak i akcjonariuszami mniejszościowymi. Obraz, który wyłania się z obrad walnego zgromadzenia Unicredit w Rzymie i Pekao SA w Warszawie jest alarmujący.

Nasi rozmówcy nie ukrywali strachu przed najbliższą przyszłością banku i grupy kapitałowej Unicredit. Po pierwsze, rzuca się w oczy bezwład organizacyjny i brak wiary w obecne struktury zarządcze. Słowa krytyki płyną przede wszystkim ze strony Austriaków i Niemców, którzy bez mała z pogardą wyrażają się o sposobach zarządzania praktykowanych przez Włochów. Jeden z nich mówi wprost : ”biorę pieniądze za nic – mimo swojej pozycji nie podejmuję żadnych decyzji. Zapadają one poza mną, są często sprzeczne bądź ich celem jest utrzymanie status quo.” Inny, tym razem Włoch pełniący kluczową funkcję w strukturze Grupy, wskazuje na fasadowość struktur zarządczych, jako przykład podając rozdętą strukturę Board of Directors czy sztuczny twór jakim są Executive Management Comittee czy Management Comittee. Ciała te jego zdaniem są sposobem na utrzymanie pozycji przez Prezesa Alessandro Profumo, nie mają najmniejszego wpływu na zarządzanie i strukturę Grupy, co więcej zwiększają drastycznie koszty. Dopóki Profumo będzie dobrze płacił poplecznikom, dopóty może liczyć na oportunistyczne poparcie. Jednak żaden z członków tych gremiów nie chce brać najmniejszej odpowiedzialności za to co dzieje się w Grupie Unicredit.

Pekao SA, za przykładem spółki-matki, popadło w organizacyjny bezwład. Rola prezesa banku została okrojona do funkcji czysto administracyjnych. Wiceprezes Pan Lovaglio wziął na siebie decyzje we wszystkich strategicznych kierunkach działalności od korporacji po detal i zarządzanie ryzykiem. Oczywistym jest, że nawet przy nadprzyrodzonych zdolnościach nie będzie w stanie podołać tak dużemu wyzwaniu.

Nie chodzi jednak o skuteczność, lecz o utrzymanie pozorów panowania nad sytuacją, a przede wszystkim o jednoosobową kontrolę nad najcenniejszym aktywem w Grupie jakim wg Profumo jest Bank Pekao SA.

Grupa jak Titanic nie wie co w nią uderzy

Zadziwiający jest poziom oficjalnej wiary w „strategię” prezentowaną przez Prezesa Profumo. Acz mamy do czynienia raczej z chciejstwem niż strategią. Otóż, ponieważ prezes nie mógł pochwalić się wynikami i perspektywą rozwoju we Włoszech, Austrii i Niemczech, stwierdził na forum zgromadzenia w Rzymie, że to Nowa Europa (wg nomenklatury Unicredit: Europa Centralna i Wschodnia) uratuje Grupę. Jako przykład stawia niezmiennie Polskę i Pekao. Zupełnie zapomina o tym, że Pekao SA z kwartału na kwartał traci rynek, klientów i reputację, obciążony jest zabójczą inwestycją na Ukrainie i ciąży na nim utajniony przed rynkiem „Projektem Chopin”.

Prezes nawet nie zająknął się na temat dramatycznej sytuacji banków w Bułgarii, Rumunii, Kazachstanie. W jego obrazie Grupy przekazanej zebranym w Rzymie istnieje tylko Polska… W Sprawozdaniach Finansowych Unicredit za rok 2009 możemy przeczytać następujący jakże buńczuczny, irracjonalny i kuriozalny passus: „Rosja i Turcja i jedna z najstabilniejszych ekonomi w UE, Polska – konstytuują obecnie część światowej ekonomi równoważną w swej skali Niemcom czy Chinon (Russia and Turkey, and one of the EU’s most stable and promising markets, Poland - currently account for a share of the world economy similar in size to Germany or China., str. 15). Nic to, że w Rosji Unicredit posiada zaledwie 1,8 % rynku bankowego, a Turcja przeżywa groźne turbulencje polityczne! Polska ma więc urosnąć w oczach włoskiego akcjonariusza do roli zbawcy i mocarstwa. Czyż nie jest to czysta manipulacja? Nie wierzycie przeczytajcie sami.

Aby wykładnia Profumo znalazła poparcie w liczbach, rynek polski został wydzielony w sprawozdaniach finansowych do oddzielnej kategorii. Znaczeniu Polsce ma dodać analiza EVA (Economic Value Addend), wg której Pekao SA (polski rynek) jest najważniejszą i najcenniejszą jednostką biznesową (strona 47 i 49, Sprawozdania Skonsolidowane), w której wykreowano daleko większą wartość dodaną (value added) niż w bankowości detalicznej we Włoszech, Austrii i Niemczech razem wziętych… Warto przypomnieć, że aktywa Pekao SA sięgają jedynie zaledwie około 3,5% aktyw Grupy Kapitałowej Unicredit. Zderzając ten fakt z wiarą Profumo w polski rynek i obrazem Grupy jaki kreuje na użytek włoskich akcjonariuszy można bez przesady stwierdzić, że oto Prezes Profumo odgrywa właśnie jeden z walców Straussa na pokładzie tonącego Tytanica.

A w Polsce?
Rolę nieomylnej wyroczni pełni Wiceprezes Zarządu Pan Luigi Lovaglio. Tak jak słów Profumo we Włoszech, tak w Polsce jego zdania nie można pod żadnym pozorem kwestionować. O dziwo, zaprzeczył on w takcie Zgromadzenia o istnieniu zastrzeżeń/nie-zastrzeżeń w opinii KPMG do sprawozdań finansowych banku. Od dwóch lat czytamy tam niezmiennie: „Nie zgłaszając zastrzeżeń do wyrażanej opinii zwracamy uwagę na notę 28 do sprawozdania finansowego, potwierdzając ocenę Zarządu Banku dotyczącą niepewności związanej z szacunkiem wartości odzyskiwalnej inwestycji kapitałowej na Ukrainie, ze względu na niepewność perspektyw dla otoczenia makroekonomicznego Ukrainy.” Warto odnotować, że ekspozycja Pekao SA do Ukrainy sięga ponad 3,1 miliardów złotych, na co dokonano dotychczas ledwie 80 milionów rezerwy (na koniec 2009 roku). Lovaglio w trakcie Zgromadzenia nie omieszkał pochwalić się, że ukraiński bank należący do Pekao SA jako jedyny w tym kraju odnotował zysk i nie był zobowiązany przez nadzór finansowy do podniesienia kapitału.

Do prawdziwej sensacji doszło jednak podczas głosowań nad absolutorium dla członków zarządu. W trakcie zgromadzenia głosowało 202,2 milionów głosów ogółem z czego Unicredit dysponował około 155,5 milionami. Przeciwko absolutorium dla Jana Krzysztofa Bieleckiego i innych członków zarządu głosowało 12,6 miliona głosów, a 1,9 miliona wstrzymało się zajęcia stanowiska. Zatem 26% (31% włączając wstrzymujących się) głosów nie powiązanych z Unicredit było przeciwnych udzieleniu absolutorium zarządowi za rok 2009.

Akcjonariusze jasno wskazali w głosowaniach, że zarząd Pekao SA jest bezwątpienia najsłabszym ogniwem tego Banku.

Kompromitujące wyniki Pekao
Bank Pekao SA określa swój udział w sektorze bankowym na nieco ponad 12%. Należy wskazać, że począwszy od przejęcia tego banku przez włoski Unicredit jego udziały w rynku systematycznie spadają. Przez moment po przejęciu aktyw BPH wydawało się, że Pekao SA wyprzedził na trwałe swojego najgroźniejszego konkurenta Bank PKO BP. Jednak już w kilka miesięcy po nieudanej fuzji z BPH sytuacja wróciła do normy. PKO BP niepodzielnie króluje na polskim rynku. Dzisiaj kapitalizacja Pekao SA na GPW to jedynie 44 miliarda złotych (jest niższa niż przed fuzją z BPH!), podczas gdy PKO BP aż 53 miliarda złotych. Zwrot na kapitale własnym wynosi 14 do 23% na korzyść PKO BP. Suma bilansowa Pekao SA zmniejszyła się z końcem 2009 roku do jedynie 127 miliardów złotych podczas gdy PKO BP wzrosła do 154 miliarda złotych. Pekao przegrywa w każdej kategorii. Jednak to co najbardziej bolesne - Pekao SA traci klientów zarówno korporacyjnych jak i detalicznych. Wpływa na to zła reputacja banku i coraz dalszy dystans od klienta. Szczególnie zaszkodziły nieudaczna fuzja z BPH i niejasności związane ze strategicznym powiązaniem i utajnionymi umowami z włoskim deweloperem Pirelli (Projekt Chopin). Przypomnijmy, że pod presją spółki matki, Pekao zawarło długoterminową (25 lat) umowę z Pirelli, wg której Pirelli ma prawo pierwokupu i wyłączności na odkup trudnych kredytów zabezpieczonych na hipotekach klientów banku.

Wbrew prawu
Lista nagannych działań Unicredit jest wyjątkowo długa i nie sprowadza się bynajmniej do zatajenia umowy z Pirelli w Polsce. Podobny przypadek miał miejsce podczas przejęcia HVB -zawarto tajną umowy dotyczącej transferu własności Bank of Austria. Unicredit może przegrać wyrokiem sądu ponad 20 miliardów Euro. Dotychczasowa propozycja ugody zaproponowana przez niemiecki sąd federalny pierwszej instancji (5 miliardów Euro) została odrzucona przez obie strony. W swych tegorocznych sprawozdaniach Unicredit tłumaczy, że od ostatecznej wykonalnej decyzji dzieli go jeszcze 4 lata. Należy rozumieć, że każde wcześniejsze roztryśnięcie spowoduje natychmiastową niewypłacalność obwinianego banku.

Jednak najbardziej głośny interes Unicredit zrobił we współpracy z Pirelli. Przez 6 lat poprzez spółkę Olimpia współ-zarządzał narodowym włoskim operatorem telefonii stacjonarnej i komórkowej - Telecom Italia. We władzach Olimpii zasiadał w tym czasie sam Prezes Unicredit Alessandro Profumo. Jak się okazało w ciągu tego krótkiego czasu wyprowadzono ze spółki aktywa (głównie nieruchomości) na około 30 miliardów Euro i dodatkowo zadłużono spółkę na kolejne 30 miliardów. W aferę zamieszani byli politycy, wywiady, a stanowisko Premiera stracił socjalista Prodi. Włoska prokuratura dotychczas nie może znaleźć winnych doprowadzenia na skraj upadłości najzasobniejszej i największej włoskiej firmy.

Wydaje się, że menadżerowie Unicredit pod wodzą Profumo zwykli nagminnie popadać w konflikt z prawem: od naciągania samorządów na niekorzystne derywaty, po unikanie podatków (operacje dokonywane za pośrednictwem Barclays Bank), pranie brudnych pieniędzy (fakturowanie za nieistniejących klientów poprzez spółkę córkę Telecom Italia). Każdy z trzech przytoczonych w tym akapicie przykładów dotyczy wielomiliardowych kwot i tylko ostatnich kilku miesięcy.

Profumo niezmiennie tłumaczy, że o żadnej z tych afer nie wiedział. Trudno w to uwierzyć. Korzystanie z przewlekłych procedur sądowych i liczenie na nieefektywność prokuratury we Włoszech, Polsce, Austrii, Niemczech i innych krajach, to realnie rzecz traktując, kluczowy element strategii Unicredit pod wodzą Alessandro Profumo.

Rozpad
W przeciwieństwie do cytowanego na wstępie pracownika banku, uważamy, że tylko głębokie zmiany w zarządzie, a także w sposobie zarządzania bankami Grupy mogą uratować Unicredit przed dezintegracją i rozpadem. Podobnego zdania wydaje się być przedstawiciele Centralnego Banku we Włoszech, którzy wskazują, że strategia Unicredit pozostała bez zmian pomimo wszechogarniającego kryzysy. Włoski nadzór przygląda się właśnie sekurytyzacji aktyw w Unicredit, ekspozycji do derywat i prawidłowości tworzenia tzw. SPV (spółek specjalnego przeznaczenia). Śledztwa prokuratorskie trwają w Polsce, Niemczech, Austrii i Włoszech.

Jedno nie ulega naszej wątpliwości, pod tym zarządem Grupa Unicredit jak Titanic nie wie co w nią uderzy, bowiem zarząd nie stara się w żaden sposób zapobiec nadchodzącej katastrofie.

Więcej na: http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_inf...
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

W ciągu zeszłego tygodnia akcjonariusze mniejszościowi Banku Pekao SA złożyli jak co roku od z górą czterech lat pozwy przeciwko uchwałom kolejnego Zgromadzenia Akcjonariuszy. Niestety, sądy nie chcą pochylić się nad zarzutami akcjonariuszy. Przytaczamy końcową część argumentacji podjętej przez Stowarzyszenia Przejrzysty Rynek. W tym roku Stowarzyszenie, jako akcjonariusz Pekao, po raz pierwszy złożyło swój własny pozew, by zaznaczyć wagę społeczną zarzutów stawianych przez akcjonariuszy.Oskarża właściciela większościowego Unicredit o systematyczny drenaż finansowy Pekao SA. Przytaczamy końcowe fragmenty tego dokumentu. Rozpatrzeniem sprawy zajmą się sędziowie XX Wydziału Gospodarczego Okręgowego Sądu w Warszawie.



PODSUMOWANIE POZWU

Meritum niniejszego pozwu jest niezwykle proste. Bank Pekao zawarł w 2005 i 2006 roku niekorzystne umowy z włoskim deweloperem Pirelli, które doprowadziły do systematycznych strat i drenażu finansowego Banku na przestrzeni od 2005 roku do chwili obecnej. Umowa Wspólników podpisana z Pirelli ma obowiązywać do 2031 roku i do tego czasu Bank niezmiennie ponosić będzie dalsze straty. Transakcje przelewu wierzytelności dokonane w 2008 roku przekraczają swoją wartością 1,2 miliarda złotych tj. 20 % kapitału zakładowego Banku. Możemy więc mówić o transakcjach wielkiej wartości mających kluczowe znaczenie dla sytuacji finansowej Banku. Transakcje te podlegają bez wątpienia zapisom Umowy Wspólników. Umowy z Pirelli, decyzją Sądu, zostały przekazane w ręce akcjonariuszy, a następnie przedstawione zespołowi ekspertów. Opinie ekspertów nie pozostawiają wątpliwości: zarzuty akcjonariuszy oparte są na solidnych podstawach.

Pierwsze zarzuty sformułowane zostały przez akcjonariuszy w 2007 roku i dotyczyły wydarzeń z 2006 roku. Wniesiono pozwy do tut. Sądu. Rozstrzygnięcia powinny zapaść bezzwłocznie z racji wagi spraw jak i wymiaru finansowego zarzutów - zgodnie z ideą Sądu Gospodarczego. Procedura sądowa przedłuża się w nieskończoność. W tym samym czasie oddawane są kolejne pola działania zarządowi i nadużywającemu prawo akcjonariuszowi większościowemu. Truizmem będzie stwierdzenie, że upływający bez efektów czas gra na rękę osobom, które podpisały niekorzystne umowy.

Ponadto, opisane fakty przedstawiają w sposób dobrze udokumentowany mechanizmy drenażu finansowego dokonywanego na Banku Pekao SA przez spółkę matkę Unicredit na przestrzeni lat 2005 do 2009. Dzieje się to ze szkodą dla Banku Pekao SA, ale też zagraża stabilności rynków finansowych w Polsce w obliczy kryzysu światowego.

Sprawy toczące się przed tut Sądem wywołują żywe zainteresowanie polityków i opinii publicznej. Sam Projekt Chopin był przedmiotem zarówno licznych artykułów prasowych jak i interpelacji poselskich oraz interwencji RPO. Ostatnio Stowarzyszenie Przejrzysty Rynek skierowało zapytanie do KNF w sprawie między innymi Projektu Chopin. Sygnatariuszami byli w tym przypadku Poseł Sejmu RP Pan Zbigniew Kozak, Poseł Parlamentu Europejskiego Pan Ryszard Czarnecki i były Przewodniczący Komisji Bankowej Pan Artur Zawisza.

DRENAŻ PEKAO SA PRZEZ UNICREDIT

Na opisany proceder składa się:

1. Sprzedaż po zaniżonej cenie Pekao Development – 1,5 mld zł.
2. Umowy Wspólników i oddanie praw na 25 lat – 4 mld zł.
3. Nadużycia podczas podziału BPH i przyłączenia BPH 280 – 10 mld zł.
4. Wypłata dywidendy za rok 2006 na rzecz Unicredit w sytuacji gdy właściciel większościowy dopuszcza się sprzecznego z prawem drenaży spółki córki – 0,8 mld zł.
5. Bezprawna wypłata nadmiernej dywidendy (przykracających zysk netto) bez zgody KNF z czego na rzecz Unicredit za rok 2007 – 1,5 mld zł..
6. Umowy finansowania ze spółkami celowymi należącymi do Pirelli, na zlecenie których Pirelli Pekao Real Estate Sp. z o.o. prowadzi projekty deweloperskie w Polsce.
7. Umowy kredytowe z końca 2009 roku podpisane na niekorzyść pozwanego ze spółkami z Grupy Unicredit: Unicredit Luxemburg i CAIB z siedzibą w Wiedniu, obie na kwotę 500 milionów Euro.

Wg konserwatywnego przybliżenia straty poniesione przez pozwany Bank na rzecz firm powiązanych z Unicredit przekraczają w latach 2005 do 2010 18 miliardów złotych.

NA MARGINESIE - KOMPROMITUJĄCE WYNIKI UNICREDIT

Fragment wpisu na stronie internetowej Unicreditshareholders.com : "Bank Pekao SA określa swój udział w sektorze bankowym na nieco ponad 12%. Należy wskazać, że począwszy od przejęcia Banku przez włoski Unicredit udziały Pekao w rynku systematycznie spadają. Przez moment po przejęciu aktyw BPH wydawało się, że Pekao SA wyprzedził na trwałe swojego najgroźniejszego konkurenta Bank PKO BP. Jednak już w kilka miesięcy po nieudanej fuzji z BPH sytuacja wróciła do normy. PKO BP niepodzielnie króluje na polskim rynku. Dzisiaj kapitalizacja Pekao SA na GPW to jedynie 44 miliarda złotych (jest niższa niż przed fuzją z BPH!), podczas gdy PKO BP aż 53 miliarda złotych. Zwrot na kapitale własnym wynosi 14 do 23% na korzyść PKO BP. Suma bilansowa Pekao SA zmniejszyła się z końcem 2009 roku do jedynie 127 miliardów złotych podczas gdy PKO BP wzrosła do 154 miliarda złotych. Pekao przegrywa w każdej kategorii. Jednak to co najbardziej bolesne - Pekao SA traci klientów zarówno korporacyjnych jak i detalicznych. Wpływa na to zła reputacja Banku i coraz dalszy dystans od klienta. Szczególnie zaszkodziły nieudaczna fuzja z BPH i niejasności związane ze strategicznym powiązaniem i utajnionymi umowami z włoskim deweloperem Pirelli (Projekt Chopin). Przypomnijmy, że pod presją spółki matki, Pekao zawarło długoterminową (25 lat) umowę z Pirelli, wg której Pirelli ma prawo pierwokupu i wyłączności na odkup trudnych kredytów zabezpieczonych na hipotekach klientów banku."

Za Stowarzyszenie

Jerzy Bielewicz

Więcej na unicreditshareholders.com
Dariusz Zarocki

Dariusz Zarocki IT, logistyka

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

A Tuskowy doradca J.K. Bielecki ma coś do powiedzenia w związku ze sprawą? Pewnie nic, a mimo to dalej ma spore szanse na karierę w polityce. Całe szczeście nie zaproponowali mu fotela NBP.
Mirek Jasiński

Mirek Jasiński prezes zarządu,
Regan Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Dariusz Zarocki:
... Całe szczeście nie zaproponowali mu fotela NBP.
A myślisz, że dałby radę wyżyć z pensji prezesa NBP?
Dariusz Zarocki

Dariusz Zarocki IT, logistyka

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Mirek Jasiński:

A myślisz, że dałby radę wyżyć z pensji prezesa NBP?

Parę sztuczek ze swoimi kolegami z Unicredit, albo z Goldman Sucks i zarobiłby więcej niż podczas całej swojej kariery w Pekao :)
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: Drenaż Polskich Banków na przykładzie PEKAO

Zapraszam do dyskusji na łamach Finansów bez tajemnic:

http://lubczasopismo.salon24.pl/finansebeztajemnic/

o między innymi podatku Robin Hooda w Polsce:

http://lubczasopismo.salon24.pl/finansebeztajemnic/pos...

Oczywiście zamieszczę każdy cenny całościowy podparty na faktach tekst przybliżający: 1. Rynki finansowe. 2. Sprawy budżetu państwa. 3. Stan finansów i gospodarki na świecie.

Następna dyskusja:

Pekao a odwaga polskich ana...




Wyślij zaproszenie do