Temat: Dane historyczne P/E
Widzac P/E na poziomie 10 - srednie dla wszystkich spolek i zakladajac dodatni PKB do 2012 roku co najmniej - wydaje mi sie ze jestesmy strasznie pokrzywdzeni przez rynek a wyceny sa smieszne.
Cos jak Lotos pana Staska.
Marku, wytłumaczmy zatem na przykładzie Lotosu pana Staśka, wg sytuacji na koniec roku 2007.
Lotos posiada znaczne zapasy produktów i materiałów, głównie ropę, m.in. ze względu na narzucone ustawowo "rezerwy strategiczne".
Było tych surowców w magazynach za jakieś 2,5mld zł. Załóżmy (hipotetycznie) że to sama goła ropa.
Na koniec 2007 ropa kosztowała 95$ za baryłkę, a na koniec czerwca 2008, 140$ za baryłkę. Jeśli rezerwy Lotosu się nie zmieniły to wartość ich zapasów wzrosła tak jak cena ropy czyli do jakiś 3,7mld zł.
W ten sposób Lotos może do zysku dopisać 1,2 mld zł za pół roku! Czyli tyle co jedna trzecia wartości firmy! Czyli P/E wyniosłoby 3 nawet gdyby Lotos miał zero zysków z jakiejkolwiek innej działalności.
Czy to oznacza że firma jest śmiesznie tania?
Przez ostatnie dwa miesiące ropa staniała o ponad jedną trzecią. Jeśli Lotos wpisze aktualizację wyceny zapasów do rachunku zysków i strat zapewne będzie miał stratę i P/E ujemne. Czy to oznacza że firma jest bankrutem?