Temat: City interactive juz 800 % up
City Interactive obiecuje skokowy wzrost zarobków
Giełdowy producent gier komputerowych sygnalizuje, że może podzielić się zyskamiz akcjonariuszami. Mogą otrzymać do 20 proc. tegorocznego zarobku
źródło: Archiwum
Marek Tymiński, prezes City Interactive, twierdzi, że bieżący rok był okresem budowy portfela produktów na 2012 r. Dlatego deklaruje, że przyszłoroczne wyniki spółki będą rekordowe w historii. Fot. S.Łaszewski
źródło: GG Parkiet
+zobacz więcej
„Snipera” kupiło już 2 mln fanów
City Interactive, jak uważa Marek Tymiński, prezes spółki, powinno wypracować w IV kwartale, który w branży producentów gier jest sezonowo najlepszy, wynik netto, który będzie neutralny dla całorocznych rezultatów.
– Nie wprowadziliśmy w tym okresie na rynek żadnego nowego tytułu, a sporo inwestujemy w kolejne produkcje. Dlatego wynik w pobliżu zera lub lekko powyżej uważam za całkiem przyzwoity – wyjaśnia. Ostatnią tegoroczną premierą był „Sniper" w wersji na konsolę PS3. Trafił na sklepowe półki przed wakacjami. Po trzech kwartałach City Interactive miało 17 mln zł zysku netto przy 59 mln zł przychodów. W całym 2010 r. zarobiło netto 26,9 mln zł przy 89 mln zł obrotów.
Może być dywidenda
Mimo wyraźnie gorszych niż rok wcześniej wyników (w roku 2010 na rynek trafił „Sniper" na PC i konsolę Xbox 360) City Interactive prawdopodobnie podzieli się zyskiem z akcjonariuszami. Spółka nie płaciła dywidendy za 2010 r. – Po konsultacjach z inwestorami finansowymi uznaliśmy, że powinniśmy zastanowić się poważnie nad przekazaniem im części zarobku. Myślę, że na ten cel moglibyśmy przeznaczyć do 20 procent zysku – mówi Tymiński. To oznacza, że akcjonariusze mogą dostać łącznie 3,4–3,5 mln zł, tzn.
0,27–0,28 zł na każdy walor. Na ostatniej przedświątecznej sesji papierami City Interactive handlowano po 30,4 zł. Tak więc stopa dywidendy wyniesie poniżej 1 proc. Tymiński deklaruje, że w kolejnych latach spółka chciałaby kontynuować politykę dzielenia się zarobkami z właścicielami.
Cztery premiery
Następny rok będzie według prezesa rekordowy w historii spółki. Dobra passa zacznie się już wiosną, gdy swoją premierę będzie miał „Sniper 2". Zadebiutuje od razu w wersjach na trzy platformy. Budżet produkcji gry sięgnął 10 mln zł. Pierwsza część sagi kosztowała ok. 3 mln zł. – Gra jest znacznie bardziej dopracowana technologicznie, m.in. dlatego, że pracuje na nowym silniku – tłumaczy Tymiński. Sprzedaż będzie wspierana dużą kampanią marketingową, głównie w Stanach Zjednoczonych. Ruszy zaraz po nowym roku. – Myślę, że na ten cel wydamy do 10 mln zł – mówi prezes.
Piguła informacyjna spółki City Interactive
City Interactive nie podawało dotychczas, na jaką sprzedaż „Snipera 2" liczy. „Snipera" kupiło do tej pory 2 mln klientów. – W dniu premiery „Snipera" mieliśmy przygotowanych 200 tysięcy kopii gry na PC i Xbox 360 oraz 300 tys. na PS3. Spodziewam się, na podstawie już otrzymanych od sieci handlowych zamówień, że na premierę „Snipera 2" wyprodukujemy 800–900 tys. egzemplarzy – deklaruje prezes. Nie ujawnia dokładnej daty premiery. Wcześniej twardo obstawał, że będzie to I kwartał. – Tytuł zadebiutuje przed wakacjami – zapewnia.
Również wiosną, ale wczesną, będzie miała debiut gra „Combat Wings" (lotnicza strzelanka z drugiej wojny światowej). Jej produkcja pochłonęła ok. 4 mln zł. – Przekroczyliśmy nieco plany w tym względzie, bo prace nad tytułem zajęły nam więcej czasu, niż zakładaliśmy – wyjaśnia Tymiński. Pierwotnie gra (zadebiutuje w wersji na trzy główne platformy) miała się ukazać w IV kwartale tego roku. Prezes podtrzymuje szacunki, że tytuł powinien znaleźć 200–250 tys. nabywców. – To gra niszowa. Nie ma takiego potencjału jak „Sniper" – twierdzi.
W II kwartale City Inter-active planuje wypuścić na rynek grę powstałą na zrębach „Alien Fear". Pierwotnie jej produkcją zajmowało się gliwickie studio The Farm 51. Spółki rozstały się jednak w mało przyjaznych okolicznościach. – Zdecydowaliśmy, że radykalnie zmieniamy fabułę i bohaterów. Nie wykorzystamy niczego, co stworzył nasz były partner. Cały czas będzie to jednak strzelanka science fiction z elementami horroru. Gra otrzyma też nową nazwę. Jej potencjał sprzedaży będzie znacznie większy, niż zakładaliśmy – oświadcza szef giełdowej spółki. Liczy, że tytuł może znaleźć nawet 400 tys. nabywców. – Ryzyko, że to będzie nieudany projekt, jest bardzo małe – uważa. Budżet produkcji nie przekroczy paru milionów złotych. Gra, jako pierwsza z portfolio City Interactive, przeznaczona będzie wyłącznie do cyfrowej dystrybucji (nie będzie tłoczona na płytach) przez Internet. Daleko większe oczekiwania spółka ma wobec gry „Enemy Front" (strzelanka z drugiej wojny światowej). Budżet produkcji szacowany jest na 10 mln zł. Drugie tyle mogą pochłonąć wydatki marketingowe. Tymiński przyznaje, że planowana na II kwartał premiera może się nieco przesunąć. – Część zespołu w ostatnich tygodniach skierowaliśmy do prac nad „Sniperem 2". To dla nas teraz najważniejszy projekt – mówi Tymiński. Podtrzymuje deklarację, że „Enemy Front" ma szanse powtórzyć sukces „Snipera".
W ofercie informatycznej spółki mają się też w przyszłym roku pojawić pierwsze pozycje na platformy mobilne (smartfony, tablety itp.). – Dopiero uczymy się tego biznesu. Budżety tego typu gier nie są wysokie, więc nauka nie jest kosztowna – ocenia prezes. Szacuje, że w 2012 r. gry mobilne będą miały neutralny wpływ na rezultaty spółki. Pierwszą grą z tego segmentu, która zadebiutuje już w I półroczu, będzie „Sniper". Ukaże się na urządzenia Apple'a.
Prezes City Interactive nie zdradza, jakich konkretnie wyników oczekuje w 2012. Ostatnie prognozy analityków mówią, że w 2012 r. spółka zarobi od 63 mln zł (szacunki ING) do 79,5 mln zł (DM IDMSA). – Te liczby mnie nie szokują. Uważam, że możemy je zrealizować – oświadcza. Zarobek rzędu 63 mln zł oznaczał będzie (przy piątkowej wycenie), że wskaźnik cena/zysk technologicznej spółki spadnie do ok. 6. Obecnie wynosi 19.
Portfel na kolejny rok
Tymiński jest przekonany, że również 2013 r. będzie dla City Interactive bardzo dobry (analitycy zakładają wówczas pogorszenie się wyników). Przypomina, że od jesieni w filii spółki w Rumunii (zatrudnia już 40 osób) trwają prace nad pierwszą w portfolio grą z gatunku free-to-play. Gra jest darmowa, jednak żeby sprawiała prawdziwą frajdę, trzeba do niej dokupować płatne dodatki (wyposażenie, broń itp.). To najszybciej rosnący segment rynku gier wideo. – Chcemy, żeby była to absolutnie topowa w skali światowej gra FPS (first person shooter – strzelanka – red.) – deklaruje prezes. Zapowiada, że pierwsze wersje (beta) gry będą dostępne już w II kwartale. W kolejnych kwartałach fabuła będzie rozbudowywana. Jesienią pojawią się płatne dodatki. Prawdziwy strumień pieniędzy planowany jest od 2013 r. – Wcześniej musimy zbudować lokalne struktury wspierające użytkowników na wypadek problemów z grą. Spodziewamy się, że najwięcej klientów będzie ze Stanów Zjednoczonych – twierdzi prezes.
Podobnie duże apetyty towarzyszą planowanej na 2013 r. premierze gry z gatunku RPG (reprezentuje go m.in. „Wiedźmin"). Będzie to pierwsza gra w historii City Interactive reprezentująca ten gatunek. Przedsięwzięcie nadzoruje Tomasz Gop, który zajmował się produkcją „Wiedźmina 2", ale kilka miesięcy temu rozstał się z CD Projekt Red. – Budujemy zespół. Na razie nad grą pracuje ok. 30 osób we Frankfurcie nad Menem (niemieckie studio DECK13 Interactive, które ma na koncie kilka pozycji z gatunku RPG – red.). Docelowo zespół będzie liczył 40–50 osób. Będziemy też korzystać z usług outsourcingowych – opowiada Tymiński. Nie zdradza, kto będzie bohaterem gry. Odpowiednio dobrany bohater często przesądza o sukcesie gry RPG. – Sprawa wciąż nie jest rozstrzygnięta. Wyjaśni się w I kwartale. Zastanawiamy się nad zakupem praw do korzystania ze znanej postaci ze świata fantasy. Prowadzimy rozmowy w tej sprawie – tłumaczy prezes. Szacuje koszt takiej inwestycji na ponad 100 tys. USD. Do tego dochodzą tantiemy od sprzedanych egzemplarzy.
Nie wiadomo, ile City Interactive chce wydać na grę RPG. – Produkujemy coraz większe i coraz lepsze tytuły. To musi kosztować. Stać nas jednak na takie wydatki. Mamy na kontach ok. 20 mln zł gotówki i nie jesteśmy znacząco zadłużeni – oznajmia Tymiński.
W 2013 r. na sklepowe półki trafi też „Sniper 3". – Wykorzystamy doświadczenia zdobyte przy produkcji „Snipera 2". Nie będziemy już musieli kupować nowego silnika – wyjaśnia prezes. Nie chce mówić o tym, jakiej sprzedaży „Snipera 3" oczekuje.