Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI
Wczoraj Fed (amerykańska Rezerwa Federalna) wraz z pięcioma bankami centralnymi interweniował na rynku w celu dostarczenia europejskim bankom płynności w dolarach amerykańskich. Agencja ratingowa Standard & Poor´s obniżyła ratingi największym bankom globalnym, w tym amerykańskim bankom inwestycyjnym Goldman Sachs i JP Morgan oraz bankowi komercyjnemu Bank of America.
Standard & Poor´s oceniła, że zmniejszyła się wiarygodność 37 banków, w tym największych banków amerykańskich: Bank of America, Goldman Sachs, Stanley Morgan oraz Citi Group, a także: Bank of China, Barclays, HSBC, ING, Lloyds oraz Royal Bank od Scotland. Ratingi zaopatrzone zostały w perspektywę negatywną, co oznacza możliwość dalszej obniżki ocen wiarygodności. Decyzja agencji wiąże się z wprowadzeniem przez nią nowych kryteriów oceny zdolności kredytowej instytucji finansowych od 9 listopada. Kładą one większy nacisk na przygotowanie banków pod względem kapitałowym do przetrwania ekstremalnych szoków zewnętrznych. Wdrożenie nowych zasad oceny jest efektem zmasowanej krytyki pod adresem agencji ratingowych za to, że nie ostrzegły świata przed nadciągającym kryzysem finansowym i do ostatniej chwili przyznawały instytucjom finansowym najwyższe oceny wiarygodności. Rating Lehman Brothers w chwili upadku tego banku jesienią 2008 r. był na najwyższym poziomie.
Fed jedyną podporą
Obniżka ratingów największych banków globalnych, w tym banków inwestycyjnych, oznacza, że kryzys finansowy wkracza w kolejną fazę. Motorem, który go nakręca, jest 600 bln USD derywatów wiszących nad światem, co równa się dziesięciokrotności światowego PKB. O ile na początku kryzysu, po upadku Lehman Brothers - Fed, EBC i poszczególne rządy były w stanie zapobiec ruszeniu domina - o tyle dzisiaj, gdy upadek grozi krezusom wśród banków, pomoc musiałaby być wielokrotnie większa. Czy świat będzie na nią stać?
O dramatycznej sytuacji w systemie bankowym świadczy wczorajsza skoordynowana interwencja Fed wraz z pięcioma innymi bankami - bankiem centralnym Anglii, Japonii, Kanady, Szwajcarii oraz Europejskim Bankiem Centralnym. Okazuje się, że europejskie banki kolejny raz w ciągu kilku miesięcy nie były w stanie regulować swoich zobowiązań w dolarach amerykańskich. Poprzednio, latem, interweniował jedynie Fed, udostępniając tanie linie kredytowe w dolarach bankom europejskim. Wtedy spowodowało to umocnienie się euro do dolara i chwilową euforię na giełdach.
Kilka dni temu Fed poinformował, że podczas pierwszej fali kryzysu w 2008 r. udzielił bankom na całym świecie aż 7,7 bln USD pożyczek, aby podtrzymać ich płynność. Kongres nie był poinformowany o tych operacjach, mimo że skala pożyczek sięgała 50 proc. PKB Stanów Zjednoczonych. Uczestnicy tamtych wydarzeń przyznają, że system finansowy świata stanął wtedy na krawędzi zapaści.
- Podanie informacji o wielobilionowej pomocy może stanowić grunt do tego, że któryś z dużych amerykańskich banków może upaść, podobnie jak przed trzema laty Lehman Brothers - ocenia Jerzy Bielewicz, finansista. Jego zdaniem, amerykańskie banki inwestycyjne źle obstawiły kontrakty na derywatach związane z rynkiem obligacji europejskich. Przypomnijmy, że właśnie z tego powodu ogłosił niedawno upadłość amerykański trader na rynku derywat - MF Global. Upadłość MF Global zatacza coraz szersze kręgi, co wskazywałoby, zdaniem prasy amerykańskiej, że owym zagrożonym amerykańskim bankiem mógłby być nawet Goldman Sachs, jeśli stosował podobne praktyki jak MF Global.
- Jeśli eurostrefa się przewróci, to wraz z nią może się przewrócić amerykański i światowy sektor bankowy - ostrzega Bielewicz.
Europejska odpowiedź: szczyt
Nic nie wskazuje na to, aby przywódcy eurostrefy mieli lekarstwo na ratowanie euro. Szef eurogrupy Jean-Claude Juncker poinformował we wtorek, że nie ma szans na zwiększenie Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej do 1 bln euro, jak ustalono na październikowym szczycie. - Sytuacja na rynkach finansowych uległa pogorszeniu, więc zwiększenie mocy pożyczkowej Funduszu do biliona euro nie będzie możliwe - oznajmił Juncker. Zapewnił, że EFSF zostanie zwiększony ponad obecne 440 mld euro, ale o ile - nie wiadomo. Decyzja zapadnie na szczycie Unii Europejskiej w dniach 8-9 grudnia.
- Wchodzimy w krytyczny okres 10 dni, w ciągu których Unia musi dać odpowiedź na kryzys - powiedział wczoraj komisarz UE ds. walutowych Olli Rehn przed posiedzeniem ministrów finansów krajów UE. Zapowiedział, że prace przed grudniowym szczytem będą się toczyć na dwóch frontach, tj. w kierunku stworzenia "bariery ogniowej" przed kryzysem w postaci zwiększenia możliwości pożyczkowych EFSF oraz w kierunku wzmocnienia odgórnego zarządzania gospodarczego eurostrefą. To ostatnie ma polegać na poddaniu budżetów krajów członkowskich eurostrefy kontroli Brukseli oraz na wprowadzeniu pod rygorem sankcji ścisłej dyscypliny budżetowej i przyspieszonej redukcji zadłużenia. Część z tych propozycji tak głęboko ingeruje w suwerenność krajów członkowskich, że wymaga wprowadzenia zmian do traktatu UE. Przewodniczący Rady Europejskiej Herman van Rompuy zapowiedział, że na zbliżającym się szczycie przedstawione zostaną propozycje w sprawie zmian w traktacie, a także propozycje dotyczące "uwspólnotowienia" długu eurostrefy. Najsilniejsze w eurostrefie Niemcy naciskają na modyfikację traktatu w kierunku centralnego zarządzania gospodarczego, natomiast sprzeciwiają się próbom uwspólnotowienia długu przez emisję wspólnych dla całej strefy euroobligacji oraz skup obligacji PIIGS przez EBC.
Unia zabiega o podniesienie środków Międzynarodowego Funduszu Walutowego, tak aby mógł on - obok EFSF - ratować upadające kraje wspólnej waluty. Do MFW należy obecnie 187 państw. Decyzje o polityce kredytowej podejmowane są przez Radę Wykonawczą, w której skład wchodzi 24 dyrektorów wykonawczych oraz dyrektor generalny MFW stojący na czele Rady. Tylko kilka największych krajów posiada w Razie Wykonawczej stałych dyrektorów, pozostałe są reprezentowane przez dyrektorów wybieranych na dwuletnią kadencję.
Małgorzata Goss, Nasz Dziennik
PS Artykuł ze wszech miar wart przeczytania, zwłaszcza, że inne gazety codzienne praktycznie dotychczas przemilczały wczorajszą interwencje banków centralnych.
Więcej na Unicreditshareholders.com lub
http://unicreditshareholders.com/bie%C5%BC%C4%85ce_inf...