Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Tomek Kwaśniak:
"Czosnek lepszą inwestycją niż złoto

Strach przed świńską grypą spowodował, że złoto nie już jest najlepszym aktywem do inwestowania. W Chinach to czosnek niespodziewanie wskoczył na 1. miejsce w rankingach. Ale poza samą rośliną, coś jeszcze śmierdzi w tej nagłej zwyżce cen."

całość na: http://forsal.pl/artykuly/374030,czosnek_lepsza_inwest...

kto inwestował w czosnek ten się nieźle obłowił ;)

W naszych hipermarketach tez jest chinski czosnk, ale jakis taki duzy,jakby zmutowany :-) Wole nasz ;-)

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Hubert S.:
Na świetnej stronie seekingalpha - coś o Polsce. Mamy swój "własny" polski ETF. Swoją droga, ta strona jest chyba mało znana, warta polecenia.

http://seekingalpha.com/?source=refreshed

http://seekingalpha.com/article/175418-poland-world-s-...Hubert S. edytował(a) ten post dnia 27.11.09 o godzinie 01:41


he he he

komu nie znana do nieznana
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Magdalena Malgorzata P.:
Tomasz Parzybok:
Jest tutaj jeszcze ktoś taki, kto uważa że jakieś dane mogą zwalić indeksy z usa ? Jeżeli tak to jakie te dane ?
USA mają się świetnie pomimo słabszych danych z nieruchomości, produkcji, hmm dot inflacji ?
Jedyna nadzieja w zielonym $$ :)


Ja. Bezrobocie i konsument.


Słaby początek sezonu przedświątecznych zakupów w USA

Początek sezonu wzmożonych zakupów przed świętami Bożego Narodzenia, który rozpoczął się tradycyjnie po Dniu Dziękczynienia (26 bm.), może dawać wielkim sieciom handlowym powody do niepokoju. Wbrew wcześniejszym oznakom mogącym zapowiadać zbliżające się pewne ożywienie, sprzedaż detaliczna wzrosła w piątek - według opublikowanych w sobotę danych - jedynie o 0,5 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim.

Pierwszy piątek po Dniu Dziękczynienia, nazywany Czarnym Piątkiem (Black Friday), jest często najbardziej ruchliwym dniem w sklepach w całym okresie przedświątecznym bowiem wówczas sieci handlowe - aby zachęcić klientów - oferują różnego rodzaju upusty, bonifikaty i promocje.

W 2008 r. sprzedaż w Czarny Piątek wzrosła o 3 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, co było najgorszym wynikiem od prawie 40 lat. Firma ShopperTrak, badająca zachowania konsumentów i ruch w sklepach, prognozowała w tym roku wzrost o ok. 1,6 proc., ale rezultat - jak się okazało - był znacznie gorszy.

Najwidoczniej - jak oceniają analitycy rynku - konsumenci wciąż bardzo ostrożnie dokonują zakupów i "polują" na różnego rodzaju wyprzedaże, promocje i upusty, dokładnie badając czy te okazje rzeczywiście nimi są.

Zdaniem Patricii Edwards z firmy doradczej Storehouse Partners, tak zły rezultat tegorocznego Czarnego Piątku może być częściowo związany z promocjami handlowców z początku listopada oraz z promocjami wielu towarów w sklepach internetowych.

Przedstawiciele przemysłu i analitycy rynku ostrzegali, że tegoroczny okres przedświąteczny będzie wyjątkowo trudny z powodu wciąż słabej gospodarki i wysokiego bezrobocia.

"Sytuacja jest zła. Każdy myśli o oszczędzaniu na wszystkim. Ja wybieram się do sklepów tylko na wyprzedaże" - powiedział 45-letni Claude Smith, bezrobotny hydraulik z Wirginii.
PAP
Źródło: PAP
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Krótki wywiad ze sławną osobą odnośnie osób, które mają wpływ właśnie na Polski szeroko pojęty rynek i gospodarkę:
http://netbird.pl/a/1115/29021,1

To co wyżej powiedział Pan Rewiński można już dawno było się dowiedzieć czytając te ośmieszane i obciachowe media jak:
Gazeta Polska, http://niezalezna.pl, Gazeta Finansowa.

Pytanie jak bardzo zgubny dla Polskiej gospodarki jest fakt, że na stanowiskach za nią odpowiedzialnych sadzane są jakieś nieznane osoby?
Czy to wreszcie dotrze do pożytecznych (epitet), którzy z braku odwagi do przyznania się nawet przed samym sobą do popełnienia błędu wciąż tą ekipę popierają??

Prof. Zybertowicz celnie zdefiniował stan jaki mamy obecnie w społeczeństwie, a to bezpośrednio przekłada się na rynek i gospodarkę (żeby nie było offtopowo):

Czym zatem kierują się wyborcy, stawiając na PO?
- Dotykamy tu psychiki tych osób, które uwierzyły w platformowe bzdury, powielane przy wsparciu licznych ludzi mediów, o rzekomych zbrodniczych rządach PiS. Gdyby wyborcy oszukani w 2007 roku dzisiaj spojrzeli prawdzie w oczy, gdyby uświadomili sobie, ze swoje glosy zaoferowali politycznym i medialnym hochsztaplerom, to jak by się poczuli? Poczuliby się jak osoby "intelektualnie niepełnosprawne", które dały się nabrać cwaniakom. Ale przecież zdrowy psychicznie człowiek, w którego głowie działają mechanizmy obronne, nie chce sam siebie definiować jako frajera, jako naiwniaka, który dal się komuś zmanipulować. Młody człowiek, który - idąc na wybory pierwszy raz w życiu - zagłosował na PO, jak na swoja pierwsza polityczna miłość, nie chce przyznać się przed samym sobą do tego, ze jego naiwność, jego szczere intencje zostały wykorzystane przez cwaniaków od propagandy. Co zatem robi, by ocalić wizerunek samego siebie jako kogoś na poziomie, jako osoby dobrej, etycznej (glosowałem/am na PO, by bronic demokracji przed zagrożeniami) i jednocześnie inteligentnej (poprawnie odczytuje mechanizmy polityki)? Co robi, by uniknąć tej sytuacji rażącego dysonansu poznawczego? Co robi, gdy coraz częściej i coraz bardziej czuje, ze Platforma nie spełnia oczekiwań wyborców? Czy może odwraca się od PO? Nie! Uczynienie tego byłoby zbyt kosztowne dla psychiki takiej osoby, oznaczałoby przyjecie do wiadomości nie tylko innej oceny świata polskiej polityki, ale także - a to już o wiele trudniejsze - przyjecie negatywnego obrazu własnej osoby. Na szczęście jednak istnieje sposób ocalenia dobrej samooceny, sposób rozwiązania tego dysonansu poznawczego. Sposób logicznie poprawny, choć empirycznie naciągany.

Jaki to sposób?
- Ten sposób to przyjecie jeszcze czarniejszego od dotychczasowego wizerunku Prawa i Sprawiedliwości. Trzeba jeszcze bardziej wyostrzyć swoje wyobrażenie PiS jako partii szkodliwej dla kraju. Trzeba przekonać samego siebie, ze bracia Kaczyńscy sa jeszcze straszniejsi, niż się to wydawało w 2007 roku, ze w porównaniu z nimi największe nawet "obsuwy" Platformy, najbardziej chamskie zachowania Janusza Palikota to mniejsze zło. O wiele mniejsze niż Polska rządzona przez Kaczyńskich. Rozmawiając z niektórymi osobami ze świata inteligenckiego, odnoszę wrażenie, iż powyższy mechanizm widzę niemal w laboratoryjnej postaci.
Jakub M.

Jakub M. camacho.pl

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

koleżka Madoffa? :)

Scott Rothstein, the flashy Fort Lauderdale attorney who authorities say ran a $1 billion investment scam while acting like a philanthropic tycoon, is expected to be arrested Tuesday on a federal racketeering charge, sources familiar with the case said.

Rothstein, who had fled to Morocco in late October but returned in early November, is expected to appear at a magistrate hearing to face the RICO conspiracy charge at the federal courthouse in Fort Lauderdale.

While under federal watch in November, Rothstein cooperated with prosecutors and provided them with details of his Ponzi scheme, involving the sale of fabricated legal settlements to wealthy investors.FBI and IRS agents also raided his Fort Lauderdale law office and seized his waterfront home and other assets.

Rothstein could not be reached for comment, and his attorney, Marc Nurik, declined to say anything about his client's imminent arrest.

``Scott intends to see that all legitimate investors get paid back,'' Nurik said late Monday. ``Exactly how that's going to be done remains to be seen. He is sincere in his intent.''

Rothstein, 47, is likely to plead guilty soon while he is in custody. The U.S. attorney's office, meanwhile, will convene a grand jury to consider criminal charges against Rothstein's alleged co-conspirators -- including possibly former employees of his now-defunct firm.

Prosecutors are using the Racketeer Influenced and Corrupt Organizations Act to charge Rothstein and possibly others. The conspiracy law was passed by Congress to battle the Mafia and others involved in criminal enterprises. Rothstein, who was disbarred last week by the Florida Supreme Court, is accused of mail, wire and bank fraud, along with money laundering. He faces at least 20 yearsin prison and forfeitureof tens of millions ofdollars in illegal profits.

Rothstein's life in the fast lane -- befriending high-profile figures from Gov. Charlie Crist to NFL Hall of Famer Dan Marino -- crashed spectacularly over the Halloween weekend, when his investors first suspected that the lawyer may have stolen hundreds of millions of dollars from them. The trail of wreckage is long -- including Holy Cross Hospital's returning a $1 million gift from Rothstein's charitable foundation.

Rothstein, a once obscure employment lawyer, opened his law firm with partner Stuart Rosenfeldt in 2002.

Over the span of six years, Rothstein's net worth soared from about $160,000 to tens of millions of dollars -- including opulent homes, a fleet of foreign sports cars, dazzling watches, a stake in the former Versace mansion in South Beach and a restaurant group called Bova, court records show.

With the wealth and philanthropy came well-oiled connections in all the right places. Rothstein was able to use his charisma and contacts in the Broward County society scene and business community to lure wealthy friends and patrons to invest with him.

Among them: George G. Levin, a wealthy Fort Lauderdale investor with Wall Street connections who thought Rothstein's confidential legal-settlement deals were a sure thing. Levin invested as much as $125 million of his own money -- and hundreds of millions more from other investors -- through his group of Banyon hedge funds.

As the fund's managing partner, Levin personally guaranteed initial investors an 18 percent return up-front to woo them -- and told them they could expect to make 30 percent or more on the legal-settlement payouts. In his pitch, Levin called it an ``ultra low-risk, high-yield'' investment strategy.

Levin became Rothstein's rocket-booster, taking his little-known investment business to dizzying heights -- though no one has accused Levin of conspiring with Rothstein to dupe investors.

Here's how authorities say Rothstein's scheme worked: Investors would make an up-front payment at a discount to a plaintiff in a lawsuit who was expecting a series of settlement payments from the defendant over months or years.

The investors would later receive the full settlement amount at a hefty profit.

But it was all a scam. Federal prosecutors said there were no plaintiffs, no defendants, no lawsuits.

In a 2008 prospectus for investors -- who were required to put up a minimum of $1 million each -- Levin said Rothstein was offering a slice of a ``largely untapped market'' in settlements in multimillion-dollar employment and sexual harassment lawsuits. Their value, Levin said, was in their secrecy, suggesting a defendant would pay a premium for a plaintiff's silence.

``Confidentiality standards must be ultra-high,'' Levin told investors in March 2008.

By that time, Levin and his partners had invested about $100 million in purported settlements with Rothstein. A year later, Levin said his fund had funneled $656 million to Rothstein, ostensibly to buy settlements worth $1.1 billion, records show.

The scale of the scheme continued to build. Over the summer, Levin's pitch lured another $100 million from other investors.

In October alone, $235 million washed through Rothstein's accounts at Toronto Dominion from various investors, according to Fort Lauderdale attorney William Scherer. Scherer sued Rothstein, TD Bank, Levin and others on behalf of various investment groups seeking to recover more than $100 million.

When Rothstein's scheme collapsed in late October, investors scrambled to reach the lawyer for answers, but he had left for Morocco. Frantic investors reached out to his law firm, seeking the whereabouts of overdue payments.

Many people, including Rothstein's law partners, speculated that he would not return to Fort Lauderdale. Rothstein had e-mailed a few, sayinghe was considering suicide.

But he did return -- Rothstein-style -- in a privately chartered Gulfstream jet.

za: Miami Herald
Jakub M.

Jakub M. camacho.pl

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Kolejny news z Bloomberga - menadżerowie z Goldmana występują o pozwolenia na broń. Podobno, żeby chronić siebie i swój majątek.

Czyżby szykował się taki krach, że będą musieli? ;-)Jakub Małetko edytował(a) ten post dnia 01.12.09 o godzinie 14:44
Tomasz J.

Tomasz J. Analiza i
zarządzanie

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Cztery miliony kupujących na minutę
Amerykanie urządzili sobie istne polowanie na promocje w sieci. Ruch w internetowych sklepach wzrósł wczoraj za oceanem o blisko 40 proc. w skali roku


Jeśli komuś nie powiodły się weekendowe zakupy świąteczne, które w Stanach Zjednoczonych zainicjował tzw. Czarny Piątek (Black Friday) nie przysporzyło mu to wielu trosk, ponieważ wczoraj rozpoczął się sezon zakupów w Internecie.

Krajowa Federacja Handlu Detalicznego, największa organizacja tej branży w USA ukuła termin "Cyber Monday", czyli Cybernetyczny Poniedziałek, kiedy to rozpoczyna się gorączka zakupów online.

W tym dniu elektroniczni sprzedawcy za wszelką cenę i przy pomocy licznych promocji próbują zwabić na swoje strony użytkowników sieci. Liczy się każdy dodatkowy dolar, ponieważ w czasie przedświątecznym firmy są w stanie zarobić tyle ile w przeciągu zwykłych sześciu miesięcy.

Szał zakupów rozpoczął się wczoraj za oceanem już wcześnie rano.

Do godziny 2:20 popołudniu czasu nowojorskiego na ponad 270 stronach sprzedających produkty lub usługi w sieci odnotowano ok. 4,3 mln odwiedzin na minutę w Ameryce Północnej. Firma badające ten ruch, Akamai, podała, że jeden z jej indeksów wykazał, że ruch na stronach sklepów internetowych był o blisko 40 proc. wyższy niż przed rokiem.

- Spodziewamy, że duże natężenie ruchu na tych stronach p[otrwa aż do ostanich dni, kiedy dostawa towaru będzie możliwa jeszcze przed Świętami – mówi Pedro Santos, główny strateg działu e-commerce w Akamai.

Amerykanie lubią najbardziej...

Rzecznik firmy Amazon.com twierdzi, że najlepiej sprzedającym się produktem w tym roku w poniedziałek był czytnik e-booków – Kindle. Drugim bardzo popularnym produktem był iPod Touch 8GB.

Sieć Walmart.com zaoferowała aż 150 produktów w ofertach specjalnych. Były wśród nich płaskie ekrany LCD, konsole do gier, laptopy, i odtwarzacze MP3.

W sumie ok. 96,5 mln Amerykanów miało zamiar zrobić w poniedziałek zakupy w sieci (dokładne dane nie zostały jeszcze opublikowane) wobec 85 mln, którzy obkupili się w internetowych sklepach w Cybernetyczny Poniedziałek 2008 r.


Rzeczpospolita za bloombergiem
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Ale za to mniej wydali na łebka. A do tego - uwaga uwaga - prawie połowę zakupów robili gotówką!
Tomasz J.

Tomasz J. Analiza i
zarządzanie

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Fundusze i brokerzy czekają na szczegóły oferty GPW

Warszawska giełda nie trafi w ręce inwestora branżowego. Deutsche Boerse nie chciała poprawić oferty. Za kilkanaście dni poznamy strategię debiutu GPW

Debiut GPW realny w przyszłym roku
Wszystko wskazuje, że GPW dołączy do elitarnej grupy notowanych giełd. Rząd wraca bowiem do koncepcji pierwszej oferty publicznej operatora. To efekt fiaska rozmów z Deutsche Boerse – jedynego inwestora branżowego, który złożył wiążącą ofertę na większościowy pakiet GPW. Frankfurcka giełda odmówiła jednak jej uzupełnienia. „Oferta oparta była na rzetelnie skalkulowanej wartości rynkowej oraz na jasnej ocenie kompetencji” – czytamy w oświadczeniu DB. „Oznacza to zakończenie procesu według przyjętej dotychczas strategii” – odpowiedział resort skarbu.

Kilka transz
Szczegóły kolejnej już wersji rządowej koncepcji znane mają być za kilkanaście dni. „Parkiet” pisał w ubiegłym tygodniu, że MSP chce akcjonariatu rozproszonego. Około 30 proc. akcji GPW trafić miałoby do członków giełdy, 30 proc. – do innych instytucji finansowych (OFE, TFI, funduszy private equity – również zagranicznych), a 15 proc. – do inwestorów indywidualnych. Pakiet 25 proc. akcji pozostałby w rękach Skarbu Państwa (obecnie należy do niego 98,8 proc. akcji GPW).– Co do zasady giełda będzie prywatyzowana – zapowiedział minister finansów Jacek Rostowski. Zdaniem wiceminister skarbu Joanny Schmid, debiut mógłby się odbyć w 2010 r.

Nikt z resortu nie chce jednak mówić o szczegółach transakcji. Przyszłoroczny termin wydaje się realny. Ministerstwo nie musi na nowo wybierać doradców (IPO przygotować może obecne konsorcjum CDM Pekao, Ernst & Young i McKinsey & Co). Jeszcze w 2008 r., kiedy MSP planowało ofertę publiczną (początkowo IPO objąć miała 19 proc. akcji, w kolejnej odsłonie 25–35 proc. walorów), zarząd rozpoczął pracę nad prospektem emisyjnym.

Diabeł tkwi w szczegółach
Czy oferta GPW spotka się z zainteresowaniem rynku? – Elementem pozytywnym nowej koncepcji jest płynność, która będzie istotna dla nabywców akcji. Decyzje o tym, czy zapisać się na walory GPW, zależeć będą jednak od szczegółów oferty. Jest za wcześnie, aby już teraz to deklarować – mówi prezes jednego z większych domów maklerskich. To właśnie polscy brokerzy najgłośniej przeciwstawiali się sprzedaży giełdy inwestorowi branżowemu i nie skorzystali z możliwości zakupu pakietów mniejszościowych (w sumie do 23,8 proc. akcji).

Taką chęć zgłosiły tylko Pekao i portugalskie Banco Espirito Santo Investmento.– Jak w przypadku każdej oferty publicznej wszystko jest kwestią wyceny. Podejrzewam zatem, że fundusze będą nią zainteresowane. Wątpię jednak, by była to najlepsza droga dla giełdy. Znalezienie strategicznego partnera byłoby bardziej właściwe – mówi Marcin Żółtek, członek zarządu Aviva PTE.

Pretekst, nie powód?
W weekend kwestia wyceny była podnoszona przez niemieckie media jako główna przyczyna odmowy Deutsche Boerse. Według „Frankfurter Allgemeine Zeitung” polski rząd obliczył wartość GPW na 1 mld euro. – Ministerstwo nie szacowało wartości giełdy na taką kwotę – zapewniły nas osoby związane z ofertą i z resortem skarbu. Ich szacunki wskazywały raczej na 1,8 mld zł. MSP zapewnia oficjalnie, że wartość większościowego pakietu giełdy nie była jeszcze przedmiotem rozmów z Deutsche Boerse. Także przedstawiciele frankfurckiej giełdy twierdzą, że kwota cytowana przez „FAZ” nie była przez nich autoryzowana. – W tego typu transakcjach nigdy nie ujawniamy szczegółów oferty – mówi jedna z osób pracujących przy transakcji.

Zagranica wraca do gry
Według informacji „Parkietu” rozproszenie akcjonariatu to koncepcja, która zadowala również duże banki inwestycyjne – zdalnych członków warszawskiej giełdy (m.in. Goldman Sachs i Merrill Lynch). GPW interesują się także zagraniczne fundusze inwestycyjne – w tym amerykański Kohlberg Kravis Roberts.Obecnie notowane są akcje giełd: Deutsche Boerse, Nasdaq OMX, London Stock Exchange czy NYSE Euronext – podmiotów zaproszonych do udziału w prywatyzacji GPW.

Wiesław Rozłucki - były prezes GPW

GPW powinna należeć do tych, którym najbardziej zależy na tym, by była liderem regionu. Czyli do banków, funduszy emerytalnych i towarzystw funduszy inwestycyjnych z siedzibą w Polsce, oraz do inwestorów indywidualnych. Dlatego uważam, że dobrze się stało, że dojdzie do pierwszej oferty publicznej GPW. To, w jakich proporcjach przydzielić transze różnym inwestorom, to temat do dyskusji. Z pewnością trzeba pamiętać o roli, jaką odegrali w historii warszawskiej giełdy inwestorzy indywidualni. Ważne, by była możliwość elastycznych zmian tychże proporcji, gdyby okazało się, że np. wśród nich nie ma wystarczającego popytu. W tym celu proponuję powołanie fundacji, po napisaniu odpowiedniej ustawy, która mogłaby objąć pewną liczbę akcji. Skarb Państwa nie powinien zwlekać z ofertą. Wiosna 2010 r. to najbliższy realny termin.

Jarosław Dominiak - prezes stowarzyszenia inwestorów indywidualnych

Bardzo dobrze się stało, że następuje powrót do koncepcji prywatyzacji GPW przez giełdę. To szansa na utrzymanie przez nią pozycji lidera w Europie Środkowej. W poprzednim scenariuszu ryzyko marginalizacji warszawskiego parkietu było duże.Proces prywatyzacji GPW jest już i tak rekordowo długi, więc nie sądzę, że odłożenie go w czasie o kolejne kilkanaście miesięcy wpłynie na obniżenie wartości spółki w oczach inwestorów. Jestem przekonany, że oferta publiczna będzie się cieszyła olbrzymim zainteresowaniem ze strony zarówno inwestorów instytucjonalnych, jak i indywidualnych. Uważam, że w ramach oferty co najmniej jedna trzecia transzy powinna być dostępna dla inwestorów indywidualnych. Byłoby to sprawiedliwe, bo to oni tworzyli tę spółkę i przez lata budowali jej wartość. Poza tym dzięki temu GPW miałaby większą płynność.


za: parkiet.com
Waldemar Rutkowski

Waldemar Rutkowski Fight for your
passion

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Grecja coraz bliżej bankructwa

Po Dubaju Grecja może być następnym krajem, który popadnie w poważne tarapaty finansowe. Do tej pory wydawało się, że państwu należącemu do strefy euro nie grozi niewypłacalność. Zagraniczni inwestorzy coraz bardziej obawiają się jednak, że rząd w Atenach nie wywiąże się ze swoich zobowiązań. I domagają się wysokiej premii za ryzyko inwestowania w greckie obligacje.

Aby utrzymać działalność administracji, szpitali, szkół i innych służb publicznych a także spłacić zaciągnięte wcześniej kredyty greckie państwo musi się coraz bardziej zapożyczać. Tylko w przyszłym roku będzie potrzebowało na ten cel przynajmniej 50 mld euro kredytów. Ale wierzyciele nie są już pewni, czy raz pożyczone pieniądze kiedykolwiek do nich wrócą. W tym tygodniu oprocentowanie greckich obligacji poszybowało do przeszło 600 punktów bazowych (6 proc.): za udzielenie 10 mln euro rocznej pożyczki inwestorzy domagają się 600 tys. euro odsetek kredytów.

Ale wierzyciele nie są już pewni, czy raz pożyczone pieniądze kiedykolwiek do nich wrócą. W tym tygodniu oprocentowanie greckich obligacji poszybowało do przeszło 600 punktów bazowych (6 proc.): za udzielenie 10 mln euro rocznej pożyczki inwestorzy domagają się 600 tys. euro odsetek. Dla porównania Niemcy i Francja otrzymują kredyty za 40 punktów bazowych.Rosnące zaniepokojenie inwestorów to przede wszystkim efekt dziury w greckim budżecie, która rośnie w ekspresowym tempie.

W tym roku wyniesie blisko 13 proc. PKB, najwięcej w całej strefie euro. Jeszcze w 2008 roku deficyt był zdecydowanie niższy i wynosił 7,7 proc. PKB. Deutsche Bank obliczył, że bez radykalnych reform przy tak dużej dziurze w budżecie zadłużenie Grecji będzie rosło w błyskawicznym tempie i w 2011 roku osiągnie 135 proc. PKB.Przez wiele lat poprzedni, konserwatywny grecki rząd dopuścił do rozpasania wydatków publicznych, czego apogeum była olimpiada w Atenach w 2004 roku, najdroższa w historii.

Grecy byli jak do tej pory najmniejszym krajem, który zdecydował się na organizację igrzysk na wielką skalę. I poświęcili na to 15 mld euro. Już w 2004 roku deficyt budżetowy sięgnął 6,1 proc. PKB, dwa razy więcej, niż pozwala Bruksela.Gdy rok temu kryzys uderzył w grecką gospodarkę a przychody podatkowe gwałtownie się załamały, doprowadziło to do rozdęcia deficytu budżetowego bo przed wyborami konserwatywny rząd nie chciał ciąć wydatków.

"Już wiosną zastanawiano się czy Grecji grozi niewypłacalność. Jednak wówczas minister finansów Niemiec Peer Steinbruck zapewnił, że w razie konieczności silniejsze kraje strefy euro przyjdą z pomocą słabszym, i to uspokoiło rynki" - mówi w rozmowie z nami główny ekonomista brukselskiego Bruegel Institute Nicolas Veron. Zaraz jednak dodaje, że tym razem pomoc Niemiec dla Grecji jest już o wiele mniej realna. "Minął szczyt kryzysu i Berlin przestał się obawiać, że bankructwo któregoś z krajów eurolandu spowodowałoby załamanie całej Unii" - komentuje Veron. Nowy, socjalistyczny rząd George'a Papandreou w zeszłym tygodniu naprędce ogłosił co prawda plan oszczędnościowy.Jednak mało kto wierzy w jego wiarygodność. "Zmniejszenie dziury budżetowej ma zapewnić uszczelnienie systemu podatkowego. To klasyczny wybieg rządów, które znalazły się pod ścianą" - komentuje Financial Times.

Więcej w Dzienniku.pl

Jędrzej Bielecki
dziennik.pl

Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Artykuł z dnia: 2009-12-02, ostatnia aktualizacja: 2009-12-02 10:18
Jarosław R.

Jarosław R. Pragmatyczny
Idealista

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

A u nas inaczej?? To samo !!
Rząd też w obliczu zbliżającego się roku wyborczego stroni od trudnych społecznie decyzji byle tylko słupki sondażowe utrzymać.
Tusk robi sobie kampanię prezydencką kosztem wszystkich podatników.



Specjalnością rządu PO – PSL stają się hucznie ogłaszane programy, z których, jak się potem okazuje, prawie nikt nie korzysta.

Na przykład nagłośniony pakiet antykryzysowy – czyli dopłaty dla firm, pomoc w spłacie kredytów hipotecznych dla tracących pracę i utworzona z podwyżki akcyz rezerwa solidarności społecznej. Z dopłat do kredytów skorzystało 631 osób (z 268 tys. uprawnionych), z dopłat do wynagrodzeń 63 firmy, z rezerwy zaś nikt, bo szybko została rozwiązana, a pieniądze z podniesionych na ten cel akcyz poszły na bieżącą łataninę.

Inny przykład – także z konkurencyjnego “Dziennika”, aby mi nikt nie zarzucał, że zamykamy się w kręgu własnych ustaleń – to równie promowany plan “zachęcania” samorządów do przekształcania szpitali w spółki. Zamiast przewidywanych 400 zgłosiło się po obiecane bonusy raptem 15 placówek, przy czym warunki przyznania spełniły tylko trzy.

Ostatnie słowa stanowią klucz do zrozumienia całej sprawy: rządowe pomysły świetnie wyglądają na papierze, ale w praktyce wychodzi, że wyśrubowanych i skomplikowanych kryteriów spełnić nie sposób. Więc i piarowiec syty, i budżet, no, może “niecały”, ale na tym akurat nie cierpi.

Wszystko to jakoś umyka uwadze gwiazd dziennikarstwa III RP skupionych na intensywnym przeżywaniu naszego wzrostu gospodarczego. Tymczasem oprócz imponującego słupka PKB warto spojrzeć na słupek długu publicznego, który rośnie kilkakrotnie szybciej. Cóż, gdyby rządził PiS, nie schodziłaby z czołówek i pierwszych stron informacja, że nasz dług rośnie o 300 milionów zł dziennie. Ale dziś sfery opiniotwórcze starają się obywateli usypiać, a nie drażnić. I dlatego nikt im nie wyjaśnia tego cudu, że im lepiej sobie radzimy z kryzysem, tym bardziej brak pieniędzy na tym więcej niezbędnych potrzeb.

http://blog.rp.pl/ziemkiewicz/2009/12/01/cud-prawdziwy/

Przy okazji, zapraszam łodzian na:

Obrazek

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Witam, postanowiłem dorzucić swoje trzy grosiki do tematu i podzielić się z Państwem taką oto ciekawostką:

"USA: Bardziej ufni prezesi

Z raportu Vistage International wynika, że nadal poprawia się zaufanie prezesów amerykańskich firm do gospodarki. Wskaźnik je obrazujący wzrósł w IV kwartale 2009 do 87,9 pkt. z 84,9 pkt. w III kwartale, zatem o 3,5 proc. Badanie Vistage International przeprowadzono wśród 1733 prezesów małych i średnich firm."

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

za PAP:

Realny produkt krajowy brutto Łotwy z powodu kryzysu obniżył się o 37 proc. z najwyższego poziomu zanotowanego w ostatnim kwartale 2007 roku - poinformował bank centralny Łotwy w swoim raporcie makroekonomicznym.
Tomasz J.

Tomasz J. Analiza i
zarządzanie

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Hubert S.:
za PAP:

Realny produkt krajowy brutto Łotwy z powodu kryzysu obniżył się o 37 proc. z najwyższego poziomu zanotowanego w ostatnim kwartale 2007 roku - poinformował bank centralny Łotwy w swoim raporcie makroekonomicznym.

No tak, ale pamiętajmy, że najpierw ich PKB rosło w tempie 8-10% rocznie, jak mi się wydaje. Ten kraj to typowy przykład przegrzania gospodarki.

Żeby nie być gołosłownym -


Obrazek
Tomasz Jegier edytował(a) ten post dnia 03.12.09 o godzinie 00:05
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

sporo wyjaśnia też:


Obrazek

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

PKB Słowacji spadł w III kw. 2009 o 4,8 proc. rdr
PAP - Biznes
3 Gru 2009, 10:22

03.12. Bratysława (PAP/Bloomberg) - Produkt Krajowy Brutto Słowacji spadł w III kwartale 2009 o 4,8 proc. rdr - poinformowało słowackie biuro statystyczne w czwartek w kolejnym wyliczeniu.

===
kolejny tygrys Europy ...
a w Polsce dyskusja czyja to wina, że Polska nie dołączyła do strefy euro.
Waldemar Rutkowski

Waldemar Rutkowski Fight for your
passion

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Sylwester R.:
PKB Słowacji spadł w III kw. 2009 o 4,8 proc. rdr
PAP - Biznes
3 Gru 2009, 10:22

03.12. Bratysława (PAP/Bloomberg) - Produkt Krajowy Brutto Słowacji spadł w III kwartale 2009 o 4,8 proc. rdr - poinformowało słowackie biuro statystyczne w czwartek w kolejnym wyliczeniu.

===
kolejny tygrys Europy ...
a w Polsce dyskusja czyja to wina, że Polska nie dołączyła do strefy euro.

Nie przesadzajmy... Słowacja nie ma takiego dużego rynku wewnętrznego, stąd taki wynik.

Nie wiem czy wstąpienie do strefy Euro byłoby najlepszym rozwiązaniem, ale na pewno dzięki temu uniknęlibyśmy w 1 kwartale stresu związanego z kursem walutowym (który zresztą mógł się bardzo źle dla nas skończyć).
Tomasz J.

Tomasz J. Analiza i
zarządzanie

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Yen Surge Aided by Confusing Government Remarks, Tanigaki Says

Dec. 3 (Bloomberg) -- The yen’s surge to a 14-year high was exacerbated by confusing comments from Japanese Prime Minister Yukio Hatoyama’s government as to whether it would take action to halt the advance, opposition leader Sadakazu Tanigaki said.

“When the yen surged, remarks that suggested the authorities may tolerate it prompted misconceptions,” the former finance minister said in an interview at his office in Tokyo today. “When there are rapid moves that disrupt the economy, you need to take a stance that you will do whatever is needed.”

Japan’s currency rose to 84.83 per dollar on Nov. 27, the highest since July 1995, following shifting comments by Finance Minister Hirohisa Fujii over whether he was prepared to intervene by selling yen. Deputy Prime Minister Naoto Kan downplayed the possibility, while Hatoyama reiterated several times that rapid currency fluctuations were “undesirable.”

The yen’s advance prompted Financial Services Minister Shizuka Kamei in an interview yesterday to call on the government to ask the U.S. and Europe to join in coordinated action to weaken the currency. Tanigaki, who was finance minister from 2003 to 2006, said “intervention without international coordination may not be effective.”

Tanigaki, 64, was chosen to lead the Liberal Democratic Party of Japan in September after it was ousted from more than 50 years of almost unbroken government control by Hatoyama’s Democratic Party of Japan. The LDP holds a quarter of the seats in the lower house of parliament and a third of those in the less-powerful upper house.

Hatoyama’s Stimulus

Hatoyama is set to announce his first stimulus package tomorrow amid signs that a recovery in the world’s second- largest economy is losing momentum as prices fall. Tanigaki criticized the administration for cutting 3 trillion yen ($34 billion) from predecessor Taro Aso’s aid package, and called on Hatoyama to restore the measures.

He also said the government needs to put forth a “mid- to long-term fiscal plan” to address falling revenue. Hatoyama and Fujii have said the government will try to keep new bond sales for the fiscal year beginning in April at less than 44 trillion yen in an attempt to rein in a public debt that’s approaching 200 percent of gross domestic product.

“The government needs to do more than saying how many government bonds will be issued because tax revenues are dropping,” said Tanigaki, who advocated fiscal restraint as finance minister.

While praising the Bank of Japan’s decision this week to begin a 10-trillion-yen lending program for commercial banks, Tanigaki said the impact will be muted without an aggressive stimulus plan.

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Nie przesadzajmy... Słowacja nie ma takiego dużego rynku wewnętrznego, stąd taki wynik.

Nie wiem czy wstąpienie do strefy Euro byłoby najlepszym rozwiązaniem, ale na pewno dzięki temu uniknęlibyśmy w 1 kwartale stresu związanego z kursem walutowym (który zresztą mógł się bardzo źle dla nas skończyć).

Gdybyśmy wstąpili (gdybać można) to prawdopodobnie nasza ścieżka była by bardziej zbliżona do Hiszpanskiej. Pod koniec "mocy złotego" Polska miała podobny deficyt handlowy jak Hiszpania, i dopiero spadek złotego ten deficyt zahamował, co uratowało PKB. Hiszpania dalej może tanio importować, ale tam gotuje się kryzys społeczny, bezrobocie wśród młodzieży jest powyżej 40%.

konto usunięte

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Hatoyama’s Stimulus

Hatoyama is set to announce his first stimulus package tomorrow amid signs that a recovery in the world’s second- largest economy is losing momentum as prices fall. Tanigaki criticized the administration for cutting 3 trillion yen ($34 billion) from predecessor Taro Aso’s aid package, and called on Hatoyama to restore the measures.

He also said the government needs to put forth a “mid- to long-term fiscal plan” to address falling revenue. Hatoyama and Fujii have said the government will try to keep new bond sales for the fiscal year beginning in April at less than 44 trillion yen in an attempt to rein in a public debt that’s approaching 200 percent of gross domestic product.

“The government needs to do more than saying how many government bonds will be issued because tax revenues are dropping,” said Tanigaki, who advocated fiscal restraint as finance minister.

While praising the Bank of Japan’s decision this week to begin a 10-trillion-yen lending program for commercial banks, Tanigaki said the impact will be muted without an aggressive stimulus plan.[/i]


Nie ma nic bardziej pozytywnego niż pakiet stymulacyjny(poza oczywiście nowym kredytem),przez 20 lat żaden nie pomógł ale ten z pewnością pomoże ;-)



Wyślij zaproszenie do