Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI
Znalezienie alternatywy dla ropy od Arabów czy Rosjan nie jest wcale aż tak skomplikowaną sprawą. Wystarczy tylko znieść kilka barier, łożyć na badania,aby udosonalić to co jest i po kłopocie. Podejrzewam,że w przecięgu dekady nikt nie będzie wtedy pamiętał o ropie. Chyba,że jakieś biedne kraje. Do tego jest rzepak,słońce,wiatr. W potrzebie zaraz znajdzie się wyjście, i to na wielką skalę. Tak patrząc obiektywnie to widac,że czynione sa kroki ale w drugą stronę. Byleby ten gaz i ropa były potrzebne,bez alternatywy. Ale rynek w końcyu wymusie zmiany,i ludzie będą
Chińczycy wszytko co posiadają mają ulokowane w niewypłacalnych USA. Obligacje,itd. Ale nie mają jednego. Technologii. Pewnie,że potrafią,złożyć,zlutować, itd. Ale sami nic nie wymyślą,technologicznie sa cieniutcy. Skupują wszelkiej maści firmy,ot choćby wspomiane wyżej Volvo,aby podpatrywać technologię. Ubogi kraj z pełnym smogu Pekinem,z plującymi non stop na chodznik mieszkańcami. Tam są wsie co nie posiadają prądu,o czym pewie wiekszości powszechnie wiadomo. Malutki Tajwan,jest od nich mniejszy ale zaawansowany nieporównywalnie. Chiny są strasznie zaniedbane jesli idzie o wiedzę i naukę,pewnie,że coś się ruszyło,ale prawde mówiąc,aby coś samemu wymyśleć,opracować to muszą łozyć na naukę więcej niż do tej pory,ułatwiając dostęp do nauki także ludziom z biednych rejonów kraju,bo w jest potencjał. Można to wykorzytać. Ale czy Chińczykom na tym zależy?Biedaki potrzebne im są do składani,lutowania,szycia,pakowania. Bez inwestycji w ludzi to wszystko walnie za kilknascie lat.
Ich poziom zaawansowanie tachnologicznego mozna podsumowac tak:taczka drewniana z cementem na linie do góry i lejemy płytę na piętro. Dwukondygnacyjna fabryka tu będzie. Czego?czegokolwiek.
Jednak wszyscy jestesmy poniekąd zakładnikami Chin. UE,USA,cieszą się,że jest zaplecze w postaci Chin,bo oni dają ułudę dobrobytu. No bo pomyślcie,w markecie kupicie laptopa,aparat cyfrowy za 500 złotych itd. Wszytko jest dostepne, i nie takie drogie. Na wyciągnięcie reki. Dzięki Chińczykom. Teraz gdyby to przeciąć,to laptop kosztowałby,średni z 10 tysięcy,a aparat cyfrowy niewiele mniej. Wszyscy by byli zniesmaczeni politykami,rzadami wszelakiej maści i analitykami.:)Z tym,że koło zaczyna się teraz urywać. Ot prosty przykład. Budujecie coś. Czy zwykłe narzędzia kupicie w markecie?Nie. Większość już szuka czegoś krajowego,lub europejskiego. Chińskie po pierwszym uderzeniu się rozleci,lub rozpadnie. Na dłuższą metę nie do wzięcia. Nawet,że tańsze to nie gra roli. Odpada,bo jest byle jak i z byle czego wykonane. Co chcę zaznaczyć?Że zaczynają być pewne obszary,gdzie nie kupuje się elementów z Państwa Środka. To samo odzież itd. Pewnie,że to tanie,ale byle jak zrobione i przepłacone. W rezultacie trzeba dwa razy kupić a to są dodatkowe koszty.
Powiedzcie co by było jakby taki Iran,Venezuela zaczeli sprzedawać ropę za euro/. I w ogóle wymian handlowa zaczełaby się odbywać w euro.
Chiny są dobre ale jako alternatywa a nie jedyne miejsce gdzie się produkuje,składa. Wszystkich cieszy socjal- jak napisałe kolega powyżej-,ale na to trzeba zarobić a pracy nie ma,bo poszła w Chiny:). Nie ma kasy nie ma socjalu. Do tego Komuniści wiedzą,że Amerykanie sa bankurutem a oni mają przeciez u nich kupę kasy,więc zrobią wszytko aby dolar było cokolwiek wart,a obligacje USA,żeby nie były papierem smieciowym o literkach je poprzedzjących CCC-. Jeden i drugi jest umoczony,proponuje trzymać się od tych krajów z daleka. Alternatywy nie ma,jest powrót do korzeni. Praca na miejscu,od sznurówki po układy scalone z altenratywnymi źródłami energii. Proponuje zacząc od wprowadzenia ceł na ich towary. 2,3 %,wystarczy. Oni smiało mogą wprowadzać na nasze:)
Karol Nowak edytował(a) ten post dnia 30.03.10 o godzinie 15:05