konto usunięte

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Prognoza cen miedzi
21.01.2012 14:53 Gospodarka

To prognoza koniunktury gospodarczej w Chinach kształtuje ceny miedzi na rynku spotowym i terminowym.

Jeśli powiemy to samo trochę inaczej, że cena miedzi jest wyznacznikiem spodziewanej koniunktury w chińskiej gospodarce, to z ceny miedzi czynimy bardzo ważną liczbę dla chińskich władz. Jest zatem całkiem prawdopodobne, że władze w Pekinie od pewnego czasu mogą być zainteresowane wpływaniem na kurs miedzi, w szczególności po wrześniowym spadku z 400 do 300 c/lb.

Co było pierwsze – jajko czy kura?

Zajmowanie długich pozycji na miedzi, może być w takiej sytuacji traktowane nie jako inwestycja na rynku terminowym lecz, jako demonstrowanie siły chińskiej gospodarki – na bazie oceny dokonywanej przez „niewidzialną rękę rynku”, a więc oceny jakoby wiarygodnej (w przeciwieństwie do danych statystycznych pochodzących od chińskich władz). Strategia zawyżania ceny miedzi przez jednego super gracza, może przynosić zamierzone skutki w pewnym okresie czasu. Jednak w dłuższej perspektywie prowadzi do jeszcze głębszego załamania cen.

Przyjmując tezę, że od października 2011 r. Chiny wpływają na wzrost cen miedzi, taka strategia musiałaby prowadzić do fizycznych dostaw „spekulacyjnej” miedzi (czy bardziej „nadwyżkowej”). Docelowym miejscem transportu takiej „miedzi” najpewniej byłyby Chiny, gdyż tam mogłaby ona zniknąć z pola widzenia analityków rynku. Stawiam dolary przeciw orzechom, że Chiny zwiększały „zapasy” miedzi w ostatnich miesiącach, jednak nie są to zapasy z myślą o ekspansji gospodarczej, lecz z myślą o jak najdłuższym wizerunku takiej ekspansji.

Trudno natomiast określić skalę operacji. Także władze Chin muszą zdawać sobie sprawę, że jest to strategia najwyżej na kilka miesięcy i prowadzi ostatecznie do głębszego załamania ceny w nieodległej przyszłości (także dlatego, że ceny kreują podaż, co widać po inwestycjach w nowe kopalnie miedzi, ale także dlatego że zwiększony „sztuczny” popyt, kiedyś zostanie zrekompensowany niższymi zamówieniami – zwłaszcza gdy proceder gry na zwyżkę zostanie ujawniony i zważony). Najprawdopodobniej Chiny w pewnym stopniu przyjęły koncepcję wpływania na ceny surowców, licząc na miękkie lądowanie chińskiej gospodarki. Można przyjąć, że zapasy miedzi z końca 2010 r., deklarowane przez Chiny na 2 mln ton, wzrosły przynajmniej o kilkadziesiąt procent na koniec 2011.

Czy na pewno bezpieczna przystań?

Chiny mają swoiste alibi – alternatywne uzasadnienie dla wzrostu zapasów miedzi. Gromadzenie zapasów surowców przez Chiny, może być tłumaczone jako sposób na dywersyfikację finansowych aktywów. Obligacje i bony skarbowe USA (jako aktywa chińskich rezerw dewizowych), są jednak większym zmartwieniem dla wierzyciela, niż dla dłużnika.

Jeśli jeszcze dłużnik może z dnia na dzień sfinansować swój dług, drukując kilka bln dol. pod wdzięczną nazwą quantitative easing, to wartość obligacji takiego emitenta staje się dyskusyjna. Ujemne stopy procentowe – czy to aby na pewno bezpieczna przystań? Z pewnością jest to pytanie, które zadają sobie sternicy chińskiej gospodarki, ba nawet znamy częściowo odpowiedź, jakiej się dopracowali – widoczną poprzez znaczne zmniejszenie dynamiki zakupu amerykańskiego długu.

Gra toczy się o monopolistyczną premię

W tego rodzaju uzasadnienie, poniekąd całkiem słuszne, może się wpisywać oficjalne uzasadnienie władz Chin dla wzrostu zapasów miedzi. Jednak uważam, że byłoby to stanowisko na użytek opinii publicznej, natomiast faktycznie Chinom bardziej zależały na podtrzymaniu opinii, co do wzrostu chińskiej gospodarki (na bazie rynkowych cen miedzi). Dlatego też uważam, ze faktyczne zapasy miedzi są znacznie wyższe, niż te wykazywane w oficjalnych chińskich statystykach.

Warto zauważyć że ceny metali ziem rzadkich w ostatnim okresie znacznie spadły, a są także uważane jako wskaźnik koniunktury, w tym przypadku globalnej. Natomiast Chiny, ograniczaniem eksportu tych metali, próbują zwiększyć ich cenę, oczywiście w tym wypadku zapewne nie chodzi tak bardzo o przekłamywanie jednego z barometrów światowej gospodarki, lecz o monopolistyczną premię z tytułu kontroli nad większością światowych zasobów niektórych metali ziem rzadkich. Niemniej widzimy, że Chiny potrafią zarządzać popytem oraz podażą na rynku metali dla kształtowania poziomu cen.

Zawyżenie cen metali ziem rzadkich, może być także rekompensatą dla Chin za podtrzymywanie wysokich cen miedzi. Ponadto zachowanie wzajemnych relacji cenowych na rynku metali, ma całkiem duże znaczenie dla postrzegania tych cen i nie dostrzegania rzeczywistej strategii Chin, której wyznacznikiem jest pielęgnowanie przekonania o dobrym stanie chińskiej gospodarki, zwłaszcza gdy taka pielęgnacja nie jest zbyt kosztowna – dla przykładu 2 mln ton miedzi, to przy obecnych cenach ok. 15 mld dol., czyli całkiem mało w relacji do chińskich rezerw dewizowych.

Cud wirtualny

Słyszymy o chińskim cudzie ujętym w dynamikę wzrostu PKB, jednak porównując PKB per capita, Chiny plasują się na odległym 90-100 miejscu, w zależności od rankingu. Pomimo cudu, mamy do czynienia z biednym krajem, dodatkowo ze zjawiskiem skrajnego rozwarstwienia społecznego. Uwzględniając dramatycznie niskie wyjściowe PKB per capita z początku lat 80. ubiegłego wieku, właściwie nikogo nie powinna dziwić średnio dziewięcioprocentowa roczna dynamika wzrostu PKB w ostatnich 30 latach, zwłaszcza gdy rezultatem tej dynamiki jest nadal bardzo odległa pozycja Chin w rankingu PKB per capita.

Ostanie dwa lata wzrostu chińska gospodarka zawdzięcza wydatkom publicznym. Jeśli przyjmiemy, że dług publiczny rządu i samorządów chińskich wynosi 60 proc. PKB, to trzeba zaraz zadać pytanie, kiedy ten dług powstał? Można spokojnie przyjąć, że większość publicznego zadłużenia, przypada na ostatnie 10-lecie. Natomiast szczyt wzrostu długu publicznego przypadł na lata 2010-2011, nie znamy tylko dokładnych liczb, z uwagi na to, że gros przyrostu zadłużenia publicznego, to wzrost zadłużenia samorządów.

Jednak ostrożnie szacując, dług publiczny przyrastał w obu minionych latach przynajmniej 5 punktów procentowych rocznie. Jeśli uwzględnimy, że wydatki publiczne generują efekt mnożnikowy w gospodarce, to już wiemy, co jest motorem ostatniego wzrostu PKB w Chinach. Niestety, jest to motor na chwilę przed zatarciem. Nie trzeba chyba dodawać, że wydatki publiczne, zarządzane przez centralnych oraz lokalnych funkcjonariuszy partii, to w znacznej mierze pieniądze wyrzucone w błoto.

Krach imperium wywoła globalne skutki

Chiński cud czeka twarde lądowanie, zważywszy na ciężar gatunkowy Chin, możemy spodziewać się po jego upadku światowego trzęsienia ziemi. Chociaż wiemy, że im wcześniej, tym lepiej i skutki załamania byłyby mniejsze, to jednak wielu zainteresowanych, a także mających wpływ na przebieg wydarzeń, woli ten moment odwlec, równocześnie naciągając cięciwę. Niestety, naprężenia w tej chwili są już na tyle duże, że każdy krach imperium chińskiego wywoła globalne skutki liczone w latach.

Prognoza rynku miedzi zaprowadziła nas tam, gdzie powinna – do prognozy sytuacji w Chinach, w obu przypadkach należy oczekiwać krachu, przy czym do krachu na rynku miedzi wystarczy dekoniunktura liczona w 4-5-procentowym i niższym wzroście PKB. Zatem prognoza cen miedzi to znaczący spadek, nawet jeśli na rynkach doczekamy się inflacji dwucyfrowej, to jednak miedź i tak stanie się dobrem relatywnie tańszym.

Jarosław Supłacz jest ekonomistą, ekspertem od rynków kapitałowych i dziennikarzem śledczym, specjalizującym się w sprawach gospodarczych.

Gazeta Finansowa, 21.01.2012 r.

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

01/23/2012 - 07:27

As of a few hours ago, Goldman's Francesco Garzarelli has officially told the firm's clients to go ahead and short 10 Year Treasurys via March 2012 futures, with a 126-00 target. While Garzarelli is hardly Stolper (and we will have more on the latest Stolpering out in a second), the fact that Goldman is now openly buying Treasurys two days ahead of this week's FOMC statement makes us wonder just how much of a rates positive statement will the Fed make on Wednesday at 2:15 pm. From Goldman: "Since the end of last August, we have argued that 10-yr US Treasury yields would not be able to sustain levels much below 2% in this cycle. Yields have traded in a tight range around an average 2% since September, including so far into 2012. We are now of the view that a break to the upside, to 2.25-2.50%, is likely and recommend going tactically short. Using Mar-12 futures contracts, which closed on Friday at 130-08, we would aim for a target of 126-00 and stops on a close above 132-00." As a reminder, don't do what Goldman says, do what it does, especially when one looks the firm's Top 6 trades for 2012, of which 5 are losing money, and 2 have been stopped out less than a month into the year.

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

UAE, China Agree to Drop Dollar, Trade UAE Oil for Yuan

The dollar is losing reserve currency status before your eyes. When the Euro crisis resolves one way or another, a tsunami will hit the dollar.

The currency swap agreement between China and the United Arab Emirates [UAE] signed during Premier Wen Jiabao’s tour of the Persian Gulf region ending today, will raise eyebrows in the western capitals, especially London and Washington. The list of countries with which China has such deals is slowly and steadily lengthening and this is the first such deal with a Gulf Cooperation Council [GCC] state.
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Iran - ropa - MFW - szok cenowy
IAR - Świat
25 Sty 2012, 21:40

25.01.2012 (IAR) - Świat może stanąć w obliczu szoku naftowego, jeśli Iran zablokuje transport bliskowschodniej ropy. Takiego zdania są eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Ceny ropy mogą wzrosnąć nawet o20-30 procent, jeśli Iran wstrzyma transport nafty przez Cieśninę Ormuz - uważa Fundusz. Może się tak stać, jeśli kraje Zachodu nałożą na Iran sankcje finansowe w związku z programem nuklearnym Teheranu. Iran produkuje 5 procent światowej ropy, jednak przez Cieśninę Ormuz przepływa jedna piąta globalnie eksportowanej nafty. Podobne obawy co do szoku cenowego wyrażają także inni eksperci.

Nie można wykluczyć, że wybuchnie konflikt zbrojny, co mocno zakłóci transport ropy. Te obawy już skutkowały wzrostem cen” - mówi Manouchehr Tekin z Centrum Globalnych Badań nad Energią. W tym tygodniu Unia Europejska wprowadziła embargo na import ropy z Iranu. Na razie ceny ropy są w miarę stabilne, od kilku miesięcy utrzymują sięw granicach 105 - 115 dolarów za baryłkę.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/, Rafał Motriuk/mm

----------------------------------------

Wydaje się, że niewidoczna ręka rynku gra na:
- wzrost cen surowców
- rozpad strefy EUR

konto usunięte

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Magdalena J.:
Iran - ropa - MFW - szok cenowy
IAR - Świat
25 Sty 2012, 21:40

25.01.2012 (IAR) - Świat może stanąć w obliczu szoku naftowego, jeśli Iran zablokuje transport bliskowschodniej ropy. Takiego zdania są eksperci Międzynarodowego Funduszu Walutowego.

Ceny ropy mogą wzrosnąć nawet o20-30 procent, jeśli Iran wstrzyma transport nafty przez Cieśninę Ormuz - uważa Fundusz. Może się tak stać, jeśli kraje Zachodu nałożą na Iran sankcje finansowe w związku z programem nuklearnym Teheranu. Iran produkuje 5 procent światowej ropy, jednak przez Cieśninę Ormuz przepływa jedna piąta globalnie eksportowanej nafty. Podobne obawy co do szoku cenowego wyrażają także inni eksperci.

Nie można wykluczyć, że wybuchnie konflikt zbrojny, co mocno zakłóci transport ropy. Te obawy już skutkowały wzrostem cen” - mówi Manouchehr Tekin z Centrum Globalnych Badań nad Energią. W tym tygodniu Unia Europejska wprowadziła embargo na import ropy z Iranu. Na razie ceny ropy są w miarę stabilne, od kilku miesięcy utrzymują sięw granicach 105 - 115 dolarów za baryłkę.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/, Rafał Motriuk/mm

----------------------------------------

Wydaje się, że niewidoczna ręka rynku gra na:
- wzrost cen surowców
- rozpad strefy EUR
http://www.youtube.com/watch?v=lbiwZzYJWuQ&feature=rel...
maja piekne kobiety, jest o co walczyć
Tomasz Brysiak

Tomasz Brysiak Trader-WYNIKI Z
INWESTYCJI Z LAT
2010-2013. RESULTS
FROM...

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

FOMC wydłużył zobowiązanie do utrzymania bardzo niskich stóp procentowych prawie do końca 2014 roku. Wcześniej mówił o połowie 2013 roku.
Tagi
USA, Świat
Wynik głosowania to 9 do 1. Jeffrey Lacker, szef Fed z Richmond nie chciał określania terminu utrzymania niskich stóp.

FOMC utrzymał program tzw. Operation Twist polegający na sprzedawaniu obligacji USA o krótkim terminie i kupowaniu o długim terminie. Nie zmieniona została wysokość stóp. Wciąż podstawowa to 0,0-0,25 proc. FOMC podtrzymał ocenę stanu gospodarki USA. Rośnie ona w umiarkowanym tempie. Co do inflacji, FOMC uznał, że jest ona stłumiona. Wcześniej określał ją jako umiarkowaną.

Ciekawe. Niskie stopy do prawie 2015 roku. Jakoś w to nie wierzę, że są w stanie przewidzieć i utrzymać inflacje przez tak długi okres. Bujda na resorach i gra na osłabienie zielonego. FED drukuje, EBC drukuje- inflacja to kwestia czasu.Tomasz Brysiak edytował(a) ten post dnia 26.01.12 o godzinie 07:18

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Pimco just saved you lots of garbage sellside "research" "analysis" on the topic.

https://twitter.com/#!/PIMCO/status/162253293706428416

GROSS: Fed likely on hold for at least next 3 years. QE 2.5 today, QE 3, 4, 5, … lie ahead. Financial repression.

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

by JOHN RUBINO on JANUARY 25, 2012

The Fed just spoke. Here’s a slightly edited transcript:

Blah blah blah … the economy has been expanding moderately … blah blah blah boilerplate inanity blatant lie … the Committee seeks to foster maximum employment and price stability ….
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

"FT": Iran nie będzie czekał na embargo UE, wprowadzi je sam
PAP - Świat
26 Sty 2012, 11:53

26.01. Londyn (PAP) - Rząd w Teheranie nie będzie czekał pół roku, aż UE wprowadzi zakaz importu irańskiej ropy po zapewnieniu sobie alternatywnych dostaw, lecz prewencyjnie może wprowadzić je sam - pisze czwartkowy "Financial Times". Skutkiem będzie wzrost cen tego surowca.

Gazeta cytuje Emada Hosejniego, rzecznika komisji ds. energii irańskiego parlamentu, który wypowiedział się dla agencji Mehr. Hosejni powiedział, że irańscy deputowani finalizują projekt ustawy zakazującej handlu ropą z UE."

http://stooq.pl/n/?f=564586&c=3&p=0

konto usunięte

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Magdalena J.:
"FT": Iran nie będzie czekał na embargo UE, wprowadzi je sam
PAP - Świat
26 Sty 2012, 11:53

26.01. Londyn (PAP) - Rząd w Teheranie nie będzie czekał pół roku, aż UE wprowadzi zakaz importu irańskiej ropy po zapewnieniu sobie alternatywnych dostaw, lecz prewencyjnie może wprowadzić je sam - pisze czwartkowy "Financial Times". Skutkiem będzie wzrost cen tego surowca.

Gazeta cytuje Emada Hosejniego, rzecznika komisji ds. energii irańskiego parlamentu, który wypowiedział się dla agencji Mehr. Hosejni powiedział, że irańscy deputowani finalizują projekt ustawy zakazującej handlu ropą z UE."

http://stooq.pl/n/?f=564586&c=3&p=0
w sumie dobrze, nikt łaski nie robi))
Sławomir Dmowski

Sławomir Dmowski kreatywność
innowacyjna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

maly spamik;d
Prosze o wypeninie tej ankiety, potrzebuje do napisania pracy magisterskiej, z gory dziekuje
http://www.ankietka.pl/ankieta/77854/formy-alokokacji-...

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Sławomir Dmowski:
maly spamik;d
Prosze o wypeninie tej ankiety, potrzebuje do napisania pracy magisterskiej, z gory dziekuje
http://www.ankietka.pl/ankieta/77854/formy-alokokacji-...

same magistry ... do roboty sie brac a nie tracic kase na bzdury :)
Krystian G.

Krystian G. Specjalista w
finansowaniu
przedsiębiorstw

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Eryk N.:
Sławomir Dmowski:
maly spamik;d
Prosze o wypeninie tej ankiety, potrzebuje do napisania pracy magisterskiej, z gory dziekuje
http://www.ankietka.pl/ankieta/77854/formy-alokokacji-...

same magistry ... do roboty sie brac a nie tracic kase na bzdury :)

a żeby ta robota była godna...
Maciej L.

Maciej L. Członek Zarządu
Fusion Invest Polska
S.A., Chief
Administ...

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Der Spiegel o proteście polskich parlamentarzystów :)

http://www.spiegel.de/netzwelt/netzpolitik/0,1518,8117...

[img]
Obrazek
[img]
Sławomir Dmowski

Sławomir Dmowski kreatywność
innowacyjna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Eryk N.:
Sławomir Dmowski:
maly spamik;d
Prosze o wypeninie tej ankiety, potrzebuje do napisania pracy magisterskiej, z gory dziekuje
http://www.ankietka.pl/ankieta/77854/formy-alokokacji-...

same magistry ... do roboty sie brac a nie tracic kase na bzdury :)

Czasami trzeba stracic aby pozniej zyskac;p cos za cos;p
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

Środki się wyczerpały.
Czy Prezydent wreszcie ujawni opinii publicznej ekspertyzy, na bazie której podpisał ustawę o OFE? Przypomnę, że chodziło o to: kto, co i za ile doradzał Panu Prezydentowi w sprawie ustawy o OFE.

---------------------------------------------

"NSA: to szef Kancelarii Prezydenta decyduje o dostępie do informacji publicznej
PAP - Kraj
27 Sty 2012, 16:27

27.01. Warszawa (PAP) - To szef Kancelarii Prezydenta jest osobą władną wydać decyzję o dostępie do informacji publicznej - uznał Naczelny Sąd Administracyjny. NSA oddalił skargę kasacyjną Kancelarii Prezydenta na wyrok WSA ws. dostępu do informacji publicznej.

Naczelny Sąd Administracyjny rozpatrywał skargę kasacyjną Kancelarii Prezydenta od wyroku WSA w Warszawie.

W kwietniu 2011 r. student prawa Marek Domagała zwrócił się do Kancelarii Prezydenta RP o udostępnienie informacji publicznej w postaci opinii prawnych - ekspertyz, które były podstawą podjęcia przez prezydenta decyzji o podpisaniu ustawy z 25 marca 2011 r. o zmianie niektórych ustaw związanych z funkcjonowaniem systemu ubezpieczeń społecznych (tzw. ustawy o OFE)."

http://stooq.pl/n/?f=565244&c=2&p=0
Witold W.

Witold W. 27k Security -
Management

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

poobstawiamy kurs RBS?

http://gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,33181,1104339...

http://stooq.pl/q/?s=rbs.uk

wybicie w górę? ;)
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

UE - Schulz - Tusk - wejście do strefy euro
IAR - Świat
30 Sty 2012, 17:59

30.01.2012 (IAR) - Przewodniczący Parlamentu Europejskiego Martin Schulz powiedział dziennikarzom w Brukseli, że Polska chce wejść do strefy euro do 2015 roku. Taką informację miał mu przekazać premier Donald Tusk.

Politycy spotkali się przed unijnym szczytem, na którym wypracowywany jest kompromis w sprawie paktu fiskalnego. Na konferencji prasowej, gdy padło pytanie o Polskę, Martin Schulz powiedział, że według deklaracji Donalda Tuska, nasz kraj chce wstąpić do strefy euro przed 2015 rokiem. Podkreślił też, że polska gospodarka rozwija się dynamicznie.

Na szczycie w Brukseli rozstrzyga się, czy w spotkaniach dotyczących przyszłości strefy euro będą się spotykać członkowie eurogrupy czy także przedstawiciele państw spoza strefy euro.

Informacyjna Agencja Radiowa/ Białek & Płomecka/dabrMagdalena J. edytował(a) ten post dnia 31.01.12 o godzinie 07:06
Jerzy Bielewicz

Jerzy Bielewicz Właściciel, JB
Consulting

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

System bankowy do naprawy

Światowy system finansowy na naszych oczach wali się w gruzy. Tymczasem dzień w dzień wmawia się nam, że gdzie jak gdzie, ale u nas banki mają się dobrze. Cóż, do czasu. Bo rzeczywisty stan rzeczy w sektorze bankowym woła o pomstę do nieba. Błędne przeświadczenie o sile finansowej banków działających w Polsce umożliwia podtrzymywanie drenażu naszej gospodarki. Przyczynia się: po pierwsze, do żerowania banków na Skarbie Państwa, po drugie, do bezczelnego sięgania do kieszeni Polaków po nieuprawnione zyski. Zaborczy charakter i ograniczenie suwerenności gospodarczej państwa manifestuje się przede wszystkim w podtrzymywaniu i wspieraniu zagranicznej własności w polskim systemie bankowym zarówno przez rząd, jak i nadzór bankowy, sądy oraz prokuratury.


Bankowe eldorado
Banki, znacjonalizowane w Polsce po II wojnie światowej, pełniły od tego momentu kluczową funkcję w systemie opresji stalinowskiego państwa. System bankowy oparto na prawie bankowym, którego zręby pozostały do dziś niezmienione! O ile intencją komunistów było zduszenie własności i inicjatywy prywatnej, o tyle złe prawo bankowe uderzyło dziś w rodzime firmy, bo one też pozostają bezbronne, zdane na miejscowe porządki. W międzyczasie 70 proc. własności polskiego systemu bankowego przeszło w obce ręce. Jako wiano zagraniczni właściciele otrzymali wypróbowaną broń z czasów stalinowskich, tzw. Bankowy Tytuł Egzekucyjny (BTE). Stali się też ni mniej, ni więcej, tylko częścią systemu władzy... Złowieszcze postanowienia generowane przez banki dotyczące egzekucji i postępowania nakazowego [brzmi niczym wyrok sądu stalinowskiego - J.B.] mają w Polsce charakter dokumentu urzędowego i nie mogą być podważane! Jak niegdyś stalinowska władza, tak i dziś banki traktowane są jako nieomylne. BTE (ostatnio nieco złagodzony wobec klientów indywidualnych) regulujący stosunki między kredytodawcą a firmami (osobami prawnymi) pozostaje kuriozum na skalę światową, pozwala bowiem na nieczystą grę i zwalczanie niechcianej konkurencji ze strony dynamicznych polskich przedsiębiorstw. Dopóki prawo i praktyka wymiaru sprawiedliwości nie zmienią się, polskie małe i średnie firmy nie będą miały możliwości ekspansji zarówno na rynku wewnętrznym, jak i za granicą, pozostaną "małe" i "średnie", bo przedsiębiorcy nieufni wobec banków stronić będą od bliskiej z nimi współpracy. Przez ostanie lata zagraniczne banki poszerzały swoje udzielne księstwo w naszym kraju. Oczywistym przykładem są oszukańcze opcje walutowe, które doprowadziły do wielu bankructw, czy wystawienie setek tysięcy właścicieli mieszkań na nieograniczone ryzyko walutowe i stóp procentowych. Albowiem banki, korzystając z uprzywilejowanej pozycji, w praktyce przerzuciły całe ryzyko kredytowe (stóp procentowych i zmiany kursu walut) na swoich klientów. Odzwierciedlenie tego faktu znajduje się w umowach kredytów hipotecznych, które podpisują Polacy. W praktyce dają one możliwość nieograniczonego drenażu naszych zasobów. Dość powiedzieć, że klient banku, który zaciągnął kredyt hipoteczny we frankach szwajcarskich w pierwszej połowie 2008 r. po kursie 2 zł za franka, ma dziś, po 3 latach spłacania kredytu, zobowiązanie w złotych wobec banku o co najmniej 50 proc. wyższe, przy spadających cenach nieruchomości. Z tego też względu banki za przyzwoleniem Komisji Nadzoru Finansowego żądają dodatkowych zabezpieczeń hipotecznych czy kosztownych dopłat do ubezpieczenia kredytu. I jeszcze jedna niebagatelna różnica w prawie między Polską a krajami pochodzenia spółek-matek naszych banków: polski klient w przeciwieństwie do Włocha, Amerykanina czy Niemca odpowiada za zobowiązanie kredytowe do wysokości zadłużenia, a nie jak za granicą do kwoty odzyskanej z tytułu egzekucji zabezpieczenia! Wartość kredytów hipotecznych sięga właśnie 20 proc. PKB (w przybliżeniu 300 mld zł) i będzie rosnąć, bo ciągle brakuje około 1,5 mln mieszkań w naszym kraju. Pozostawienie obecnego stanu rzeczy prowadzi do nieuniknionego krachu już w niedalekiej przyszłości - klienci banków zbankrutują, pociągając za sobą same banki. Póki się da, utrzymują one status quo poprzez rolowanie starych i złych długów, umożliwiając dłużnikom zaciąganie nowych kredytów. Manipulują też wartościami zabezpieczeń kredytów, sztucznie pomniejszając odpisy na rezerwy i straty na poszczególnych kredytach. Nie bez przyczyny w naszych portfelach znaleźć można coraz więcej kart kredytowych. Oficjalne zobowiązania gospodarstw domowych wobec banków wzrosły w ciągu roku o 14,4 proc. i wynosiły prawie 531 mld zł na koniec III kwartału ubiegłego roku. O jakiej skali problemu mówimy, niech świadczy fakt, że zobowiązania przedsiębiorstw wobec systemu bankowego na koniec minionego kwartału wynosiły "tylko" 250 mld zł, a więc przeszło dwukrotnie mniej. Polak wiele wytrzyma...

Lichy nadzór
Centralny Bank Szwajcarii w 2008 r. dwukrotnie przestrzegał obywateli takich państw jak Polska, Węgry czy Rumunia przed zaciąganiem zobowiązań (kredyty, opcje walutowe) we frankach szwajcarskich. W tym samym czasie Komisja Nadzoru Finansowego (KNF) w Polsce uparcie milczała. Bankowy interes kręcił się w najlepsze. Przyjęła też obojętną postawę wobec skandalu z opcjami walutowymi, na które zagraniczne banki nabrały tysiące polskich przedsiębiorców. Podobnie zachowywał się rząd. Co więcej, żadne z państwowych przedsiębiorstw dotąd nie wszczęło postępowań odszkodowawczych przed sądami wobec banków z powodu poniesionych strat! Niedawne rekomendacje KNF (T i S) dotyczące kredytów hipotecznych to musztarda po obiedzie. Co więcej, dziś KNF sięga po starą gwardię.
Wiceprzewodniczącym ds. banków został Wojciech Kwaśniak, jeszcze przed kilku laty Główny Inspektor Nadzoru Finansowego, a później wiceprzewodniczący Komisji Nadzoru Bankowego (KNB) przy Narodowym Banku Polskim (już za Stanisława Kluzy jako przewodniczącego KNB i KNF). Bankowcy są szczęśliwi. Wrócił ten, który przeprowadził ich przez prywatyzacje w Polsce. Moje doświadczenie z KNB - z Wojciechem Kwaśniakiem - sprowadza się do oficjalnego pisma, które wypłynęło z tego urzędu do KNF. KNB doniesienie o podpisaniu i zatajeniu przed rynkiem publicznym przez Bank Pekao SA znaczących umów skwitowało, ot, jako spór między akcjonariuszami, do którego nadzór nie powinien się mieszać. Przed czymś, co było oczywiste i namacalne, nadzór czym prędzej zakrył oczy i udaje do dziś, że tego nie widzi. Ostatnie stanowisko KNF o wypłacie dywidend z banków po prostu zdumiewa. Określanie wysokości dywidend, jakie mogą wypłacić poszczególne banki, może prowadzić do korupcjogennych zachowań i zaprzecza idei nadzoru, który powinien stać na straży prawa, a przypomina raczej ręczne sterowanie przez wszechwładną kastę urzędniczą z czasów PRL. Dlaczego? Oto przykład. Żona Wojciecha Kwaśniaka - Agata Kwaśniak, od lat pełni rolę członka zarządu Banku Pekao Bank Hipoteczny SA i aktywnie udziela się w Związku Banków Polskich, organizacji lobbującej na rzecz sektora bankowego. Rodzina Kwaśniaków jest więc od zawsze w permanentnym konflikcie interesów.
Można pytać bez końca: "Gdzie był nadzór podczas prywatyzacji Pekao SA, Banku Śląskiego, wybuchu opcji walutowych, nieokiełznanych kredytów walutowych? Gdzie jest dziś?". Walec się toczy ku uciesze nieuczciwych bankowców. Milcząca większość w tym środowisku pozostaje bez wpływu na bieg wydarzeń.

Uwarunkowania europejskie
W ubiegły piątek po zamknięciu sesji w Nowym Jorku agencja ratingowa S&P obniżyła wiarygodność ratingową 9 krajów strefy euro: Francji, Włoch, Hiszpanii, Portugalii, Austrii, Malty, Słowenii, Słowacji i Cypru. W ślady S&P poszła Fitch Ratings, obniżając wiarygodność głównych europejskich graczy. W zeszłym tygodniu załamały się też negocjacje w sprawie restrukturyzacji zadłużenia Grecji. Część wierzycieli nie chce redukcji długu, liczy na oficjalną upadłość tego kraju, by skorzystać z derywat, które zabezpieczają ich w przypadku niewypłacalności dłużnika. We Włoszech największy bank UniCredit nie może być pewny swojej przyszłości, balansuje na krawędzi przepaści przy wciąż niepewnej perspektywie udanego zwiększenia kapitału i wobec ultymatywnego nakazu nadzoru bankowego Unii Europejskiej, by ten kapitał uzupełnić. Doszło do paradoksu, gdyż wielkość pożądanego podniesienia kapitału przewyższa obecną kapitalizację UniCredit na giełdzie (7,5 wobec 5,7 mld euro). Wartość akcji UniCredit spadła w ciągu kilku dni o 50 procent. Podobne kłopoty mogą napotkać inne banki europejskie.
W Polsce rosną koszty kredytów hipotecznych i konsumenckich, i to nie tylko tych w walutach obcych. Wartość WIBOR (teoretyczny procent, na który banki pożyczają sobie nawzajem pieniądze), od którego zależy oprocentowanie naszych kredytów bankowych, wzrósł ostatnio o 0,5 proc., sięga ponad 5 proc. - przewyższa główną stopę procentową NBP (4,5 proc.). Manipulacja stopą WIBOR z całą pewnością nie skutkuje zwiększeniem kosztów ponoszonych przez banki, a w ostatecznym rozrachunku zwiększa ich zyski, które jak co roku biją kolejne rekordy pomimo kryzysu finansowego. Jeden z blogerów zauważył słusznie, że cena pieniądza, jak każdego innego towaru nie może być sztucznie zawyżana. Jakby to wyglądało, gdyby dostawcy i producenci energii chwalili się z roku na rok rekordowymi, a jawnie nieuprawnionymi zyskami? Banki w Polsce mają za uszami, począwszy od najwyższych w Europie prowizji, często podwójnych i potrójnych, a skończywszy na działaniach przestępczych mających na celu oszukanie klienta. W sukurs idą im media mainstreamu zadłużone po uszy. Przyczyny są proste. Właściciele - spółki-matki działające za granicą, znajdują się w tarapatach finansowych. Naiwnością byłoby sądzić, że nie wykorzystują "tu i teraz" słabości państwa polskiego.

Niezbędne działania
Dopóki głównym zausznikiem premiera Polski pozostawać będzie człowiek lobby bankowego Jan Krzysztof Bielecki, na działania rządu i polskiego nadzoru nie ma co liczyć. Ich gra polega na przedłużaniu obecnego stanu rzeczy, który przyzwala na nieograniczony drenaż gospodarki narodowej i kieszeni Polaków. Pozostaje samoorganizowanie się społeczeństwa obywatelskiego, ciężka praca i walka na drodze administracyjnej i prawnej. Przed trzema laty współzakładałem Stowarzyszenie "Przejrzysty Rynek". Inne stowarzyszenia, organizacje, kręgi społeczne, kluby powstają i rosną niezwykle szybko. Już mają osiągnięcia. Piętnowane są nieuczciwe działania komorników sądowych. Pod społeczną lupą znajdują się kontrowersyjne wyroki sądów upadłościowych. W zeszłą środę przed Sądem Okręgowym w Łodzi rozpoczął się przełomowy proces przeciw BRE Bankowi, w którym dziewięciuset klientów mBanku i MultiBanku domaga się odszkodowań ze względu na nieuprawnione drenowanie ich kieszeni. Sąd odroczył sprawę na dwa miesiące, by dać możliwość przystąpienia do pozwu zbiorowego innym poszkodowanym z całej Polski. Oczywiście banki nie pozostają bierne. Grożą, szantażują, korumpują wymiar sprawiedliwości. Ostatnio otrzymałem list od Pekao SA domagający się sprostowania prasowego. Jakież było moje zdumienie, gdy przed kilku dniami na korytarzu sądu w czasie przerwy w rozprawie sądowej pełnomocnik Pekao SA ni mniej, ni więcej, tylko zaczął grozić mi prokuraturą. W państwie do cna skorumpowanym, jakim jest dziś Polska (41. miejsce na liście państw przy wzrastającej skali korupcji według Transparenty International), takie postępowanie prawnika nosi znamię groźby karalnej. Tylko gdzie z tym pójść? Do prokuratury? Nie można jednak dać się zastraszyć. Należy piętnować niesprawiedliwe wyroki sądów czy orzeczenia prokuratur i wiązać je z konkretnymi... sprawcami. Niech oni się boją!
W tej sytuacji należy pamiętać o wyborze, który na co dzień przed nami stoi: bank zagraniczny, bank spółdzielczy, a może rodzime spółdzielcze kasy oszczędnościowo-pożyczkowe.

Jerzy Bielewicz dla Nasz Dziennik
prezes Stowarzyszenia "Przejrzysty Rynek"

Więcej na: Unicreditshareholders.com
Magdalena J.

Magdalena J. Dyrektor
Zarządzający, branża
stomatologiczna

Temat: CIEKAWOSTKI Z RYNKU I GOSPODARKI

MF: Podatek od kopalin później niż zakładano?
5 minut temu

Ministerstwo Finansów przyznało, że jest raczej nierealne, żeby ustawa o podatku od kopalin zaczęła obowiązywać od 1 marca 2012 roku. Wiceminister Maciej Grabowski powiedział, że na razie nie wiadomo, od kiedy dokładnie podatek zacznie być opłacany.

http://www.rmf24.pl/ekonomia/news-mf-podatek-od-kopali...



Wyślij zaproszenie do