konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Sylwester R.:
Osobiście, ze przyczynę kryzysu uważam subsydiowanie benzyny, którego efektem jest fatalna, ropożerna, baza pojazdowa. Doprowadziło to zarówno do osłabienią gospodarki USA jak i zalewu globalnego rynku petrodolarami.

Nie mniej kontrowersyjna teza niż dziadunia.Udział i znaczenie benzyny były dużo większe przed 70 latami-aktualne SUV'y to oszczedne ekologiczne zielone samochodziki w porównaniu z muscle carami tamtych czasów.

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Tomasz B.:
Sylwester R.:
Osobiście, ze przyczynę kryzysu uważam subsydiowanie benzyny, którego efektem jest fatalna, ropożerna, baza pojazdowa. Doprowadziło to zarówno do osłabienią gospodarki USA jak i zalewu globalnego rynku petrodolarami.

Nie mniej kontrowersyjna teza niż dziadunia.Udział i znaczenie benzyny były dużo większe przed 70 latami-aktualne SUV'y to oszczedne ekologiczne zielone samochodziki w porównaniu z muscle carami tamtych czasów.


to jest napopularniejszy samochód
http://www.fordvehicles.com/trucks/f150/specifications...

kilka lat temu, ten model jechał ~12 mil na galonie (20 l/100 km po naszemu)

konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

No właśnie mówie o tym,silniczek największy ma bardzoo malutki 5,4 litra jedynie-pod koniec lat 60 było by to minimum absolutne a silniki miały spokojnie 7 litrów w modelach sportowych.20 litrow ?Wtedy chyba na postoju na biegu jałowym :D

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Tomasz B.:
Sylwester R.:
Osobiście, ze przyczynę kryzysu uważam subsydiowanie benzyny, którego efektem jest fatalna, ropożerna, baza pojazdowa. Doprowadziło to zarówno do osłabienią gospodarki USA jak i zalewu globalnego rynku petrodolarami.

Nie mniej kontrowersyjna teza niż dziadunia.Udział i znaczenie benzyny były dużo większe przed 70 latami-aktualne SUV'y to oszczedne ekologiczne zielone samochodziki w porównaniu z muscle carami tamtych czasów.
Hehe miałem takiego forda sierre - prawie jak mustang - a teraz to same elektroniczne złomy..
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Sylwester R.:
Z tego co zrozumiałem książkę Dziadka to:

1. Krótkoterminowe stopy procentowe ustala FED i inne banki centralne
2. Długoterminowe stopy procentowe ustala rynek
3. W krajach biednych ludzie relatywnie więcej oszczędzają, niż w krajach bogatych z dużym poczyciem bezpieczeństwa.

Czyli zdaniem pana Greenspana winę za kryzys ponosi... Otto von Bismarck.
4. Ludzie z krajów biednych włączeni zostali do bardzo wydajnej nowoczesnej produkcji
5. Ale masowej konsumpcji jeszcze nie rozpoczeli
6. Stąd wysoki poziom oszczędności i spadające koszty pracy
7. Te oszczędności szukały zysku i tam obniżały długoterminowe stopy procentowe


Jeśli akuratnie relacjonujesz to, co Starszy Pan napisał, to najwyższy czas wysłać go do neurologa z podejrzeniem nadmiernej jak na jego wiek demencji.

Ten "nadmiar" oszczędności miał się wziąć z niekonsumowanych dochodów w biednych krajach? Dochody miały pochodzić z otwieranej tam nowoczesnej produkcji? OK, ale co się stało z tą produkcją? Wyparowała, czy też ktoś w bogatych krajach ją kupił - a jeśli kupił to za co?

Globalna ilość oszczędności nie mogła tak po prostu wzrosnąć z powodu wybudowania paru fabryk i antykeynesowskich nawyków ludzi w Gabonie i na Filipinach.

Owszem, doszło do transferu oszczędności, np. do USA (ujemna stopa oszczędności) z Chin (bardzo wysoka dodatnia stopa oszczędności). Ale sugestia, że chińskie oszczędności przyszły sobie do USA i nie miały gdzie się podziać, więc przycisnęły stopy procentowe i tym sposobem wlazły w nieruchomości, jest z kosmosu. Gdyby było tak, jak wyobraża sobie Greenspan, rosnące ceny nieruchomości (jaki fajny zwrot z inwestycji!) pociągnęłyby w górę długoterminowe stopy i proces skończyły się, zanim się jeszcze zaczął.Krzysiek Kajetanowicz edytował(a) ten post dnia 19.03.10 o godzinie 15:42
Paweł Modes

Paweł Modes CFA, Funding Manager

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”


Obrazek


Zdjęcie zrobiłem w księgarni Matras, Katowice.

Tytuł mu się udał.

konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Greenspan jest na ostatniej prostej do mety, więc może pier..ić co mu ślina na język przyniesie. Nikt chyba już nie traktuje tego poważnie, siedzi sobie dziadzio i coś tam pisze, a niech wnuki coś z tego mają. Wszystko to przypomina mi dyskusje na studiach, kiedy to w przykładzie o tym jak maszynista rozjechał człowieka, ustalało się związek skutkowo-przyczynowy, różne warunki sine qua non i inne akademickie dywagacje bla bla bla.

Wszystkie te kryzysy, banie, recesje wynikają z jednej prostej przyczyny: z tego, ze rząd, FEd, jakkolwiek ich nazwać - KTOŚ uzurupuje sobie prawo do okreslania, gdzieś tam w gabinetach ze skórą na sofach, o tym czy stopy % bedą takie lub takie, o tym czy produkcję nalezydotować czy zostawić wolnemu rynkowi, o tym czy rolnictwo w UE powinno się subwencjonować czy nie. Wszędzie tam gdzie dochodzi do ręcznej manipulacji, za rok dwa lub pięc - pojawia się problem. Mija juz kilka tysięcy lat naszej cywilizacji a ci durnie nie potrafią zrozumieć, ze człowiek, nawet najmędrszy czy w gronie mędrców NIE jest w stanie podjąc racjonalnej decyzji za MILIONY ludzi. Jest to po prostu niemozliwe. Dopóki pieniądz nie jest w 100 % towarem rynkowym, a jedynie jakąś wirtualną gierką w rękach bankierów czy rządów - dopoty bedą problemy. Zawsze.

Wkleję tu dość długi, ale dość zabawny (i chyba znany) artykuł Prechtera, z jego broszurki o deflacji: (sorry, jest to dość długie)

/////

The following article was adapted from Robert Prechter’s NEW Deflation Survival eBook, a free 60-page compilation of Prechter’s most important teachings and warnings about deflation.

By Robert Prechter, CMT

I am tired of hearing people insist that the Fed can expand credit all it wants. Sometimes an analogy clarifies a subject, so let’s try one.

It may sound crazy, but suppose the government were to decide that the health of the nation depends upon producing Jaguar automobiles and providing them to as many people as possible. To facilitate that goal, it begins operating Jaguar plants all over the country, subsidizing production with tax money. To everyone’s delight, it offers these luxury cars for sale at 50 percent off the old price. People flock to the showrooms and buy. Later, sales slow down, so the government cuts the price in half again. More people rush in and buy.

Sales again slow, so it lowers the price to $900 each. People return to the stores to buy two or three, or half a dozen. Why not? Look how cheap they are! Buyers give Jaguars to their kids and park an extra one on the lawn.

Finally, the country is awash in Jaguars. Alas, sales slow again, and the government panics. It must move more Jaguars, or, according to its theory — ironically now made fact — the economy will recede. People are working three days a week just to pay their taxes so the government can keep producing more Jaguars. If Jaguars stop moving, the economy will stop. So the government begins giving Jaguars away. A few more cars move out of the showrooms, but then it ends. Nobody wants any more Jaguars. They don’t care if they’re free. They can’t find a use for them. Production of Jaguars ceases. It takes years to work through the overhanging supply of Jaguars. Tax collections collapse, the factories close, and unemployment soars. The economy is wrecked. People can’t afford to buy gasoline, so many of the Jaguars rust away to worthlessness. The number of Jaguars — at best — returns to the level it was before the program began.

The same thing can happen with credit.

It may sound crazy, but suppose the government were to decide that the health of the nation depends upon producing credit and providing it to as many people as possible. To facilitate that goal, it begins operating credit-production plants all over the country, called Federal Reserve Banks. To everyone’s delight, these banks offer the credit for sale at below market rates. People flock to the banks and buy. Later, sales slow down, so the banks cut the price again. More people rush in and buy. Sales again slow, so they lower the price to one percent. People return to the banks to buy even more credit. Why not? Look how cheap it is! Borrowers use credit to buy houses, boats and an extra Jaguar to park out on the lawn. Finally, the country is awash in credit.

Alas, sales slow again, and the banks panic. They must move more credit, or, according to its theory — ironically now made fact — the economy will recede. People are working three days a week just to pay the interest on their debt to the banks so the banks can keep offering more credit. If credit stops moving, the economy will stop. So the banks begin giving credit away, at zero percent interest. A few more loans move through the tellers’ windows, but then it ends. Nobody wants any more credit. They don’t care if it’s free. They can’t find a use for it. Production of credit ceases. It takes years to work through the overhanging supply of credit. Interest payments collapse, banks close, and unemployment soars. The economy is wrecked. People can’t afford to pay interest on their debts, so many bonds deteriorate to worthlessness. The value of credit — at best — returns to the level it was before the program began.

See how it works?

Is the analogy perfect? No. The idea of pushing credit on people is far more dangerous than the idea of pushing Jaguars on them. In the credit scenario, debtors and even most creditors lose everything in the end. In the Jaguar scenario, at least everyone ends up with a garage full of cars. Of course, the Jaguar scenario is impossible, because the government can’t produce value. It can, however, reduce values. A government that imposes a central bank monopoly, for example, can reduce the incremental value of credit. A monopoly credit system also allows for fraud and theft on a far bigger scale. Instead of government appropriating citizens’ labor openly by having them produce cars, a monopoly banking system does so clandestinely by stealing stored labor from citizens’ bank accounts by inflating the supply of credit, thereby reducing the value of their savings.

I hate to challenge mainstream 20th century macroeconomic theory, but the idea that a growing economy needs easy credit is a false theory. Credit should be supplied by the free market, in which case it will almost always be offered intelligently, primarily to producers, not consumers. Would lower levels of credit availability mean that fewer people would own a house or a car? Quite the opposite. Only the timeline would be different.

Initially it would take a few years longer for the same number of people to own houses and cars – actually own them, not rent them from banks. Because banks would not be appropriating so much of everyone’s labor and wealth, the economy would grow much faster. Eventually, the extent of home and car ownership – actual ownership – would eclipse that in an easy-credit society. Moreover, people would keep their homes and cars because banks would not be foreclosing on them. As a bonus, there would be no devastating across-the-board collapse of the banking system, which, as history has repeatedly demonstrated, is inevitable under a central bank’s fiat-credit monopoly.

Jaguars, anyone?

……….Hubert S. edytował(a) ten post dnia 26.03.10 o godzinie 01:19

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Analogia z Jaguarami całkowicie nie trafiona. Można to sprawdzić organoleptycznie: wyjdź na ulicę, wyjmij 1000zł w banknotach i głośno zapytaj czy ktoś jest chętny aby je od Ciebie wziąć.
Otóż spodziewam się że - w przeciwieństwie do Jaguarów z opowieści - bez problemu znajdziesz chętnych. Na pieniądz który podobno rząd i banki na siłę wszystkim wciskają. Zauważył to Prosty Chłop z wpisu na moim blogu na temat filmu Money as Debt.

Natomiast z wnioskami się zgadzam. Przekonanie że silniejsze wciskanie wszystkim kredytu rozrusza gospodarkę wydaje się - mówiąc politycznopoprawnie - mądre inaczej. Sam dług nie jest niczym złym, jeśli buduje się w zdrowy sposób. Aktywna rola rządu w jego budowaniu jest sposobem zazwyczaj chorym.Maciej Węgorkiewicz edytował(a) ten post dnia 26.03.10 o godzinie 12:21

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Maciej Węgorkiewicz:
temat filmu Money as Debt[/url].

tak offtopikowo.

nie rozumiem tego zbitku leksykalnego "pieniądz oparty na złocie jest oparty na wartości", "pieniądz oparty na długu bierze się z powietrza".

Przecież jedyne co ma wartość to _zobowiązanie_ kogoś innego, że dostarczy mi określony zestaw towarów i usług. A to zapewnia tylko pieniądz jako dług.

Oczywiście, ktoś może kiedyś wymienić różne dobra i usługi za złoto, ale to będzie jego _dobra_wola_ a nie obowiązek.

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Sylwester R.:
nie rozumiem tego zbitku leksykalnego "pieniądz oparty na złocie jest oparty na wartości", "pieniądz oparty na długu bierze się z powietrza".

Przecież jedyne co ma wartość to _zobowiązanie_ kogoś innego, że dostarczy mi określony zestaw towarów i usług. A to zapewnia tylko pieniądz jako dług.

No widzisz Sylwester - myślisz dokładnie tak jak ja. Dokładnie to napisałem w kolejnej części mojej dyskusji na blogu:
http://www.eportfel.com/?q=node/568
Bo złoto jest również pieniądzem opartym na długu. Nie spotkałem nigdzie, w żadnej rozmowie ani w żadnej publikacji, takiego stanowiska, które jest dla mnie oczywiste. Ale cieszę się że nie jestem sam ;) Mógłbyś mnie może wesprzeć w dyskusji pod artykułem ;)

Tak naprawdę każdy pieniądz jest długiem z definicji, lub określając to inaczej, dobro którego wartość nie jest oparta na długu nie może być pieniądzem. Z definicji.

A wracając do Jaguarów to zabawne jest to że budowałem dokładnie taką analogię jak Prechter tyle że zamiast Jaguarów pisałem o Toyotach. Przysięgam - nie czytałem Prechtera wcześniej - niezły zbieg okoliczności. Oczywiście analogia jest całkowicie odmienna w swoim sensie.

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Maciej Węgorkiewicz:
to napisałem w kolejnej części mojej dyskusji na blogu:
http://www.eportfel.com/?q=node/568


bardzo dobry wpis !

konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Paweł Modes:

Obrazek


Zdjęcie zrobiłem w księgarni Matras, Katowice.

Tytuł mu się udał.
Dziadka tez dopadł kryzys..? Taka ptrzecena..;-)

niby chwyt marketingowy.. a w zasadzie chyba marnie się sprzedaje..;-)
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Sylwester R.:

nie rozumiem tego zbitku leksykalnego "pieniądz oparty na złocie jest oparty na wartości", "pieniądz oparty na długu bierze się z powietrza".

Przecież jedyne co ma wartość to _zobowiązanie_ kogoś innego, że dostarczy mi określony zestaw towarów i usług. A to zapewnia tylko pieniądz jako dług.

Nie jest to zobowiązanie kogoś innego, że dostarczy Ci określony zestaw towarów i usług. Masz stówę na koncie. Niby kto Ci w związku z tym co gwarantuje i w jaki sposób? Jest to co najwyżej możliwość nabycia towarów i usług, które w momencie zawarcia transakcji będą rynkowo odpowiadały takiej samej kwocie pieniędzy.

Ergo, jeśli dziś odziedziczę 400 000 zł, to nie odziedziczę gwarancji kupienia sobie za to mieszkania, bo za chwilę banki mogą wykreować tyle pieniądza, na ile tylko pozwoli im system sterowany przez polityków (których mają w kieszeni), i za 400 000 kupię sobie najwyżej jeden pokój.

Dlatego określenie, że taki pieniądz bierze się "z powietrza".

Oczywiście wartość złota w stosunku do innych dóbr też się waha, ale nie można tak łatwo manipulować jego podażą. Do tego wartość złota nie jest w stanie tak po prostu zniknąć - jak zniknęła wartość dolara Zimbabwe - choćby ze względu na jego wyjątkowe własności fizykochemiczne.Krzysiek Kajetanowicz edytował(a) ten post dnia 26.03.10 o godzinie 14:52

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Krzysiek Kajetanowicz:

Nie jest to zobowiązanie kogoś innego, że dostarczy Ci określony zestaw towarów i usług. Masz stówę na koncie. Niby kto Ci w związku z tym co gwarantuje i w jaki sposób? Jest to co najwyżej możliwość nabycia towarów i usług, które w momencie zawarcia transakcji będą rynkowo odpowiadały takiej samej kwocie pieniędzy.

bank centralny gwarantuje, że te pieniądze nie stracą siły nabywczej na więcej niż średnio 3% rocznie KOSZYKA TOWARÓW I USŁUG.
Ergo, jeśli dziś odziedziczę 400 000 zł, to nie odziedziczę gwarancji kupienia sobie za to mieszkania, bo za chwilę banki mogą wykreować tyle pieniądza, na ile tylko pozwoli im system sterowany przez polityków (których mają w kieszeni), i za 400 000 kupię sobie najwyżej jeden pokój.

Dlatego określenie, że taki pieniądz bierze się "z powietrza".

Tu jest pies pogrzebany. Co powinno być podmiotem sterowania polityką monetraną -- koszyk towarów konsumpycjnych, czy wartość wybrnych dóbr inwestycyjnych, np. mieszkań. Ogromny wzrost cen mieszkań w Polskce jest bez wątpienia spowodowany paranoidalną polityką monetarną przez dekadę ober-guru.
Oczywiście wartość złota w stosunku do innych dóbr też się waha, ale nie można tak łatwo manipulować jego podażą.

podaż złota, które głównie jest "na magazynie", zależy od sentymentu. Tak samo jak było z ropą w 2008 roku :-)

konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Krzysiek Kajetanowicz:
Oczywiście wartość złota w stosunku do innych dóbr też się waha, ale nie można tak łatwo manipulować jego podażą. Do tego wartość złota nie jest w stanie tak po prostu zniknąć - jak zniknęła wartość dolara Zimbabwe - choćby ze względu na jego wyjątkowe własności fizykochemiczne.
Rzadki, piękny metal.. wyjątkowość..;-)

poza tym.. umówiliśmy się, że złoto jest coś warte.. a być może kiedyś będzie takim samym metalem jak np miedź.. i czar prysł..;-)
Krzysztof Kajetanowicz

Krzysztof Kajetanowicz CFA. Wyceny i
modelowanie
finansowe

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Sylwester R.:

bank centralny gwarantuje, że te pieniądze nie stracą siły nabywczej na więcej niż średnio 3% rocznie KOSZYKA TOWARÓW I USŁUG.

Sylwek, forum Kabaret jest gdzie indziej :)
a jeśli nawet cokolwiek by gwarantował - to co mi po tym?

Tu jest pies pogrzebany. Co powinno być podmiotem sterowania polityką monetraną -- koszyk towarów konsumpycjnych, czy wartość wybrnych dóbr inwestycyjnych, np. mieszkań. Ogromny wzrost cen mieszkań w Polskce jest bez wątpienia spowodowany paranoidalną polityką monetarną przez dekadę ober-guru.

Jak na mój gust - sterowanie polityką monetarną powinno być jak najtrudniejsze. W historii pieniądza fiducjarnego polityka pieniężna lubiła być inflacyjna, a korzystali na tym najbogatsi, bankierzy i politycy. Kosztem klasy średniej i biednych.
Oczywiście wartość złota w stosunku do innych dóbr też się waha, ale nie można tak łatwo manipulować jego podażą.

podaż złota, które głównie jest "na magazynie", zależy od sentymentu. Tak samo jak było z ropą w 2008 roku :-)

Powtórzę - na pewno nie stanie się z nim to, co ze złotym po uwolnieniu cen czy też ze słynnym dolarem Zimbabwe. Nie sądzę też, żeby ceny nieruchomości wyrażone w złocie spotkała nawet w przybliżeniu taka bańka jak w pieniądzu fiducjarnym. Sentyment sentymentem, ale nie wyprodukujesz złota przez strzelenie palcami.
Jan A.:
Rzadki, piękny metal.. wyjątkowość..;-)

poza tym.. umówiliśmy się, że złoto jest coś warte.. a być może kiedyś będzie takim samym metalem jak np miedź.. i czar prysł..;-)

Nie, właśnie nie. Polecam google. Wartość złota polega między innymi na tym, że może przeleżeć 500 lat w słonej wodzie, pod ciśnieniem małym lub bardzo dużym, i po wyjęciu z tej wody wyglądać tak samo jak 500 lat temu. Miedzi w takich warunkach w ogóle byś nie poznał. Stąd te wszystkie zastosowania przemysłowe, stąd ta miłość wielbicieli świecidełek do złota. Przez tysiące lat gusta się zmieniały bardzo, ale ten jeden gust nie mógł się zmienić, bo ładne rzeczy zrobione z metali innych niż złoto czy platyna przeważnie żyją krótko.

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Krzysiek Kajetanowicz:

Jak na mój gust - sterowanie polityką monetarną powinno być jak najtrudniejsze. W historii pieniądza fiducjarnego polityka pieniężna lubiła być inflacyjna, a korzystali na tym najbogatsi, bankierzy i politycy. Kosztem klasy średniej i biednych.

widzisz, rzeczywistość jest taka, że to co 20-30-40 lat temu było dostępne dla najbogatrzych obecnie jest dostępne praktycznie dla każdego (kto ma pracę). Nie ma sensu robić wyliczanki. Notebook i szybki internet jeszcze 10 lat temu był tylko dla nielicznych.

Oczywiście, pewne rzeczy są droższe, ale nie wynika to tyle z polityki monetarnej, co z tego, że obecnie na świecie jest dwa razy więcej ludzi niż wtedy.

konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Krzysiek Kajetanowicz:
Jan A.:
Rzadki, piękny metal.. wyjątkowość..;-)

poza tym.. umówiliśmy się, że złoto jest coś warte.. a być może kiedyś będzie takim samym metalem jak np miedź.. i czar prysł..;-)

Nie, właśnie nie. Polecam google. Wartość złota polega między innymi na tym, że może przeleżeć 500 lat w słonej wodzie, pod ciśnieniem małym lub bardzo dużym, i po wyjęciu z tej wody wyglądać tak samo jak 500 lat temu. Miedzi w takich warunkach w ogóle byś nie poznał. Stąd te wszystkie zastosowania przemysłowe, stąd ta miłość wielbicieli świecidełek do złota. Przez tysiące lat gusta się zmieniały bardzo, ale ten jeden gust nie mógł się zmienić, bo ładne rzeczy zrobione z metali innych niż złoto czy platyna przeważnie żyją krótko.
Mam na myśli co innego.. porównanie z miedzią tylko w sensie dostępności i ceny.. teoretyzuje oczywiście.. gdyby nagle np okazało się, że odkryto nowe złoża złota setki, czy tysiące razy większe niż obecne.. czy technologie fałszowania złota..;-)

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Jan A.:

Mam na myśli co innego.. porównanie z miedzią tylko w sensie dostępności i ceny.. teoretyzuje oczywiście.. gdyby nagle np okazało się, że odkryto nowe złoża złota setki, czy tysiące razy większe niż obecne.. czy technologie fałszowania złota..;-)

są droższe metale, np. Ind. Jak i pierwiaski które kwotowane są w mikrogramach. Ale nik nie będzie wypisyłał dyrdymałów, że Kalifon to jedyne co ma wartość.

konto usunięte

Temat: Alan Greenspan „Do kryzysu przyczynił się rozpad ZSRR”

Sylwester R.:
Jan A.:

Mam na myśli co innego.. porównanie z miedzią tylko w sensie dostępności i ceny.. teoretyzuje oczywiście.. gdyby nagle np okazało się, że odkryto nowe złoża złota setki, czy tysiące razy większe niż obecne.. czy technologie fałszowania złota..;-)

są droższe metale, np. Ind. Jak i pierwiaski które kwotowane są w mikrogramach. Ale nik nie będzie wypisyłał dyrdymałów, że Kalifon to jedyne co ma wartość.
;-)) wracamy do punktu wyjścia.. nie chodzi przecież o cenę..;-)

Następna dyskusja:

Historia się powtarza?




Wyślij zaproszenie do