Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna

Czesc,

Piszę właśnie magisterkę o integracji pofuzyjnej [PMI] i oczywiście cierpię na brak materiałów. Czy możecie mi coś polecić? Mam kilka książek, nawet bardzo obszernych, ale ogólnie o M&A, i akurat temat integracji jest w nich przedstawiony bardzo ogólnie [np nie ma slowa o tym kiedy i jak sie konczy integracje].

Chodzi mi głównie o to, jak to się robi w praktyce [jak wygląda struktura grupy integrującej, zadania itp], ale przyda się tak naprawde wszystko
Marcin Kapuściński

Marcin Kapuściński Prezes Zarządu,
Oliwska Grupa
Konsultingowa Sp. z
o.o.

Temat: Integracja pofuzyjna

temat ważki a chyba i najczęściej zaniedbywany
warto sięgać do doświadczeń innych - więc ta chyba będzie nie zła:
The complete guide to mergers and acquisitions. Galpin - Herndon
pozdrawiam
Marcin
Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna

Wielkie dzięki!

Faktycznie jest to bardzo obiecująca książka [wnioskuję po samym spisie treści]. Wygląda, że to jest właśnie to, czego szukałem.

Pozdrawiam
Marcin Kapuściński

Marcin Kapuściński Prezes Zarządu,
Oliwska Grupa
Konsultingowa Sp. z
o.o.

Temat: Integracja pofuzyjna

Cieszę się że pomogłem.
Ja obserwując w praktyce różne integracje też szukałem długi czas dobrej literatury opisujacej praktykę, aż natknąłem się na tę książkę aż w Hongkongu :)

Temat: Integracja pofuzyjna

Co do danych rzeczywistych może dobrym przykładem nieudanej fuzji bedzie Sygnity?

konto usunięte

Temat: Integracja pofuzyjna

Powiem więcej: 80% fuzji jest nieudanych!

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: Integracja pofuzyjna

Zbigniew Brzeziński (.:
Powiem więcej: 80% fuzji jest nieudanych!

Pozdrawiam,

ZB
to prawda...
bardziej udane sa przejecia ... bo wiadomo o co chodzi i kto decyduje ...
Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna

Tomasz G.:
Zbigniew Brzeziński (.:
Powiem więcej: 80% fuzji jest nieudanych!

Pozdrawiam,

ZB
to prawda...
bardziej udane sa przejecia ... bo wiadomo o co chodzi i kto
decyduje ...


To prawda. Tak przynajmniej wynika z dość ciekawego badania. Otóż McKinsey przeprowadził regresję liniową, przedstawiającą osobny wpływ każdej z czterech zmiennych:

1. Rozmiar transakcji
2. Częstotliwość dokonywania transakcji
2. Sektor (bankowy, paliwowy, telekomunikacja)
3. Forma (fuzja, przejęcie, sprzedaż lub alians)

na zmianę wartości spółek zaangażowanych.

Wyniki badania były następujące:

1. Ani rozmiar transakcji, ani częstotliwość dokonywania przez dane spółki transakcji nie mają wpływu na zmiane wartości spółek

2. Sam fakt, że łączące się spółki działały w sektorze bankowym, przekładał się na o 2,3% wieksze od przeciętnych wyniki, w telekomunikacyjnym o 2%, a łączenie się spółek paliwowych dawało średnio gorsze wyniki od przeciętnych o 4,3%.

3. Sam fakt, że spółki łączą się poprzez przejęcie przekłada się na o 2,65% wieksze od przeciętnych wyniki, fuzje dają o 0,25% większe od przeciętnych wyniki, sprzedaż przedsiębiorstwa - o 0,2%, natomiast alianse średnio dają gorsze wyniki od przeciętnych o 3,1%.

Jako jeden z powodów gorszej wyceny fuzji od przejęć [pomimo tego, że kupujący przy przejęciach często przepłacają], podają właśnie o wiele sprawniejszą integrację przy przejęciach i "walkę o władzę" ["power struggle"] przy fuzjach.
Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna

Natomiast jeżeli chodzi o to ile fuzji/przejęć jest udanych, to badań na ten temat było tak wiele i z tak różnymi wynikami, że autorzy publikacji z M&A często piszą dla bezpieczeństwa, że "50% lub więcej" kończy się niepowodzeniem, niektórzy podają jakieś liczby, a ostatnio nawet czytałem artykuł, któego autor napisał, że powodzeniem kończy sie od 20% do 50% transakcji;) I ta ostatnia statystyka najlepiej chyba oddaje sens w ogóle takich pomiarów..

konto usunięte

Temat: Integracja pofuzyjna

Z moich obserwacji wynika, ze bliżej jednak 20% niż 50%. Smutne, ale prawdziwe. Jakie są Wasze obserwacje nt. powodów?

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: Integracja pofuzyjna

wiesz nie chce się wymądrzać , ale myślę ze powodów zawsze jest wiele i zawsze inne , indywidualnie do każdego przypadku....
ale myślę ze najczęściej sa związane z emocjami i ludźmi
, a nie ekonomia ...
myślę ze tożsamości tych firm sie nie pokrywają
, ze wewnętrzni liderzy w walce o prym zaburzają przekaz informacji
, ze w początkowym okresie brak strategii pod którą wszyscy by sie podpisali
i 1(mln) innych powodów ......
pytanie zatem kiedy i dla czego te 20 % sie udaje?
i to jest ważne .....

bo znajduje sie lider przywódca ktory swa charyzma i doświadczeniem i autorytetem potrafi zjednoczyć tych nie zjednanych......

konto usunięte

Temat: Integracja pofuzyjna

Praktycznie nic dodać, nic ująć. Widzę dokłądnie to samo.

Ja bym jeszcze tylko dodał, że nie tyle brak strategii, co brak jej zakomunikowania w odpowiednim czasie wszystkim, którzy mają ją wdrażać (żeby paradoksalnie utrzymać wszystko w tajemnicy; niestety zbyt wiele, jak się okazuje).

Pozdrawiam,

ZB

konto usunięte

Temat: Integracja pofuzyjna

Jesli chodzi o notowane spolki to sukces fuzji oznacza wieksza wartosc firmy po fuzji niz suma pojedynczych firm przed. Tak naprawde cala wartość dodana wynika z odzwierciedlania przez rynek szacowanych synergii. „Porazka fuzji” oznacza nie osiagniecie zakładanych synergii po polaczeniu. Glowny problem nie wynika jednak z samego nie osiągnięcia synergii lecz ich przeszacowania już na samym początku.
Proces wyglada tak:
1.Firma chce przejac inna wiec zatrudnia bank inwestycyjny który zajmuje się procesem i wycena.
2.W czasie wyceny szacuje się synegrie. Tu pojawia sie pierwszy problem. Buy site niedoszacowuje wartość synergii i zaniza wartość firmy. Sell site je przeszacowuje i zawyza wartość. Proces jest naturalny, oczywisty i przypomina targowanie się o cene samochodu u dealera. Kiedy cena jest już uzgodniona wartość synergii zwykle jest mniej więcej na realnym poziomie. Ich wartosc jest jednak mocno przybliżona. Nikt nie może wymagac od banku inwestycyjnego żeby zajmował się szczegółową ocena operacji i usprawnianiem procesow.
3.Teraz pojawia się największy problem. Buy site zatrudnia konsultantów do PMI którzy w swoich ofertach szacują synergię. Jako ze każdy chce dostać kontrakt pojawia się cos w rodzaju bidding war. Na końcu wartość planowanych synergii jest kosmiczna i w żadnym wypadku nie pasuje do rzeczywistości.
4.Firma jest zadowolona i oznajmia wszem i wobec jak to umiejętności zarządu i wsparcie firmy doradczej pozwola na osiagniecie xxx synergii.
5.Po tym możliwe sa 3 scenariusze:

a.Synergie sa nawet wieksze niż zakładane (sytuacja praktycznie niemożliwa) – wszyscy sa zadowoleni i fuzja jest sukcesem (zarząd mowi ze to jego sukces, doradca ze jego)

b.Synergie sa osiagane na zakładanym poziomie (rzadko) – znowu sukces zarządu i doradcy

c.Synergie nie sa osiagane (najczęściej) – winny jest brak przywództwa (zwrot który nic nie znaczy), zla komunikacja (bzdura, skoro komunikacja od poczatku była bledna), tożsamości firm, kultura etc (wybaczcie ale to typowy konsultingowy bullshit). Na koncu generalnie nikt nie jest winny.

6.Rynek bardzo szybko orientuje się która sytuacja ma miejsce i cena zwykle idzie w dol a roznego rodzaju badania pokazuja ze fuzja była porazka.

Dla firm nienotowanych ocena czy fuzja była porazka czy nie jest bardzo trudna. Pokazcie mi prywatna firme która dokonuje szczegółowej wyceny wartości nowego przedsiębiorstwa w czasie wprowadzania i po osiągnięciu synergii. Ja takiej nie widziałem. Wiec powiedzenie ze suma całości jest wieksza niż pojedynczych czesci jest raczej niemożliwe. To ze sprzedaz jest wieksza to oczywiste (firma jest wieksza). A spadek lub wzrost zysku przy możliwościach jego manipulacji nie nadaje się do oceny czegokolwiek. Ale generalnie proces wyglada pewnie tak samo jak powyzej z ta roznica ze doradca albo jest mniejszy (co niekoniecznie zaczy gorszy ale co nie znaczy tez ze nie przeszacowuje synergii zeby wygrac kontrakt) albo go nie ma i firma sama albo nie ma pojecia co chce osiagnac albo sama przeszacowuje synegrie (syndrom "kupujacego": jestem duzy i silny, przemuje inne firmy wiec na pewno osiagne duze synergie). Koniec jest latwy do przewidzenia.Paweł Kozub edytował(a) ten post dnia 01.10.07 o godzinie 11:05
Monika Bogdał

Monika Bogdał Specjalista ds. PR

Temat: Integracja pofuzyjna

To prawda. Tak przynajmniej wynika z dość ciekawego badania. Otóż McKinsey przeprowadził regresję liniową

przytoczona analiza byla moze czescia wiekszej calosci? jezeli tak bede wdzieczna za informacje gdzie mozna ta calosc znalezc...

duzo mowi sie na temat komunikacji w trakcie fuzji czy przejecia. czy sa jakies standardy wypracowane w Polsce dla tego typu transakcji?
Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna

Jeżeli chodzi o regresję, to jest ona pod tym linkiem:
http://www.mckinseyquarterly.com/PDFDownload.aspx?L2=5...

Jakby coś nie wchodziło, to wpisz w google
"mckinsey quarterly deals that create value"

Jednak mimo że jest to gigantyczne badanie, to od czasu jak o nim pisałem, czytałem jeszcze inny artykuł [ATKearney], który generalnie miał troche inne konkluzje..

Jeżeli chodzi o komunikację, to jest faktycznie sporo artykułów na ten temat. Co masz na myśli mówiąc standardy? Jeżeli chodzi Ci o standardy w znaczeniu prawnym [jak MSRy] to chyba nie ma nic takiego.

Pozdrawiam
Monika Bogdał

Monika Bogdał Specjalista ds. PR

Temat: Integracja pofuzyjna

Co masz na myśli mówiąc standardy? Jeżeli chodzi Ci o standardy w znaczeniu prawnym [jak MSRy] to chyba nie ma nic takiego.

mówiąc standardy mam na myśli podstawowe sposoby komunikowania się z otoczeniem i pracownikami (zwykle wykorzystywane narzędzia), które są dostosowane do polskich realiów ;)
Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna


mówiąc standardy mam na myśli podstawowe sposoby komunikowania
się z otoczeniem i pracownikami (zwykle wykorzystywane narzędzia), które są dostosowane do polskich realiów ;)

Mówiąc szczerze nie widziałem żadnych materiałów, które w jakikolwiek sposób nawiązywałyby do polskich realiów. Myślę, że polskie książki na ten temat i tak powołują się na amerykańskie źródła.

Inna sprawa to to, że chyba nie potrzeba specjalnie takich standardów dostosowywać. Raczej jeżeli są skuteczne w stanach, to są też dobre w Polsce.

Możesz spróbować znowu art z MQ. Np:
- "Keeping your sales force after the merger"
- "Customer retention is not enough"
- "The People Problem in Mergers"

albo książki:
- Pocztowski A., Zarządzanie zasobami ludzkimi w procesach fuzji i przejęć
- Zając Cz., Społeczne i organizacyjne problemy przejęć i fuzji przedsiębiorstw (zawiera 10 studiów przypadków polskich firm)
- Cartwright S., Cooper C.L., Kiedy firmy łączą się lub są przejmowane
- Lewandowski M., Fuzje i przejęcia w Polsce na tle tendencji światowych
- Buono A., Bowditch J., The human side of mergers and acquisitions
Paweł Gębczyński

Paweł Gębczyński Senior Consultant
Infosys-Lodestone

Temat: Integracja pofuzyjna

Odnoszac sie do nieudanych fuzji. Trudno powiedziec czy 20% jest udana. Czy chodzi o to, ze jesli wiekszosc z zalozonych celow jest osiagnieta to mamy sukces (bo inni maja gorzej)?

Samo polaczenie to juz mozna powiedziec koncowa czesc fuzji. Dlatego polaczenia uznawane sa za nieudane, poniewaz sa zle przygotowane. Fajnie napisal Pawel K. jest cos takiego jak syndrom kupujacego. Na sama mysl ze bedzie przejecie wiekszosc Zarzadu trzyma rece w kieszeniu i ma to w ... kieszeni. A ten jeden (najczesciej od spraw ekonomicznych) tak sie sprawa podnieci, ze aby przekonac pozostalych wypisuje bzdury jakie to korzysci przyniesie polaczenie.
Po fakcie okazuje sie, ze wyniki nie sa hura optymistyczne i chlopaki z rekami w kieszeniu mowia "a nie mowilem".

Zle zdefiniowane cele i zalozenia fuzji moga rzeczywiscie doporowadzic, ze w statystyce bedziemy zwiekszac grupe nieudanych polaczen. A z ekonomicznego punktu widzenia projekt bedzie udany.
Natomiast z fuzjami jest jak z kazda inwestycja. Zwroty pojawiaja sie po roku, czasem po dwoch i wiecej.

Mysle, ze informacje o ok 80% nieudanych wdrozen sa zawyzone. Mysle, ze taka czesc jest niezadowolona z wynikow i z niespelnienia oczekiwan liderow (i/lub wlascicieli).
Paweł Gębczyński

Paweł Gębczyński Senior Consultant
Infosys-Lodestone

Temat: Integracja pofuzyjna

... i jeszcze jedno.
Kto by obstawial konia na wyscigach, ktory wygrywa dwie z dziesieciu gonitw?
Piotr Hajgiel

Piotr Hajgiel Kontroler w CTL
Logistics

Temat: Integracja pofuzyjna

Ja też do końca tego nie rozumiem, ale z tego co widziałem, to te wszystkie wyniki dotyczą ilości fuzji i przejęć zakończonych powodzeniem, a nie porażką. Wygląda na to, że jest pewien przedział, który nie jest ani porażką, ani sukcesem. Przynajmniej te, które podają tak skrajne dane jak 20%, zawsze mówią o tym ,że to jest 20% sukcesów. Każde badanie satystyczne ma inne warunki ograniczające, więc nie można jednoznacznie określić, co oznacza sukces. W niektórych przypadkach jest to bezpośrednia reakcja rynku [wzrost kursu akcji w ciągu tygodnia od ogłoszenia - takie podejście zakłada efektywność rynków, tzn uważamy, że rynek ma zawsze rację i jak mówi, że będzie dobrze, to będzie], czasem starają się oszacować czy fuzja/przejęcie zarobiły na koszt kapitału, a czasem jakieś w ogóle jeszcze inne kryteria, np czy wartość połączonego przedsiębiorstwa rośnie szybciej, niż rosłaby wartość tych pojedynczych.

Poza tym najlepsze statystycznie badania są dotyczą spółek z rożnych krajów, łączących się w przeciągu ostatnich 20-40 lat, na różnych etapach cyklu koniunktury na rynku fuzji.. Jednym słowem bardzo łatwo jest powiedzieć, że akurat nasz przypadek jest inny, bo np jest teraz hossa na rynku przejęć, więc statystyki nas nie dotyczą. A potem z resztą też własna ocena zarządu na temat tego czy mieliśmy sukces czy porażkę jest sybiektywna i może inna niż uważałby ktoś, kto robi na ten temat badanie.

Następna dyskusja:

Integracja pofuzyjna w prze...




Wyślij zaproszenie do