konto usunięte
Temat: Value at Risk
VaR - w przeciągu ostatnich kilku lat bardzo popularne narzędzie statystyczne do oceny ryzyka w najprzeróżniejszych instytucjach finansowych. Chociaż wydaje mi się, że trochę już zgasł entuzjazm towarzyszący początkowi renesansu tej i innych miar zagrożenia, w dalszym ciągu spotyka się indywidualnych inwestorów chętnie (i skutecznie :) stosujących takie narzędzia.Chciałbym skierować pytanie (a raczej bardzo liczę, że wykiełkuje z tego jakaś ciekawa dyskusja :) do osób stosujących tą miarę ryzyka w inwestycjach w fundusze inwestycyjne. Ostatnio staram się dopracować strategię inwestycyjną, mianowicie określić dokładnie stop lossy, które w dalszej kolejności służą mi do oszacowania wielkości pozycji. Wydaje mi się, że VaR wyśmienicie spełniłby się w tej roli, mimo jego najczęściej akcentowanej wady czyli działania tylko w "normalnych" warunkach rynkowych. W strategii nad którą myślę byłby to wręcz plus, bo pozwalałoby to zamykać pozycje, które nieprzewidywalnie zmieniałyby swoje "makrootoczenie".
Teoria teorią a nasuwają mi się pewne wątpliwości.. Po pierwsze, czy próba losowa którą dysponuję jest odpowiednio duża? (Około 40 wyników miesięcznych stóp zwrotu z portalu Opiekun Inwestora - chciałbym sprawdzać wyniki miesięczne). Jakiej konkretnie metody szacowania VaR użyć? Myślałem nad kwantylem dowolnego rozkładu, albo symulacją historyczną, ewentualnie wariancją - kowariancją (ze względu na prostotę). No i konkretnie na jakim poziomie ustalić stop loss? Samego VaR czy jakiejś jego wielokrotności? Z ciekawością oczekuję, że podzielicie się swoimi doświadczeniami.
Pozdrawiam