Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Daniel S.:
Drodzy Panowie Skandia to przede wszystkim wolność finansowa

Rewelacyjny żart.
Lojalka na wiele lat pod groźbą utraty kapitału plus opłaty, których nie ma u konkurencji.
Mam jeszcze pytanie do szczęśliwców, którzy wybrali Skandię. robiliście w tym roku jakieś konwersje? Np niedawno? ;)

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Piotr C.:
Daniel S.:
Drodzy Panowie Skandia to przede wszystkim wolność finansowa

Rewelacyjny żart.
Lojalka na wiele lat pod groźbą utraty kapitału plus opłaty, których nie ma u konkurencji.
Mam jeszcze pytanie do szczęśliwców, którzy wybrali Skandię. robiliście w tym roku jakieś konwersje? Np niedawno? ;)
ostatnia konwersja jaka robiłem była w połowie maja tamtego roku a kolejna pod koniec czerwca również ubiegłego roku...od tej pory nie ma potrzeby robić konwersji...choc oczywiście wszystko zależy od strategii inwestycyjnej,mocnych nerwów i przewidywanych wypłat z funduszu...Przemysław Waydowicz edytował(a) ten post dnia 31.07.07 o godzinie 22:19
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Offtopic:

Kierownik zespołu AEGON inwestuje w Skandię? Czy to przypadkiem nie konkurencja?

Pytam z czystej ciekawości...

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Pracuję w multiagencji finansowej, która w swojej ofercie posiada, między innymi produkty:Skandii i Aegona.
Podstawowa prawda jest taka, iż nie ma złego produktu finansowego, pod warunkiem, że jesteśmy w pełni świadomi czemu ma on służyć i na jakich zasadach działa i nadal stwierdzamy potrzebę posiadania go.
A wracając do programów oszczędnościowych, tych czy innych firm, posiadających platformy funduszy: służą one budowaniu bądź pomnażaniu kapitału w długim okresie czasu(minimalnie 2 lata, aczkiolwiek można korzystać z kapitału, przy jednoczesnym minimalizowaniu ryzyka- wszystko zależy od konstrukcji, w końcu produkty te posiadają dwa subkonta)-nie jest to maszynka do zarabiania pieniedzy z miesiąca na miesiąc.
Świetne programy emerytalne-sami mamy wpływ na wysokośc naszej emerytury, a doradcy pomagają ustalić potrzebną składkę- w zależności od wysokości emerytury, oraz skład portfela inwestycyjnego. A, forma polisy ubezpieczeniowej w tym wypadku jest dodatkowym plusem-daje szereg korzyści prawno-podatkowych.

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Piotr C.:
Daniel S.:
Drodzy Panowie Skandia to przede wszystkim wolność finansowa

Rewelacyjny żart.
Lojalka na wiele lat pod groźbą utraty kapitału plus opłaty, których nie ma u konkurencji.
Mam jeszcze pytanie do szczęśliwców, którzy wybrali Skandię. robiliście w tym roku jakieś konwersje? Np niedawno? ;)


Jeżeli przerża kontrakt terminowy, to platformy konkurencyjne, oferują bezterminowe...
Opłaty wcale nie są kosmiczne, istnieją tylko przez pewien okres.
Każda firma, jeżeli chce zarobić i osiagać zyski to najpierw musi zainwestować-nie ma zysków bez kosztów. Każdy doradca o nich poinformuje-poza tym można ich także poszukać w OWu
"Lokata na wiele lat pod groźbą utraty kapitału"-nikt nam nie zagraża, a tym bardziej do niczego nas nie zmusza, i strata kapitału nie ma tu nic wspólnego z terminowością produktu.
Nie mam nic przeciwko inwestycjom w mbanku-pod warunkiem że mamy czas na śledzenie wyników funduszy i sytuacji rynkowej-mamy wolny rynek i nareszcie trochę możliwości, więc wybierzmy to do czego najberdziej jesteśmy przekonani.
Robert S.

Robert S. Ekspert finansowy -
kredyty,
ubezpieczenia,
inwestycje

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Jeżeli przerża kontrakt terminowy, to platformy konkurencyjne, oferują bezterminowe...
super, klient moze wybrac ;-)
Opłaty wcale nie są kosmiczne, istnieją tylko przez pewien okres.
dosc dlugi okres...
Każda firma, jeżeli chce zarobić i osiagać zyski to najpierw musi zainwestować-nie ma zysków bez kosztów. Każdy doradca o nich poinformuje
doradcy, u których byłem nie raczyli poinformować o kosztach i np. co będzie jeżeli po kilku miesiącach zechcę wycofać środki...woleli omawiać potencjalne zyski

-poza tym można ich także poszukać w OWu
oczywiscie, ja czytam OWU, ale jak wielu klientow to robi? to nie wina TU lub TFI ze klient nie czyta regulaminu, ale czesto trzeba sie prosic o ww. bo zazwyczaj pracownicy daja niejako przy okazji do podpisania info, ze klient zapoznal sie z regulaminem
"Lokata na wiele lat pod groźbą utraty kapitału"-nikt nam nie zagraża, a tym bardziej do niczego nas nie zmusza, i strata kapitału nie ma tu nic wspólnego z terminowością produktu.
oczywiscie, ze nie zmusza, ale rezygnacja z programu wiąże się z kosztami...sporymi kosztami

Nie mam nic przeciwko inwestycjom w mbanku-pod warunkiem że mamy czas na śledzenie wyników funduszy i sytuacji rynkowej-mamy wolny rynek i nareszcie trochę możliwości, więc wybierzmy to do czego najberdziej jesteśmy przekonani.
zdecydowanie sie zgadzam - wreszcie mamy wybór i każdy może wybrac taką usługę jaka mu najbardziej odpowiada, ale inwestowanie w fundusze za pośrednictwem SFI nie wymaga ciągłego śledzenia wyników funduszy, to tak naprawde analitycy w FI inwestują, a MY = klienci tylko wybieramy strategię...

SFI ma jedną wielką przewagę nad PSO = brak ogromnych kosztów wycofania się z programu w pierwszych latach, jak klient stwierdzi po 3 miesiacach, ze woli kase przejesc niz inwestowac to w SFI otrzyma kwote zblizona do zainwestowanej (oczywiscie skorygowana o wynik funduszu), a w PSO zaplaci b.wysokie koszty zwiazane z rezygnacja...
Jacek Adam Piotrowski

Jacek Adam Piotrowski Business Development
Manager &
Engineering (ICT)
Services...

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Na temat Skandii już się trochę osób wypowiedziało. Ja może również dorzucę coś od siebie, tym bardziej, iż z takiego rozwiązania korzystam.
Napewno SKANDIA nie jest idealnym rozwiązaniem. Zależy co dla danej osoby jest ważne:
1. Szybki zysk?
2. Krótki horyzont czasowy?
3. Brak nadzoru nad produktem?
4. itd...

Dla mnie najważniejsze było zabezpieczenie się na poczet przyszłej emerytury (czytaj III filar). Odkładane sumy są niewielkie, co jest napewno dogodne, a po drugie możliwość korzystania z dwóch kont (inwestycyjne i emerytalne - równo oprocentowane) jest dużym plusem. Produkt SKANDII ma to do siebie, iż może służyć jako doskonała podkładka pod kredyt (pod bilansowanie), co też poniekąd mnie skusiło. Mój doradca (choć wcześniej sam dużo czytałem i znałem produkt, bo sam go kiedyś propagowałem) podał wszystkie koszta z tym związane i w relacji do osiąganych korzyści mogę powiedzieć, iż są naprawdę niewielkie (choć napewno istnieją produkty o kosztach niższych - np mBank).

Nie jestem wielkim specjalistą, ale supermarket proponowanych przez SKANDIĘ funduszy to w gruncie rzeczy te fundusze, które na przestrzeni lat przynoszą spore korzyści.

Przy inwestycji, która z założenia ma trwać +/- 20 lat ustawienia portfela PM3 i PM4 można wielokrotnie zmieniać. Korzystna jest także możliwość zamknięcia wpłat po 5 latach.

No cóż jak każdy produkt posiada swoje + i -, ale czy można znaleźć taki, który jest bez wad? Dla osoby, która nie do końca ma czas na bieżąco śledzić doniesienia giełdowe, SKANDIA to dobre rozwiązanie. Dla dywersyfikacji portfela korzystam także z funduszy mBanku i także je polecam.

W sytuacji, gdy większość Polaków nie dostrzega potrzeby inwestowania (tym bardziej na poczet emerytury) i gdy poziom merytorki też pozostawia wiele do życzenia, tego rodzaju produkty doskonale się sprawdzają. Często trzeba "zmusić" kogoś do oszczędzania, by później z czasem sam obserwował jak dobrą decyzję podjął. Ja jednak uważam, iż dopóki ktoś nie dostrzeże korzyści danego rozwiązania nie powinien z niego korzystać. Nie ukrywajmy finanse to poważna dziedzina dla rozsądnych ludzi, ryzykantów (tych kalkulujących ryzyko) itd. , ale napewno dla tych którzy rozumieją i znają +/- oraz wiedzą na co się decydują.

Skandia to taki produkt dla leniwych - wpłacasz miesięczie/rocznie i obserwujesz co się dzieję. A co do zysków: jak mówią - no risk no fun.

Pozdrawiam,
Jacek Piotrowski
Jacek Adam Piotrowski

Jacek Adam Piotrowski Business Development
Manager &
Engineering (ICT)
Services...

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Zapomniałem dorzucić:

Może pogłębić temat i zastanowić się nad relacją SKANDII do produktów III-cio filarowych takich jak: CU, AIG czy Pramerica....

Ze swojej strony dorzucę: produkty poza SKANDIĄ to większości ubezpieczenia, które z III filarem nie mają za wiele wspólnego. Zawsze się śmiałem, iż ubezpieczenie i emerytura to jak połączenie pralki z lodówką - ani jedno dobrze nie działa, ani drugie. Jeśli ubezpieczenie to samo ubezpieczeniem jeśli emerytura to inwestowanie.

W SKANDII nazwa "UBEZPIECZENIE" to tylko nazwa formy prawnej - mającej uchronić klienta od prawa spadkowego, zapewnić dziedziczenie i co ważne ominąć podatek Belki w momencie przerzucania środków pomiędzy funduszami w ramach supermarketu.

No cóż jeśli macie inne opinię chętnie wysłucham i postaram się dorzucić coś od siebie.

Pozdrawiam again :)
Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Ewa K.:
Nie mam nic przeciwko inwestycjom w mbanku-pod warunkiem że mamy
czas na śledzenie wyników funduszy i sytuacji rynkowej-mamy wolny rynek i nareszcie trochę możliwości, więc wybierzmy to do czego najberdziej jesteśmy przekonani.

Skąd wziął się ten mit, że jeśli przeciętny Kowalski kupi jednostki funduszu Legg Mason w mBanku to musi śledzić jego notowania, a jeśli zrobi to samo poprzez Skandię i zapłaci prowizję to już nie musi?
Adam Hepner

Adam Hepner Inżynier Jakości
Oprogramowania

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Robert S.:
Opłaty wcale nie są kosmiczne, istnieją tylko przez pewien okres.
dosc dlugi okres...
Systemy opłat w Skandii są mocno dynamiczne, i w dodatku spadają z czasem (im więcej posiadamy Aktywów Wolnych tym są niższe). W praktyce koszt obsługi programu wskazany w OWU jako koszt zarządzania kapitałem bazowym to wariant pesymistyczny, który będzie nas obowiązywał maksymalnie przez 5 lat - o ile ograniczymy się tylko i wyłącznie do składki regularnej przez ten okres czasu.
Każda firma, jeżeli chce zarobić i osiagać zyski to najpierw musi zainwestować-nie ma zysków bez kosztów. Każdy doradca o nich poinformuje
doradcy, u których byłem nie raczyli poinformować o kosztach i np. co będzie jeżeli po kilku miesiącach zechcę wycofać środki...woleli omawiać potencjalne zyski
Gratuluję agresywności i pewności siebie! Jeżeli jest Pan aż tak bardzo skoncentrowany na zysku, to w takim razie produkty unit-link nie są dla Pana, gdyż służą zupełnie innemu celowi. To tak, jakby narzekał Pan na FI z powodu tego, że nie ma dostępu do kapitału przez kartę płatniczą. Nie ten cel, nie to zastosowanie, nie ten instrument finansowy. Unit-linki mają zabezpieczać kapitał w długiej perspektywie czasu. Co Pan powie na taki układ: proszę sobie wypracowywać kapitalne zyski z wykorzystaniem dowolnego innego instrumentu, choćby nawet inwestycji bezpośrednio w akcje, ale część tego kapitału gromadzić na unit-linku. Oczywiście, jeśli czuje Pan potrzebę gromadzenia kapitału...
"Lokata na wiele lat pod groźbą utraty kapitału"-nikt nam nie zagraża, a tym bardziej do niczego nas nie zmusza, i strata kapitału nie ma tu nic wspólnego z terminowością produktu.
oczywiscie, ze nie zmusza, ale rezygnacja z programu wiąże się z kosztami...sporymi kosztami
Panie Robercie - decyzja o regularnym budowaniu kapitału to nie jest decyzja o wyjściu na piwo. Powinna być przemyślana, lecz również skoro się ją podejmuje, to człowiek powinien być konsekwentny. To tak, jakby podjął Pan we wrześniu decyzję, że zacznie gromadzić kapitał na następne wakacje, bo chce pojechać z żoną na dwa tygodnie do Maroka. Właśnie sprawdziłem, taka wycieczka na chwilę obecną to koszt około 4000 zł od osoby. W takim razie regularnie miesiąc w miesiąc odkłada Pan 1000 zł, żeby w maju kupić bilet za 8000 zł. Wszystko jest pięknie, jeśli Pan będzie konsekwentny w swoim działaniu. Ale co się stanie, jeśli w grudniu stwierdzi Pan, że jednak ten 1000 zł fajniej się przeje przez święta. W styczniu trzeba na narty pojechać, w lutym znowu coś wypadnie...Złamał Pan regularność, i się okazuje, że w kwietniu ma Pan nie 8000 zł na wymarzone wakacje życia, ale zaledwie 4000 zł (o ile nie naruszył Pan odłożonego kapitału, co też jest BARDZO silnym założeniem). To co robimy? Może weźmiemy te 4000 zł, zrobimy imprezę, a wakacje w Ciechocinku z teściową? A może Pan pojedzie do Maroka, ale zostawi w kraju żonę? Też jest to jakaś opcja :). Czy szukamy taniej opcji, co do której nie mamy pewności, czy wylądujemy w Maroku, czy w slumsach w Egipcie, i czy samolot się nie rozpadnie w środku lotu?

A teraz, wyjaśniając metaforę: wakacje to był cel długoterminowy, czyli w większości przypadków zbudowanie kapitału pozwalającego na godne życie podczas emerytury, bez obniżania standardu życia wraz z końcem pracy. I podobnie jak w naszej historii - jeśli Pan nie zbierze zamierzonego kapitału, to celu Pan nie osiągnie. I tutaj pojawia się pytanie i odpowiedź: czy można zrezygnować z programu typu Skandia? Można. Tylko PO CO?
Nie mam nic przeciwko inwestycjom w mbanku-pod warunkiem że mamy czas na śledzenie wyników funduszy i sytuacji rynkowej-mamy wolny rynek i nareszcie trochę możliwości, więc wybierzmy to do czego najberdziej jesteśmy przekonani.
zdecydowanie sie zgadzam - wreszcie mamy wybór i każdy może wybrac taką usługę jaka mu najbardziej odpowiada, ale inwestowanie w fundusze za pośrednictwem SFI nie wymaga ciągłego śledzenia wyników funduszy, to tak naprawde analitycy w FI inwestują, a MY = klienci tylko wybieramy strategię...
A jak to jest z regularną inwestycją w FI? Jeżeli inwestowaliśmy regularnie przez 20 lat, i w efekcie uzyskaliśmy (a dam wersję optymistyczną :P) zysk 10%, to od czego zapłacimy podatek?
SFI ma jedną wielką przewagę nad PSO = brak ogromnych kosztów wycofania się z programu w pierwszych latach, jak klient stwierdzi po 3 miesiacach, ze woli kase przejesc niz inwestowac to w SFI otrzyma kwote zblizona do zainwestowanej (oczywiscie skorygowana o wynik funduszu), a w PSO zaplaci b.wysokie koszty zwiazane z rezygnacja...
Chyba już ten temat omówiłem wystarczająco dokładnie... Jak się zawraca po drodze, to się celu nie osiągnie. A kiedy chce Pan jechać nad morze z Wrocławia, to może Pan kupić odpowiedniej klasy samochód, a może Pan oczywiście jechać na stopa. Pytanie - którą metodę Pan woli, jeśli jedzie z rodziną?
Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Adam H.:
Chyba już ten temat omówiłem wystarczająco dokładnie... Jak się zawraca po drodze, to się celu nie osiągnie. A kiedy chce
Pan jechać nad morze z Wrocławia, to może Pan kupić odpowiedniej klasy samochód, a może Pan oczywiście jechać na stopa. Pytanie - którą metodę Pan woli, jeśli jedzie z rodziną?

Ja bym kupił odpowiedni samochód, ale tam gdzie najbardziej opłaca się kupić. Czyli nie u pośrednika, który skasuje ze mnie dodatkową prowizję (za nic?) i jeszcze nałoży na mnie kary finansowe jeśli się rozmyślę (albo sytuacja życiowa zmusi do zmiany planów). Proszę pamiętać, że rozmawiamy dokładnie o tym samych samochodzie.
No właśnie Panie Adamie, kupi Pan samochód w salonie A, czy w salonie B, który ma bardzo wygadanych sprzedawców, ale pobiera dodatkową prowizję i zabiera część Pana pieniędzy jeśli sprzeda Pan samochód w najbliższych latach?
Adam Hepner

Adam Hepner Inżynier Jakości
Oprogramowania

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Ja bym kupił odpowiedni samochód, ale tam gdzie najbardziej opłaca się kupić. Czyli nie u pośrednika, który skasuje ze mnie dodatkową prowizję (za nic?) i jeszcze nałoży na mnie kary finansowe jeśli się rozmyślę (albo sytuacja życiowa zmusi do zmiany planów). Proszę pamiętać, że rozmawiamy dokładnie o tym samych samochodzie.
Tu powstaje pytanie: czy zna się Pan na tyle na samochodach, żeby wiedzieć, że ten akurat jest dla Pana dobry? Jeżeli tak, to gratuluję - wtedy rzeczywiście nie potrzebuje Pan pośrednika. Jednak proszę pamiętać, że nie każdy jest specjalistą od samochodów - i do takich osób przede wszystkim są skierowane tego typu programy. Gdybym ja poszedł kupować samochód - to wolałbym naprawdę, żeby sprzedawca pomógł mi przeprowadzić analizę moich potrzeb, dobrał samochód zgodnie z nimi, najlepiej od razu ubezpieczenia i assistance. I nie czułbym się w żaden sposób oszukany faktem, że dostaje za to pieniądze, ani faktem, że za assistance również płacę. Dla odmiany mój ojciec który jest specjalistą i fachowcem i zna się na samochodach takiej opcji (ani wsparcia konsultanta, ani serwisu, ani dodatkowych usług, ani pomocy w doborze ubezpieczenia) nawet nie dopuszcza pod rozwagę. I jest mu z tym bardzo dobrze. Wie Pan jaka jest między nami różnica? On się samochodami zajmuje zawodowo i hobbystycznie - to jest jego pasja i bawi go grzebanie w silniku. Natomiast ja chcę wziąć dziewczynę i bezpiecznie pojechać nad morze nie przejmując się resztą. Analogicznie - są ludzie, którzy lubią się bawić funduszami, i, że to tak metaforycznie ujmę, pojeździć sobie po okolicy, i są ludzie którzy chcą osiągnąć daleki cel, tylko nie wiedzą jak i czym.

Ja się czuję bardzo dobrze z faktem, że pomagam ludziom zmienić swoją postawę względem pieniędzy. Pokazuję im, że można inaczej. A programy unit-link, obojętne, czy to Skandii, czy Aegonu mogą spełniać wiele celów. Podstawowym jest zbudowanie pewnej i stabilnej podstawy bezpieczeństwa finansowego. Jak? Poprzez regularność i wykształcenie nawyku. SFI w żaden sposób tego nawyku nie kształtuje.

Zresztą pozostaje kwestia Belkowizny. Mam znajomego, który właśnie niedawno postanowił zmienić swój sposób lokowania pieniędzy w FI z SFI na produkt Skandii. Dlaczego? Wszystko przecież pięknie grało - do czasu aż w końcu postanowił dokonać konwersji. Owszem, nie zapłacił ani złotówki opłat manipulacyjnych. Za to zapłacił prawie tysiąc złotych podatku - i to nie w momencie kiedy kończył inwestować, ale w momencie kiedy przesiadał się na bardziej korzystny fundusz. Obecnie w Skandii ma konwersje portfela za darmo, czyli bez opłat manipulacyjnych - tak jak w SFI, lecz te dodatkowe pieniądze po każdej konwersji będą dalej pracować dla niego. Co więcej - kiedy będzie potrzebował skorzystać ze zgromadzonego kapitału, to przez długi czas jeszcze nie będzie musiał podatku odprowadzać - dopiero w momencie, kiedy będzie chciał wycofać więcej pieniędzy, niż zainwestował. A przecież zainwestował (już w tej chwili) spory kapitał, i cały czas, regularnie będzie doinwestowywał - więc widmo belkowizny będzie się cały czas odsuwało w czasie.

Narzeka Pan również, że są koszmarne opłaty za zrezygnowanie z umowy ubezpieczenia. To ma dwa cele - przede wszystkim ma zabezpieczyć realizację Pana celów długoterminowych. Po drugie - program jest tak skonstruowany, że przez pierwszych kilka-kilkanaście lat ubezpieczyciel do tego programu dopłaca. Największe zyski ubezpieczyciele mają w momecie, gdy program powoli dobiega horyzontu inwestycyjnego. Więc jeżeli chce Pan zerwać partnerską umowę, no to niestety powinien Pan zadośćuczynić drugiej stronie umowy, pokryć wydatki które ona poczyniła dla Pana wygody.

Widziałem również zarzut, że prowizje agentów są opłacane z inwestycji klienta już od pierwszego roku. Szczerze mówiąc, jest to bzdura. Prowizja agenta jest opłacana z funduszy ubezpieczyciela, a te fundusze są budowane właśnie mniej więcej po połowie okresu ubezpieczenia.
No właśnie Panie Adamie, kupi Pan samochód w salonie A, czy w salonie B, który ma bardzo wygadanych sprzedawców, ale pobiera dodatkową prowizję i zabiera część Pana pieniędzy jeśli sprzeda Pan samochód w najbliższych latach?
Gdyby sprzedawca każdemu wciskał to samo, nie zastanawiając się nad indywidualnymi potrzebami, to bym w ogóle zrezygnował z kupna samochodu, i dalej bym chodził piechotą :D. Ale rolą agenta jest w konsultacji z klientem rozpoznanie jego potrzeb i takie _dopasowanie parametrów programu_, aby program pracował dla klienta. Osobiście jestem zdania, że pewnych parametrów programu się pewnym ludziom nie oferuje. Przykładowo: nie wyobrażam sobie, żebym mógł komuś podpisać program inwestycyjny na 200 zł składki miesięcznej. Dlaczego? Bo zanim taki program "wystartuje", to minie dużo czasu. Ale program (mniejsza o jego wysokość) w którym klient inwestuje dużą kwotę od razu, od razu dobudowywuje do kapitału bazowego aktywa wolne, i jak najszybciej doinwestowywuje miesięcznie - taki program działa perfekcyjnie. Z drugiej strony jeśli ktoś chce zbudować kapitał swojemu dziecku, to np. nie ma potrzeby budować aktywów wolnych od razu.

Za taką wiedzę i obycie z produktem agent dostaje sowitą prowizję. A nie za podpis na wniosku.

I jeszcze jedno - jeżeli klient jest w niepewnej sytuacji życiowej, to jest mnóstwo sposobów na zabezpieczenie jego możliwości inwestycyjnych. Aktywa wolne to jeden z takich sposobów. Po okresie budowania kapitału bazowego tych możliwości jest jeszcze więcej. Dobrze skonstruowany program inwestycyjny, sprawnie funkcjonujący, jest zabezpieczony z góry na co najmniej półtorej roku naprzód.

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Rafał N.:
Fajnie zostały ujete przez T. Bara te wszystkie aspekty inwestowania w Skandie i Aegon. Muszę jeszcze dopowiedzieć, że na rynku, jesli się nie myle, 11 lipca, pojawił się nowy produkt Uniona UniProfil, ktory oprócz tego że zawiera w sobie te wszytskie korzyści jakie daje UniMax, o którym wspominał T. Bar (osłona przed belkowizną, inwestycje portfelowe w rożne fundusze i subfundusze z rynku polksiego, konwersja jednostek bez ponoszenia dodatkowych opłat prowizyjnych (z pewnymi wyjątkami ;)) to jeszcze korzystasz z co kwartalnej rewizji alokacji środków i z doradztwa zarządzającego. Niestety obecnie produkt ten jest jeszcze malo popularny i nie ma przez to dobrze rozwiniętej sieci POK. Ale największa przewagą nad Skandią i Aegon są oprócz niższych opłat, dowolność wpłat i wypłat środków, choć oczywiście inwestycje powinny trwać min. ok. 3 lat.

Drogi Rafale!
Jadąc od tyłu: jakich zysków spodziewasz się po okresie 3 lat ( trochę paranoia)inwestując musisz się określić do czego potrzebna Ci taka inwestycja? ile potrzebujesz? Programy takie jak Aegon czy Skandia, to inwestycje długo terminowe, bo tak jest korzystniej zważywszy na to, że fundusze inw. akcyjne sprawdzają się w dłuższej perspektywie. Więc nie mów, że przewagą nad tym czy tym jest to czy to, bo porównywać sobie możemy Aegona do Skandii, bo to podobne programy lecz nigdy nie porównuj takich "parasoli" ,które działają tylko w określonej grupie kapitałowej dając jakieś swoje subfundusze. Ja o tyle wolałbym np. Skandię, bo to taka hurtownia funduszy, gdzie mogę w ramach jednego programu dokonywać bezpłatnie konwersji, gdzie mogę wpłacać dodatkowo większą sumę pieniędzy i wypłacić ją w dowolnym czasie.Program spełnia też rolę konta bieżącego.Zatem jakiekolwiek porównanie nie jest do końca optymalne. Życzę pozytywnych przemyśleń. Krzysiek.

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Adam H.:
Ja bym kupił odpowiedni samochód, ale tam gdzie najbardziej opłaca się kupić. Czyli nie u pośrednika, który skasuje ze mnie dodatkową prowizję (za nic?) i jeszcze nałoży na mnie kary finansowe jeśli się rozmyślę (albo sytuacja życiowa zmusi do zmiany planów). Proszę pamiętać, że rozmawiamy dokładnie o tym samych samochodzie.
Tu powstaje pytanie: czy zna się Pan na tyle na samochodach, żeby wiedzieć, że ten akurat jest dla Pana dobry? Jeżeli tak, to gratuluję - wtedy rzeczywiście nie potrzebuje Pan pośrednika. Jednak proszę pamiętać, że nie każdy jest specjalistą od samochodów - i do takich osób przede wszystkim są skierowane tego typu programy. Gdybym ja poszedł kupować samochód - to wolałbym naprawdę, żeby sprzedawca pomógł mi przeprowadzić analizę moich potrzeb, dobrał samochód zgodnie z nimi, najlepiej od razu ubezpieczenia i assistance. I nie czułbym się w żaden sposób oszukany faktem, że dostaje za to pieniądze, ani faktem, że za assistance również płacę. Dla odmiany mój ojciec który jest specjalistą i fachowcem i zna się na samochodach takiej opcji (ani wsparcia konsultanta, ani serwisu, ani dodatkowych usług, ani pomocy w doborze ubezpieczenia) nawet nie dopuszcza pod rozwagę. I jest mu z tym bardzo dobrze. Wie Pan jaka jest między nami różnica? On się samochodami zajmuje zawodowo i hobbystycznie - to jest jego pasja i bawi go grzebanie w silniku. Natomiast ja chcę wziąć dziewczynę i bezpiecznie pojechać nad morze nie przejmując się resztą. Analogicznie - są ludzie, którzy lubią się bawić funduszami, i, że to tak metaforycznie ujmę, pojeździć sobie po okolicy, i są ludzie którzy chcą osiągnąć daleki cel, tylko nie wiedzą jak i czym.

Ja się czuję bardzo dobrze z faktem, że pomagam ludziom zmienić swoją postawę względem pieniędzy. Pokazuję im, że można inaczej. A programy unit-link, obojętne, czy to Skandii, czy Aegonu mogą spełniać wiele celów. Podstawowym jest zbudowanie pewnej i stabilnej podstawy bezpieczeństwa finansowego. Jak? Poprzez regularność i wykształcenie nawyku. SFI w żaden sposób tego nawyku nie kształtuje.

Zresztą pozostaje kwestia Belkowizny. Mam znajomego, który właśnie niedawno postanowił zmienić swój sposób lokowania pieniędzy w FI z SFI na produkt Skandii. Dlaczego? Wszystko przecież pięknie grało - do czasu aż w końcu postanowił dokonać konwersji. Owszem, nie zapłacił ani złotówki opłat manipulacyjnych. Za to zapłacił prawie tysiąc złotych podatku - i to nie w momencie kiedy kończył inwestować, ale w momencie kiedy przesiadał się na bardziej korzystny fundusz. Obecnie w Skandii ma konwersje portfela za darmo, czyli bez opłat manipulacyjnych - tak jak w SFI, lecz te dodatkowe pieniądze po każdej konwersji będą dalej pracować dla niego. Co więcej - kiedy będzie potrzebował skorzystać ze zgromadzonego kapitału, to przez długi czas jeszcze nie będzie musiał podatku odprowadzać - dopiero w momencie, kiedy będzie chciał wycofać więcej pieniędzy, niż zainwestował. A przecież zainwestował (już w tej chwili) spory kapitał, i cały czas, regularnie będzie doinwestowywał - więc widmo belkowizny będzie się cały czas odsuwało w czasie.

Narzeka Pan również, że są koszmarne opłaty za zrezygnowanie z umowy ubezpieczenia. To ma dwa cele - przede wszystkim ma zabezpieczyć realizację Pana celów długoterminowych. Po drugie - program jest tak skonstruowany, że przez pierwszych kilka-kilkanaście lat ubezpieczyciel do tego programu dopłaca. Największe zyski ubezpieczyciele mają w momecie, gdy program powoli dobiega horyzontu inwestycyjnego. Więc jeżeli chce Pan zerwać partnerską umowę, no to niestety powinien Pan zadośćuczynić drugiej stronie umowy, pokryć wydatki które ona poczyniła dla Pana wygody.

Widziałem również zarzut, że prowizje agentów są opłacane z inwestycji klienta już od pierwszego roku. Szczerze mówiąc, jest to bzdura. Prowizja agenta jest opłacana z funduszy ubezpieczyciela, a te fundusze są budowane właśnie mniej więcej po połowie okresu ubezpieczenia.
No właśnie Panie Adamie, kupi Pan samochód w salonie A, czy w salonie B, który ma bardzo wygadanych sprzedawców, ale pobiera dodatkową prowizję i zabiera część Pana pieniędzy jeśli sprzeda Pan samochód w najbliższych latach?
Gdyby sprzedawca każdemu wciskał to samo, nie zastanawiając się nad indywidualnymi potrzebami, to bym w ogóle zrezygnował z kupna samochodu, i dalej bym chodził piechotą :D. Ale rolą agenta jest w konsultacji z klientem rozpoznanie jego potrzeb i takie _dopasowanie parametrów programu_, aby program pracował dla klienta. Osobiście jestem zdania, że pewnych parametrów programu się pewnym ludziom nie oferuje. Przykładowo: nie wyobrażam sobie, żebym mógł komuś podpisać program inwestycyjny na 200 zł składki miesięcznej. Dlaczego? Bo zanim taki program "wystartuje", to minie dużo czasu. Ale program (mniejsza o jego wysokość) w którym klient inwestuje dużą kwotę od razu, od razu dobudowywuje do kapitału bazowego aktywa wolne, i jak najszybciej doinwestowywuje miesięcznie - taki program działa perfekcyjnie. Z drugiej strony jeśli ktoś chce zbudować kapitał swojemu dziecku, to np. nie ma potrzeby budować aktywów wolnych od razu.

Za taką wiedzę i obycie z produktem agent dostaje sowitą prowizję. A nie za podpis na wniosku.

I jeszcze jedno - jeżeli klient jest w niepewnej sytuacji życiowej, to jest mnóstwo sposobów na zabezpieczenie jego możliwości inwestycyjnych. Aktywa wolne to jeden z takich sposobów. Po okresie budowania kapitału bazowego tych możliwości jest jeszcze więcej. Dobrze skonstruowany program inwestycyjny, sprawnie funkcjonujący, jest zabezpieczony z góry na co najmniej półtorej roku naprzód.


Zgadzam się w pełni z tak fachową i obiektywną oceną!
Dobrze, że w tej dyskusji uczestniczą też rozsądni ludzie.
Pozdrawiam, Krzysiek
Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Adam H.:
Tu powstaje pytanie: czy zna się Pan na tyle na samochodach, żeby wiedzieć, że ten akurat jest dla Pana dobry? Jeżeli tak, to gratuluję - wtedy rzeczywiście nie potrzebuje Pan pośrednika.

Porównanie do samochodów jest tu zdecydowanie na wyrost. Inwestycja w fundusze wymaga niewielkiej wiedzy, którą można zdobyć w kilka godzin czytając kilka wątków z tego forum, ewentualnie zadając dodatkowe pytania.
Jednak proszę pamiętać, że nie każdy jest specjalistą od samochodów - i do takich osób przede wszystkim są skierowane tego typu programy.

Doskonale zdaję sobie sprawę, że Skandia i Aegon są skierowane do ludzi "zielonych", bo tacy, którzy zainteresują się tematem i choćby poczytają opinie o tych produktach tak łatwo nie dadzą się omamić sprzedawcom.
Gdybym ja poszedł kupować samochód - to wolałbym naprawdę, żeby sprzedawca pomógł mi przeprowadzić analizę moich potrzeb, dobrał samochód zgodnie z nimi, najlepiej od razu ubezpieczenia i assistance.

Ale co tu sprzedawca pomaga?
Pyta o akceptację ryzyka i dobiera proporcje między funduszami akcyjnymi, a obligacji. Wybór, który akcyjny zakupić jest śmieszny, gdyż wszystkie inwesyują w to samo i ich stopy zwrotu różnią się nieznacznie, a który będzie w ciągu 10 lat lepszy o te 2% trafniej opisuje rachunek prawdopodobieństwa niż wiedza sprzedawcy.

Ja się czuję bardzo dobrze z faktem, że pomagam ludziom zmienić swoją postawę względem pieniędzy. Pokazuję im, że można inaczej.

Ja również. Mam nadzieję, że pomogłem paru osobom czytającym moje wypowiedzi tutaj :)
I robię to zupełnie za free, hobbystycznie :)
A programy unit-link, obojętne, czy to Skandii, czy Aegonu mogą spełniać wiele celów. Podstawowym jest zbudowanie pewnej i stabilnej podstawy bezpieczeństwa finansowego. Jak? Poprzez regularność i wykształcenie nawyku.SFI w żaden sposób tego nawyku nie kształtuje.

Wymuszenie nawyku, pod groźbą konsekwencji finansowych
Zgadzam się, że SFI do niczego nie zmusza. Dla mnie to jest zaleta, ale jeśli potrafi Pan wmówić klientom, że to wada to gratuluję.
Zresztą pozostaje kwestia Belkowizny.

W przypadku inwestycji w ramach jednego parasola różnica ta znika.
Dziwi mnie też ten argument w kontekście reszty Pana wypowiedzi. Zmiana funduszy i konwersje jest jak grzebanie pod maską zakupionego samochodu. A Pan chyba sprzedaje ten produkt tym, którzy nie znają i nie chcą się znać na samochodach?

Narzeka Pan również, że są koszmarne opłaty za zrezygnowanie z umowy ubezpieczenia. To ma dwa cele - przede wszystkim ma zabezpieczyć realizację Pana celów długoterminowych.

Jeśli zacznie się zaraz 8letnia bessa to pięknie mi to zabezpieczy udział w tej katastrofie :)

Skandia i Aegon to jest produkt dla określonych klientów. Takich którzy nie mają żadnej wiedzy o inwestowaniu i bronią się przed jej zdobyciem. Wówczas sprzedawcy, którzy przyjdą do domu, narysują fajne rysunki i poopowiadają o mitycznych zyskach są tymi, którym zaufają.
Uważam, że jeśli ktoś chce poświęcić chwilę czasu na zgłębienie tematu i zadanie paru pytań na forum, może inwestować inaczej - taniej.
Magdalena P.

Magdalena P. niemożliwe nie
istnieje

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Nie polecam, jest to bardzo kosztowne i z tych pieniedzy mozesz skorzystać dopiero za np. 15 lat. Już lepiej sama zainwestuj w fundusze.
Andrzej Janusz

Andrzej Janusz AndrzeJanusz.com

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Piotr C.:
Daniel S.:
Drodzy Panowie Skandia to przede wszystkim wolność finansowa

Rewelacyjny żart.
Lojalka na wiele lat pod groźbą utraty kapitału plus opłaty,

Panie Piotrze!
Nie wiem czy ma Pan jakiś kredyt do spłaty (to właśnie lojalka). Skandia to zupełne przeciwieństwo kredytu, (który bierzemy zresztą pod zastaw znacznej części swojego majątku, np. grunt, hipoteka, etc.) W przypadku kredytu pożyczamy pieniądze od 'kogoś', a w Skandii, budujemu/zabezpieczamy swój kapitał. Personą która najbardziej tu zarabia byłby sam Pan - gdyby tylko pomyślał (być może taka forma nie dla Pana).

Swoją drogą przyglądam się od jakiegoś czasu Pana wypowiedziom i poza laniem wody poprzez dobór odpowiednich słów nie wiem kto może na nich skorzystać...

Mimo wszystko jakoś pozdrawiam :) AndrzeJanusz.com
Piotr C.

Piotr C. spekulant

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Andrzej J.:
Swoją drogą przyglądam się od jakiegoś czasu Pana wypowiedziom i poza laniem wody poprzez dobór odpowiednich słów nie wiem kto może na nich skorzystać...

Skorzystać mogą ludzie, którzy są zainteresowanie inwestowaniem w fundusze i jeszcze nie dali się naciągnąć na drogie produkty Skandii i Aegona.
Niech każdy to ocenia indywidualnie. Pana opinia o moich wypowiedziach jest mi obojętna. Trudno by polubił Pan kogoś kto przeszkadza Panu w interesach.
Działalność sprzedawców Skandii (miałem do czynienia z kilkoma) mogę porównać do akwizytorów sprzedających chińskie zegarki. Przychodzi w garniturze, zarzuca gadkę wyuczoną na kursach dla akwizytorów i jest natrętny. Reklamuje towar opowiadając bajki. Najczęściej udaje mu się coś sprzedać ludziom, którzy nie potrafią ocenić jakości produktu, ani nie wiedzą ile on faktycznie kosztuje w sklepie.

Pozdrawiam i życzę miłego dnia.
Adam P.

Adam P. Developer

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Piotr C.:
Andrzej J.:
Swoją drogą przyglądam się od jakiegoś czasu Pana wypowiedziom i poza laniem wody poprzez dobór odpowiednich słów nie wiem kto może na nich skorzystać...

Skorzystać mogą ludzie, którzy są zainteresowanie inwestowaniem w fundusze i jeszcze nie dali się naciągnąć na drogie produkty Skandii i Aegona.

Zgadzam się. Dodam też z własnego doświadczenia, że OW-y bywają sformułowane językiem mętnym, tak że trudno jest je ogarnąć.
Jeśli wartością dodaną produktu, za którą płaci się wspomniane wyżej opłaty początkowe i końcowe, jest konsultacja ze sprzedającym, to uważam, że taki interes jest nieopłacalny. Cała 'inteligencja' produktu i tak tkwi w Zarządzających poszczególnymi TFI (czyli poza strukturami PSO). Jak życie uczy, nawet ona jest zwykle niewielka. Korelacja zachowań funduszy akcyjnych z przebiegiem Wig czy Wig20, tak w czasie hossy jak i bessy, jest bardzo często zbliżona do 1:1 (uwzględniając neutralne spłaszczenie wykresu wynikające z alokacji części środków w instrumentach bezpiecznych). Wynika z tego, że nawet celowość inwestowania z zwyczajne TFI (SFI) jest przeceniana, a co dopiero mówić o PSO, obłożone tyloma restrykcjami i dodatkowymi kosztami.

Pozdrawiam
Maciej Szreder

Maciej Szreder Starszy Specjalista
ds. Zamówień
Publicznych w Biurze
Adm...

Temat: SKANDIA- kto, co wie?

Mam pytanie do szanownych forumowiczów.
Jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o inwestycje, fundusze etc.
W co warto "wejść" w Skandie czy w ING (np. strategię lwa)
Z góry informuję, iż moim celem jest inwestowanie min. 300 PLN w miesiącu, a w/w inwestycja ma mieć charakter długoterminowy (min. 15 lat)
Z góry dziękuję za informację :)

Następna dyskusja:

Kto jeszcze pobije ARKE acy...




Wyślij zaproszenie do