Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Panie Jacku nie tak.
Ja inwestują w to co w danej chwili, z technicznego punku widzenia, ma szanse na wzrost. W maju np. były to fundusze w USD, obecnie 75% portfela to fundusze akcji i akcji MISS.
Moje podejście do ryzyka, nie zakłada wyboru produktu o mniejszej zmienności. Zmienność może powodować ryzyko, ale także jest szansą. Dla mnie zmienność nie jest tożsama z ryzykiem.

To tak jak z dobrym samochodem. Ma on duże możliwości, ale to czy będzie pojazdem stwarzający duże niebezpieczeństwo w ruchu nie zależy od jego możliwości, ale od postawy kierowcy.

To samo z instrumentami finansowymi. Niektóre mają dużą i bardzo dużą zmienność. Ale to jakie ryzyko będzie się wiązało z inwestowaniem w nie zależy przede wszystkim od inwestora.

Tak więc kontroluję ryzyko, ale na zasadzie doboru odpowiedniej wielkości pozycji i określenia SL (stop loss). Tak jak się to robi na rynkach o dużej zmienności np. FOREX.

Pozwala mi to przy dużym zaangażowaniu w instrumenty zmienne utrzymać poziom ryzyka na niskim poziomie. Np. obecnie przy zaangażowaniu 75% w fundusze akcji moje ryzyko wynosi ... 2,57% kapitału.

I jeszcze raz podkreślam - moim celem nie jest pobicie rynku, indeksu czy czego tam jeszcze - moim celem jest osiągnięcie co roku konkretnej stopy zwrotu ponad inflację. I jak do tej pory nie mam prawa narzekać.

Pozdrawiam
Wojciech Kurzyński
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

@ Wojciech Kurzyński

Moim celem również nie jest bycie lepszym od indeksu. Jestem realistą. Choć jako ciekawostkę podam, że - jak do tej pory - jednemu z funduszy ETF się to udawało (a przy tym pobiera równe 0% rocznie za administrowanie). Cud? Nie, swap.

http://etfko.blogspot.com/2009/12/swapowanie-z-sukcese...

Skoro nie porównuje się Pan z indeksem, w jaki sposób kontroluje Pan skuteczność swojej strategii? Są fundusze akcji, które sprytnie nie podają swojego benchmarku. Oficjalne uzasadnienie jest takie, że benchmark wiązałby ręce zarządzającym. Według mnie przyczyna jest inna: chęć zamydlenia oczu publiczności, która dzięki takiemu posunięciu nie będzie miała możliwości sprawdzenia zarządzającego.

Niestety, póki co, nie mamy wspólnego mianownika, żeby porównać indeksowanie z Pana strategią, jak również trudno Panu dowieść, że timing funkcjonuje (wpis w innym wątku).

Oczywiście strategia kup i trzymaj wystawia psychikę inwestora na powazną próbę podczas dołków (dlatego tak ważne jest określenie swojej wytrzymałości psychicznej), ale też jest strategią dobrą w długim terminie (inwestowanie z myślą o emeryturze za lat np. 15). Rynki w dłuższym czasie dążą do uzyskania średniej. Po dołku przychodzą wzrosty, które nie tylko wyrównują straty, ale wynoszą indeksy na nowe szczyty. Taka jest prawidłowość zaobserwowana na przestrzeni kilkudziesięciu lat. Jaki mógłby być powód, żeby teraz miało być inaczej? Już pisałem na goldenline, że w tak najzwyczaj niekorzystnym czasie - zakup początek 2000r. - do jesieni 2008r. prosta dywersyfikacja MSCI World + MSCI Emerging Markets + obligacje 10 letnie rządu niemieckiego przyniosła zysk 50%. Potrzebny był tylko rebalancing.

Spotkałem się już z komentarzem: "Oj, słabiutko, słabiutko. Tylko 50%? Na kontraktach można wyciągnąć dużo więcej". Albo stracić wszystko (moje).

Odpowiedziałem w ten sposób:

1. Oczywiście w krótszym czasie można osiągnąć wyniki lepsze od indeksu, zwłaszcza stosując produkty lewarowane. Jednak w miarę upływu czasu i wysokich kosztów, prawdopodobieństwo to maleje. A koszty transakcji przy stosowaniu strategii wymagających produktów lewarowanych są niebagatelne.

2. Straty nie muszą świadczyć źle o obranej strategii

http://etfko.blogspot.com/2010/08/straty-nie-musza-swi...

Buffett powiedział niedawno, że zwolniłby zarządzającego, który zarobił w roku 2008.

Pozdrawiam
Jacek Pietkiewicz

P.S. Kilka miesięcy temu na goldenline przeczytałem, że "mając odpowiednią wiedzę można na opcjach zyskiwać po 20% miesięcznie". Uff. Więc Buffett do zwolnienia?
Paweł Kamiński

Paweł Kamiński
www.inwestowanie.org
.pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Wojciech Kurzyński:
Panie Jacku nie tak.
Ja inwestują w to co w danej chwili, z technicznego punku widzenia, ma szanse na wzrost. W maju np. były to fundusze w USD, obecnie 75% portfela to fundusze akcji i akcji MISS.
Pozwala mi to przy dużym zaangażowaniu w instrumenty zmienne utrzymać poziom ryzyka na niskim poziomie. Np. obecnie przy zaangażowaniu 75% w fundusze akcji moje ryzyko wynosi ... 2,57% kapitału.

To cud... fundusz akcji potrafi stracić 6% w pojedynczej wycenie i 14% w 3 dni. Zakładam optymistycznie iż po pierwszym dniu zjazdu składasz zlecenie z realizacja D+1.

Jak przy 75% zaangażowaniu masz rzekomo maksymalnie 2,57% obsunięcia. Cuda ?Paweł Kamiński edytował(a) ten post dnia 17.10.10 o godzinie 21:36
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

@ Wojciech Kurzyński

Niestety stop-lossy nie są nie tylko cudowną bronią, ale są dla inwestora wręcz kontraproduktywne. To są fakty.

http://www.goldenline.pl/forum/1976818/stop-loss

Stosując stop-lossy Buffett nie zrobiłby interesu życia.

Pozdrawiam

Jacek Pietkiewicz
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Jacek Pietkiewicz:
Skoro nie porównuje się Pan z indeksem, w jaki sposób kontroluje Pan skuteczność swojej strategii?

Dla mnie nie jest istotny indeks, oraz to czy jestem lepszy od niego. Będą chwile gdy będę lepszy oraz takie gdy będę gorszy. Mnie interesują moje wyniki i to nie w niewiadomo jak długim terminie, ale roczne i ważna aby były stałe. Konkretnie - 12-15% ponad inflacje. Tylko wtedy gdy będę miał stale dodatnią stopę zwrotu, mogę planować swoje cele inwestycyjne. W przeciwnym razie musiałbym zaakceptować filozofię "co będzie to będzie". A to mi nie odpowiada. Poza tym nie godzę się na duże wahania stanu mojego portfela. Część środków mogę potrzebować wcześniej (życie płata różne figle) i zbyt ryzykowne jest dla mnie liczenie, że akurat wtedy nie wypadnie dołek.

Jak oceniam efektywność inwestycji:
1. Czy decyzje inwestycyjne były zgodne ze strategią;
2. Czy uzyskałem w rozliczeniu rocznym, planowaną stopę zwrotu;
3. Czy udało mi się ograniczać duże wahnięcia w wartości portfela;
4. Analizując technicznie wykres wartości nazwijmy to "wewnętrznej jednostki rozliczeniowej portfela" - tak aby niwelować szum, który wprowadzają zwiększenia (dodatkowe wpłaty) kapitału.

Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie aby wykres mojej inwestycji i wykres indeksu umieścić w jednym oknie. Jak będę podsumowywał ten rok inwestycji zrobię to i udostępnię publicznie. To tak aby mieć jakiś punkt odniesienia, dla tych, dla których indeks jest benchmarkiem.
Oczywiście strategia kup i trzymaj wystawia psychikę inwestora na powazną próbę podczas dołków (dlatego tak ważne jest określenie swojej wytrzymałości psychicznej), ale też jest strategią dobrą w długim terminie (inwestowanie z myślą o emeryturze za lat np. 15). Rynki w dłuższym czasie dążą do uzyskania średniej. Po dołku przychodzą wzrosty, które nie tylko wyrównują straty, ale wynoszą indeksy na nowe szczyty. Taka jest prawidłowość zaobserwowana na przestrzeni kilkudziesięciu lat.

Cenię tych którzy inwestują, bez względu na strategię. Nie mam też nic do strategii kup i trzymaj. Sam jej nie stosuję, bo nie zapewnia realizacji moich celów w stopniu, który sobie założyłem. Ale z tym "pewnym wzrostem" indeksu to też nie jest do końca tak (vide Japonia). Ale mniejsza o to.

2. Straty nie muszą świadczyć źle o obranej strategii

Oczywiście. Powiem więcej wile strategi zakłada przejściowe powstanie strat. Dlatego m.in. w ocenie mojej inwestycji analizuję także wierność mojej strategii. I co więcej, tam gdzie zaliczyłem większą stratę, tam najczęściej zauważałem brak konsekwencji w stosowaniu strategii. Myślę, że w innych strategiach jest podobnie.
P.S. Kilka miesięcy temu na goldenline przeczytałem, że "mając odpowiednią wiedzę można na opcjach zyskiwać po 20% miesięcznie". Uff. Więc Buffett do zwolnienia?

Buffetta bym nie zwalniał, ale poprosił tego gościa, który tak twierdzi, aby pokazał rejestr swoich inwestycji z roku czy może jeśli ma z kilku lat. Tak jak to już powiedziałem gdzieś na tym forum, wielu jest takich którzy krzyczą i gestykulują, ale przy głębszym poznaniu okazuje się że "prochu nie wąchali".

Panie Jacku, cenię bardzo Pana wypowiedzi, rozumiem Pana punkt widzenia, proszę aby Pan także zrozumiał, że może być inne podejście do inwestycji i jeśli się mylę, to robię to na swój własny rachunek.
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Paweł Kamiński:

Jak przy 75% zaangażowaniu masz rzekomo maksymalnie 2,57% obsunięcia. Cuda?

Nie cuda, tylko zarządzanie wielkością pozycji i ryzykiem.

Ale powiem tak, męczy mnie odpowiadanie na Twoje insynuacje. Dla mnie straciłeś wiarygodność. Dlaczego:

1. Manipulujesz, bo jak inaczej nazwać porównywanie wyników z 3 kwartałów z wynikami rocznymi. Trzeba było przynajmniej urocznić mój wynik, ale to widocznie matematyka zbyt wysokiego lotu.

2. Umiesz przeczytać i zacytować moje wyniki, ale nie zapoznałeś się ze strategią inwestowania. No chyba że naprawdę, jak to już kilkakrotnie zauważyłem na tym forum, masz problem z elementarną umiejętnością - czytaniem ze zrozumieniem.

3. Zaproponowałem abyśmy porównali wyniki naszych inwestycji. Nie odpowiedziałeś, choć wpis był w kilku wątkach. Wybacz ale dyskusja z teoretykiem mnie nie interesuje.

Pozdrawiam
Wojtek Kurzyński
Paweł Kamiński

Paweł Kamiński
www.inwestowanie.org
.pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Tak wiem urocznienie to pomnozenie wyniku miesiecznego x 12 :)
Strategia z rynku akcji z tickami co 60 sekund przeniesiona na fundusze jest naprawde cudowna. I chodzbys tupal i sie złoscił luka MINUS 6% przyjdzie predzej czy pozniej i zadna strategia przed tym cie nie obroni. Bo fundusz wyceniany jest raz dziennie

Moj portfel jest na moim blogu, a co do wyscigu coz nie jestem dzieckiem w piaskownicy by pokazywac kto ma wiekszego.Paweł Kamiński edytował(a) ten post dnia 18.10.10 o godzinie 12:26
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

1. Trochę kultury.

2. Trudno dyskutować z twoimi "przewidzeniami" i marzeniami. Powtórzę jeszcze raz warto czytać ze zrozumienie, a nie imputować innym swoje poglądy czy wizje.

3. Twierdząc że uracznianie polega na mnożeniu przez 12 dajesz tylko świadectwo swojej "wiedzy".

4. Jak byłem na Twoim bloku to widziałem tylko kwoty które zainwestowałeś a nie Twoje wyniki. Dopiero zaczynasz?

Niniejszym kończę z Tobą dyskusję, bo to strata czasu.
Paweł Kamiński

Paweł Kamiński
www.inwestowanie.org
.pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Oczywiscie jestes cudotworca i jak wycena leci -6% a ty jestes w 75% zapakowany to raptem masz -2%..... no z cudotworcami to nie ma co gadac. Dla nich UFK to genialne, podobno placa ci nawet 2% od zarzadzania.

Bez watpienia.... napisz jeszcze sobie pare trzyliterowych skrotow to ktos sie zlapie na pseudoeksperta.
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Jacek Pietkiewicz:
„Kupowanie funduszu obarczone prowizją jest tak rozsądne, jak rozpoczynanie meczu przy stanie 0:2.”

Dlatego zdecydowanie polecam (dla osób, które wybrały fundusze) inwestowanie przez kilka platform inwestycyjnych - gdzie (w odróżnieniu z kolei do ETF:) ) żadne opłaty nie są pobierane. A odradzam kupowanie funduszy w okienku bankowym.

Świetny cytat.
@ Remigiusz Stanisławek

a) oczywiście w swoich wyliczeniach uwzględnił Pan dywidendę, którą wypłacają spółki wchodzące w skład indeksu?

Uwzględniłem wynik indeksu WIG, który uwzględnia dywidendy. I jeszcze celowo podałem wynik od samego dołka w styczniu 1995.

I tu nadal jestem zainteresowny jakie ma uzasadnienie "kupienie w długim okresie indeksu". Skoro niespecjalnie wygrało to z lokatą.
Jakolwiek wyniki indeksu mogłyby się Panu nie podobac, mitem jest twierdzenie, że Pan mógły być lepszy od rynku (czytaj: pozostałych uczestników rynku). To tylko post-factum wszystko jest jasne.

Wypowiadam się wyłącznie w tematyce funduszy inwestycyjnych. Jestem przekonany, że inwestor giełdowy zarobi więcej niż inwestujący w fundusze i pewnie więcej niż ja na swoich inwestycjach. Tylko, że poświęci na to sporo czasu, wiedzy i trzeba trochę doświadczenia. Osoby, które wybrały fundusze to także humaniści. Nie trzeba być wybitnym ekspertem aby na funduszach świadomie zarabiać. A wielu nadal świadomie traci.

Jeżeli chodzi o rynek funduszy to tak - moje wyniki są i będą lepsze od wielu uczestników rynku, którzy uwierzyli w zasady Kup i Trzymaj.
b) oczywiście przyjmuje Pan za pewnik, że jest Pan sprytniejszy od tych 51%, od których Pan kupuje lub którym Pan sprzedaje.

Na rynku funduszy nie ma sprzedaży / kupowania innym uczestnikom rynku. Nie trzeba być od nikogo sprytniejszym. Tylko robić swoje.

Wiele dyskusji trochę odstaje od specyfiki rynku funduszy. Fundusze to nie akcje na giełdzie.
Paweł Kamiński

Paweł Kamiński
www.inwestowanie.org
.pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Podawanie wyników lokat z czasów oprocentowania na 25% jest żałosne. To ile za ostatni rok fundusze straciły wzgledem lokat za ostatnik rok ?

Tak wiem to zalosne co robie :)
Remigiusz Stanisławek

Remigiusz Stanisławek Fundusze to nie
lokata:
www.rodzinnefinanse.
pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Dokładnie takie samo jak :
- pokazywanie wyników funduszu/ indeksów w długim okresie.
- np. jak z 10.000 w roku 1928 zrobiło się 80.000.000 w ciągu 80 lat w funduszu Pioneer Fund. Też robi wrażenie...

Podtrzymuję tezę - że wysokie zyski z rynku akcji w czasie wysokiej inflacji z przeszłości były związane pośrednio z tą inflacją.

Gdyby nie było wysokiej (20-40%) inflacji kilkanaście lat temu wyniki funduszy akcji oraz giełdy byłyby znacznie niższe. Niższe też byłoby oprocentowanie lokat w przeszłości.

Inflacja - była wysoka. Lokaty też.

Ale z dwóch inwestorów, z których 15 czy też 10 lat temu jeden:

1. uwierzył, że giełda doskonale zarabia i jeszcze cieszył się, że zainwestował na samym dołku często nie zyskał dużo więcej niż ten, kto

2. nie uwierzył i spokojnie oszczędzał na lokacie bankowej.

To są fakty.
Na moich szkoleniach spotkałem wiele osób, które kilkanaście lat temu zainwestowały w Pioneer Zrównoważony i dziś... (wystarczy spojrzeć na wykresy). Dla tych osób porównanie z lokatą jest całkiem na miejscu. Takie lokaty były. Nie można temu zaprzeczać. Tak samo jak wyniki funduszy akcyjnych i nie tylko. Fundusze obligacji potrafiły zarabiać wtedy 60% w 3 lata :)
Paweł Kamiński

Paweł Kamiński
www.inwestowanie.org
.pl

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Zwykła manipulacja Remku... no chyba ze sugerujesz iż hossa na NASDAQ to kwestia inflacji w Polsce... ciekawe czemu nie zestawisz swoich tez o lokatach z rynkami rozwiniętymi tylko z socjalistyczym krajem ? Nie pasuje ?
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Odpowiedź jest bardzo prosta. Analizuje się rynek, na którym się inwestuje.

Liczysz Pawle, że do danych z innych rynków trudniej będzie dotrzeć? Ty miałeś problem z dotarciem do notowań z polskiego rynku :( kiedy nie byłeś w stanie wyliczyć ile przez 3 kwartały zarobiły dwa polskie fundusze.
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Dlaczego aktywne zarządzanie nie działa

Wbrew rozpowszechnionej opinii nie istnieje aktywne zarządzanie pozbawione możliwości poniesienia straty (a więc nie tylko zarobienia poniżej indeksu, ale wręcz poniesienia straty. I to nawet gdy na rynkach panuje dodatnia temperatura. Im wyższą rentowność chcemy uzyskać, z tym wyższym prawdopodobieństwem poniesienia straty musimy się pogodzić. Nawet jeżeli nie wszystkim by się to podobało (zwłaszcza sprzedawcom usiłującym przekonać do swojej strategii aktywnego zarządzania). I na nic się zdadzą zaklinania, „po prostu róbmy swoje, pokonamy indeks”.

Timing

Amerykańscy badacze nie potwierdzają, jakoby timing miał funkcjonować. Można to oczywiście wyśmiać, ale czy to coś zmieni?

Każdy stosujący timing powie „że jego to nie dotyczy” (bo przeprowadzone badania dotyczyły zarządzających funduszami, którzy nie mają możliwości wykonywania szybkich i znaczących ruchów w portfelu, bo on akurat opiera się jako jeden z niewielu na analizie technicznej (lub fundamentalnej), bo on zakupił newslettera, który na bieżąco śledzi rynek i wydawca powiadomi na czas „co i jak”, bo on wykupił taką polisę i agent mu obiecał, że będzie podpowiadał, kiedy sprzedać, kiedy kupić, bo uczestniczył w szkoleniu zorganizowanym w takim dobrym hotelu, a przy tym te kolorowe wykresy tak podziałały na wyobraźnię, że to musi się sprawdzić, bo stosuje timing i to się od jakiegoś czasu sprawdza, bo ..., bo ..., bo ..... Każdy będzie miał swój oczywisty powód.

Business Week podał w roku 1998 wyniki badań. Pod lupę wzięto 13 lat od czerwca 1982 do czerwca 1995 (3250 dni sesyjnych). W tym czasie S&P miał rentowność średnio 14,2%. Można przyjąć, że tyle zyskał posiadacz ETFa z ekspozycją na ten rynek (z jednej strony co prawda tracking error i opłata za administrowanie, z drugiej zaś nieuwzględniona w indeksie dywidenda). Oczywiście pod warunkiem, że kupił i trzymał (a więc nie dał się wciągnąć w wir transakcji). Jeżeli nie uwzględnimy tylko 10 najlepszych pod względem wzrostów dni (czyli 0,31% całego rozpatrywanego okresu), rentowność spadnie do 9,9%. Co oznacza spadek o 30% (do strat należy oczywiście doliczyć koszty transakcji).

Ponieważ stosujący timing często kupuje i sprzedaje, jak również rzadko jest w pełni zainwestowany, jest wysoce prawdopodobne, że przynajmniej częścią kapitału przegapi te najlepsze dni. Nawet jeżeli nie wszystkie, to przynajmniej niektóre. Oczywiście timingowcy zaczną w tym momencie krzyczeć, że w ten sposób „przegapią” również te najgorsze dni. Jednak założywszy nawet, że przynajmniej po części unikną tych najgorszych dni, czy bilans wyjdzie przynajmniej na zero? Mimo poniesionych opłat? Wysoce wątpliwa sprawa.

A ja opłacam newslettera, w którym dostaję informacje na bieżąco

Kubeł zimnej wody na rozpaloną głowę: a na czym zarabia sprzedawca newslettera i organizator szkoleń? Na newsletterze, szkoleniach itp. czy na stosowaniu propagowaej przez siebie strategii?

Fakty, fakty, fakty. Badacz amerykański Mark Hulbert poddał analizie wskazówki umieszczane w 32 newsletterach (wszystkie płatne, wszystkie dawały abonentom sygnały na podstawie timingu). Badany okres: 1988 – 1997. Żaden abonent nie miał szans na dorównanie indeksowi S&P500. (Bez uwzględniania kosztów newslettera i transakcji).

Nie ma najmniejszych przesłanek pozwalających na przypuszczenie, że timing działa.

Jeżeli ktoś wynalazłby metodę pozwalającą na bycie lepszym od rynku, stosowałby ją sam, nie wyjawiaąc sekretu innym. Po co komu konkurencja? Po co organizować szkolenia, wydawać płatne newslettery, skoro można zarobić w dużo prostszy sposób? Bez masy klientów, bez stosu faktur .....

Tylko post factum jest oczywiste, kiedy należało sprzedać / kupić. Niestety każda decyzja musi zostać podjęta w czasie rzeczywistym.

Każdy może wynaleźć metodę, która kiedyś dała zarobić. Ale czy da zarobić w dalszym ciągu? Wszak wahań kursów niepodobna przewidzieć.

Każda metoda miała swoje 5 minut. I z tych 5 minut sprzedawcy starają się żyć jak najdłużej.

Na pewno każda metoda aktywnego zarządzania będzie generować koszty. Czy jednak pozwoli na zarobek, w gwiazdach pisane.

Święty Graal odnaleziony?

Jeżeli coś jest zbyt piękne, by mogło być prawdą, to właśnie tak jest.

Pozdrawiam

Jacek Pietkiewicz
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Remigiusz Stanisławek:
Dokładnie takie samo jak :
- pokazywanie wyników funduszu/ indeksów w długim okresie.
- np. jak z 10.000 w roku 1928 zrobiło się 80.000.000 w ciągu 80 lat w funduszu Pioneer Fund. Też robi wrażenie...

Podtrzymuję tezę - że wysokie zyski z rynku akcji w czasie wysokiej inflacji z przeszłości były związane pośrednio z tą inflacją.

Gdyby nie było wysokiej (20-40%) inflacji kilkanaście lat temu wyniki funduszy akcji oraz giełdy byłyby znacznie niższe. Niższe też byłoby oprocentowanie lokat w przeszłości.

Inflacja - była wysoka. Lokaty też.

Ale z dwóch inwestorów, z których 15 czy też 10 lat temu jeden:

1. uwierzył, że giełda doskonale zarabia i jeszcze cieszył się, że zainwestował na samym dołku często nie zyskał dużo więcej niż ten, kto

2. nie uwierzył i spokojnie oszczędzał na lokacie bankowej.

To są fakty.
Na moich szkoleniach spotkałem wiele osób, które kilkanaście lat temu zainwestowały w Pioneer Zrównoważony i dziś... (wystarczy spojrzeć na wykresy). Dla tych osób porównanie z lokatą jest całkiem na miejscu. Takie lokaty były. Nie można temu zaprzeczać. Tak samo jak wyniki funduszy akcyjnych i nie tylko. Fundusze obligacji potrafiły zarabiać wtedy 60% w 3 lata :)


Wbrew temu co Pan pisze, podawanie wyników lokat z czasów oprocentowania na 25% nie jest fair wobec wyników uzyskanych od roku 1928 przez fundusz Pioneer.

Oprocentowanie lokat na 25% powoduje, że lokaty dostają doładowania turbo. Założenie funduszu akcji w roku 1928 spowodowało, że zarządzający na początku mieli pod ostry wiatr.

Do czego to doszło. Żeby obiektywizm nakazywał mi bronić wyników uzyskanych przez fundusz aktywnego zarządzania...

Skoro mowa o kosztach. Ciekawa sprawa: co się stało z pieniędzmi inwestora??? Może wyparowały niczym kamfora?

http://etfko.blogspot.com/2010/10/pobic-indeks.html

Tak łatwo się zapomina o tych skromnych 3 - 4% pobieranych rocznie za zarządzanie. Powyższy przykład pokazuje jednak, że o żadnych kosztach zapominać nie można.

Pozdrawiam

Jacek PietkiewiczJacek Pietkiewicz edytował(a) ten post dnia 23.10.10 o godzinie 22:11
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Remigiusz Stanisławek:
Jacek Pietkiewicz:
„Kupowanie funduszu obarczone prowizją jest tak rozsądne, jak rozpoczynanie meczu przy stanie 0:2.”

Dlatego zdecydowanie polecam (dla osób, które wybrały fundusze) inwestowanie przez kilka platform inwestycyjnych - gdzie (w odróżnieniu z kolei do ETF:) ) żadne opłaty nie są pobierane. A odradzam kupowanie funduszy w okienku bankowym.

Świetny cytat.
@ Remigiusz Stanisławek

a) oczywiście w swoich wyliczeniach uwzględnił Pan dywidendę, którą wypłacają spółki wchodzące w skład indeksu?

Uwzględniłem wynik indeksu WIG, który uwzględnia dywidendy. I jeszcze celowo podałem wynik od samego dołka w styczniu 1995.

I tu nadal jestem zainteresowny jakie ma uzasadnienie "kupienie w długim okresie indeksu". Skoro niespecjalnie wygrało to z lokatą.
Jakolwiek wyniki indeksu mogłyby się Panu nie podobac, mitem jest twierdzenie, że Pan mógły być lepszy od rynku (czytaj: pozostałych uczestników rynku). To tylko post-factum wszystko jest jasne.

Wypowiadam się wyłącznie w tematyce funduszy inwestycyjnych. Jestem przekonany, że inwestor giełdowy zarobi więcej niż inwestujący w fundusze i pewnie więcej niż ja na swoich inwestycjach. Tylko, że poświęci na to sporo czasu, wiedzy i trzeba trochę doświadczenia. Osoby, które wybrały fundusze to także humaniści. Nie trzeba być wybitnym ekspertem aby na funduszach świadomie zarabiać. A wielu nadal świadomie traci.

Jeżeli chodzi o rynek funduszy to tak - moje wyniki są i będą lepsze od wielu uczestników rynku, którzy uwierzyli w zasady Kup i Trzymaj.
b) oczywiście przyjmuje Pan za pewnik, że jest Pan sprytniejszy od tych 51%, od których Pan kupuje lub którym Pan sprzedaje.

Na rynku funduszy nie ma sprzedaży / kupowania innym uczestnikom rynku. Nie trzeba być od nikogo sprytniejszym. Tylko robić swoje.

Wiele dyskusji trochę odstaje od specyfiki rynku funduszy. Fundusze to nie akcje na giełdzie.


Czy na rynku funduszy nie ma sprzedaży innym / kupna od innych uczestników rynku?

Gdyby tak było, oznaczałoby to, że jednostki uczestnictwa są bytem samodzielnym. Tak jednak nie jest. Jednostki uczestnictwa funduszy akcji mają pokrycie w akcjach i gotówce. Proporcje oczywiście się zmieniają, ale nie zmienia to faktu, że jednostki uczestnictwa pokrycie mają.

Co robi zarzadzający, który dostanie od zainteresowanego zlecenie nabycia jednostek uczestnictwa?

1) Albo sprzeda mu aktywa, które własnie musiał kupić od kogoś, kto te jednostki niedawno sprzedał

albo

2) Kupi aktywa na giełdzie. Od kogo? Od innych uczestników rynku.

I na odwrót w przypadku chęci umorzenia jednostek uczestnictwa.

Jaki sens ma kupowanie indeksu jako inwestycja długoterminiowa?

Pisałem już o tym w innym wątku. Akcje wygrywają z inflacją. W długim terminie akcje nie mają konkurencji. Nie jest potrzebne żadne aktywne zarządzanie. Wprost przeciwnie. Ono stanowi dla inwestora zagrożenie.

Inflacja

Ciekawa sprawa. W roku 1919 za 10.000 USD można było kupić 360 Fordów T, albo dwa domy.

USD kontra domy

Według indeksu Shillera przeciętny amerykański dom kosztuje dzisiaj 145000 USD, w roku 1916 kosztował 5500 USD. Czyli domy podrożały 26 razy (albo odwrotnie licząc USD stracił wobec domów 96% siły nabywczej).

USD kontra złoto

W roku 1919 uncja kosztowała 20 USD, dzisiaj kosztuje 1300 USD. Cena złota wzrosła więc 26 razy (albo odwrotnie licząc USD stracił wobec złota 98,5%).

USD kontra Dow Jones

W roku 1919 100 pkt., dzisiaj 11000 pkt. - wzrost o 110 razy. USD stracił wobec Dow Jonesa ponad 99% - i to bez uwzględniania dywidendy!.

Widzimy, że mimo potężnej utraty siły nabywczej USD indeks Dow Jones trzyma się dzielnie. Uwzględnijmy do poziomu Dow Jonesa dywidendę i otrzymamy prawdziwego bohatera. Otóż po uwzględnieniu dywidendy obecny poziom Dow Jonesa wynosiłby ponad 70 000 pkt.

Natomiast stracił, kto przez te lata trzymał "bezpieczną gotówkę."

Ot i rozwiązanie zagadki.

Pozdrawiam

Jacek Pietkiewicz
http://etfko.blogspot.com/
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Bez marketingowych sztuczek

Czy strategia kup i trzymaj się przeżyła?

http://www.indexuniverse.com/publications/journalofind...

Polecam uważnej lekturze.

Pozdrawiam
Jacek Pietkiewicz
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Dużo funduszy ETF znika z rynku. ETFy rozczarowały?

Co jakiś czas pojawia się wątek znikania z rynku w USA kolejnych funduszy ETF.

Ku uspokojeniu skołatanych nerwów uczestników i uspokojenia ruchów przeciwników indeksowania:

Pieniądze uczestników funduszy ETF są oddzielone od majątku towarzystwa nim administrującego. Podobnie jak w przypadku tradycyjnych funduszy akcyjnych OFI. Nic nowego.

Banał, ale trzeba to wyraźnie podkreślić: rynek USA, to nie rynek polski. W Polsce mamy dopiero raczkujący rynek funduszy ETF (liczba mnoga jest tu nadużyciem), w USA są fundusze ETF na wszystko co się rusza i to nawet z lewarem 3. W roku znikającego pieniądza z rynku, czyli roku 2008, uczestnicy funduszy ETF masowo umarzali jednostki uczestnictwa. Biorąc pod uwagę, że tam fundusze tworzone były na "podsektor sektora" i to często z lewarem, siłą rzeczy musiały to być często fundusze ETF administrujące i tak małym kapitałem.

Płynąca z tego nauka na przyszłość:

1. Przy wyborze funduszu ETF ważnym kryterium jest jego wielkość

2. Warto wybierać fundusze ETF z ekspozycją na duże indeksy. Z sektorami (a tym bardziej podsektorami sektora - i do tego z lewarem) ostrożnie. Zresztą nie tylko dlatego. Żeby kupować subindeksy sektorowe (i to z lewarem!), trzeba być przekonanym o skuteczności timingu.

Powodzenia!

Pozdrawiam

Jacek Pietkiewicz
http://www.etfko.blogspot.com/Jacek Pietkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.10.10 o godzinie 20:34
Jacek Pietkiewicz

Jacek Pietkiewicz manager, Consulting
/ Marketing

Temat: PRZEWAGA FUNDUSZY ETF, NAD INNYMI TYPAMI FUNDUSZY.

Timing, timing, timing

http://appfunds.blogspot.com/2010/10/lokaty-strukturyz...

Warto poczytać forum. To są wypowiedzi tych, co uwierzyli. Zrozumieli zbyt późno, że przekonujący backtesting, równie obrazowy wykres oraz symulacja przyszłych zysków nie muszą znaleźć przełożenia na przyszłe pozytywne wyniki. Pewne są jedynie koszty. Im wyższe, tym niepewniejsze zyski w przyszłości.

Pouczające.

Pozdrawiam

Jacek PietkiewiczJacek Pietkiewicz edytował(a) ten post dnia 24.10.10 o godzinie 09:25



Wyślij zaproszenie do