Temat: Na naszym rynku nie istnieją niezależni doradcy...
Michał S.:
Dzięki Piotrze za odpowiedź.
Przy okazji chciałem jeszcze nawiązać do frazy "klient nic nie płaci", to bank płaci pośrednikom finansowym".
A niby z czego mają zyski banki???
Przecież to klient ostatecznie za wszystko płaci. A czy nazwiemy to tak, że najpierw płaci prowizje i inne koszty dla banku a potem ten bank dzieli się częścią z doradcami, to już nie ma znaczenia.
Po prostu, jeżeli nie byłoby wogóle pośredników finansowych, to wszystkie produkty fiansnowe bezpośrednio w bankach powinny być o wiele bardziej tańsze (bo widać, że można, skoro banki i tak mają zyski).
Pozdrawiam Michał Stopka
To zbyt uproszczony pogląd na funkcjonowanie banku. To jednak nieco bardziej złożone struktury i finanse.
Każda dobrze funkcjonująca firma posiada śrdoku/fundusze na działania marketingowe, reprezentacyjne, inwestycyjne.
Bank również.
Sprzedaż, która odbywa się u pośrednika nie generuje niemal żadnych kosztów w banku (pomijając jedynie "chwilę" pracy (w skali miesiąca) analityka). Ani kosztów pracownika etatowego, ani kosztów oddziału banku, ani kosztów dystrybucji dokumentów (kuriera opłaca posrednik)...
Dzięki podobnym oszczędnościom bank posiada dodatkowe fundusze na to by zapłacić pośrednikom za sprzedaż.
Bank z całej swej działalności, nie tylko sprzedaży kredytów, osiąga zyski, których częśc przeznacza na różne, wymienione na wstępie fundusze. Stamtąd przeznacza je na określone działania operacyjne.
Czy bank sprzedaje swą oferte poprzez posredników czy tez nie - jej koszty/zyski skalkulowane są tak, by na okreslone fundusze wpłynęła okreslona kwota - niezależnie czy częśc z niej zostanie pożniej wypłacona posrednikowi.
Utożsamianie prowizji dla pośrednika z kosztami okołokredytowymi jest analogiczne do tego, że to PKN Orlen osiąga zyski i zarabia na sprzedaży buraków na bazarze - wszak rolnik żukiem starym jeździ i leje w bak do oporu. Tak jest w istocie - ale to nie jest tak, że cwany rolnik wkalkulowuje w cenę buraka zyski dla orlenu. Czy przesiądzie się na wóz konny i zaoszczędzi na paliwie i tak nie obniży ceny buraka, bo tę ustala rynek. Zaoszczędzone pieniądze przeznaczy w przyszłości na zakup tanszego w eksploatacji pojazdu.