Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Dorota Krynicka:
Zbigniew Bednarek:
no i odezwała się dyżurna blondynka, o moje pieniążki się nie martw, leżą na mLokacie w mBanku i mam z tego całkiem ładną sumkę dziennie, więc jak nie masz co robić, to sobie policz ile tego jest.

bym zapomniał, jeszcze mam udziały w Investor Gold, stali bywalcy wiedzą ile tego jest.
Gratuluję! Ale zauważ - z "pieniążków" będą tylko pieniążki...
Nie muszę liczyć Twoich pieniążków. Zajmuję się swoimi pieniędzmi i zyskami.
Ty opowiadaj bajeczki dalej :) EOT
wiesz Dorotka, ja nie ślęczę nad gazetkami z Rossmana, poprostu ide i kupuje co mi potrzebne, to chyba wymownie świadczy o tym, kto jak postepuje z pieniążkami.
Dorota Krynicka

Dorota Krynicka Właściciel,
Projektowanie Wnętrz

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Zbigniew Bednarek:
wiesz Dorotka, ja nie ślęczę nad gazetkami z Rossmana, poprostu ide i kupuje co mi potrzebne, to chyba wymownie świadczy o tym, kto jak postepuje z pieniążkami.
Żenada

konto usunięte

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Faktycznie, obecnie próg wejścia jest dość wysoki i nie każdy z UniWIBID może skorzystać. Ale zamierzamy niebawem zaoferować nowe rozwiązanie, o zdecydowanie większej dostępności. Zatem proszę jeszcze o chwilę cierpliwości.

Wojciech Kurzyński:
Kinga K.:
Witold Ś.:
Bez ograniczeń ale z drakońskimi kosztami zarządzania i wycofania się :)


Jeśli chodzi o koszty, to w przypadku otwarcia rejestru przez Internet, nie ma żadnych kosztów wycofania (szczegóły można znaleźć tutaj). A koszty zarządzania UniWIBID nie przekraczają 1% (aktualnie pobierana wynosi 0,9%).

Owszem jest tylko jedno ale. Minimalna kwota pierwszej wpłaty - dla osób fizycznych równoważność 40 000 EUR
Kolejne wpłaty to już tylko 10 000 PLN. Czy jest to więc faktycznie dostępny fundusz dla indywidualnego inwestora, który nie dysponuje jeszcze dużym kapitałem? Źródło: http://www.union-investment.pl/docme/depot/polen/direc...

Fundusz oczywiście należy do parasola (więc konwersje w ramach parasola są bez podatku od zysków kapitałowych. Razem z UniWIBID w parasolu UniFundusze SFIO należą następujące fundusze:
UniEURIBOR, UniTotalTrend, UniTotalTrend Dłużny.
Mirek Kucharczyk

Mirek Kucharczyk Wolny Człowiek Sp. z
o.o. :-)))

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Zbigniew Bednarek:
jak czytam takie pierdoły to mam przed oczami obraz jednej z reklam, gdzie kredyt jest o 30% tańszy, tylko idiota pomysli, że ma oddac 70& pożyczonej kwoty.

hmmm.... mam wpływ na to co napisałem, jak Ty pod tym widzisz coś innego to przykro mi bardzo. Nie biorę odpowiedzialności za to co masz przed oczami:-)
Więc Mirku, jeżeli rozmawiamy poważnie, nie wciskaj mi kitu o kilkudziesięciu procentach, bo nie wiem czy śmiać się czy płakać. W końcu chodzi o 10% z 18% czyli niecałe 2%, bo chyba nie powiesz mi, że zarabiasz w obecnych czasach więcej niż 10% w skali roku. Wiem, że to jest dośc nieprecyzyjne liczenie, ale pokazuje stosowane przez handlarzy sztuczki, a raczej mijanie się z prawdą, czyli poprostu kłamstwa.

Mnie sztuczki nie interesują. Mnie interesują wyniki. Nie wiem co to są dla Ciebie obecne czasy. Ostatni tydzień, rok, pięciolatka, dziesięciolatka??? Nie ustosunkuję się więc do Twojej wypowiedzi. Zyski na poziomie 10% mnie nie interesują. W przeciwnym razie odpuściłbym sobie ryzyko i ulokował kasę na dobrej lokacie. Z inwestor gold w sierpniu miałem 12% potem 3 tygodnie przerwy na Idea PREMIUM, a potem ponownie 6% na + na goldzie. Tylko na tych 2 operacjach gdybym zrobił je na np. platformie mbanku miałbym 2 razy pobrany podatek który zjadłby mi za każdym razem 1/5 zysku. Mi to wystarcza. W polisie ten niezapłacony podatek podwyższa mi dostępną kwotę i generuje kolejne zyski. I możesz sobie robić swoje symulacje jak chcesz. Ty je sobie rób, a ja w tym czasie będę sobie inwestował. Jak zrobisz to chętnie poczytam. Jednak na tę chwile wolę symulacje Remka. Akceptuję jego metodologie i narzędzia jakie stosuje, bo pozwalają mu robić tysiące symulacji dla różnych okresów i sytuacji rynkowych.

P.S. Lokat nie używam. Jak już muszę chronić kapitał, albo nie mam weny w co inwestować to od lokaty wolę dobre fundusze pieniężne. UniWIBID jest dla mnie w takich sytuacjach dobrą cichą przystanią. A że inwestuję poprzez polisę to mogę sobie w nim ulokować choćby 100 zł bo nie dotyczą mnie ograniczenia jakie maja klienci TFI czy mbanku.Mirek Kucharczyk edytował(a) ten post dnia 07.12.11 o godzinie 20:38
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

jak ładnie wyglądają osiągnięcia, gdy korzysta się z wyników historycznych, też moge napisać, że kupiłem Boryszew po 45 groszy i sprzedałem po 90 gr, 100% zysku, genialne, niemniej tego typu bajki interesują jedynie dzieci.

nie będę wyjasniał Tobie Mirku, co znaczy ostatnie czasy, rozumiem, że żyjesz w innym wymierze czasu, innej czasoprzestrzeni.

powiedz mi, czym się tak podniecasz na tym funduszu UniWIBID, doprowadza Cię do orgazmu kwota 180 tys zł, czy może zysk niższy od średniej lokaty w skali roku, na dziś jest to całe 5,24%, doprawdy okazja do szczytowania.
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Zbigniewie masz prawo mieć inne zdanie niż Mirek czy ja. Ale proszę oszczędź nam wulgaryzmów. Naprawdę nie przystoi.

Jeśli chodzi o merytoryczną stronę Twojej wypowiedzi. Możesz nie wierzyć w to co pisze Mirek. Rozumiem "nie uwierzę, jeśli sam nie zobaczę". Dlatego proponowałem - określ jednoznacznie zasady wyboru instrumentu (funduszu), weź fundusze, które są dla Ciebie dostępne, i postaraj się na sucho poprowadzić przez rok może dwa swoją inwestycję. Przekonasz się, czy mając określoną strategię - czyli potrafiąc wybrać fundusz, określić czas kiedy należy kupić jednostki tego funduszu, określić ile tych jednostek kupić i kiedy zamknąć pozycję - będziesz w stanie ocenić czy Twoja metoda inwestycji ma szanse na powodzenie. Jeśli nie określisz tych wszystkich elementów, o których wspomniałem, dokładnie, czyli tak, aby w czasie inwestycji nie być narażonym na chęć "poprawiania" strategii poprzez "drobne modyfikacje" to szkoda Twojego czasu.

Druga myśl jaka mi się nasuwa po przeczytaniu Twojej wypowiedzi. Widzisz UniWIBID to nie jest odpowiednik lokaty. Na lokacie niejednokrotnie zarobisz więcej (ale nie zawsze). Ale jak to zaznaczył Mirek jest to bezpieczna przystań, gdzie przechowujesz kapitał, aż do chwili gdy na rynku pokaże się okazja (czyli spełnione zostaną wszystkie warunki określone przez Twoją strategię do otwarcia pozycji). A fundusz ten ma jedną bardzo istotną przewagę nad jakąkolwiek lokatą. Możesz z niego wycofać w każdej chwili kapitał bez utraty już wypracowanego zysku. Jest więc to instrument płynny, w przeciwieństwie do niepłynnej lokaty.
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

widzisz Wojtku, udzielam się w tym temacie, gdyż na rynku finansowym jestem obecny od 6 lat, więc Twoja propozycja 2 letniej praktyki mija się z sensem.

zachwalajcie dalej UniWIBID, a ja i tak będę mówił, że to szajs, jaki jest sens trzymac kase na niższym procencie, do tego w razie potrzeby dostepną po 3 dniach, lokatę zrywam odrazu i mam natychmiastowy dostep do gotówki. Powiesz, że tracę zysk. Guzik prawda, przynamniej 50% wypracowanego zysku na dziennej zostaje.

Panowie handlarze, prośba do Was, zmieńcie podręczniki, albo trenerów, bo techniki, które tu prezentujecie są żałosne.
Dorota Krynicka

Dorota Krynicka Właściciel,
Projektowanie Wnętrz

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Wojtku i Mirku@
Dyskusja z tym człowiekiem nie ma sensu! Ściągnie Was do swojego poziomu i zabije doświadczeniem. Kiedyś życie nauczy go pokory. Prędzej czy później.
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Dorota Krynicka:
Wojtku i Mirku@
Dyskusja z tym człowiekiem nie ma sensu! Ściągnie Was do swojego poziomu i zabije doświadczeniem. Kiedyś życie nauczy go pokory. Prędzej czy później.
a dyżurna blondynka szuka nadal mądrości w Rossmanie.
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Zbigniew Bednarek:
widzisz Wojtku, udzielam się w tym temacie, gdyż na rynku finansowym jestem obecny od 6 lat, więc Twoja propozycja 2 letniej praktyki mija się z sensem.

zachwalajcie dalej UniWIBID, a ja i tak będę mówił, że to szajs, jaki jest sens trzymac kase na niższym procencie, do tego w razie potrzeby dostepną po 3 dniach, lokatę zrywam odrazu i mam natychmiastowy dostep do gotówki. Powiesz, że tracę zysk. Guzik prawda, przynamniej 50% wypracowanego zysku na dziennej zostaje.

1. Zbigniewie proszę, nie obrażajmy siebie nawzajem. To nic nie daje. Dorota pisząc o swoim sposobie inwestowania i o tym dlaczego to robi nie zasłużyła na obelgi (ale moim zdaniem na szacunek).

2. Inwestujesz na rynkach już dosyć długo. Czy więc uważasz, że istnieje jeden najlepszy sposób inwestowania, a cała reszta to szajs? Ja tak nie uważam. Jeśli Ty inwestując odnosisz założone zyski to ja ci z serca gratuluję. Tak trzymaj. Natomiast pozwól innym inwestować w ten sposób, w jaki oni uważają za stosowny i najlepszy. Mają do tego prawo.

3. Proponowana przeze mnie w poprzednim poście metoda testu nie miała na celu zarzucenia Ci braku doświadczenia. Przyznam się - ja jeśli zmieniam sposób inwestowania (ulepszam go - :)przynajmniej w założeniach) testuję go w ten sposób. Uważam to za doskonały sposób przygotowania się do nowego sposobu inwestowania i trafiło mi się już, że z jakiegoś sposobu zrezygnowałem, gdyż wyniki takiego testu były zgoła inne niż to co zakładałem). Moim zdaniem jest to odpowiednik badania rynku które przeprowadzają biznesmeni zanim zaryzykują pieniądze w konkretnym biznesie. Badanie, które nie gwarantuje sukcesu, ale może bardzo wyraźnie pokazać, że obrana droga z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do porażki.

4. Problem UniWIBID. Rozumiem, ten fundusz nie jest dla Ciebie dostępny. Ale dla mnie jest on doskonałym narzędziem, które wykorzystuję w moich inwestycjach. I wg mnie ma on zdecydowaną przewagę nad lokatami (używanymi do tego celu co ja używam UniWIBID). Sam napisałeś dlaczego.
Napisałeś: "przynajmniej 50% wypracowanego zysku na dziennej zostaje". A mnie zostaje 100% wypracowanego zysku. Fakt UniWIBID ma mniejszą stopę zwrotu niż niektóre lokaty. Ale czy to co zostaje (jak piszesz ok. 50%) od minimalnie wyższej stopy zwrotu, to naprawdę więcej niż 100% od trochę niższej stopy zwrotu? I co więcej w moim programie inwestycyjnym po 2 dniach od wprowadzenia decyzji mam już nową inwestycję.

Nie piszę tego w celu udowodnienia, że Twój sposób inwestowania jest zły czy gorszy. Tak jak już napisałem powyżej - jeśli umożliwia realizowanie Twoich celów jest na pewno najlepszy dla Ciebie. Ale chciałbym pokazać, że sposób inwestowania Mirka czy mój także jest rozsądny i dla Mirka, czy dla mnie jest on najlepszy.

A czy stosowany przez nas sposób inwestowania jest najlepszy dla naszych klientów. Tego nie wiem. To trzeba za każdym razem sprawdzić np. przeprowadzając stosowne testy/symulacje. I decyzje musi podjąć nasz Klient. Naszą rolą jest pokazanie jak można inwestować (w kilku wariantach podstawowych - tak na sam początek). Klient natomiast będzie inwestował tak jak dla niego będzie najlepiej. Może ma już własną strategię, a może wykorzysta propozycje, które mu przedstawiamy. I to co jest pewne, za rok, dwa najprawdopodobniej będzie inwestował już zupełnie inaczej - bo nabędzie stosownej wiedzy i doświadczenia i dopasuje swoją strategię do swojego charakteru.
Krzysztof Wąsowski

Krzysztof Wąsowski Dyrektor sprzedaży

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Wojtku, lepiej nie da się tego ująć :)
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Wojciech Kurzyński:

1. Zbigniewie proszę, nie obrażajmy siebie nawzajem.
Przepraszam ale kto, kogo i kiedy?

2. Inwestujesz na rynkach już dosyć długo. Czy więc uważasz, że istnieje jeden najlepszy sposób inwestowania, a cała reszta to szajs?
Na rynku nalezy iśc z trendem, zgodnie z hamerykańskim slangiem "trend is your friend". Nie ma złotego środka, co do tego jesteśmy zgodni, należy jednak sygnalizowac wady proponowanych rozwiązań, co też niektórzy z nas czynią.

3. Proponowana przeze mnie w poprzednim poście metoda testu nie miała na celu zarzucenia Ci braku doświadczenia. Przyznam się - ja jeśli zmieniam sposób inwestowania (ulepszam go - :)przynajmniej w założeniach) testuję go w ten sposób.
Każdy się uczy na własnych błędach, jedni szybciej, inni z oporem ale jednak.

4. Problem UniWIBID. Rozumiem, ten fundusz nie jest dla Ciebie dostępny. Ale dla mnie jest on doskonałym narzędziem, które wykorzystuję w moich inwestycjach. I wg mnie ma on zdecydowaną przewagę nad lokatami (używanymi do tego celu co ja używam UniWIBID). Sam napisałeś dlaczego.
Napisałeś: "przynajmniej 50% wypracowanego zysku na dziennej zostaje". A mnie zostaje 100% wypracowanego zysku. Fakt UniWIBID ma mniejszą stopę zwrotu niż niektóre lokaty. Ale czy to co zostaje (jak piszesz ok. 50%) od minimalnie wyższej stopy zwrotu, to naprawdę więcej niż 100% od trochę niższej stopy zwrotu? I co więcej w moim programie inwestycyjnym po 2 dniach od wprowadzenia decyzji mam już nową inwestycję.
A teraz wyobraź sobie Wojtku, że masz okazję nabyc przykłądowo Lexusa, konkretnie IS220d, powiedzmy 3 latka, na rynku dostepny po 80 tys, a Ty masz okazje nabyć go za 55 tys, kasujesz lokatę i kupujesz, albo czekasz 3 dni, a w tym czasie autko ma już nowego właściciela. Jeżeli już zarabiać grosze, to przynamniej mieć dostęp do tej gotówki. I nie oszukujmy się, inwestujemy po kilkadziesiąt tysięcy, a nie setki tysięcy czy miliony, inaczej by nas tu nie było. Ile to jest 5% z przykłądowo 40 tys zł, marne 2 tys na rok. Mi bardziej byłoby żal tego autka niż tych marnych grosików.
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Zbigniew Bednarek:

A teraz wyobraź sobie Wojtku, że masz okazję nabyć przykładowo Lexusa, konkretnie IS220d, powiedzmy 3 latka, na rynku dostępny po 80 tys, a Ty masz okazje nabyć go za 55 tys, kasujesz lokatę i kupujesz, albo czekasz 3 dni, a w tym czasie autko ma już nowego właściciela. Jeżeli już zarabiać grosze, to przynajmniej mieć dostęp do tej gotówki. I nie oszukujmy się, inwestujemy po kilkadziesiąt tysięcy, a nie setki tysięcy czy miliony, inaczej by nas tu nie było. Ile to jest 5% z przykładowo 40 tys zł, marne 2 tys na rok. Mi bardziej byłoby żal tego autka niż tych marnych grosików.

OK rozumiem.

Natomiast moje podejście jest trochę inne. Widzisz ja inwestuje w fundusze przy pomocy programu UL w ściśle określonym celu. Tym celem jest zgromadzenie takiego kapitału, który będzie w stanie utrzymać mnie i moją rodzinę. Jest to cel długoterminowy. I dlatego gdybym poszedł za impulsem i wydał pieniądze, które mają kiedyś pracować na moje utrzymanie, to popełnił bym bardzo duży błąd. Błąd który było by trudno naprawić. Tak ja to widzę.

Poza tym w inwestowaniu nauczyłem się patrzeć na każda złotówkę. Liczyć koszty, wybierać najlepszy z dostępnych (moim zdaniem) sposobów, aby jak najwięcej kapitału pracowało. Staram się racjonalnie ograniczać także obsunięcia kapitału (których jak sam dobrze wiesz w inwestowaniu nie da się uniknąć). Dlatego owe jak napisałeś "marne 2 tys na rok" mają dla mnie znaczenie. Takie jest moje podejście, które mam nadzieję doprowadzi do tego, że zrealizuję swoje cele. Ale tek jak napisałem wcześniej, każdy inwestuje najlepiej jak potrafi i nie mnie oceniać który sposób jest najlepszy.Wojciech Kurzyński edytował(a) ten post dnia 08.12.11 o godzinie 18:28
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Wojciech Kurzyński:

OK rozumiem.

Natomiast moje podejście jest trochę inne. Widzisz ja inwestuje w fundusze przy pomocy programu UL w ściśle określonym celu. Tym celem jest zgromadzenie takiego kapitału, który będzie w stanie utrzymać mnie i moją rodzinę.
I tu jest Wojtku zasadnicza różnica miedzy nami. Jestem inżynirem, mam dość dobry zawód, mam zlecenia, mam napływ kapitału. Część inwestuję, częśc idzie na życie, częśc przebimbam.
Natomiast sprzedawcy są jak pasożyty, nic nie produkują, nie sa też bezpośrednim pośrednikiem między wytwórcą a odbiorcą. Przyznam, w dużym uproszczeniu, że to właśnie tacy sprzedawcy są przyczyną kryzysu finansowego, gdyż nic nie wnosza do gospodarki, a pobierają prowizję. Prześledźmy to, sprzedajecie polisy, np. Skandii, ale Skandia sama w sobie nie jest "wytwórcą", gdyż jest ona pośrednikiem między funduszami, a klientami, fundusze same w sobie też nie sa "wytwórcami", gdyż czerpią dochód z GPW i innych giełd. Może to zabrzmi dość gorzko, ale prawda jest taka, że jesteście jak pasożyty, które chcą się nachapać, nic nie wnosząć do gospodarki, nie przyczyniając się do rozwoju kraju. Oczywiście zaraz mi napiszecie jakie to uczelnie ekonomiczne pokończyliście, tylko pytanie czemu nie pracujecie w swoim zawodzie, przecież każda firma ma dział finansowy? Bo łatwiej jest wcisnąc ciemnemu ludowi polisę i zgarnąc prowizję.
Tak to widzę, i dla jasności nie jest to osobista wycieczka do kogokolwiek.
Wojciech Kurzyński

Wojciech Kurzyński inwestor, konsultant
finansowy

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Jeśli potraktować dosłownie to co napisałeś to strasznie dużo tych pasożytów.

Jeśli popatrzysz np. na programy Skandii, czy inne UL, to nie są to czysto pośrednicy. Dorzucają coś od siebie, coś co część inwestorów uważa za wartościowe.

Doradcy też mają swoją misję. Fakt często niedocenianą. Ale dobry doradca jest nauczycielem. Jest nauczycielem bo przekazuje wiedzę o finansach, o zarządzaniu i planowaniu inwestycji o sposobach radzenia sobie z ryzykiem itd itd. Oczywiście część z doradców powiela tylko zasłyszane slogany. Ale nawet to nie jest bez wartości, bo zmusza inwestora do samodzielnego analizowania, poszukiwania i przez to może znacznie przyczynić się do poprawy jakości jego życia. Ale prawdą jest, że nie każdy nauczyciela potrzebuje (to ukłon w Twoją stronę).

Czy więc doradca finansowy nic nie produkuje? Produkuje, albo może produkować - świadomego inwestora. Popatrz ile "pozytywnego fermentu" i obalenia fałszywych przeświadczeń inwestycyjnych wywołała działalność Remigiusza, Mirka, Tomka (wspominając tylko tych, którzy w ostatnim czasie pisali na GL). Mam nadzieję, że także moje posty są źródłem wiedzy i inspiracją do przemyśleń - przemyśleń które doprowadzają do jednego wniosku: inwestowanie to nie bezczynność, to biznes, który trzeba zaplanować i kontrolować. Wtedy ma się szansę na powodzenie. Szansę, bo w każdym biznesie jest pewne ryzyko. I czy dany inwestor-biznesmen przejdzie zwycięsko przez okres próby (materializacji ryzyka), będzie zależało w dużej mierze od jego psychiki.

Poza tym jako doradca jestem także wsparciem w chwilach zwątpienia dla inwestorów którzy takiego wsparcia potrzebują. Sam przeżywam podobne emocje, bo sam także inwestuję (i nie tylko w fundusze). Straty, choć wiem że są nieuniknione, także na mnie źle działają. Potrafią przytłaczać, obniżają poziom postrzegania własnej wartości jako inwestora, wywołują frustrację i rozdrażnienie. Czy robię to dla pieniędzy? Niekoniecznie. Są osoby, także z tego forum, z którymi koresponduję i niczego od nich nie oczekuję.

Jeden z pasożytów
Wojtek K.
Mirek Kucharczyk

Mirek Kucharczyk Wolny Człowiek Sp. z
o.o. :-)))

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Zastanawiam się Zbigniew, czemu ma służyć ta rozmowa. Masz swój, wypracowany i sprawdzony sposób inwestowania. Odpowiada Ci on całkowicie. Tak mniemam na podstawie Twoich wypowiedzi. I chwała Ci za to. To jest już coś co Cie wyróżnia. Jeśli Twój styl Tobie się sprawdza i przekłada się na oczekiwane przez Ciebie wyniki, to po prostu opisz go. Może zainspirujesz innych by poszli Twoją drogą? Ale zastanów się, czy to naprawdę jedyny skuteczny sposób inwestowania, i czy jedyny słuszny dla wszystkich???? I czy to daje Ci prawo do oceniania i robienia przytyków innym którzy mają inne zdanie na ten temat??? Mam też wrażenie, że nie czytasz dokładnie naszych wypowiedzi, tylko wyrywasz z kontekstu jakieś kwestie, pasujące Ci w danej chwili do obrony swojej jedynie słusznej tezy. Według niej ja też należę do sekty pasożytów:-))) Nie zmienię jednak swojego podejścia z powodu Twojej opinii. Lubię to co robię:-)
Co więcej, mam tez swoją własną misję która mi przyświeca i która stała się misją firmy którą mam przyjemność zarządzać. To właśnie edukacja. To jest ta wartość dodana. Pewnie nie zauważyłeś, a pisałem o tym wielokrotnie, że inwestuję również bezpośrednio w akcje, ale też dość często robię sobie wycieczki na forex. Kiedyś byłem bardzo aktywnym "graczem". Dziś mi przeszło, bo zauważyłem, że taki sposób inwestowania za bardzo mnie "pochłania" na czym cierpiało moje życie osobiste i moje osobiste pasje, a mam ich oprócz samego inwestowania całkiem sporo. Dlatego dziś dominującą rolę w moich inwestycjach odgrywają właśnie te długoterminowe, oparte o fundusze dostępne w starannie wyselekcjonowanych UL-ach. Mam ich kilka, w różnych towarzystwach i pewnie jeszcze dojdzie parę nowych:-) Każda polisa ma swój cel, acz większość ma służyć najważniejszemu, o którym napisał Wojtek: zgromadzić odpowiednio wysoki kapitał pozwalający w niedalekiej przyszłości żyć mi i moim bliskim z dochodów kapitałowych. Nie dla tego, ze nie chce mi się pracować. Chce mi się i długo jeszcze będzie mi się chciało. Chodzi bardziej o mój komfort psychiczny. O taki stan, kiedy mogę sobie pozwolić na pracę nie dlatego, że pracować muszę, a dlatego, że lubię.
Moja misja, a tym samym misja firmy, to właśnie edukacja wskutek której ktoś podejmuje swoje świadome decyzje. Zarówno te dotyczące samego zakupu programu inwestycyjnego, jak i te które dotyczą późniejszego, świadomego z niego korzystania. Widzisz, jest coś na co nigdy się nie godziłem. To stan, w którym większość ludzi kupuje polisy pod wpływem emocji, po czym polisa ląduje w głębokiej szufladzie, a klient bezmyślnie, często przez całe lata opłaca składki zapominając często po co to robi:-) Ja założyłem sobie, że mój klient nigdy nie schowa swojej polisy do szuflady, tylko będzie jej świadomie używał. I to mi się udaje. Dlatego jestem przekonany, że żaden z moich klientów nie traktuje mnie jako pasożyta. Spotkania z nimi zawsze są dla mnie miłym przeżyciem, a najlepszą nagrodą są polecenia, ale nie te "wyproszone" ale dane z przekonania, często bez mojej wiedzy. Dla mnie to ta przysłowiowa "wisienka na torcie". Droższa od pieniędzy i nadająca sens temu co robię. To najważniejszy egzamin. Pewnie zapytasz (jeśli w ogóle doczytałeś do tego miejsca:-) ) dlaczego właśnie fundusze i to w UL-ach??? Odpowiem zupełnie szczerze i bez owijania w bawełnę. Powody są dwa:
1. Towarzystwa dobrze za to płacą, dzięki temu da się z tego żyć, a Klient wiedzę (a czasem również narzędzia) może dostać jako "wartość dodaną" i nie musi za to dodatkowo płacić.
2. Łatwiej i bezpieczniej (zarówno dla mnie jak i Klienta) zacząć edukację od inwestycji w fundusze w UL, niż wrzucać kogoś na głęboką wodę w postaci giełdy czy forexa. Jeśli tu, spokojnie i bez zbędnego stresu, nabędzie pewnej "higieny" (np. kontroli ryzyka i paru innych potrzebnych nawyków) w inwestowaniu, to łatwiej mu będzie i łagodniej przejść do bardziej wymagających sposobów inwestowania. To trochę jak z nauką pływania. Rozsądniej jest wchodzić do wody z łagodnego brzegu, stopniowo się z nią oswajając, niż rzucać się na głęboką wodę z trampoliny bez świadomości czy woda jest ciepła, czy zimna i jak głęboko jest dno.

Pozdrawiam
Pasożyt Mirek:-)
Rafał Ferber

Rafał Ferber www.runaways.pl

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

abstrahując od tego co napisał Wojtek i Mirek (zgadzam się z nimi) ciężko mi się nie odnieść do
"Natomiast sprzedawcy są jak pasożyty, nic nie produkują, nie sa też bezpośrednim pośrednikiem między wytwórcą a odbiorcą."
Kto, jeśli nie sprzedawca jest pośrednikiem między wytwórcą a odbiorcą ???
Jakakolwiek usługa bądź produkt nie może istnieć sama w sobie - albo jest na to potrzeba - jak na np. podstawowe dobra szybko zbywalne (mleko, chleb etc). A pozostałe potrzeby się kreuje. ponoć 98% produktów w sklepach zaspokaja WYKREOWANE potrzeby. przecież można żyć o chlebie i wodzie. można kupić odtwarzacz mp3 za 45 zł a można kupić też ipoda za 800 albo i 1000 - kwestia jakie potrzeby to spełnia.

a samych sprzedawców też jest kilka kategorii - od akwizytorów, poprzez sprzedawców, konsultantów i doradców. Nawet mając tylko 1 produkt w ofercie można dodać do niego całą masę wartości dodanej - tak jak robią to moi przedmówcy i jak robię Ja.

"Pasożyt" Ferber
Marcin Mieńkowski

Marcin Mieńkowski Senior Partner,
Phinance S.A.

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Mało tego, dziś świat jest na takim etapie rozwoju technologicznego, że stworzyć można praktycznie wszystko. Cokolwiek wymyślisz, produkcja tego to nie jest problem. Problemem jest, aby ludzie kupili i użytkowali Twoje produkty. Dlatego działy sprzedaży i marketingu "ciągną" każdą firmę. Im bardziej mówimy o produktach "pull", których potrzebę klient sam czuje, tym jest więcej marketingu. Przy produktach "push", tylko przewaga sprzedaży, bo marketing to niestety za mało.

Dlatego bez "pasożytów" sprzedawców, nie ma klienta, nie ma produkcji i nie ma firmy.
Zbigniew Bednarek

Zbigniew Bednarek www-z-projekt.pl -
projekty instalacji
elektrycznych

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Panowie, czy Wy czytacie to co piszecie? Wydaje mi się, że nie, a jeżeli tak to macie problem z czytaniem ze zrozumieniem.

Jacy doradcy? Aby być doradcą finansowym trzeba mieć licencję, macie?

Nie pisałem o sprzedawcy, który jest bezpośrednim pośrednikiem między wytwórcą a nabywcą, bo to jest logiczne i normalne, chociaż ostatnio obserwujemy nabywanie produktów poprzez internet bezpośrednio od wytwórców. Pisałem natomiast o sprzedawcach, którzy zbędnie wydłużają ilość osób pobirających marżę od produktu końcowego, przez co jest on mniej opłacalny dla klienta końcowego.

Oczywiście rozumiem prawa rynku i dopóki jest na coś takiego zapotrzebowanie to droga wolna. Niemniej chciałem zasygnalizować skąd wzieła się obecna sytuacja kryzysowa, może nie bezpośrednio, ale pośrednio napewno się do niej przyczyniają takie zbędne elementy łańcucha sprzedaży. Oczywiście rozumiem, że macie rodziny na utrzymaniu i broń Panie Boże nikomu źle nie życzę.

konto usunięte

Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?

Nie wiem skąd pojawia się czasem takie przekonanie, że doradca czy może sprzedawca to zbędne ogniwo, pasożyt, który tylko zabiera zyski. Przecież jest jasne, że produkty inwestycyjne UL muszą być sprzedawane, inaczej ubezpieczyciele poszliby z torbami.

Jak wiadomo, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlatego też będzie oczywiste, że z punktu widzenia klienta marże zawsze będą wysokie ale przecież produkt jest po to, by pomnażać kapitał. W czym tu więc problem?

Z punktu widzenia sprzedawców i ubezpieczycieli marże są uzasadnione, w końcu wszystko musi być skalkulowane. Jeżeli więc produkt daje możliwość wygenerowania potencjalnie wysokiej stopy zwrotu, to czyż nie da się zrobić tak, żeby i wilk był syty, i owca cała? Moim zdaniem można.



Wyślij zaproszenie do