Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?
Zastanawiam się Zbigniew, czemu ma służyć ta rozmowa. Masz swój, wypracowany i sprawdzony sposób inwestowania. Odpowiada Ci on całkowicie. Tak mniemam na podstawie Twoich wypowiedzi. I chwała Ci za to. To jest już coś co Cie wyróżnia. Jeśli Twój styl Tobie się sprawdza i przekłada się na oczekiwane przez Ciebie wyniki, to po prostu opisz go. Może zainspirujesz innych by poszli Twoją drogą? Ale zastanów się, czy to naprawdę jedyny skuteczny sposób inwestowania, i czy jedyny słuszny dla wszystkich???? I czy to daje Ci prawo do oceniania i robienia przytyków innym którzy mają inne zdanie na ten temat??? Mam też wrażenie, że nie czytasz dokładnie naszych wypowiedzi, tylko wyrywasz z kontekstu jakieś kwestie, pasujące Ci w danej chwili do obrony swojej jedynie słusznej tezy. Według niej ja też należę do sekty pasożytów:-))) Nie zmienię jednak swojego podejścia z powodu Twojej opinii. Lubię to co robię:-)
Co więcej, mam tez swoją własną misję która mi przyświeca i która stała się misją firmy którą mam przyjemność zarządzać. To właśnie edukacja. To jest ta wartość dodana. Pewnie nie zauważyłeś, a pisałem o tym wielokrotnie, że inwestuję również bezpośrednio w akcje, ale też dość często robię sobie wycieczki na forex. Kiedyś byłem bardzo aktywnym "graczem". Dziś mi przeszło, bo zauważyłem, że taki sposób inwestowania za bardzo mnie "pochłania" na czym cierpiało moje życie osobiste i moje osobiste pasje, a mam ich oprócz samego inwestowania całkiem sporo. Dlatego dziś dominującą rolę w moich inwestycjach odgrywają właśnie te długoterminowe, oparte o fundusze dostępne w starannie wyselekcjonowanych UL-ach. Mam ich kilka, w różnych towarzystwach i pewnie jeszcze dojdzie parę nowych:-) Każda polisa ma swój cel, acz większość ma służyć najważniejszemu, o którym napisał Wojtek: zgromadzić odpowiednio wysoki kapitał pozwalający w niedalekiej przyszłości żyć mi i moim bliskim z dochodów kapitałowych. Nie dla tego, ze nie chce mi się pracować. Chce mi się i długo jeszcze będzie mi się chciało. Chodzi bardziej o mój komfort psychiczny. O taki stan, kiedy mogę sobie pozwolić na pracę nie dlatego, że pracować muszę, a dlatego, że lubię.
Moja misja, a tym samym misja firmy, to właśnie edukacja wskutek której ktoś podejmuje swoje świadome decyzje. Zarówno te dotyczące samego zakupu programu inwestycyjnego, jak i te które dotyczą późniejszego, świadomego z niego korzystania. Widzisz, jest coś na co nigdy się nie godziłem. To stan, w którym większość ludzi kupuje polisy pod wpływem emocji, po czym polisa ląduje w głębokiej szufladzie, a klient bezmyślnie, często przez całe lata opłaca składki zapominając często po co to robi:-) Ja założyłem sobie, że mój klient nigdy nie schowa swojej polisy do szuflady, tylko będzie jej świadomie używał. I to mi się udaje. Dlatego jestem przekonany, że żaden z moich klientów nie traktuje mnie jako pasożyta. Spotkania z nimi zawsze są dla mnie miłym przeżyciem, a najlepszą nagrodą są polecenia, ale nie te "wyproszone" ale dane z przekonania, często bez mojej wiedzy. Dla mnie to ta przysłowiowa "wisienka na torcie". Droższa od pieniędzy i nadająca sens temu co robię. To najważniejszy egzamin. Pewnie zapytasz (jeśli w ogóle doczytałeś do tego miejsca:-) ) dlaczego właśnie fundusze i to w UL-ach??? Odpowiem zupełnie szczerze i bez owijania w bawełnę. Powody są dwa:
1. Towarzystwa dobrze za to płacą, dzięki temu da się z tego żyć, a Klient wiedzę (a czasem również narzędzia) może dostać jako "wartość dodaną" i nie musi za to dodatkowo płacić.
2. Łatwiej i bezpieczniej (zarówno dla mnie jak i Klienta) zacząć edukację od inwestycji w fundusze w UL, niż wrzucać kogoś na głęboką wodę w postaci giełdy czy forexa. Jeśli tu, spokojnie i bez zbędnego stresu, nabędzie pewnej "higieny" (np. kontroli ryzyka i paru innych potrzebnych nawyków) w inwestowaniu, to łatwiej mu będzie i łagodniej przejść do bardziej wymagających sposobów inwestowania. To trochę jak z nauką pływania. Rozsądniej jest wchodzić do wody z łagodnego brzegu, stopniowo się z nią oswajając, niż rzucać się na głęboką wodę z trampoliny bez świadomości czy woda jest ciepła, czy zimna i jak głęboko jest dno.
Pozdrawiam
Pasożyt Mirek:-)