Temat: Które fundusze kupują… inne fundusze?
Zbigniew Bednarek:
Mirek Kucharczyk:
W bajki o tym, że bank mi da coś za darmo już od dawna nie wierzę.
Ale w bajki, że polisy dają coś za darmo wierzysz?
Też nie wierzę:-) Ale jestem świadomy kosztów i akceptuję opłaty w wysokości 10 zł/m-c i "za zarządzanie" w wysokości 0,9 - 2,5% rocznie. Są dla mnie do zaakceptowania i nie mają specjalnie wielkiego wpływu na wynik przy AKTYWNYM zarządzaniu.
Czy sprzedawcy polis to tępaki, czy raczej swoich klientów mają za tępaków, bo inaczej tego podsumowac nie można.
Wysuwasz daleko idące wnioski. Skoro ja zarówno sam sobie kupuję sobie polisy jak i sprzedaję je, to w takim razie idąc Twoim tokiem myślenia jestem podwójnym tępakiem, czy tępakiem do kwadratu?
Swego czasu zamieściłem tu obliczenia, zysk z niepłacenia podatku to grosze i to przy inwestycji rzędu kilkanaście tysięcy złotych, więc korzyśc raczej żadna.
Przy pasywnym inwestowaniu na zasadzie "kup i trzymaj" - masz rację. Wtedy zysk jest żaden. Jeśli więc masz zamiar kupić jednostki konkretnego funduszu i je po prostu mieć, to odpuść sobie polisę. Chyba, że ważne są dla kogoś korzyści prawne wynikające z inwestowania poprzez polisę. Wtedy to kwestia indywidualnej kalkulacji na zasadzie cena/korzyść. Mi już choćby tylko to wystarczy, by inwestować poprzez polisę, ale rozumiem, że nie każdemu na tych korzyściach zależy i nie każdy jest gotów za nie zapłacić.
Nie wiem jak robiłeś swoje obliczenia, nie widziałem ich, ale mi przy aktywnym inwestowaniu w czasie kilku lat polisa ze swoim odroczonym podatkiem zdecydowanie bardzie przypada do gustu. Ładnie to pokazał Remek Stanisławek. Oni zrobili tysiące symulacji porównawczych i różnica wyszła tu zdecydowanie na korzyść polisy. O ile dobrze pamiętam wynik po pięciu latach w porównaniu z tak samo prowadzonymi inwestycjami przez "platformę bez opłat" (np. mbank) wyszedł w przypadku polisy o kilkadziesiąt procent wyższy. Mnie, w praktyce, to też tak wychodzi.
W tych czasach największym atutem instrumentów finansowych jest płynność,
Płynność, to też możliwość zamiany jednego waloru na inny, nie koniecznie na pieniądze. Tak rozumiana płynność jest dla mnie ważnym atutem polisy, zwłaszcza, takiej w której fundusze mam mądrze dobrane i w odpowiedniej ilości, tak bym mógł dopasować portfel praktycznie do każdej sytuacji rynkowej.
a jak to się ma do polisy, z której wypłacenie pieniążków obarczone jest dużym haraczem, to już każdy sobie sam odpowie.
Zazwyczaj polis używam do inwestycji na 3-10 lat i więcej. Dobieram więc takie, w których po interesującym mnie okresie nie ma opłat umorzeniowych. I nie boli. Dla inwestycji "doraźnych" - krótkoterminowych inwestuję poprzez mbank, inteligo albo korzystając z konta dodatkowego na polisie. I też nie boli. Do inwestycji wybitnie krótkoterminowych używam forexa.
Mirek Kucharczyk edytował(a) ten post dnia 03.12.11 o godzinie 01:35