Temat: Co sądzicie o rozporządzeniu i o ankietach dla...
Łukasz Dulski:
Prawda jest taka, że jest to tylko ankieta - i jako taka nie ma zbyt wielkiej wartości prawnej. Wiadomo, że jakiś odsetek ludzi zastanowi się, przy okazji jej wypełniania, nad lokowaniem pieniędzy w fundusze, ale jak było wspomniane - przed ewentualnymi stratami nikogo to nie chroni.
Z drugiej natomiast strony, nie ma obowiązku wypełniania tej ankiety przy zakładaniu polisolokat, lokat strukturyzowanych, ubezpieczeń z funduszami kapitałowymi, czy produktów typu unit-linked, więc w znacznej części jest to martwe postanowienie.
Ubezpieczenia z funduszami kapitałowymi to produkty unit-linked, czy w żargonie UeLki. Co do lokat strukturyzowanych, to nie byłbym taki pewien, czy nie ma obowiązków z MiFID. Tak dla porządku.
A co do ankiet - wiadomo, nie da się społeczeństwa nauczyć świadomie inwestować jedną ankietą, ale też nie zaszkodzi, że klient się pochyli nad swoimi potrzebami inwestycyjnymi przy wypełnianiu ankiety a instytucja finansowa przy jej analizie. Za sensowność swoich ankiet każda instytucja odpowiada sama. Przy kryzysie opcyjnym wszyscy mówili, że gdyby MiFID obowiązywał to byśmy go uniknęli...
W KFC dość łatwo się zorientować co ma ile kalorii z doświadczenia życiowego nawet bez czytania info o kaloryczności (nota bene McDonald's od dawna drukuje te tabele na nakładkach na tace, nie wiem czy KFC robi to samo), natomiast dopasowanie funduszu do swojego profilu inwestycyjnego wydaje się nieco bardziej skomplikowane - zwłaszcza, że obecnie na rynku są dziesiątki tysięcy funduszy o najróżniejszych profilach. Analogia jest trochę chybiona.
Może to jest traktowanie klienta jak finansowego analfabety, ale pamiętajmy, że nie wszyscy klienci banków, TFI i TU to zawodowi inwestorzy. Im szersze grono inwestorów, tym lepiej dla tych instytucji, a niektórym inwestorom-amatorom trzeba trochę pomóc.