Temat: 10cio krotka
..na tym właśnie polega doradztwo finansowe w naszym kraju. Wciska się produkt którego zasady są mocno zagmatwane, na tyle mocno by nie były do końca zrozumiałe.
Klienta wiąże się umową lub na dzień dobry potrąca prowizje a czy on przynosi jakieś korzyść klientowi czy straty to już Sz.P. doradce (czyt. akwizytora) usług finansowych nie interesuje.
Gdybyś chciał przyjść za rok i wygarnąć gościowi że na zakupionym za jego namową "produkcie" straciłeś, obstawiam na 70% że już tam nie będzie pracował -firmy usług finansowych to tzw rotation door company w których swoje umiejętności kształcą młodzi marketingowcy, często jedynie po to aby wypełnić pierwsze punkty w swoim CV, często nawet nie posiadający wiedzy w zakresie finansów. Proszę zwrócić uwage jak wyglądają reklamy takich produktów pospolicie umieszczane na stronach www -wielkie kolorowe cyfry z %, slogan reklamowy i małą jasno-szarą ledwie widoczną czcionką iw streszczonej i mało zrozumiałej formie obwarowania (najczęściej tzw.cross-selling na zasadzie: "my ci sprzedamy coś atrakcyjnego jeśli kupisz jeszcze coś innego na mało atrakcyjnych warunkach"). Niczego się o takim produkcie nie dowiesz dopóki nie spotkasz się z doradcą-sprzedawcą który będzie ci "mydlić oczy". Tak to niestety działa. Jeszcze nigdy nie spotkałem sie z produktem inwestycyjnym który by współmiernie dzielił ryzyko i korzyści na sprzedawce i klienta albo który by przynosił zysk sprzedawcy proporcjonalny do korzyści jakie odnosi klient, na zasadzie że zysk sprzedawcy (instytucji czy banku) jest proporcjonalny do wyniku jaki osiągnie pod koniec trwania inwestycji klient. Zawsze zysk sprzedawcy jest zabezpieczony. Dlatego jeśli chcesz spać spokojnie to polecam zwykłe bankowe lokaty, jeśli śledzisz to co dzieje się na rynkach i akceptujesz niewielkie (niewielkie pod warunkiem przyjęcia jakiejś strategii obrony przy spadkach wartości) ryzyko, lubisz analizować i podejmować decyzje możesz spróbować swoich sił w funduszach inwestycyjnych albo na GPW. Powodzenia :)