Temat: Zulu Trade
Witam.
Jeśli chodzi o wybór dostawcy, to przed wybraniem któregokolwiek z nich, należy przyjrzeć się ich wynikom, czy nie kryją się w nich żadne pułapki. Należy pamiętać, że sporą częścią klientów Zulu są ludzie, którzy samemu nie umieją grać, nie mają na to czasu, bądź dopiero zaczynają swoją przygodę z Forexem, z czego dostawcy sygnału zdają sobie sprawę i to skrzętnie wykorzystują. Najpopularniejsze triki to:
1. Martingale. Dostawca otworzył pozycję, jednak rynek zachował się nie po jego myśli i pozycja przynosi stratę. Zatem dostawca za jakiś czas otwiera kolejną pozycję w tym samym kierunku, wychodząc z założenia, że trend się w końcu odwróci i będzie mógł on zamknąć całą grupę pozycji, aby sumarycznie wynik transakcji był dodatni. Wszystko ładnie pięknie, ale jeśli niekorzystny dla dostawcy trend będzie się utrzymywał długi czas, a dostawca nie zamknie w porę stratnych pozycji, to naraża w ten sposób swoich klientów na ogromne straty. Każdy dostawca ma rejestr dokonanych transakcji. Należy go przejrzeć i sprawdzić, czy nie znajdują się w nim takie grupy transakcji. Dostawców stosujących takie praktyki nie należy podpinać do swojego konta.
2. Wysoka trafność transakcji. Dostawcy, którzy osiągają 90% zyskownych transakcji powinni budzić podejrzenia. Najczęściej sposób ich działania jest taki: straty trzymają długi czas i zamykają dopiero wtedy, gdy naprawdę nie widać żadnej szansy na to, aby transakcja przyniosła zysk, natomiast transakcje przynoszące zyski zamykają na bardzo niskim poziomie. Niestety, ale możena mieć nawet 90% zyskownych transakcji, a w ogólnym rozrachunku ponosić stratę. Dlaczego? Zrobiliśmy 9 zyskownych transakcji, zamykając każdą z nich na poziomie 10 pipsów i jedną stratną którą zamknęliśmy na poziomie -100 pipsów. Takie praktyki można jednak stosunkowo łatwo wyłapać. W profilu każdego dostawcy jest rubryka: najlepsza i najgorsza transakcja. Jeśli najgorsza transakcja przyniosła większą stratę niż wynosił zysk z najlepszej pozycji, to znaczy że powinniśmy od takiego dostawcy trzymać się z daleka.
3. Nierealistyczne sumy pipsów. Zdarzają się artyści, którzy miesięcznie potrafią zarobić po 3-4k pipsów. Tak, to jest jak najbardziej możliwe, jeśli otworzy się kilkadziesiąt transakcji pod rząd w tym samym kierunku. A co, jeśli dostawca się pomyli? No i należy pamiętać, że jeśli chce się naśladować strategię polegającą na otwieraniu multum pozycji, to samemu trzeba mieć pokaźny kapitał, aby posiadać odpowiednie zabezpieczenie. Pamiętajmy, że na stratę w jednej transakcji możemy przeznaczyć nie więcej niż 3% kapitału (przy założeniu, że nie dysponujemy większymi środkami przeznaczonymi na inwestycje). Tak więc, takich dostawców też nie polecam.
Ok, a teraz czego powinniśmy szukać u dostawców:
1. Najlepsza transakcja musi być większa niż najgorsza transakcja. Im większa tym lepiej. Bezpośrednio przekłada się to na wskaźnik Zysk/Strata. Tak jak wyżej, można mieć tylko 10% zyskownych transakcji, a i tak zarabiać. Czyli 9 transakcji zamkniętych ze stratą -10 pipsów i jedna transakcja zamknięta z zyskiem 100 pipsów już daje zarobić.
2. Dostawca wysyła sygnały z konta live. Malutko takich jest, ale oznacza to, że taki dostawca bardziej będzie się przykładał do pracy. Jeśli poniesie stratę, to nie tylko jego klienci wtopią, ale i on sam.
3. Staż pracy. Im dłużej tym lepiej, każdy wie że czas jest przyjacielem dobrej jakości, a wrogiem złej. Zulu Trade już jest jakiś czas na rynku, a zatem znajdą się tacy dostawcy, którzy działają już ponad rok. Wiem, że to wyśrubowane kryterium, ale już miałem do czynienia z dostawcami mającymi wspaniałe komentarze, mnóstwo klientów, aż tu nagle bęc. Strata, która zabrała mi zarobek z ostatnich dwóch miesięcy. Wiadomo, każdemu się to może przytrafić, ale im dostawca ma dłuższy staż, tym mniejsze jest prawdopodobieństwo, że mu się to przydarzy. No i łatwiej wtedy jest wychwycić opisane wyżej triki, żeby się lepiej zaprezentować potencjalnym klientom.
4. Broker. Nie jest to najważniejsze kryterium, ale dobrze jeśli jest ono spełnione. Starajmy się wybierać dostawców, którzy wysyłają sygnały z konta u tego samego brokera u którego mamy rachunek. Wtedy jest najmniejsze ryzyko, że różnice między notowaniami będą nam zabierać sporą część zysków lub jakieś transakcje nie będą się u nas otwierać.