Temat: korelacja USD - złoto
plessok plessok:
jesli idzie o prase i wydajnosci-wydaje mi sie ze nic nie wskuraja-prawie zawsze platyna byla drosza,nawet byla powyzej 2200dolarow,teraz raptem 1100dollarow,srebro kiedys najwyzej 42dollary,obecnie 14dollarow-to o czyms swiadczy,badz co badz, cena zloto sprzed 20 paru lat po uwzglednieniu inflacji jest niewatpliwie do przodu-zloto zawsze bylo i bedzie dlugie lata miernikiem wartosci-stereotypy pozostaja przez pokolenia
tylko tutaj chodzi o to, że popyt może być spowodowany zakupami przez banki centralne. moim zdaniem utopią na tym, ale jeśli "they mean business" to możemy zobaczyć i 5kUSD a nie 1kUSD. moim zdaniem jest to warunek konieczny. czy wpakują się w takie zakupy?
natomiast póki co wygląda na niezłą bańkę, co więcej od 2000 roku leci ciurkiem do góry i kiedy przestanie lecieć? ja tutaj nie widzę zmiany trendu. tylko korekty. ale też nie powinno się wchodzić tak wysoko. bo zmiana może być tuż tuż. dla mnie śliski grunt. warto spojrzeć na roczne świeczki, robiąc z nich wróżby to świeczka 2008 jest bardzo urokliwa, bo nie jest stricte popytowa. blisko jej do doji...
pamiętajmy, że złoto jest dość umowne. czy potrzebujemy złoto do życia? czy popyt prywatnych osób na złoto byłby duży?
nie, nie sądzę. szczególnie w czasach kryzysu nie myśli się o złocie, tylko o jedzeniu, gdy "bieda zagląda do miski".
jedyny popyt mogą poczynić banki centralne. czy to zrobią?
szczerze to spodziewałbym się jakiejś bańki na żywności, gdyż za dużo ostatnio mówi się o silnikach na biopaliwa. ale na taką bańkę trzeba poczekać, aż PKB różnych krajów zacznie spadać i społeczeństwa faktycznie zbiednieją. będzie wycofanie z różnych surowców (np. złota) przez prywatny kapitał, który będzie wchodził w pozycje na surowcach, na które popyt będzie - bo ludzie jeść będą przecież.