Temat: FOREXOWE certyfikaty.
Maciej L.:
Dominik Lipiec:
Chcesz powiedzieć, że może być to "karta przetargowa" w zdobyciu pracy Tradera/Dealera czy akademicko sie poprzekomarzać?
Przypisujesz mi swoje zasługi.
Stwierdziłem, że twoja wypowiedź na "NIE" jest zbyt kategoryczna, na co zareagowałeś pytaniem zamkniętym: "Jesteś w stanie ocenić jak bardzo w zdobyciu swojej pracy pomogły im ów certyfikaty?" Jeśli to nie jest wstęp do akademickich przekomarzań, to zastanawiać się można co nim było.
Ani ja nie udowodnię, że certyfikaty im pomogły (i nie zamierzałem), ani ty nie udowodnisz, że im nie pomogły (choć starałeś się takie wrażenie wywrzeć). Ograniczyłem się do stwierdzenia faktu braku możliwości negacji znaczenia certyfikatów.
akademickie są twoje rozważania na temat mojego NIE, które było zbyt "kategoryczne" bo w sumie to nie wiemy czy im pomogło czy nie, choc dobrze obydwoje wiemy, że to bez wiekszego znaczenia(podkreślam ze Pani mówiła o tych certyfikatach jak o karcie przetargowej w dostaniu pożądanej pracy, nie jako wartośći dodanej,choc i ta wydaje sie dyskusyjna)
możemy równie dobrze stwierdzić, że nie wiemy czy posiadane karty pływackie lub inne ordery/odznaczenia pomogły czy nie (zgadzam sie)ale czy mogły mieć charakter karty przetargowej?A moze prowadzący rekrutacje jest byłym trenerem szkolnej kadry plywackiej i wspolna pasja zdecydowala ze tak wlasnie bylo? prosze cie...
zarzut kategorycznosci mojego NIE był wstępem do akademickiego dialogu o znaczeniu podobnym do posiadania certyfikatu ACI w dostaniu pracy na rynku walutowym :)