Temat: Krzesło biurowe
Tworzeniem optymalnych warunków pracy zajmuje się już ponad 15 lat. Jestem chyba jedynym z branży mebli biurowych członkiem Polskiego Towarzystwa Ergonomicznego, autorem artykułów w prasie specjalistycznej nt. ergonomii w biurze.
Oto na szybko parę uwag do powyższych wypowiedzi:
1. Należy rozróżnić dwa pojęcia:
a) wygoda/komfort - a więc odczucie subiektywne, jeden woli miękkie, drugi twarde siedzisko, jeden woli poczucie stabilności, drugi lubi się bujać na fotelu itp. Generalnie w powszechnym odczuciu, to co miękkie wydaje się być bardziej wygodne/komfortowe niż twarde. Tymczasem właśnie to, co twardsze, co nawet w pierwszym kontakcie może nas uwierać - może być właśnie dla nas lepsze, bo wymusza na użytkowniku właściwą pozycję, daje wsparcie w odpowiednich miejscach. Dlatego odradzam kupowanie krzeseł i foteli na podstawie opinii innych użytkowników, bo oni kierują się właśnie najczęściej przesłankami subiektywnymi no i do tego dochodzą różnice antropometryczne każdego użytkownika - krzesła czy fotel chwalony przes szczupłą i niższą dziewczynę z księgowości niekoniecznie musi się sprawdzić w przypadku prawie dwumetrowego informatyka z "lekką" nadwagą - to oczywiście przypadek przejaskrawiony. :)
b) ergonomia - pojęcie w pełni obiektywne, bo oparte na NAUCE i PRAKTYCE. Żebym mógł dobrze dobrać krzesło czy fotel dla danej osoby, muszę jej zadać co najmniej 6 pytań - dopiero wtedy sięgam po odpowiedni katalog, lub przesyłam link do właściwej strony.
2. SpinaliS to dla mnie zupełna pomyłka - te krzesła nawet nie spełniają obowiązujących w Polsce przepisów BHP dla stanowiska pracy z komputerem! Jeśli ktoś chce mieć pływające siedzisko, to powinno mieć ono mniejszy zakres wychyleń oraz wszelkie inne mechanizmy i regulacje, zapewniające właściwą ergonomię pracy: mechanizm synchro lub równoważny, regulację wysokości wyprofilowania oparcia w części lędźwiowej, regulowane podłokietniki itp. Zainteresowanym mogę wskazać właściwe rozwiązania - z pływającym siedziskiem.
3. Oprócz ergonomii jest jescze bardzo istotna kwestia jakości. NIestety, w Polsce jest wielu tzw. "Polskich producentów", którzy tak naprawdę są tylko "składaczami chińskich krzeseł". Te krzesła i fotele fajnie wyglądają na zdjęciu, ale spróbujcie np. znaleźć na google maps ich "fabryki" - bardzo często są to stodoły lub garaże.
Mi bardzo podobają się takie przysłowia:
"Nie jestem tak bogaty, żeby kupować tanie rzeczy" - lepiej wydać paręset złotych więcej i kupić fotel sprawdzonego polskiego producenta z 5-letnią (słownie: PIĘCIOLETNIĄ) gwarancją, niż chiński badziew, z gwarancją 12/24 mies.
"Nie wydasz na profilaktykę - wydasz na lekarzy" - lepiej kupić tańszego smartfona, parę gier na PS3 mniej, nie kupić XBOXa itp, a zainwestować w dobry fotel, bo smartfon czy XBOX zdrowia nam nie uratuje, a dobry, ergonomiczny fotel - to większa szansa dla naszych kręgosłupów, że przetrwają te tysiące godzin, jakie spędzamy przed komputerem. Bo w razie czego... serce nam wymienią, nerkę też , ale kręgosłupa nikt nam nie przeszczepi :(
Zainteresowanych konkretnymi przypadkami, zapraszam na PRIV.