Temat: Infradźwięki a turbiny wiatrowe
Thomas Burzynski:
Ryszard Zielinski:
A o proteście w Berlinie Pan słyszał?
Moze tu więcej będzie: http://windwahn.de/index.php/links/linkliste
Powołując się na informacje, że gdzieś na świecie są protesty przeciwko nowym farmom wiatrowym, warto mieć na uwadzę skalę.
Jaką skalę?
Skalę postawionych 400 mb od zabudowań z skalą 2000 mb?:)
Odsetek przeciwników do zainstalowanej mocy.
I jeszcze co? Co ma moc z tym wspólnego?
Oni nie strajkują przeciwko wiatrakom i ich mocy a hałasie słyszalnym i niesłyszalnym wpływającym na człowieka.
Jak wcześniej napisałem,l ze ja oraz inni nic nie mają przeciwko wiatrakom i ich mocy. Chodzi o szkodliwość gdy są za blisko mieszkań człowieka.
Jasne?:)
Nieopodal miejscowości, w której mieszkam (na północy Niemiec) również są protesty.
No właśnie.
I jeśli są uzasadnione i merytorycznie przygotowane, to może i faktycznie inwestycja nie dojdzie do skutku.
I dobrze.
Lecz przy 28 GW zainstalowanej mocy ilość przeciwników jest, w porównaniu do Polski, relatywnie niska. Ciekawe dlaczego...
A co to ma do rzeczy? Nie ten kierunek myślenia.
Chodzi o szkodliwość dla człowieka bez różnicy ilu ich jest i czy protestują czy nie.
Mnie też wiatraki nie przeszkadzają gdy są gdzieś tam, ale co najmniej 2 km.
Mogę je widzieć z daleka. Mogą mieć moc turbiny odrzutowca.
Ważne aby nie sięgał mnie cień jak i ich głos pracy.
Dodam, że nie tylko mnie, ale i moich sąsiadów.
Czy jasno wyrażam się?:)