Temat: Nowy album: Away From The World

To może jakiegoś newsa zarzucę o nowym albumie, planowanym na wrzesień.
Poniżej info z oficjalnego newslettera:

We are excited to announce that DMB's new studio album, Away From The World, will be released on September 11th in CD, digital and vinyl formats. The album was recorded with Steve Lillywhite, who produced the band's first three studio albums - Under The Table And Dreaming, Crash and Before These Crowded Streets.

Ktoś chętny?

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Lista utworów. Zwraca uwagę zamykający album "Pijany Żółnierz":))

Broken Things
Belly Belly
Mercy
Gaucho
Sweet
The Riff
Belly Full
If Only
Rooftop
Snow Outside
Drunken SoldierJan Kowalski edytował(a) ten post dnia 02.07.12 o godzinie 17:54

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Słyszałem 2 kawałki, niby wszystko ok ale nie powalają. Pierwsze fragmenty Big Whiskey, które usłyszałem zdecydowanie bardziej mi pasowały. Ale to w końcu DMB więc powinno być wszystko OK. Mam nadzieję, że powrót do starego producenta będzie jednak udany.Przemek Z. edytował(a) ten post dnia 05.07.12 o godzinie 23:52

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

czemu tylko dwa? Już są znane cztery.
Zobaczymy jak wyjdzie płyta w całosci. Mnie z kolei Big Whiskey pasował na płycie ale nie na koncertach.
Siłą DMB jest rozbudowywanie utworów i jammowanie. Kawałki z Big Whiskey się do tego nie nadawały.
Te chyba się nadadzą...
POLECAM CI THE RIFF.

Kawałek idealny na grania żywo przez 20 minut:) Jan Kowalski edytował(a) ten post dnia 07.07.12 o godzinie 13:43

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

i jak?

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Z Big Whiskey... to masz rację. Jako album świetnie się tego słucha ale na koncertach trudno coś więcej wycisnąć. Paradoksalnie Stand Up był albumem, z którego na koncertach DMB wyciskał ogromnie dużo.

Nowy materiał też taki będzie, na YT jest sporo nowych kawałków w wersjach koncertowych ale jakość dzwięku jest dość słaba. Trudno też na tej podstawie oceniać jaki będzie album studyjny. Słyszałem tylko 2 piosenki, jeszcze przez 2 tygodnie będę w Niemczech a tu na YT Dave Matthews Band znacznie mniej jak w Polsce.

Pozdrawiam

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Słyszałem cały album, naprawdę ciężko się tego słucha. Może z czasem po kolejnych przesłuchaniach będzie lepiej ale jak na razie to znacznie poniżej oczekiwań - niestety. Przemek Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 08.09.12 o godzinie 06:10

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Dla mnie coś na co długo oczekiwałem. Muzycznie bajka, piękne otwarte aranżacje w starym stylu, zapowiadające już to co będzie się działo na koncertach. Trochę mi to trąci zawieszonymi na kołku tzw Lillywhite Sessions z 2000 roku, pamiętam też słuchanie tamtych nagrań po raz pierwszy z podobnymi odczuciami, wtedy jeszcze ściągniętych z napstera:)
Można narzekać na parę rzeczy, że teksty nie są już tak trafiające jak kiedyś, że brak tu lirycznego saksofonu LeRoia, albo w ogóle saksofonu bo jest prawie nieobecny... Ale po płytach pełnych krótkich utworów z prościutką muzyczką i tekstem, to jest wreszcie płyta w którą wsłuchuję się jak swego czasu w Before These Crowded Streets po raz pierwszy.
Szkoda tylko, że nie pograli tego materiału więcej na koncertach, bo płytę można by bez problemu poszerzyć o 10min zabawy.
Snow Outside i Drunken Soldier... Perfekcyjne zakończenie.
Dave Matthews Band is back:)

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Hm... a ja mam kompletnie inny punk widzenia. Oczywiście 3 pierwsze albumy DMB są otoczone takim kultem, że nie powinienem się ich czepiać. Ot... taka reguła. Tyle, że ja czasami lubię się czepiać, taki już niepoprawny jestem.

Uważam, że każdy z numerów z Under The Table..., Crash czy BTCS brzmiał, brzmi i będzie brzmiał zawsze lepiej na żywca. Oczywiście można napisać, że DMB zawsze będzie brzmiał lepiej na żywca bo to najlepsza / jedna z najlepszych koncertowych kapel świata. OK pełna zgoda ale czytałem też masę komentarzy fanów DMB, że Big Whiskey jest zajebiste ale DMB nie odlatywali z tymi kawałkami na żywca tak jak wcześniej z numerami z poprzednich albumów (oczywiście nie mam na myśli popowego Everyday). I teraz dlaczego nie odlatywali czy dlatego, że płycie czegoś brakuje czy dlatego, że to najlepiej zrobiona, najbardziej dynamiczna i być może jedyna naprawdę skończona i kompletna, brzmiąca jak występ na żywca płyta DMB. Ja uważam, że Big Whiskey jeżeli chodzi o albumy studyjne była najlepszym albumem DMB. Albumem absolutnie skończonym i idealnie wyważonym - mam na myśli ambicje zespołu i ładunek komercyjny dzięki, któremu zespół zwłaszcza w Europie mógł rozwinąć skrzydła i zagrać naprawdę sporo koncertów w całkiem konkretnych miejscach . Big Whiskey... nie była zbiorem genialnych numerów pisanych przez Dava przez wiele lat, ogrywanych w klubach dzień w dzień ale była świetną sesją nagraniową z nowym materiałem.

A teraz Busted Stuff - jak dla mnie to obok Everyday zdecydowanie najgorszy album DMB. OK akustyczny, w starym stylu, ze świetnymi sprawdzającymi się na żywo numerami ale... z płyty wieje nudą i wyczuwa się, że w zespole brakuje atmosfery, brakuje chemii. Jest smutno i był mus, żeby po zbyt komercyjnym Everyday nagrać coś klasycznego dla starych fanów. OK skończyli tą pieprzoną wyciekową sesję na 4 album nagrywając z rozpędu album nr 5 z innym producentem. Bez wielkiego Steva. Tyle że z Busted Stuff wieje nudą, brakuje luzu, dystansu i przestrzeni, które tak kocham w ich muzyce i nawet Bartender czy Gray Street nie ratują sytuacji bo na żywca brzmią 70 razy lepiej jak na płycie.

Nowy album - słucham go od kilku dni. Ma swoje plusy ale niestety do najlepszych zaliczyć się go nie da. Powrót do Lillywhita to jak dla mnie krok w złym kierunku ale to oczywiście tylko moje zdanie. Pamiętam jak zamieścili Gaucho jako zapowiedź albumu - kawałek przeciętny, Mercy - ok jest już lepiej ale potem ta informacja, że ten numer ma promować cały album - szok. A jak cała reszta - są oczywiście lepsze momenty - otwierający album Broken Things jest świetny, Belly Belly daje nadzieję, że może jednak nie będzie tak niemiłosiernie smutno, Sweet to koszmar - zęby bolą jak się tego słucha - Dave fałszuje i jest tak ckliwie, że aż odechciewa się słuchania albumu dalej!!!! The Riff - Jezu zaczyna się podobnie, brak chęci do życia ale na szczęście się rozkręca i jest jednym z najlepszych numerów na albumie - ten Sonar i solo Tima, jest naprawdę rasowo. Belly Full??? Taki przerywnik jak na BTCS - ok niech im będzie, tylko po co? . If Only - hm... z jednej strony wszystko ok ale brakuje w tym numerze jakiegoś punktu kulminacyjnego, jakiegoś rozwinięcia, brakuje zaskoczenia. Jest niemiłosiernie jednostajnie. Rooftop jest świetny, dęciaki, świetna perkusja i jest to coś - szaleństwo, energia normalnie nie jak u Lillywhita. Snow Otside - to taki numer, który zdecydowanie najwolniej wchodzi w głowę ale może być killerem na żywca. Generalnie po pierwszym przesłuchaniu zachwytu nie było ale po 3,4 przesłuchaniach jest coraz bardziej pozytywnie. Końcówka rewelacyjna - to te 10 minut szaleństwa i improwizacji, którego brakuje w innych kawałkach. W Snow Outside o tym nie zapomnieli. Drunken Soldier - za długi, przekombinowany ale generalnie na żywca będzie się działo. Numer jest świetny, jakby wyjęty z sesji Crash ale... przekombinowany hehe. Wiem, że nie brzmi to logicznie ale piszę to jak odbieram ten numer. Genialny i totalnie przekombinowany ale i tak ich lubię.

A że DMB powrócił??? Wydaje mi się, że zawsze był więc jak miał powracać. Lubię kontrowersyjny Stand Up, który był zaskoczeniem i uwielbiam Big Whiskey który był kompletny. A że były proste - The Beatles też byli prości - to nic złego. Dave Matthews Band to nie King Crimson. Nowy album jest solidny, troszkę nierówny z kilkoma ewidentnymi "zapełniaczami" ale to ciągle DMB. Przynajmniej na koncertach będzie można materiał doprowadzać do perfekcji. Będzie można ciągnąć kawałki po 20 minut. Też to lubię.

A jeżeli już o powrotach piszemy to witam ponownie w zespole skrzypce pana Boyda - i to jest największy plus tego albumu!!! Saksofonu może i za mało ale sekcja dęta brzmi bardzo zdrowo.
Piotr Sobociński:
Dla mnie coś na co długo oczekiwałem. Muzycznie bajka, piękne...Przemek Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 12.09.12 o godzinie 11:40

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Może punkt widzenia za leży od punktu siedzenia po prostu. Nie chcę wdawać się w jakieś długie dyskusje, ale jeśli słucha się tego zespołu od czasu pierwszych płyt, od czasu tzw big three, to po prostu czego innego od tej muzyki się oczekuje. Dla mnie pierwsze trzy płyty były genialne, gdyby czwartą były Lillywhite Sessions byłaby to wielka czwórka. Bo dla mnie DMB to nie chwytliwe melodie i przeboje, ale utwory które wchodzą gdzieś głęboko pod skórę, a do tego rozwijane na koncertach.
Z tego punktu widzenia Everyday to była zupełnie dziwna płyta o której mało kto dziś już pamięta i która u mnie miesiąc po premierze już kurzyła się na półce.
Stand Up to już był śmiech na sali... Z tych sesji najlepsze okazało się to co nie wyszło na płycie, czyli Break Free, Shotgun, Trouble With You.
Busted Stuff nie liczę, bo to nudna wersja Lillywhite Sessions z dodatkiem dwóch popowych numerów, znowu z pominięciem genialnego Monkey Man.
A Big Whiskey to był popowy, ale bardzo ładny zwrot w dobrą stronę, niemniej nie tak dobry jak nowa płyta.

Piosenek typu Sweet można nie lubić, ale żeby stwierdzić, że wokalista który mało fałszuje na żywo robi to w nagraniu studyjnym... Gratuluję słuchu lepszego niż DM, SL i reszta, która brała udział w procesie wydawania tej płyty.

A co do Boyda. Szkoda, że niestety obiektywnie najsłabszy muzyk z całego zespołu dostał tyle miejsca na granie swoich pentatonicznych solo. Brakuje LeRoia i to bardzo.
Wystarczy włączyć sobie Pig z BTCS i przypomnieć sobie Jak kiedyś grał ten band. Tam jest wszystko co w ich muzyce kocham. Mi się podobają bardziej jak są folkową wersją King Crimson, a ktoś może woleć ich w roli folkowych Beatlesów. Dla każdego coś miłego. A ja się cieszę, że po 12 latach oczekiwania znów mam album, na którym jeszcze długo będę odkrywał coś nowego w każdej piosence.

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

panowie, ponarzekaliscie..:) ale na zywo zespol pojedziecie obejrzec, co? jak juz sie pojawią w Europie?
Pojedziecie i znów powalą was na kolana. To taki zespół. Z płyt studyjnych (mało kto wie,ze Dave początkowo W OGOLE nie zamierzał nagrywac płyt!) w zasadzie broni się tylko "Before These Crowded Streets" w całości i jednoznacznie...

Pozostałe to preteksty do grania na żywo. Przykładem Stand Up, płyta studyjna straszna, gorszej już chyba nagrać nie można.
A ile z tego wyciskali na żywca i jak to brzmiało, prawda?

Temat: Nowy album: Away From The World

Czy płyta ma polską dystrybucję? W Empiku kupię? Jakoś nie jestem w temacie tej płyty i na nią nie czekałam, ale oczywiście zakupię i posłucham...

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

Zabawne bo ja nawet Stand Up lubię. Wiem, że płyta nie jest udana ale... teraz się narażę niektórym ale napisze co myślę jednak: - uważam, że materiał zawarty na Stand Up bije na głowę większość albumów DMB. Dlatego właśnie tyle "wyciskali na żywca". Niestety materiał znakomity a album spieprzony przez hip-hopowego producenta - choć muszę przyznać, że Stand Up naprawdę zajebiście brzmi w samochodzie czego a nowej płycie powiedzieć się nie da.

Everyday natomiast najchętniej osobiście spaliłbym ale okładka ładna i świecąca więc dobrze zbiera kurz. Ten album nie powinien powstać chyba, że pod inną nazwą, nie DMB.

Oczywiście, że na koncert się wybiorę. Nowy album nie powala choć oczywiście są na nim świetne, klasyczne numery (The Riff, Drunken Soldier czy jak dla mnie najlepszy numer na płycie Rooftop). Troszkę narzekam. Generalnie ten rok jest niesamowity jeżeli chodzi o listę albumów czy raczej zespołów i wykonawców, którzy w 2012 zdecydowali się nagrać coś świeżego, studyjnego. Mamy Dave Matthews Band, Bruca Springsteena i Johna Mayera (ten to dopiero przynudził na nowym albumie - oczywiście mam na myśli Mayera, nie Bossa). Mamy legendy hard rocka takie jak Van Halen (o zgrozo z Davidem Lee Rothem i o dziwo bardzo dobry album) i Rush (jak dla mnie absolutnie album roku jak do tej pory). Za chwilkę pojawi się nowy Aerosmith no i tak mi się jakoś "uwidziało", że ten nowy Dave Matthews Band to będzie najlepszy album DMB w całej dyskografii. Można powiedzieć, że tak intuicyjnie, tak mi się wydawało, a że facetem jestem to intuicja zawiodła. Oczywiście Away From The World nie jest złym albumem ale... zawiodłem się i nie słucham tego albumu z wypiekami na twarzy. Faktem jest, że na koncertach będą jechać z nowymi numerami ostro.

Na koncert czekam - Rush już ogłosił, że zagra w O2 w Berlinie, teraz czekam na koncerty DMB i może rok 2013 będzie koncertowo bardzo udany.

Jan Maria Kowalski:
panowie, ponarzekaliscie..:) ale na zywo zespol pojedziecie obejrzec, co? jak juz sie pojawią w Europie?
Pojedziecie i znów powalą was na kolana. To taki zespół. Z płyt studyjnych (mało kto wie,ze Dave początkowo W OGOLE nie zamierzał nagrywac płyt!) w zasadzie broni się tylko "Before These Crowded Streets" w całości i jednoznacznie...

Pozostałe to preteksty do grania na żywo. Przykładem Stand Up, płyta studyjna straszna, gorszej już chyba nagrać nie można.
A ile z tego wyciskali na żywca i jak to brzmiało, prawda?Przemek Zdanowicz edytował(a) ten post dnia 21.09.12 o godzinie 16:53

konto usunięte

Temat: Nowy album: Away From The World

na Rush kupuj bilety Przemku, bo już pod sceną się skończyły. Hala jest wielka i będziesz oglądał koncert gdzieś spod kopuły:))
Rush to drugi zespół po DMB, który grywa trzygodzinne koncerty. Rownie pasjonujące. Róznica jest taka, ze mają ustaloną setlistę na trasę.
Album Rush jest bardzo dobry ale fatalnie nagrany. To znak czasów: płyty nagrywa się pod kątem szczeniaków, co słuchają muzyki na mp3 i mp123432 czy innych tego typu dziadostwach. Brzmienie jest tak płaskie i ubogie, że zębami tylko zgrzytać.
Mówisz, ze Away też Ci nie brzmi? Pewnie ten sam problem.

Następna dyskusja:

Dave Matthews Band - Weeken...




Wyślij zaproszenie do