Marcin Nowak Handel B2B
Temat: Chiny i Brazylia handlują bez dolarów: Świat bez dolara,...
Chiny i Brazylia handlują bez dolarówŚwiat bez dolara, czyli demontaż istniejącego systemu rozpoczęty
Marcin Kaczmarczyk, StockWatch.pl
2009-07-01
Dyskusja o utracie przez dolara pozycji najważniejszej waluty rozliczeniowej świata przestaje być wyłącznie akademicka. Prezesi banków centralnych Chin i Brazylii uzgodnili ramy przyszłej wymiany handlowej pomiędzy ich państwami. Nie ma w niej miejsca na dolara.
Zhou Xiaochuan i Henrique Meirelles spotkali się w końcu ubiegłego tygodnia w Bazylei w trakcie corocznego spotkania członków Banku Rozrachunków Międzynarodowych, organizacji zrzeszającej od 1930 roku banki centralne z całego świata. Przedstawiciele Chin i Brazylii oświadczyli, że zgadzają się co do zasady, że rozliczenia handlowe pomiędzy ich państwami powinny odbywać się w chińskich juanach lub brazylijskich realach. Henrique Meirelles powiedział, że rozpoczną się teraz prace nad szczegółowym planem odejścia od dolara w handlu brazylijsko-chińskim. Proces ten ma być stopniowy.
Szwajcarskie rozmowy prezesów banków centralnych Brazylii i Chin wpisują się w pewien coraz silniejszy trend. Niecałe dwa tygodnie wcześniej prezydenci Chin i Rosji ustalili, że w handlu pomiędzy ich państwami również należy zrezygnować z rozliczeń dolarowych. Jeszcze wcześniej, od grudnia ubiegłego roku, Ludowy Bank Chin podpisał umowy swapowe z bankami centralnymi Malezji, Argentyny i Hong Kongu. Dzięki nim mogą one pożyczać juany swoim importerom, bo to by płacili nimi chińskim dostawcom towarów i usług.
Proces rezygnacji z dolara w światowym handlu jest stopniowy i kontrolowany. Z oczywistych powodów. Nikt nie chce doprowadzić do załamania amerykańskiej waluty. Rezerwy dolarowe, czy to Chin, czy to Rosji, czy Brazylii są na tyle duże, że każdy strzał z ich strony w charakterystyczne zielone banknoty, byłby zarazem strzałem samobójczym. Chińczycy ze sporą częścią świata nie wierzą już w dolara, ale również nie zrobią szybko niczego, co mogłoby doprowadzić do jego gwałtownej deprecjacji.
Nie znamy wszystkich możliwych reperkusji zmiany pozycji dolara w światowej gospodarce. Nie wiemy nawet, czy dolar zostanie zastąpiony przez inną walutę, czy też bardziej prawdopodobny będzie świat bardziej pluralistyczny z kilkoma ważnymi walutami rozliczeniowymi. Nie wiemy nawet, kiedy plany chińsko-brazylijskie lub chińsko-rosyjskie wyjdą poza projekt. Ale dwa fakty wydają się niewątpliwe. Po pierwsze, waluty rozliczeniowe świata nie są wieczne i się zmieniają. Nie tak całkiem dawno to funt szterling pełnił funkcję, która dzisiaj przypada dolarowi. Po drugie, jasno widać, że demontaż istniejącego systemu się rozpoczął. Pytanie tylko w jakim czasie będą z muru wyjmowane kolejne cegły i czy komuś któraś z nich nie spadnie na głowę.
http://gospodarka.gazeta.pl/Gielda/1,85951,6776679,Swi...