Aleksander K.

Aleksander K. Trener, doradca,
coach, mentor;
przywództwo, Polska,
MŚP,...

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Witam całą grupę i pozdrawiam!
Kochani,
zajmuję się doradztwem i szkoleniami. Wciąż słyszę, jakie problemy mają ludzie (ze sobą nawzajem) w firmach i korporacjach. Widzę i słyszę, jak wiele rzeczy robionych jest odpowiedzialnie albo nieodpowiedzialnie.

Doszedłem do wniosku, że jeżeli ludzie są odpowiedzialni, to nie trzeba się silić na ich motywowanie itp., firma sie rozwija, jest niezły duch w zespole.
A jeśli tej odpowiedzialności nie ma, wszystko idzie opornie, trzeba wiele rzeczy "wyduszać", ciągle są gdzieś jakieś problemy.
Stąd zacząłem sobie zadawać pytanie:
JAK SPOWODOWAĆ, ABY LUDZIE STAWALI SIĘ ODPOWIEDZIALNI?

Co otym sądzicie?
Pozdrawiam
Aleksander
Maciej S.

Maciej S. Regionalny Kierownik
Sprzedaży - połowa
Polski

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Aleksander, pozwolę sobie nie zgodzić się do końca z Tobą. Motywacja a odpowiedzialność, to są dwa różne pojęcia, dobre firmy motywują nawet tych najbardziej zmotywowanych, a odpowiedzialność? no cóż, tego nie można kupić na bazarze, to trzeba po prostu mieć w sobie, jedni mają, a inni nigdy tacy nie będą.
Aby wskrzesić tę odpowiedzialność, należy ludziom/pracownikom dać wolną rękę, uczynić ich władnym w podejmowaniu decyzji, a co za tym idzie, biorą na siebie wszelkie z tego płynące konsekwencje, czyli odpowiedzialność.

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Co do motywacji i odpowiedzialności to fakt - pojęcia dwa ale zgadzam się z Aleksandrem, że odpowiedzialność wiąże sie z wewnętrzną motywacją. Motywowanie z zewnątrz bez motywacji wewnętrznej jest kosztowne, pracochłonne. Warto budować odpowiedzialność. Pytanie tylko jak? Pewien paradoks polega na tym, ze nawet jeżeli ktoś unika odpowiedzialności i tak jest całkowicie odpowiedzialny za swoje życie. Unikanie odpowiedzialności tylko pozornie ułatwia życie. Jeżeli ktoś coś ukradnie i nie będzie przyjmował za to odpowiedzialności najprawdopodobniej i tak wyląduje w kiciu. Przykład może rzadko odnoszący się do codzienności, ale ujmujący istotę sprawy. Zauważyłam, że uświadomienie tej prawdy ludziom pomaga im brać odpowiedzialność. A co jeszcze? Może łatwiej wymienić co zabija odpowiedzialność:
- brak zaufania ( w zespołach często zauważalny jako wszystkoróbstwo szefa, delegowanie tylko najprostszych zadań)
- destruktywna krytyka
- brak konsekwencji za brak odpowiedzialności
- nie docenianie rzeczywistych sukcesów
- przekonanie, że sukces wcale lub w niewielkim stopniu zależy od nas
- negatywne wzorce zachowania z dzieciństwa
- brak realnej analizy tego co spowodowało sukces a co przyniosło porażkę
- niska samoocena


Dorota Skoczylas-Andrzejczyk edytował(a) ten post dnia 14.01.07 o godzinie 17:21
Dagmara D.

Dagmara D. Field Research
Poland - Badania
rynku - moja miłość.
Wykł...

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Obawiam się, że człowiek staje się odpowiedzialny tylko w jednej sytuacji : gdy ponosi konsekwencje swoich czynów.

Jak dalece może ponosić konsekwencje będąc pracownikiem najemnym ? Ano tylko tak dalece, jak na to pozwala kodeks pracy.

ALe gdyby był właścicielem firmy (czyli wziąłby na siebie większą odpowiedzialność - nie tylko za siebie ale i za poczynania swoich pracowników) okazałoby się, że może stracić wszystko - również poprzez czyny pracowników.

Czyli w skrócie : dopóki jest się bezkarny - nie musi być odpowiedzialny :)

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Aleksander K.:Witam całą grupę i pozdrawiam!
Kochani,
zajmuję się doradztwem i szkoleniami. Wciąż słyszę, jakie problemy mają ludzie (ze sobą nawzajem) w firmach i korporacjach. Widzę i słyszę, jak wiele rzeczy robionych jest odpowiedzialnie albo nieodpowiedzialnie.

Doszedłem do wniosku, że jeżeli ludzie są odpowiedzialni, to nie trzeba się silić na ich motywowanie itp., firma sie rozwija, jest niezły duch w zespole.
A jeśli tej odpowiedzialności nie ma, wszystko idzie opornie, trzeba wiele rzeczy "wyduszać", ciągle są gdzieś jakieś problemy.
Stąd zacząłem sobie zadawać pytanie:
JAK SPOWODOWAĆ, ABY LUDZIE STAWALI SIĘ ODPOWIEDZIALNI?

Co otym sądzicie?
Pozdrawiam
Aleksander


Witam Alku,

wydaje mi się, że najlepszym sposobem motywowania odpowiedzialności, jest dobry przykład. Jest to odpowiedzialność za pracownika, szacunek do jego pracy, odpowiedzialność przed pracownikiem. W małej firmie łatwo jest wyobrazić sobię sytuację, gdy pracodawca ma dobry kontakt z pracownikami, to powinno być pielęgnowane i w dużych firmach. Podejście Dagmary jest moim zdaniem błędne, ponieważ nie odnosi się ono jak do dorosłego człowieka, tylko jak do małego dziecka. Dorosłego człowieka nie trzeba szantażować, jakie to kary będzie miał itd.
Odpowiedzialność, zaangażowanie w pracę, zaangażowanie w rozwój firmy powinno wynikać z własnego ja pracownika inaczej ten pracownik poszuka innej firmy.

Przekaż właścicielowi danej firmy, albo kierownikowi danego zespołu by starał się nawiązać kontakt z współpracownikami. By starał się im pomóc w ich problemach, by doradzał w kwestiach w których ma kompetencje, a z czasem stanie się kimś bliskim współpracownikowi. Jeżeli Twój współpracownik będzie Ci bliski, będzie dla Ciebie, nie tylko osobą z pracy, a współpracownikiem, kumplem, kolegą na którego można liczyć....
...to w pewnym momencie stanie się również i dla Ciebie istotne, to co jest ważne dla tej osoby. Wspólne cele łatwiej się osiąga. Największa odpowiedzialność współpracownika jest wtedy, kiedy sprawisz by dla niego to, za co jest odpowiedzialny było tak samo ważne jak dla Ciebie. Wtedy również zyskas wierność, pełne zaufanie i nikt Ci nie wyciągnie takiej osoby z firmy.


(sorki za mój język itd, ale zmęczony jestem po zabieganym dniu)
Pozdrowienia!


Artur M. edytował(a) ten post dnia 14.01.07 o godzinie 19:26

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Witajcie

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Przepraszam za puste posty ale moja skrzynka chyba stala się nieodpowiedzialna ;) Wracając do tematu Artur chyba się mylisz, nie chodzi o traktowanie pracowników (współpracowników) jak dzieci, lecz to Dagmara prawidłowo prawidłowo określiła problem odpowiedzialności. Tylko możliwość poniesienia konsekwencji i ich nieuchronność powoduje, że ludzie stają się odpowiedzialni. Myślę że problem motywacji zupełnie gdzie indziej leży niźli odpowiedzialność i tylko możność utracenia czegoś powoduje zaistnienia odpowiedzialności. Światek chyba jest tak zbudowany, że jeśli nie płacimy za czyny to odpowiedzialność schodzi na dalszy plan;)

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

mare J.:Przepraszam za puste posty ale moja skrzynka chyba stala się nieodpowiedzialna ;) Wracając do tematu Artur chyba się mylisz, nie chodzi o traktowanie pracowników (współpracowników) jak dzieci, lecz to Dagmara prawidłowo prawidłowo określiła problem odpowiedzialności. Tylko możliwość poniesienia konsekwencji i ich nieuchronność powoduje, że ludzie stają się odpowiedzialni. Myślę że problem motywacji zupełnie gdzie indziej leży niźli odpowiedzialność i tylko możność utracenia czegoś powoduje zaistnienia odpowiedzialności. Światek chyba jest tak zbudowany, że jeśli nie płacimy za czyny to odpowiedzialność schodzi na dalszy plan;)


1. Człowiek, któremu będziesz pokazywać kary zamiast nagrody, nie będzie dla Ciebie długo pracować.
2. Człowiek, dla którego to co jest dla Ciebie wazne, będzie tak samo ważne... będzie równie mocno odpowiedzialny za to, tak jak i Ty byś był.

Więc lepiej więcej zainwestować w człowieka, by zrealizować punkt 2, niż ciągle zmieniać ludzi bo uważa się, że punkt 1 jest lepszy.

Efektywność i odpowiedzialność człowieka rośnie wtedy, gdy ten człowiek uważa, że to co robi robi dla siebie.

To co napisałeś, przypomina mi reżim...., wyzysk - taki jaki był stosowany na polach ryżowych wiele lat temu i nazywano to niewolnictwem..., tylko że zamiast bić człowieka fizycznie, uderzasz w jego psychikę.

Przecież jak będziesz mówić pracownikowi, że będzie miał taką karę i taką, jeżeli czegoś nie zrobi dobrze.... to On o Tobie dobrze mówić nie będzie, dobrze też pracować nie będzie, bo nie będzie widział sensu w tym co robi.




Artur M. edytował(a) ten post dnia 15.01.07 o godzinie 21:42

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Artur tu nie chodzi o kare i wyliczanke tych kar! Człowiek jest taki jaki jest i jesli nie uswiadomi sobie nieuchronność konsekwencji to ma w 4literkach odpowiedzialność. Zwróć uwagę, że problem odpowiedzialności który podniosłeś w pkt.2 dotyczy tego aby dla pracownika, podwładnego moje dobro było jego, lecz tego nie osiągniesz w pełni jeśli on nie będzie miał świadomości poniesienia konsekwencji za swą nieodpowiedzialność. Może japończycy osiągneli taki model identyfikacji pracownika z przedsiębiorstwem poprzez swój nie tak odległy feudalizm, lecz my żyjemy i pracujemy w europie i tu troszke inny model istnieje. Zwłaszcza w u nas po półwiecznym socjalizmie gdzie w zasadzie istniał pogłąd "... czy się siedzi, czy też leży 3 tysiące się należy..." .

My ludzie jesteśmy jak te kury {chociaż jest to powszechne zdanie co o nie których kobietach :)} "daj grzędę wyżej sięde" ;). To zawsze jest rachunek bilansu, ile strace. Więc pracownik musi znać konsekwencje by móc ocenić bilans strat wtedy napewno będzie odpowiedzialny, jak i wydajny. chyba że znasz inny złoty środek ;)

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

mare J.:Artur tu nie chodzi o kare i wyliczanke tych kar! Człowiek jest taki jaki jest i jesli nie uswiadomi sobie nieuchronność konsekwencji to ma w 4literkach odpowiedzialność. Zwróć uwagę, że problem odpowiedzialności który podniosłeś w pkt.2 dotyczy tego aby dla pracownika, podwładnego moje dobro było jego, lecz tego nie osiągniesz w pełni jeśli on nie będzie miał świadomości poniesienia konsekwencji za swą nieodpowiedzialność. Może japończycy osiągneli taki model identyfikacji pracownika z przedsiębiorstwem poprzez swój nie tak odległy feudalizm, lecz my żyjemy i pracujemy w europie i tu troszke inny model istnieje. Zwłaszcza w u nas po półwiecznym socjalizmie gdzie w zasadzie istniał pogłąd "... czy się siedzi, czy też leży 3 tysiące się należy..." .

My ludzie jesteśmy jak te kury {chociaż jest to powszechne zdanie co o nie których kobietach :)} "daj grzędę wyżej sięde" ;). To zawsze jest rachunek bilansu, ile strace. Więc pracownik musi znać konsekwencje by móc ocenić bilans strat wtedy napewno będzie odpowiedzialny, jak i wydajny. chyba że znasz inny złoty środek ;)

O jakich w takim razie mówisz konsekwencjach, skoro każdy dorosły człowiek wie, że jeżeli spieprzy coś w robocie, to raczej straci pracę. Przecież jeżeli pracownikowi nie zależy na pracy w Twojej akurat firmie, to będzie miał w d**ie to - czy Ty go wylejesz, bo tylko taką karę jesteś w stanie mu zaoferować. Zdegradujesz Go? to i tak odejdzie...

Wydaje mi się, że autor tematu pyta, co doradzić klientom gdy Ci go pytają jak sprawić by pracownik był odpowiedzialny za swoją pracę. Gwarantuje Ci, że do czasu aż temu pracownikowi nie zacznie ZALEŻEĆ, to nie będzie on odpowiedzialny tak - jak by tego chciał pracodawca.

Jeżeli byś mi zagroził, będąc moim pracodawcom - to pomyślałbym,.... "mój pracodawca ma mnie w dupie, nie interesuje go moja rodzina,... czas poszukać nowego pracodawcy".

Jeżeli pragniesz czegoś od człowieka, będąc jego pracodawcą to pamiętaj, że to jest człowiek.... nie Twoja własność, nie Twoje dziecko, które masz prawo karcić, uczyć - co jest dobre, a co złe.
Twój pracownik, jest istotą ludzką. Dla Ciebie jest ważne, by miał pewne poszukiwane przez Ciebie kompetencje, by dobrze wykonywał swoją pracę..., bo dzięki temu On zarobi na siebie, na swoją rodzine...., i ZAROBI NA CIEBIE. Twoim celem jest to, by pracownik na Ciebie zarobił. Celem pracownika jest to, by mógł zapewnić byt sobie i swojej rodzinie, by mógł się rozwijać i realizować swoje poboczne potrzeby.

Skoro cele pracownika można podzielić na trzy grupy:
1. Zarobienie na siebie i rodzinę.
2. Rozwijanie się.
3. Realizowanie swoich pobocznych celów.

To zastanów się, czy karcąc osobę, która ma takie cele - realizujesz któreś z nich? Denerwujesz go i stresujesz, więc zamykasz możliwości osiągnięcia dla niego tych trzech celów.

Więc ponownie namawiam Ciebie, byś zastanowił się....
...czy nie podejść do dorosłej osoby w ten sposób, by swoim działaniem sprawić - by dla Niej cele 2 i 3, były związane z Twoją firmą.

W tym momencie zniknie słowo PRACOWNIK a pojawi się WSPÓŁPRACOWNIK i gwarantuje Ci, że ta osoba będzie bardziej odpowiedzialna od tej, z Twojego toku rozumowania. Co ciekawsze, ta osoba będzie również strzegła Twoich potrzeb, bo te potrzeby będą i jego potrzebami.... zapytasz o efekt? Efekt będzie taki, że będziesz miał kolejną osobe w firmie, która stanie za potrzebami firmy MUREM, stanie za sukcesem firmy MUREM, bo będzie tej osobie zależało na tym jak i Tobie. Zdziwisz się wtedy któregoś dnia, jak pracownik Ci powie - że jakaś decyzja, którą chcesz podjąć, będzie na niekorzyść dla firmy... i będziesz z tego zadowolony - bo takiej osobie będzie zależało na sukcesie Waszej firmy... a nie na tym, by dociągnąć do następnego miesiąca nie podpadając prezesowi, co mu ciągle przypomina o tym co go może czekać, jak coś spieprzy.



Artur M. edytował(a) ten post dnia 15.01.07 o godzinie 23:03
Aurelya Żaneta B.

Aurelya Żaneta B. Femme,.. i moje dwa
zdania.

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Ja również uważam, że Artur ma racje,...
Sama znam mnóstwo przypadków, gdzie to pracodawca jest tyranem - wiesz, z powodu tych właśnie kar.
I nie chcesz wiedzieć, co mówia za "jego" plecami...
No, poza tym niech im sie tylko przydarzy możliwość zmiany pracy - długo żaden z nich nie bedzie się zastanawiac. Bo po co pracować w stresie?

I tak jak znam mnóstwo przypadków dotyczących pracodawcy -tyrana, tak znam przynajmniej jeden, gdzie pracodawca jest jak kumpel,.. jak współpracownik, dzieki czemu wie wszystko, co dotyczy spraw (nawet prywatnych) pracownika, a co za tym idzie, wie, czego moze oczekiwac od niego. sama rozmowa z Nim jest przyjemna, dzieki czemu mozna szczerze powiedziec co komu leży na sercu...
A jakby tego było mało, pracownik był kilkakrotnie namawiany do zmiany pracy - najnormalniej podkupowany lepszymi warunkami czy pensją - ale z zadnej z nich nawet nie zamierzal skorzystac. A dodatkowo pracodawca dobrze wiedzial o zaistanialej sytuacji - bo właśnie wówczas lojalność wobec pracodawcy była większa, niż wartość materialna.

No, ale ludzie są różni - może co po niektórzy wolą kary niż normalne relacje z pracodawcą? Może niektórych trzeba kijem,..
Ale uważam, że większy efekt osiągniesz gdy będziesz normalnie traktować ludzi - bo kogo wolałbyś sam zatrudnic - kolegę, któremu zalezy tak samo jak tobie na firmie, czy osobę, której musisz pokazywać jaka kara go spotka, gdy coś zwali?
Bo pracownik, ktoremu zależy na firmie, bedzie się bardziej staral, bedzie wkladal w prace serce - nie tylko rece- a sama porazka, to, że cos nie wyjdzie, juz bedzie dla niego kara... wieksza niż groźba.

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Artur
Chyba jesteś niereformowalnym socjalistą.
Źle interpretujesz „wskazanie (wyjaśnienie) pracownikowi - odpowiedzialności i konsekwencji”. Tak to są dorośli ludzie lecz (obecnie) trzeba im wskazać konsekwencje. Nie mówię o ograniczaniu jego nadrzędnych celów jakie ty wymieniłeś.
Mój post jest tylko do twej negacji wypowiedzi Dagmary.
Cały problem zamyka się w braku ustaleń w Prawie Prac lub generalnie w naszym prawodawstwie, czego przykłady mamy na co dzień, przytoczę chociaż by ostatni numerek z autostradami. Toż to ewidentny efekt- właśnie na nie wskazanie konsekwencji za jakże frasobliwe zachowanie pewnych pracowników i nie powiesz mi, że ci ludzie nie realizowali się, że byli straszeni jakimiś karami i tym wszystkim o czym pisałeś, było wręcz odwrotnie.
Nie zachęcam do budowy kolonii karnej, lecz w naszej mentalności zawsze pracownik będzie pracownikiem i nie ważne jak szef, zarząd będzie starał się zachęcić pracowników do pełnej integracji z przedsiębiorstwem zawsze będą przed tym stały cele pracownika wymienione przez ciebie. Nigdy nie będzie pełnej integracji, przykłady są wokoło więc nie będę je wskazywał.
A wypracowywanie układu spójności celów pracownika z celami firmy kończy się zawsze rozpadem i stratą dla przedsiębiorstwa.
Przedsiębiorstwo jest dla właściciela i tylko dla niego!
To że dzięki temu pracownik może się samo realizować, jest pochodną teorii obdarowywania kokosami. Lecz nie można zapominać, iż by brać trzeba dawać. Ty wskazujesz tylko na dawanie w imię pojęcia „jeśli im jest dobrze to w firmie jest dobrze”, tylko jak długo to będzie pobudzać ludzi do rzetelnej i odpowiedzialnej pracy? Kiedy cele nadrzędne pracownika wezmą górę nad celami przedsiębiorcy? Gdzie kończy się granica „Pracownikowi jest dobrze, więcej nie potrzebuje, osiągną kres brania”?
Musi istnieć prawidłowa regulacja pełnej odpowiedzialności za frasobliwość, nieodpowiedzialność pracowników. Dotyczy to pracy w ramach każdej grupy, nie tylko w regulacji pracownik- pracodawca, lecz we wszystkich relacjach.
Cóż odpowiesz na najmniejszy zespół roboczy jakim jest rodzinka - mąż, żonka? Można to spokojnie przyrównać do małej spółki, która jakże często się rozpada, a potem dopiero zaczyna się ponoszenie konsekwencji za nieodpowiedzialne zachowanie jednej ze stron kontraktu (lub obydwu). A zdaje się że cele tych ludzi są jasno i rzetelnie wzajemnie przedstawione, dla wzajemnej realizacji zawarta jest spółka, etc.
Ja nie twierdze że znam odpowiedź jak ty. Lecz wskazuję jedną gałąź problemu „brak świadomości o konsekwencjach za nieodpowiedzialności”. Bez zbędnego straszenia, straszyć można dzieci.
Będę się upierał, że w tym tkwi problem! Nie w systemie promocji, wynagradzania, możliwości samorealizacji pracowników, etc.
No chyba że zakładamy sektę to te problemki znikają, ale to chyba inny temat.

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Nie wiem czemu czepiacie się kar? Czy ja domagam się budowy przedsiębiorstwa na zasadzie obozu kary, wojska? Lecz pozostaje problem wyjaśnienia pracownikom o konsekwencjach braku odpowiedzialności. jest to karygodne i zaczyna się znowu błędne koło. A może ja jestem już tak stary, że bez wieży strażniczej nie mogę pracowac ;). Tylko może powiecie mi skąd istnieje w tyluż przedsiębiorstwach problem poufności danych? Jeśli ludzie są tak dobrzy, tak rozumiejący wszystko i miejący śwaidomość etycznego postępowania to skoro jest tak dobrze czemu do b..ła jest taki s..f?

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

A mi się wydawało, że rozmawiamy na temat z postu autora tekstu i zapytania. A nie rozmawiamy o tym, czy Dagmara ma rację, czy nie.

Twoje podejście sprawdzi się, w firmie ochroniarskiej... Ale nie sprawdzi się w dużych firmach biznesowych.

Nie widzę sensu schodzenia na tematy publiczne związane z polityką. Bo to bez sensu. Rozmawiajmy na temat tego, co dotyka ludzi biznesu dla których przeznaczone jest GoldenLine.

Dobranoc:)




Artur M. edytował(a) ten post dnia 16.01.07 o godzinie 01:05

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Witam wszystkich,

ja mam jeszcze inny problem, aczkolwiek bardzo ważny w relacjach biznesowych. Sprawa dotyczy autorytetu.
Otóż jak budować swój autorytet, kiedy nasz współpracownik (wyżej ) depcze go na każdym kroku. Najpierw angażuje Cię do biznesu, a potem pomija w ważnych kwestiach dla Tojego zespołu, robiąc to za Ciebie. Pracujesz na swój autorytet, ale nie możesz go wypracować, bo Twój kierownik załatwia sprawy z Twoim zespołem za Twoimi plecami. Domyślam się, ze najlepsza byłaby rozmowa, jednak jak dotrzeć do kierownika, któremu sukces uderz

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Witam wszystkich,

A co powiecie na temat autorytetu w swoim zespole?
Bo ja mam właśnie problem. Ktoś kto zaangażował mnie do pracy, którą lubię zresztą, depcze mój autorytet w moim zespole, poprzez załatwianie za mnie spraw z moimi współpracownikami, poza moimi plecami. Rozumiem, że jego sukces, na który składa się również moja praca, może uderzyć do głowy, jednak mnie to strasznie irytuje. Macie na to jakąś receptę?

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Mariola L.:Witam wszystkich,

A co powiecie na temat autorytetu w swoim zespole?
Bo ja mam właśnie problem. Ktoś kto zaangażował mnie do pracy, którą lubię zresztą, depcze mój autorytet w moim zespole, poprzez załatwianie za mnie spraw z moimi współpracownikami, poza moimi plecami. Rozumiem, że jego sukces, na który składa się również moja praca, może uderzyć do głowy, jednak mnie to strasznie irytuje. Macie na to jakąś receptę?


Przykład człowieka depczącego po głowach współpracowników by wejść wyżej po drabienie sukcesu. Spotkałem kilka takich osób w swoim życiu, najwięcej gadają..... budując wokół siebie IMAGE, jeden za moimi plecami zbudował tak swoją pozycję, że nic nie robił w pracy - a ja ponosiłem za to konsekwencje, mimo że byłem zabiegany jak dziki osiołek z przepracowania. Druga osoba pojawiła się świeżo w firmie, gość świeżo po studiach a miał czelność kręcić i ściemniać tak, bym z moim kolegą był źle postrzegany przez jego przełożonego (po trupach do sukcesu).

Obie osoby w krótkim czasie zbudowały sobie tak silny autorytet w firmie, że w obu zostali dłużej odemnie (zmieniłem firmę, szukając miejsca takiego, gdzie mógłbym się bardziej rozwijać).
Zmiana firmy nie wynikała ze strachu przed nimi, była z tym niezwiązana. Ale co jest istotne, te osoby miały tak silny autorytet przez swoje gadanie, że w walce z nimi zostałby każdy zdeptany. Więc nie doradzę Ci, jak temu przeciwdziałać..., sugeruje jedynie byś zrobiła tak jak Ci podpowie serce, wydaje mi się że można pogadać z przełożonym - jeżeli On jest kontaktowy i by to coś mogło zmienić...
A sam raczej rozejrzałbym się za podobnym stanowiskiem w innej firmie.


Artur M. edytował(a) ten post dnia 16.01.07 o godzinie 10:55

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Proszę Państwa, nie mylmy odpowiedzialności z motywowaniem, to dwie różne rzeczy w istocie. Odpowiedzialność jak słusznie Pani Dagmara zauważyła powstaje gdy ponosimy konsekwencje naszych działań i tylko wtedy. Gdy ich nie ponosimy odpowiedzialności nie ma i nie będzie choćbyśmy najlepiej motywowali. I ta reguła się sprawdza czy to w życiu czy to w firmie. I prawda jest taka, że jak ktoś czegoś zza młodu nie wyniósł to są mierne szanse żeby był odpowiedzialny, również w pracy. Dopiero jak się sparzy to może wtedy, ale też nie zawsze.
Aleksander K.

Aleksander K. Trener, doradca,
coach, mentor;
przywództwo, Polska,
MŚP,...

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Nie, nie , nie, Darku!!!

Nie zgadzam się z Tobą - tu odpowiedzialność to jest postawa człowieka. To jest jego nastawienie, wrażliwośc, gotowość wzięcia na siebie ciężaru decyzji i konsekwencji. Przecież o taką odpowiedzialność chodzi w naszej dyskusji.
To, o czym Ty piszesz, to jest odpowiedzialnośc formalna, sankcjonowanie, karanie - to nie jest wnętrze i wartość człowieka, tylko paragraf, kara, coś zewnętrznego.
Jeżeli pytam, jak budować W ludziach odpowiedzialnośc, to przecież chodzi o to pierwsze jej znaczenie, o wnętrze człowieka.
To po pierwsze.

Po drugie - tu się też nie zgadzam - nigdy nie jest za późno. Dlaczego chcesz skreślić kogoś, bo nie miał szczęścia wyrosnąć w środowisku z dobrymi wzorcami? Przecież na tej zasadzie, że u dorosłych na wszystko za późno, doszlibyśmy do rozwiązań stosowanych przez jednego wariata, wodza rzeszy z wąsikiem.
NIE! Tak nie wolno myśleć. Trzeba wciąż do ludzi wyciągać rękę, nawet, jezeli ją odtrącają. Zwróć uwagę, że moje pytanie brzmi: JAK budować w ludziach odpowiedzalność. Bo trzeba to robić. Ale jak, aby było to skuteczne?

Nie sparzaj wszystkich ludzi, bo możesz ich przy okazji spalić.
Pomóż znaleźć odpowiedź na pytanie: JAK?

Pozdrawiam serdecznie
Aleksander

konto usunięte

Temat: Jak budować odpowiedzialność w ludziach?

Aleksander K.:Nie, nie , nie, Darku!!!

(...)


Ja nie sparzam wszystkich :) i uważam, że każdy powinien mieć szansę. Ale zwolennikiem podejścia "róbta co chceta" nie jestem i nie będę. Czy odpowiedzialność to jest postawa człowieka? Na pewno, ale bardziej bym się skoncentrował własnie na tej umiejętności ponoszenia konsekwencji swoich działań. Oczywiście powinno to bazować na posiadaniu wyobraźni możliwych skutków i dojrzałości oraz gotowości do ich poniesienia. Ale nie oszukujmy się, w większości wypadków brak jakichkolwiek sankcji, takich które "zabolą" - nie mówię tu o formalizacji, powoduje poczucie bezkarności, bylejakość, nieprzejmowanie się konsekwencjami skoro ich nie ma.

Po drugie piszesz, że nigdy nie jest za późno.. oczywiście, nigdy,a le przy spełnieniu podstawowego warunku, że ktoś wie z czym MA problem (np. z odpowiedzialnością) i CHCE to zmienić. W innym przypadku podejscie "resocjalizacyjne" mija się z celem. A prywatnie uważam, że w wielu przypadkach w ogóle mija się z celem.

Poza tym wątek raczej dotyczy odpowiedzialności w pracy jako takiej. Więc ja bym tu postawił pytanie nie "JAK" tylko czy "JEST SENS" tak za wszelką cenę. Bo często sensu nie ma.


Dariusz G. edytował(a) ten post dnia 20.01.07 o godzinie 12:50

Następna dyskusja:

jak umiejetnie nalegac na o...




Wyślij zaproszenie do