Temat: Biogazownia rolnicza
Biogazownia jako eksponat muzealny do ogladania ok moze byc 10 mln
to jest całkiem normalna cena na nową biogazownię rolniczą. Powtarzam: mówimy o biogazowni, a nie o elektrociepłowni dla spalania biomasy.
to nie jest coś muzualnego, jak Pan pisze, a dobra technika, z 2 CHP.
system ktory dziala i przynosi profity to tak jak Pani napisała
działka (na 1,4 MW to jakies bagatelne 1000 ha) kosa do tego nie wystarczy ;)
kombajny traktory maszyny stodoły, bydło lub trzoda
Pod haslem infrastruktura mieszcza sie kilometry rur ciepłowniczych, drogi mostki, siec energetyczna czasem kilka kilometrow sredniego napiecia, transformatory, przekazniki itd inne dzialki obsługa prawna ustanowienie dzierzawy lub słuzebnosci przesylu.
Oprocz tego co Pani napisala jest jeszcze cashflow. Przeplyw pieniedzy na podatki zaliczki wynagrodzenia zanim poplynie 1 kW.
Druga opcja to (zeby na papierze wygladalo taniej) zewnetrzna produkcja
czy ktos dostarczy 100 ton kiszonki dziennie za darmo ? nie - potrzebne jeszcze wiecej pieniedzy.
Proszę Pana, jasne, że takim czymś zajmuje się ktoś, kto 1. albo ma pojęcie o tym, co robi
i/albo
2. ma już coś na miejscu. Jeżeli jestem rolnikiem i chcę wybudować biogazownię, to już przecież coś mam, chociażby te traktory, bydło czy trzodę. W innym przypadku dlaczego bym miała inwestować w biogazownię? Są wtedy lepsze projekt inwestycyjne, w które mogłabym włożyć pieniądze, chociażby projekty fotowoltaiczne we Włoszech czy Francji, w których mogę ulokować swoje pieniądze i czekać na zysk.
NIE, w naszym przypadku chcę być przede wszyskim niezależna od dostawy prądu i ciepła. Przede wszysktim na moje potrzeby, a także dostarczać do ciepło i prąd najpierw w pobliżu mojej biogazowni. Popyt na energię nie będzie malał, a Polska także nie dysponuje wystarczającą ilością gazu i resursów.
no bez przesady, 100 ton kiszonki dziennie za darmo? Dlaczego, jeżeli mam przemyślany projekt, mogę podpisać kontrakty z dostawcami kukurydzy. Tylko musi się zmienić świadomość ludzi w Polsce. Bo jeżeli ktoś myśli, że dzisiaj mi sprzeda kukurydzę, a jutro być może - jeżeli cena pójdzie do góry - wyeskportuje do Rosji, to nie ma co w ogóle współpracować.
Bardzo WAZNY aspekt: Ludzie myślcie długofalowo!
Jednkaże odradzam komuś budować biogazownię, jeżeli nie ma działki albo przynajmniej jakichś pomieszczeń (zbiorników na magazynowanie np. gnojownicy, substratów). Wszystko to można wybudować, ale wtedy potrzebny jest albo jeden duży inwestor albo kilka. No i trzeba patrzeć, czy to w ogóle ma sens.
Biogazownię - przynajmniej rolniczą - stawia się tam, gdzie są substraty, przynajmniej ich większa część. Nie ma sensu sprowadzać substraty kilkadziesiąt km.
dokladnie, a im wiecej w nich wody tym mniej sie oplaca
O wodzie nic nie mogę poiwiedzieć, analizą tej gnojownicy się nie zajmowałam, tylko, że nie widzę tutaj różnicy pomiędzy polską a niemiecką gnojownicą.
Bierze się % substancji suchej substrata i miesza się w odpowiednim stosunku.
Na rynku wciąz wiecej cwaniakow niz realnych inwestorow
myslenie - wybuduje, oddam zgarne po roku dzialania dotacje 8 mln i znikam do kazachstanu lub chile (nie ma umowy o ekstradycje). Ze strony banku - duze ryzyko. Duze ryzyko - duze ubezpieczenia...
Tak, zgadzam się. Trzeba więc od samego początku grać z otwartymi kartami. Tak można wykryć cwaniaczków. Jeżeli chodzi o bank, to się nie boję, bank zawsze znajdzie wyjście i zawsze wyjdzie na swoje.
Dla normalnej biogazowni rolniczej wystarczy już 160 sztuk bydła, no i oczywiście substraty, najlepiej kukurydza. Najlepiej jest, jeżeli się podpisze kontrakty na jej dostawę z miejscowymi rolnikami.
dla 1,4 MW ?? 160sztuk bydła ?? chyba 1600 i maaaasaaa kukurydzy
Proszę dokładnie czytać: Te 1.4 MW to odnosiło się do przykładu z góry. Pan napisał, że koszty biogazowni wynoszą przynajmniej 30 mln. (chyba PLN?).
A ja mówiłam w 2 przypadku o normalnej biogazwoni na polskiej wsi.
Aby otrzymać 1.4 MW potrzeben są (około) 6000 ton gnojownicy (bydło, substancja sucha 10 %) i 24.000 t kiszonki kukurydzianej (substancj asucha 35 %). Stawia się 2 CHP (jeden przy biogazowni, bo i biogazwonia musi mieć ciepło), drugi przy elektrowni miejskiej (to w przypadku, jeżeli nie ma CHP i jeżeli działka jest zbyt daleko oddalona).
1.4 MW to już jest duża biogazwonia, przynajmniej z punktu widzenia normalnego fermera.
Ale my mówimy tutaj o biogazowni, a nie o biomasie.
Ale to szerszy rynek
biomasa ---> przetworstwo ----> paliwa lub energia
pod hasłem przetworstwo miesci sie m in biogazownia, obok innych technik
Tak, ale nie wszystko, co nadaje się do spalania, nadaje się do biogazowni. Tutaj trzeba odróżniać. Tym bardziej, że elektrociepłownia (biomasa) przedstawia o wiele większą inwestycję, musi otrzymywać dużo więcej substratów.
Biogazownia nadaje się tam, gdzie jest już infrastruktura, albo przynajmniej jej część, no i gdzie są substraty. W ten sposób mogę produkować dla siebie ciepło,energię, a także otrzymuję jeszcze i dobry nawóz.