Temat: Przyroda

Wiktoria Skopiak:
Strasznie tu pusto :)
To może zaczne od pewnego faktu.
Białoruś to piękny kraj. Te gęsty dziewicze lasy.
Byliście na Białorusi?
Zgadzacie sie ze mną?

Nie bylem - ale zgodze sie z Toba. Bede w Europie w Marcu t6o sie tam wybiore, co polecasz?

Temat: Przyroda

Wiktoria Skopiak:

Stan Kulski:

Wiktoria Skopiak:
Strasznie tu pusto :)
To może zaczne od pewnego faktu.
Białoruś to piękny kraj. Te gęsty dziewicze lasy.
Byliście na Białorusi?
Zgadzacie sie ze mną?

Nie bylem - ale zgodze sie z Toba. Bede w Europie w Marcu t6o sie tam wybiore, co polecasz?

Wszysto :-)

Małe mieścinki typu Slonim, stare polskie miasta, np. Grodno. Ja natomiast kocham Mińsk wieczorem.

Ludzie Lukaszenki nie dokuczaja tam obcym?

Temat: Przyroda

Wiktoria Skopiak:

Stan Kulski:

Wiktoria Skopiak:

Stan Kulski:

Wiktoria Skopiak:
Strasznie tu pusto :)
To może zaczne od pewnego faktu.
Białoruś to piękny kraj. Te gęsty dziewicze lasy.
Byliście na Białorusi?
Zgadzacie sie ze mną?

Nie bylem - ale zgodze sie z Toba. Bede w Europie w Marcu t6o sie tam wybiore, co polecasz?

Wszysto :-)

Małe mieścinki typu Slonim, stare polskie miasta, np. Grodno. Ja natomiast kocham Mińsk wieczorem.

Ludzie Lukaszenki nie dokuczaja tam obcym?

Jestem tam inaczej niż w krajach europy zachodniej, czuje się rękę władzy. Ale to cywilizowany kraj. Może troche dużo biurokracji, ale na ulicach nie ma uzbrojonych ludzi i policja się tak nie czepia jak w Polsce. Najgorsze jest przekroczenie granicy. Tam w "środku" jest całkiem normalnie.

A jak z wiza?
Co do czepiania - bylem w Polsce w ub roku, zaraz po wizycie w Moskwie. W Polsce czulem sie jak u siebie, w Moskwie te tabuny policjantow - siedzialem na lawce w parku, to wystarczylo by mnie wylegitymowac i odprowadzic na posterunek, bo nie mialem "propiski" na jeden dzien.

Temat: Przyroda

Wiktoria Skopiak:

A jak z wiza?
Co do czepiania - bylem w Polsce w ub roku, zaraz po wizycie w Moskwie. W Polsce czulem sie jak u siebie, w Moskwie te tabuny policjantow - siedzialem na lawce w parku, to wystarczylo by mnie wylegitymowac i odprowadzic na posterunek, bo nie mialem "propiski" na jeden dzien.

Co do wizy, to w Warszawie dobrze działał oddział konsularny niedaleko Wilanowa. Ale nie wiem co będzie po 1m stycznia

Bylem we Wrzesniu = ale tylko 2 dni, jedna noc w Grodnie i jedna w Minsku. W Grodnie bylo fajnie, okazalo sie ze po sezonie bylo trudno z miejscami w hotelu kolo dworca. Do grodna dojechalem lokalnym pociagiem, najpierw pospiesznym do Bialegostoku, potem lokalnym do Kuznicy i lokalnym do Grodna. Podroz bardzo mi sie podobala chociaz nie rozumialem dlaczego kosztowala tak malo, mialem okazje zaobserowac jak lokalna ludnosc nadgraniczna jest posluszna prawu popytu i podazy. W Grodnie obsluga najlepszego hotelu pomogla mi zalatwic noclegi w Tourist Hotelu, bo u nich nie bylo miejsca. Spotkalem sie z agentka, ktora znalem tylko ze zdjec, bylem zaszokowany jej uroda, potem odwiedzilismy kilka firm. Zaskakujace bylo, ze wtedy latwiej bylo o imort do Bialorusi niz export - dyrektorzy wyjasniali to checia kontroli nad exportem przez wladze. Po drodze widzialem slynne ploty Lukaszenki - dekoracyjne od strony ulicy, budowane na przejazd dygnitarzy.

W Minsku rozmawialem z wieloma zyczliwymi ludzmi po drodze. Zaskoczylo mnie kilka rzeczy:

1) karta na telefon komorkowy jest sprzedawana po rejestracji passportu i miejsca zamieszkania - nie ma tak, ze kupil, wlozyl i aktywowal. Telefony wewnetrzne sa bardzo tanie wiec wszyscy maja komorki. A dzwoniac z Australii - to najdrozsze polaczenie. Widac taka polityka odcinania od kontaktow zewnetrznych.

2) ABsolutna niefrasobliwosc w Energy Conservation. W Australii jest to juz kultura oszczedzania, (gdy w budynkach rzadowych nie wylacza swiatel na noc - to obywatele dzwonia do wladz, ze marnuje sie energie). U nas tak samo oszczedza sie i wode - ale wody na Bialorusi pelno
W Misku pelno budynkow oswietlonych cala noc

3) Bilet do Warszawy kupowalem na pelnym zycia dworcu w Minsku. W informacji poinformowali mnie, o godzinie, i cenie. Ale nie poinformowali w ktorej kasie mam kupowac - bo o to nie pytalem -)) Odstalem w dlugiej kolejce do dalkobieznych, by dowiedziec sie ze kupuje sie w innym budynku. A ten inny budynek niedaleko, ogromny i calkowicie pusty! Z kilkoma kasjerkami tylko!

Reasumujac: Szkoda ze Bialorus jest tak odizolowana, tak blisko i tak wiele wspolnego z Polska. Jezyk bialoruski jest mniej popularny niz j. Polski. Ze wzgledu na te izolacje - i latwosc kontaktow z Rosja - Moskwa jest dominujaca.