konto usunięte
Temat: Uczelnia Wyższa, Windykacja, Próba Wyłudzenia
Witam,wczoraj dostałem pismo z windykacji na sporą kwotę w sprawie nie zapłaconego czesnego. Sytuacja:
W 2002 zapisałem się na prywatną uczelnię. Uczęszczałem na semestr zimowy i kawałek letniego. Złożyłem rezygnację, oba semestry były opłacone - czyli cały rok 2002/2003. Kilka lat później (3 do 4) dostałem pismo o skreśleniu z listy studentów - śmiałem się wtedy z bałaganu jaki mają :/
Teraz w lipcu 2011 r. mam pismo zwykłe od windykacji w którym jest info, że działają na podstawie pełnomocnictwa z października 2010. Już samo to oznacza dla mnie działanie na moją szkodę. Zwłaszcza, że nigdy, żadnego wezwania nie miałem. Poszedłem do windykacji, ze świadkiem z informacją, że długu nie uznaję i jak sprawę mam załatwić - stwierdzono, że z uczelnią.
Jutro na uczelnię się wybieram i mam dwa pytania:
1. Jeżeli uczelnia nie uzna swojego błędu, to wiem, że mam wysłać pismo o przedawnieniu roszczeń - pytanie czy wczorajsza wizyta, pomimo świadka, nie zostanie uznana za ponowne rozpoczęcie sprawy?
2. Jeżeli sprawa zostanie skierowana do sądu, tam też powołam się na przedawnienie. W zamian będę chciał założyć proces uczelni za próbę wyłudzenia. W tym przypadku pojawia się jednak problem (zresztą odnosi się też do punktu 1go) - po tylu latach nie mam już żadnego potwierdzenia zarówno wpłat (przez pocztę się odbywały), jak i pisma o rezygnacji. Co zresztą nie uważam do końca za błąd, bowiem z mojej wiedzy wynika, że takie dokumenty muszę trzymać przez 5 lat. Minęło już 8.
Będę bardzo wdzięczny za poradę, bo ja zrobiłem wszystko dobrze i uczciwie...ktoś w sekretariacie zrobił gdzieś błąd i szukają jelenia :(