Temat: Gdzie apllikowac na asystenta aktuarialnego?
Panie Robercie, nie zreformowal Pan swojego myslenia, od czasu kiedy Pan szukal pierwszej pracy, a czasy sie zmienily...
Robert Pusz:
Spróbuj podejść do tematu trochę inaczej. 21-lat to pewnie jest to jakiś środek studiów, więc pewnie nie jesteś przygotowany na to, żeby podjąć pracę na stałe (no bo studia kiedyś skończyć trzeba). Wiem, że jak się zacznie pracę na pełny etat będąc studentem to czasem ciężko znaleźć czas na dokończenie studiów - ale nie ma rzeczy niemożliwych.
czy to ma cos wspolnego z platnoscia-nieplatnoscia praktyk?
Trzeba pamiętać, że nawet odbywając praktyki bezpłatne można się czegoś nauczyć.
Na bezplatnych przede wszystkim pokory.
Skoro pracodawca nie placi za praktyki, to znaczy, ze nie umie ich zorganizowac tak, zeby byly dla niego pozyteczne. A skoro nie umie ich zorganizowac, to znaczy, ze niczego nie mozna sie nauczyc.
Poza tym, jak Twoja praca spodoba się w firmie to jest szansa, że pojawi się oferta pracy.
Pojawi sie, albo sie nie pojawi. Jesli praktyki traktuje sie jako forme rekrutacji, to w przypadku praktyk bezplatnych pracodawca przerzuca koszt rekrutacji na rekrutowanego pracownika. To jest bezczelnosc oczywiscie.
Nie mowiac o tym ze taka szczodrobliwa firma z gestem, ktora nie praci za praktyki na pewno zaoferuje tez swietna pierwsza pensje.
Tak na zdrowy rozum to pracodawcy nie powinno zależeć na tym, żeby kogoś poduczyć i po miesiącu puścić w świat (a co dopiero, żeby miał za to płacić).
Badzmy realistami - czego czlowiek konczacy studia (magisterskie na dobrej uczelni, bo o takich ludziach tu rozmawiamy) moze sie PODUCZYC w miesiac? (U pracodawcy, ktory nie placi z apraktyki?) Poduczyc tego, ze jak jest sprawa taka i taka, to sie idzie do pani Jadzi, jak taka i owaka, to do pani Kazi, a jak cos z komputerem, do do pana Grzesia z IT?
W miesiac, to on sie moze najwyzej zorientowac, pi razy oko, jak wyglada praca w tej firmie, a firma moze go sobie dokladniej obejrzec niz na rozmowie kwalifikacyjnej, i tyle.
Odbyte praktyki zawsze można sobie wpisać w CV. Czym innym są praktyki a czym innym praca na okres próbny i wydaje mi się, że raczej za praktyki się nie płaci.
Wpisanie tych praktyk w cv to na prawde kuszaca sprawa.
(odbyl bezplaten praktyki i go nie zatrudnili - do niczego sie nie nadawal?)
Uwazam, ze za prace na okres probny tez sie nie powinno placic, bo tez mozna ja sobie wpisac w cv.
Należy rozróżnić dwie rzeczy:
- bezpłatny staż w dobrej firmie, gdzie można się czegoś nauczyć z perspektywą znalezienia pracy;
Juz podzielilem sie swoja opinia na ten temat ogladania sobie dobrze wyksztalconych ludzi na ich wlasny koszt i wmawiania im jakiego to dostapili zaszczytu.
- płatne zbieranie truskawek, gdzie się człowiek nic nie nauczy i nie ma perspektywy znalezienia pracy.
Nie widze nic hanbiacego w platnym zbieraniu truskawek.
Mozna sie przy tym elegancko opalic.
(zbieralem wprawdzie tylko na dzialce za darmo, wiec pewnie troche jestem frajerem, ale opalic tez mozna sie bylo)
I nie widze tez w jaki sposob zbieranie truskawek mialoby utrudnic dalsze szukanie pracy. (a jesli ktos tak uwaza, to mozna go np. nie wpisac w cv)