Gloria Kot

asystent, Abrakadabra

Wypowiedzi

  • Gloria Kot
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie spadek czy zasiedzenie?
    9.04.2011, 21:08

    A czy bez sprawy spadkowej nie ma szansy na zasiedzenie?
    Zastanawiam się jeszcze czy w sytuacji, kiedy wnuczka Y udostępni nam tę drugą połowę domu i spisze umowę u notariusza (np. na użyczenie bezterminowe) - czy będzie ona miała jakąś moc skoro ona dziedziczy przy sprawie spadkowej jak inni, a obecnie nie jest właścicielem.
    Czy teraz możemy zaryzykować i zająć cały dom i go gruntownie wyremontować? Tylko my jesteśmy zameldowani..., a przy sprawie spadkowej spadkobiercy będą zobowiązani do zwrócenia nam poniesionych kosztów.

  • Gloria Kot
    Wpis na grupie Bezpłatne porady prawne w temacie spadek czy zasiedzenie?
    9.04.2011, 15:54

    Mój pradziadek X i jego brat Y mieli nieruchomość (na nich figuruje wpis w księdze wieczystej). Oboje już nie żyją, ich dzieci również - pozostały wnuki. Nie sporządzili testamentu, a po ich śmierci nie była przeprowadzona sprawa spadkowa. Jest duże prawdopodobieństwo, iż kiedy dojdzie do uregulowania prawa własności – niektórzy z nich mogą rościć pretensje. Dom jest niewielki i są w nim jakby dwa oddzielne mieszkania (dwa odrębne pokoje), które zamieszkiwane były odpowiednio przez rodzinę X i Y. Generalnie adres jest jeden (tak przychodzą rachunki, ja mam taki wpis meldunkowy w dowodzie). Po śmierci Y zamieszkiwał jego syn, zaś od czasu, kiedy umarł – nikt mieszkaniem się nie interesuje, nie wnosi żadnych opłat, nie remontuje i nie dba o nieruchomość. Połowa domu stoi zamknięta i niszczeje. Wnuczka Y trzyma tam swoje rzeczy, jednakże w ogóle tam nie przychodzi oraz nie ponosi żadnych opłat. W mieszkaniu X zamieszkują moi rodzice, którzy opłacają podatki, remontują i są faktycznie jedynymi gospodarzami na tej posesji (jest na to wielu świadków). Po śmierci X – z jego dziećmi i moją mamą spisana została umowa, w której jest napisane, iż użyczają oni nieodpłatnie na czas nieokreślony połowę nieruchomości mojej mamie. Umowa była sporządzona pomiędzy nimi, ale nie wiem czy ma jakąś wartość, bo była bez notariusza i nie wszyscy ją podpisali. Była ona pomocna przy formalnościach związanych z płaceniem przez mamę podatku, czy coś takiego (myślę, że można jej nie ujawniać). W nieruchomości zameldowani są jedynie moi rodzice (od 1997 roku), ja (od 1992 roku) i moje dzieci (od 1993 i 1996 roku). Ja również tam inwestowałam, zaczęłam robić remont po śmierci pradziadków, wzięłam geodetę, który wymierzył działkę i podzielił na 2 części. Było to w 1992 roku. Miałam zamiar uporządkować sprawy i tam z mężem zamieszkać. Dwie córki X chciały, abyśmy tam mieszkali i mówiły, że zrzekną się tego. Syn X początkowo również stał na takim samym stanowisku, natomiast później zmienił zdanie (być może pod naciskiem swojej żony – nadal żyjącej) - powiedział, iż możemy tam mieszkać, jednak gdyby zdarzyło się, że kiedyś ten dom będzie wyburzany – on chciałby dostać część po podziale tej działki. W związku z tym faktem zaprzestaliśmy wszystkiego i po kilku latach zaczęli tam mieszkać moi rodzice i do dziś dnia tam zamieszkują – bez uregulowania sytuacji prawnej. Podejrzewam, że sprawa spadkowa byłaby bardzo zawiła, długotrwała i kosztowna (być może nie warta zachodu). Zapewne znaleźli by się chętni, aby otrzymać zachowek lub wartość przypadającej dla nich części. Dlatego myślę, iż jedyną szansą na zdobycie tej nieruchomości będzie zasiedzenie. Nadmieniam, iż nam najbardziej zależy na uregulowaniu tej kwestii. Jeśli natomiast nie będziemy próbowali tego uregulować – na 99,9% - nie zrobi tego również nikt inny. Proszę mi poradzić co mam robić i na co mam szansę... De facto rozporządzamy połową domu, klucze do drugiej połowy ma wnuczka . Czy będzie dla nas na korzyść, jeśli zabierze ona swoje rzeczy i umożliwi zajęcie całego domu? Czy będzie mogła później rościć pretensje, kiedy to wyremontujemy? Czy potrzeba to załatwić w sposób formalny (jak)? Nadmieniam, iż połowa domu po Y wymaga gruntownego remontu. Od jego śmierci nie była ogrzewana ani wietrzona, nie było żadnych napraw, przez co w mieszkaniu u moich rodziców jest wilgoć i gnije ściana. Wnuczka Y kiedyś wspominała o tym, aby oddać mojej mamie klucze, jednakże moja mama nie chciała, ponieważ zwiększyłyby się jej koszty utrzymania całego domu (obecnie chce – z uwagi na to, iż chce tam zamieszka moja córka). Przy okazji tamtej rozmowy wspomniała również o notariuszu (podejrzewam, iż chce się zabezpieczyć przed tym, aby tego nie utracić - jej ojciec bowiem zapisał jej w testamencie to co jemu przypadało, czyli 25%). Jeśli wnuczka Y nie zgodzi się na oddanie kluczy od swojej połowy domu, która niszczeje (nieruchomość figuruje jako jedna całość pod jednym adresem), a jedynie członkowie mojej rodziny są tam zameldowani – czy bez niczyjej zgody możemy np. wymienić zamki i zająć całą nieruchomość? Nadmieniam, iż istnieje taka możliwość, gdyż pomiędzy dwoma mieszkaniami są drzwi, które można po prostu otworzyć lub zlikwidować? Czy wnuczka Y chcąc rościć jakiekolwiek pretensje - będzie musiała najpierw założyć sprawę spadkową? Proszę o pomoc... Nie wiem czy w chwili obecnej uda mi się coś wskórać, czy dopiero w dalekiej przyszłości.Gloria Kot edytował(a) ten post dnia 09.04.11 o godzinie 15:57

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do