Całkowity brak podziału obowiązków między likwidatorami, prawnikami i inżynierami - każdy robi wszystko.
Brak stabilności zatrudnienia - pracownicy są zwalniani niezależnie od pozostałego czasu umowy jeśli tylko zaczyna zmniejszać się liczba zleceń dla firmy.
Bardzo duża rotacja pracowników.
Oszczędności na lokalu i stanowiskach pracy: budynek wymaga remontu, często niesprawne toalety.
Wątpliwe spełnianie norm BHP: kable idące przez środek pomieszczeń, sprzęty porozstawiane na korytarzach i drogach ewakuacyjnych.
Firma skupiona wokół prezesa, dla którego nadrzędnym celem jest ustalenie jak najniższej stawki wynagrodzenia.
Brak szans na podwyżkę, nawet po długim czasie pracy; obietnice podwyżek za to pojawiają się regularnie.
Praktycznie brak benefitów: abonament za karty sportowe i opiekę zdrowotną jest praktycznie w cenie rynkowej.
Niestabilny i przestarzały intranet.
W teorii stabilne godziny pracy, jednak praktycznie każdy pracownik może zostać wywołany do wyjazdu na oględziny na drugim końcu Polski nawet tego samego dnia, w którym jest w pracy. Często przedmiot oględzin nie ma żadnego związku z wiedzą pracownika i służy tylko spełnieniu wymogów klienta co do obecności, jednak za ewentualne nieprawidłowości w oględzinach odpowiedzialność poniesie pracownik.
Częste zwolnienia powodują złą atmosferę pracy.
Regularne informowanie przez prezesa o tym, ile osób jest na miejsce.
Nie ma szans na rozwój. Szeregowe stanowiska to likwidator i prawnik - zakres obowiązków taki sam. Stanowiska kierownicze są obsadzane ze względu na sympatię do osób.