пропозиції роботи
Wypowiedzi
-
Łukasz K.:
Jeszcze w tym temacie - na meczu kadry miałem akurat miejsce w rzędzie tuż przed boksami dla vipów - muszę powiedzieć, że zdecydowanie najlepsze w tych boksach były hostessy, choć nie wiem, czy te na meczach Lecha to z tego samego castingu :)
Trochę z innej beczki.
Ktoś wizytował kiedyś te strefy vip na stadionie?
Muszę trochę zmotywować poznańskich klientów i chciałbym ich tam wysłać na Juve.
A panowie głównie popijali (piwo i wino, drinki chyba też) i rozmawiali, niektórzy oglądali mecz tylko w TV nie wychodząc poza box (nie wiem dlaczego, ale akurat w boksie za mną stali cały mecz w kurtkach:) - jest w nim chyba wszystko co niezbędne (znaczy stół, alkohol i tv), ale bez fajerwerków. Przed każdym boksem są dwa rzędy krzesełek (chyba takich jak wszystkie), nie widać z nich telebimów (muszą się mocno wychylić), więc pod tym względem moje miejsce było lepsze, bo ja widziałem i telebimy i TV w środku z powtórkami :)
Oczywiście wszyscy jak jeden mąż mieli identyczne szaliki nówki sztuki nieśmigane "Polska - WKS" :-) -
Ja rozumiem, że ważny mecz, ale wałkowanie tematu "biletów na Juve" w czterech wątkach zdecydowanie niepotrzebne - zostańmy przy tym jednym.
Niżej wrzucam hurtem posty nt. biletów ze skasowanych wątków.
Ogłoszenia "zdesperowanych" kupców wklejam z mieszanymi uczuciami, bo koników zdecydowanie tu nie zapraszam, ale jestem też w stanie zrozumieć Pawła i Krzysztofa.
Może trafi się po prostu ktoś, komu bilet zbywa, a niekoniecznie będzie chciał zbić na nim majątek.
Paweł K.:
Panowie,
może jestem naiwny zakładając ten temat, ale cóż kto nie pyta...
KUPIE 2 BILETY NA MECZ Z JUVE.
Jeżeli ktoś czysto finansowo podchodzi do sportu to czekam na propozycje.
Krzysztof Panas:
Michał H.:
Można chodzić na wszystkie mecze mając darmowe bilety z roboty a takie nie były uwzględniane przy meczu z Juventusem.
Krzysztof B.:
Biletow na mecz z juve juz brak :( Szkoda, ze nie dali szansy na zakup normalnym ludziom, pewnie z 40% wykupili koniki...
jezeli jakims cudem bedzie ktos mial jeden bilecik do odsprzedania to bardzo prosze o kontakt.
pozdrawiam
Przecież wystarczyło mieć 1 bilet na mecz ligowy - by móc kupić w przedsprzedaży?
Rozumiem, że nie wogóle chodzisz na Lecha?
Łukasz O.:
Ja tam mam bilet. Ale ja nie jestem normalny :P -
Nie wiem jak inni, ale ja mu raczej życzę, żeby to się potwierdziło:
http://ekstraklasa.wp.pl/kat,32288,title,Red-Bull-inte...
Szybkiego powrotu do zdrowia oczywiście również, bo połamanego czy chorego, to już na pewno nikt by nie wziął. -
Gwizdy były na Tshibambę, może na oprawę trochę też i zgarnął kumulację :)
Ale nie ma przypadku - jak wchodził z Polonią było to samo, co trochę mnie zdziwiło.
Jeszcze dziwniejsze jest to, że Tschibamba był głównym tematem rozmów po meczu, z tego co zauważyłem wszędzie - właściwie bez wyjątku, sam zresztą się do tego przyłączyłem. Oby tylko zawsze wchodził na boisko przy wyniku 2:0... -
Adam Jankowiak:
Łukasz O.:
z Wisłą to grali nawet do 101 minuty :)
Czemu niestety, czemu niestety co? ;) Prosze ladnie drzec twarz coby grajkow zmobilizowac do jezdzenia na dupach przez 95 minut ;)
Dobrze, że mam karnet, bo mogę się cieszyć na jutrzejszy mecz. Bez karnetu, w życiu bym nie kupił biletu (chyba, że po to, aby mieć pierwszeństwo na bilet z Juve :) ). -
Mamy zdublowany wątek, więc przenoszę posty tutaj, a tamten - do kosza.
Łukasz O.:
Niestety zakupiłem wcześniej bilet, więc udaję się na Bułgarską.
Czemu niestety, czemu niestety co? ;) Prosze ladnie drzec twarz coby grajkow zmobilizowac do jezdzenia na dupach przez 95 minut ;) -
Grzegorz Albinowski:
Obstawiam, że spokojnie zdążymy tu przekroczyć 200 postów zanim pierwszy zimowy transfer do Lecha stanie się faktem :)
A co my na Goldenlinie gorsi ??? Startujemy z wątkiem. -
Coś dla miłośników niuansów taktycznych:
http://www.weszlo.com/news/5822
Sam oglądałem mecz dość uważnie (na ile stadionowe emocje pozwalały:-), ale na większość tych rzeczy, o których pisze Michniewicz nie zwróciłem uwagi i w kolejnych meczach zapewne też nie zwrócę. A raczej nie mam zwyczaju ponownego oglądania meczu, nawet jeśli na stadionie wiele rzeczy umyka.
Za to w 100% zgadzam się z Czesiem, że był to najlepszy mecz Lecha od niepamiętnych czasów :-)
Na fali euforii, tuż po meczu, zakiełkowała nawet we mnie taka myśl, że może by jednak wygrać tę Ligę Europy? :-) Choćby tak na pocieszenie, po nieudanym sezonie w polskiej lidze... -
Mają ludzie fantazję... :]
-
http://ekstraklasa.wp.pl/kat,32288,title,Kibice-Lecha-...
Rozbawiła mnie ta wypowiedź:
- Wciąż trwa sprzedaż zamknięta, ale dane z godziny 18.00 mówią, że sprzedaliśmy 98% karnetów osobom, które posiadały karnet i mogły skorzystać z przedsprzedaży - poinformowała nas rzecznik prasowy Lecha Poznań Joanna Dzios.
Trzeba oddać pani rzecznik, że nawet zgrabnie ubrała w słowa to, co w rzeczywistości było błędem w systemie sprzedaży... "dane mówią, że sprzedaliśmy 98% karnetów...".
A błąd w systemie polegał na tym że w sobotę i niedzielę karnet mógł kupić każdy zarejestrowany w systemie (czyli kupował wcześniej bilety na Lecha, niekoniecznie ten ostatni karnet). Ciekawe co by powiedziała, gdyby wyszło np. 105% :-)
A tak generalnie to dobra sprzedaż karnetów mnie cieszy :) -
6 godzin stania i karnet jest :)
Nigdy tyle po żaden bilet nie stałem (ostatnio chyba ponad 20 lat temu po karpia na święta albo po papier toaletowy) i mam nadzieję, że już nigdy nie będę musiał. Sprzedaży on-line nie zaufałem, pojechałem na Bułgarską. Poza tym wykupienie iluś tam miejsc koło siebie jest jednak łatwiejsze w puntach sprzedaży, choć tam sprzedawca też nie może zaznaczyć kilku miejsc od razu, podobnie jak on-line, więc też mamy loterię (czy ktoś akurat miejsca obok nie wykupi:). Ogólnie jest wesoło i smutno jednocześnie, długo by mówić...
W puntach sprzedaży nie są dostępne te same miejsca co on-line, zdaje się, że naprzemiennie (co drugi rząd) miejsca są poblokowane - tzn. on-line wciąż teraz są dostępne miejsca (np. na środku trójki), których nie można już kupić na Bułgarskiej czy w innych punktach.
Bieżącą sytuację na froncie (wymianna cennych informacji) można śledzić tutaj.
http://forum.wiaralecha.pl/index.php?showtopic=21695 -
Mamy właściwie komplet informacji, to teraz ja się pożalę :)
Polityka klubu wydaje się dość prosta - bywalców sadzamy za bramkami, zwłaszcza w kotle, a resztę golimy do bólu. Czyli WL wynegocjonwała w klubie mniej więcej to, co chciała (na ligę drożej niż chcieli, ale za to na puchary całkiem okej), ale wynegocjowała to głównie dla siebie, dobre i to - trudno im się dziwić, w negocjacjach zawsze coś za coś :) Mnie niestetety wrzucono do drugiego worka i będą mnie teraz golić. A karnet na Lecha mam od jakichś 20 sezonów, nie pamiętam dokładnie, kiedy się pojawiły.
Mimo to - z ciężkim serecem, za to coraz lżejszym portfelem - biorę miejsca na trójce, razem z paroma kummpami chcemy być koło siebie, w końcu mecz to nie tylko mecz ;-)
A jest to prawdopodobnie wybór na lata, bo jak teraz kupię na trójkę, to już tam zostanę. Może się zresztą nawet zdarzyć, że - przy tych cenach - kocioł się zapełni i będzie ciężko się do niego przenieść w kolejnych sezonach.
Polityka cenowa klubu mogłaby się zmienić w kolejnych rundach, ale pod warunkiem, że proste będą teraz puste - na pucharach na pewno nie będą, nawet jak cena w otwartej przekroczy 200 pln za mecz - ale na lidze mogą być tam pustki, bo cena 55 pln w karnecie za tą symboliczną Polonię Bytom to jest megaprzegięcie pały!. To ma być cena po zniżce dla wiernych bywalców Bułgarskiej? Porównanie może głupie, ale tyle samo płaciłem niedawno za bilet na Ligę Mistrzów (Milan-Auxerre) - miejsca na linii środkowej na górze. Bez zniżki, bo bywalcem San Siro bynajmniej nie jestem ;-)
Wiem, że kupując te drogie bilety na proste - mimo tych zastrzeżeń - nie przyczyniam się do zmiany polityki klubu, czyli sam zrobię to, do czego nie namawiam innych (bo do jutra mi się raczej nie odmieni:-), ale co robić... w następnym sezonie znów się zastanowię, jakie karnety kupić, a poza tym nikt nie obiecywał, że będzie lekko... -
Jutro moją podać ciąg dalszy harmonogramu sprzedaży, więc również kwestia biletów na mecz z Juve powinna się wyjaśnić.
-
W temacie biletów na nadchodzące mecze - zostańmy przy tym wątku.
Obawiam się, że będzie w najbliższym czasie co komentować w temacie sprzedaży i cen, więc wątek pucharowy niepotrzebnie zmieniłby pierwotne przeznaczenie :) -
Sprzedaż otwarta będzie zapewne w listopadzie, być może pod koniec października (wątpię) - chyba nikt nie wie, kiedy dokładnie. Mecz z Juve dopiero 1 grudnia, a widać już, że wszystko na ostatnią chwilę...
Teraz (w sobotę) rusza sprzedaż karnetów na ligę, więc dopiero jakoś w drugiej połowie października będzie sprzedaż biletów na mecz z M.City i Juve dla karnetowców (ma być opcja korzystnego pakietu na oba - przynajmniej dla karnetowców), a dopiero później - sprzedaż otwarta dla wszystkich chętnych.
Różnice między ceną dla karnetowców a tą w sprzedaży otwartej tym razem mają być duże. -
Porażka z Bełchatowem (zasłużona) sensacją nie jest, za to nasze frajerstwo z Łazienkowskiej właśnie urosło do rangi megafrajerstwa - z Legią nie wygraliśmy tylko my i dwie ostatnie drużyny w tabeli.
Proponuję zapomnieć o tym meczu i uciekać do przodu. Dobrze, że następny gramy z Zagłebiem, bo wygrywamy tylko z tymi, co w tabeli są pod nami. Wygraliśmy na razie z dwiema ostatnimi, a zagramy z trzecią od końca.
Będzie w każdym razie dużo szans, żeby się odkuć :)
Teraz dwa tygodnie zbierania sił, a później naprawdę napięty terminarz - 9 meczów w ciągu miesiąca. Patrząc przez różowe okulary możemy obecną formę potraktować jako przesilenie, że niby gorzej nie będzie :)
Tak to widzę:
16.10 Zagłębie - jak Zagłębie znów zacznie samobójem, to powinniśmy dowieźć 3 pkt. przy pomocy tych 20 koła wiary, co właśnie zakupiła karnety
21.10 M.City - piękny mecz i zwycięstwo, ewent. bramkowy remis :)
24.10 Górnik - porażka w Zabrzu po bramce Jopa ;-) 0 pkt. po walce wstydu nam nie przynosi, bo Górnik to teraz czołówka. Poza tym nasi wciąż wierni zasadzie "na puchary się spinacie, w ekstraklasie chuja gracie"
27.10 Cracovia - po horrorze i karnych szczęśliwy awans, Gerard Bieszczad okazuje się czwartym w naszym składzie specjalistą od bronienia karnych i zostaje bohaterem (w końcu PP może się okazać naszą furtką do pucharów;-)
31.10 Wisła - po meczu walki dwóch przeciętnych drużyn środka tabeli i dyskusyjnym karnym od Siejewicza inkasujemy 3 pkt.
4.11 M.City - znów piękny mecz, M.City na boisku nie istnieje i zasłużone zwycięstwo 3:0 :)
7.11 Ruch - wymęczone zwycięstwo w Chorzowie, z drużynami z ogona na szczęście jakoś dajemy radę
10.11 Polonia - JW wreszcie trimufuje, jego niebywała ciepliwość się opłaciła, po serii beznadziejnych meczów ogrywa mistrza, a Janas ratuje posadę (choć nie na długo)
13/14.11 Lechia - mecz życia Kotorowskiego, 0:0 i cenny punkt zostaje w Poznaniu, w końcu Lechia to czołówka ligi
W ten sposób plan minimum na połowę listopada wykonany - prześcignęliśmy już w tabeli i Legię, i Wisłę, a strata do lidera zmalała do 8 punktów. -
A siedzonka na "trójce" niby takie same jak na "dwójce" (po wymianie), ale jakoś siedziało mi się (przed meczem) wygodniej, może luźniej rozstawione, a może to tylko kwestia sąsiedztwa? ;-)
Fajną panoramkę pełnego stadionu ktoś wczoraj ustrzelił - link do zdjęcia w oryginalnych rozmiarach:
Foto pożyczone od użytkownika z tego forum:
http://www.skyscrapercity.com/showpost.php?p=64605039&...
Sęk w tym, że żaden obiektyw nie odda rzeczywistości, szerokokątny tym bardziej, mimo fajnego ujęcia, dlatego każdy musi zaliczyć swój "ponowny debiut" na Bułgarskiej sam dla siebie i swoimi oczami :) -
Miazga :)
Prawdę mówili na mieście, że będzie 2:0, tylko bramki mieli Arboleda i Kiełb strzelić, więc minimalnie się pomylili ;-)
Mecz jak mecz, druga połowa już mogła się podobać, dla mnie najbardziej spektakularny moment to i tak wejście na stadion. Po latach przebudowy przeniosłem się z powrotem na prostą i ten moment wejścia (godzinę przed meczem) zapamiętam długo. Niby byłem tam setki razy, a poczułem się wczoraj, jakbym był na zupełnie nowym stadionie - i o to subiektywne wrażenie mi chodzi, nałożyły się sentymenty i nowa jakość, w całkiem nowym miejscu na pewno bym tego tak nie odczuł, bo na innych stadionach o podobnym standardzie tego nie doznałem :)
Dla mnie po prostu potęga, można nawet powiedzieć, że nowa era w historii Kolejorza. A widoczność taka, że po bramce nie ma potrzeby oglądać powtórek. Na pewno szybko się przyzwyczaimy do nowego standardu, ale jak to mówią "pierwszego wrażenia nie robi się dwa razy", więc ono na zawsze mi pozostanie :)
Po wczorajszym trochę bardziej niż wcześniej doceniam znaczenie tych nowych stadionów dla polskiej piłki. Tzn. widzę szansę, że dzięki temu trochę ruszymy, bo spośród tych 5-10 tys. ludzi, którzy wczoraj byli na Bułgarskiej pierwszy raz, na pewno sporo wróci. I to mimo że mecz nie był szczególnie emocjonujący, graliśmy przecież wiele bardziej dramatycznych :-)
Atmosfera bardzo dobra, nie było szans, by cały stadion kipiał, ale wg mnie na "trójce" było wczoraj żywiej niż na tej dawnej prostej. Kocioł - wiadomo, dawał radę, oprawa na całym stadionie też chyba się udała.
Na "jedynce" (VIPy i media) z tego co widziałem z naprzeciwka, to raczej umieralnia, do tego sporo pustych miejsc, a na początku 2. połowy na środku całkiem pusto - wiadomo, darmowa kiełbasa ważniejsza niż pierwsza bramka na nowej Bułgarskiej ;-) Miejsca po konikach też ewidentnie zostały puste (widać było całe puste "fyrtle" na jedynce) - szkoda, że nie zajęli ich ci, którym zależało, by być na tym meczu, a wylądowali przed TV. Tablice efektowne, ale trochę słabo wykorzystane (np. w Turynie pokazywali przynajmniej powtórki), tu żadnych dodatkowych informacji poza składem na początku. Awaria oprogramowania (zegar się zwiesił) to szczegół.
Do boiska wracając - brawo za powrót dawnego Arboledy, brawo dla trenera za to, że mecz się potoczył tak, a nie inaczej (Salzburg z kontry wydaje się groźną drużyną - te ich szybkie wyjścia kojarzyły mi się z grą Nancy dwa lata temu), brawo dla Stilica za momenty i dla Peszki za ten jedyny moment (wcześniej mało co mu wychodziło). Kikut prawie bez zarzutu, Kriwiec pożyteczny i mógł mieć "autorskiego gola" (słupek), ogólnie - nie mam zastrzeżeń do gry skoro tak to się skończyło :]
Wygranie w Bełchatowie w niedzielę będzie imho trudniejszym zadaniem niż wygranie z FC Salzburg, ale trzeba się cieszyć tym, co jest i chwytać te momenty "Europy" :)
Zdaje mi się, że będziemy w przyszłości pamiętać te wszystkie mecze w LE bardziej niż ciernistą i krętą drogę po siódme mistrzostwo Polski ;-) -
Gotowego, powiadasz? :)
Nowe siedziska już mieliśmy okazje wypróbować na trybunach za bramkami, bo przecież były zmienione już ładnych parę miesięcy temu. Siedziałem raczej krótko, bo tylko w przerwie meczu :) - ale dość wygodne, wielki plus, że składane, są trochę wygodniejsze niż te stare i o niebo wygodniejsze niż na wielu starych stadionach w Europie, np. na Anfield siedzi się b.niewygodnie, bo po pierwsze wąskie, po drugie mało miejsca na nogi (to nie tylko kwestia fotelików), a stać tam nie pozwalają...
Generalnie nowe siedziska szału nie robią, ale dla mnie są okej (nie mam tu specjalnych wymagań) - ciekawe, czy dziś będę zmuszony do siedzenia przez większość meczu ("siadej!"), bo z kotła przeniosłem się z powrotem na trójkę, może jakieś nowe spostrzeżenia się wtedy nasuną :) -
Dla tych, co nie zdążyli kupić:
http://www.facebook.com/WiaraLecha
Dziś o 18 będzie do wygrania bilet w konkursie.
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
