Wypowiedzi
-
Przed odpadnięciem z PP nie poleci.
Ale przed fetą mistrzowską zapewne tak ;] -
No to ekstraklasa znowu nasza... :]
Z pozytywów wczorajszego meczu to przede wszystkim portugalskie słonko - bardzo miła odskocznia (+20 stopni), chociaż na 1 dzień.
No i imponujący stadion, zwłaszcza te naturalne "fototapety" za bramkami zamiast trybun. BTW - stadion zdaje się był 3 razy tańszy od naszego :)
Mecz w wykonaniu Lecha to był po prostu dramat... mógł być dramat w dwóch aktach, gdyby jakimś cudem w doliczonym wdusili, ale skończyło się sprawiedliwie na jednym akcie - Braga nas zdemolowała, Lech się całkiem rozsypał - indywidualne błędy (z pewnością było ich więcej niż te 2 wykorzystane) to była chyba konsekwencja tej ogólnej rozsypki, a na awans po takim meczu nie zasłużyliśmy - podobnie jak z Brugią w poprzednim sezonie, gdzie też niby odpadliśmy przez błąd sędziego czy pecha w karnych, a w rzeczywistości - przez własną nieporadność.
Co do pytania Łukasza (piłkarze łamagi czy taki plan taktyczny Bakero) - pewnie jedno i drugie. I jeszcze ta gra na żywioł w doliczonym czasie, dzięki której o mało co Anfield byłoby nasze...
Co do ustawienia - wiedzieliśmy, że Bakero tutaj na pewno zaskoczy, bo to jego jedyny znak firmowy, ale chyba nikt nie odgadłby, w którym miejscu...
Bo akurat tacy piłkarze jak Stilic, Rudnevs, Kriwiec, Kikut już wcześniej udowodnili, jaka jest ich optymalna pozycja na boisku, więc w układanki i zgadywanki można było się bawić na innych pozycjach.
Jak odpadniemy w środę z Polonią, to Bakero nie doczeka mistrzostwa Polski ;]
Co do kibiców Bragi - tu byłem zaskoczony, bo nawet dawali radę, chyba nas zagłuszyli.
Urzędnicy od poznańskiego stadionu pewnie wczoraj świętowali, ale miejmy nadzieję na długo nie odetchną - na jesień Lech znów w pucharach.
BTW - krzesełka w Bradze w wielu miejscach nie miały numerów - skandal po prostu :)
Aha, gdyby ktoś kiedyś wybierał się na mecz w Portugalii, to koniecznie niech weźmie własne plastry i bandaże - tamtejsze karetki nie mają na wyposażeniu, a mogą być potrzebne, bo policja bardzo lubi napędzać im klientów... A najlepiej to w ogóle nie losować już nikogo z Portugalii - przecież ładną pogodę gwarantują też Bałkany :) -
Łukasz K.:
tej, a sprawdzałeś wiek wszystkich 5 sędziów ;-)
Filip Malinowski:
uffff do średniego wieku jeszcze 2 lata :)
-ważną rolę odegra człowiek ubrany na żółto (będzie to mężczyzna w średnim wieku)
Jak wytrzymamy pierwsze 20 minut bez straty gola, to powinno być ok.
Ja chętnie sobie posączę w drodze powrotnej, a pana pilota poproszę, żeby mnie wysadził od razu koło pracy ;]
Rudnev twierdzi, że strzeli w 4 minucie i pomodlę się za to, żebym ze spokojem mógł sączyć drinka oglądając ten mecz :) -
A wracając do tematu :)
Byłem wczoraj u wróżbity Macieja w temacie Bragi, wróciłem mądrzejszy o parę przepowiedni - wziąłem u niego najdroższy pakiet z gwarancją 100%, bo chciałem wiedzieć, czy bookować bilet do Liverpoolu :)
-Zapotoka jutro nie odpali
-jak strzelimy na 1:0, to oni będą w dupie
-jak oni strzelą na 1:0, to będą w gazie
-piłka będzie okrągła, a bramki będą dwie
-nie spadnie śnieg
-Bakero zaskoczy zmianami
-nie obejdzie się bez kartek
-ważną rolę odegra człowiek ubrany na żółto (będzie to mężczyzna w średnim wieku)
-jeśli będą karne, to ponoć na tę bramkę, za którą nie ma kibiców
-zagramy na tyle dobrze, na ile pozwoli przeciwnik
-na trybunach będziemy górą
Bilet do Liverpoolu już zabookowałem :] -
No i dobrze, że polecieli wcześniej. A jak już się zaaklimatyzują przez te 2 dni, to wtedy wchodzimy my - cali na (niebiesko-)biało ;-)
-
Dlatego w Gdańsku czy Wrocławiu nie mają się o co martwić ;-)
-
http://sport.interia.pl/raport/lech-w-lidze-europejski...
Krzysztof Kotorowski - Marcin Kikut, Bartosz Bosacki, Manuel Arboleda, Seweryn Gancarczyk - Ivan Djurdjević, Siergiej Kriwiec - Jakub Wilk, Semir Stilić, Bartosz Ślusarski - Artjoms Rudnevs.
Jeśli ten skład się potwierdzi, to jak dla mnie trzy niespodzianki: Gancarczyk, Wilk i Ślusarski :) -
Karnetowiczom-kolekcjonerom pozostanie już chyba tylko zbieranie biletów z wyjazdów ;-)
Wygląda na to, że bilet na Lech-Widzew będzie ostatnim papierowym z Bułgarskiej, teraz już tylko wirtualne zapisy na koncie/karcie, bez możliwości i potrzeby wydruku.
Może to i lepiej - pudełko z biletami i karnetami już mi się dawno przepełniło, a te bilety sprzed 20 lat to trzymam w sumie nie wiem po co... :] -
Uwaga - drastyczne zdjęcia! ;-)
http://sport.interia.pl/euro-2012/news/uefa-pierwszy-p...
Tak serio - to daleki jestem od bagatelizowania problemu "marszu pingwinów" z dwójki (mimo że akurat na Bułgarskiej eskalacji nigdy nie było), bo mam dość bogate doświadczenia w tzw. imprezach masowych (w uczestnictwie, nie organizowaniu;) i zdarzyło mi się być również na takiej, która od zawsze wydawała się wzorowo zabezpieczona, a pod naporem tłumu zginęli tam ludzie (Roskilde Festival 2000)...
Ale jeśli UEFA teraz zauważyła "wąskie gardło" od strony ul. Rumuńskiej, które było od samego początku (przed budową prostych) i pozostanie już bez zmian (na ile się orientuję w ograniczeniach dot. tego terenu), to oznacza że wszystkie ich poprzednie raporty (a zwłaszcza te dot. meczów w LE) były makulaturą już wtedy, gdy powstawały. I ewentualne zamknięcie z tego powodu stadionu kompromituje również ich - głównie dlatego liczę, że z Liverpoolem zagramy przy komplecie ;-) btw może warto by już teraz sprzedawać bilety, skoro w przypadku Bragi to przekonało UEFĘ;-)
Skoro wąskiego gardła nie da się poszerzyć, to pewnie skończy się tym, że droga wyjścia z "jedynki" będzie w przyszłości tylko przez Ptasią (jak na meczu Polska-WKS, a nie jak na meczach Lecha za "dwójką"), ale wtedy trzeba uporać się z sektorem gości (ciągi komunikacyjne kibiców gości i gospodarzy nie mogą się zbiegać), a czegoś takiego szanowny pan projektant przecież nie przewidział, bo na EURO wszyscy się lubią...
Może ta kładka dla gości, co to ją mają zbudować, zadowoli UEFĘ, a może nie - ciąg dalszy serialu w każdym razie nastąpi.
A pewnie co poniektórzy w tym mieście odetchną z ulgą, jak w końcu ten cholerny Lech odpadnie z tej cholernej LE ;-) -
Wreszcie się kamizelka na coś przyda, bo wożę w bagażniku od lat i nawet nierozpakowana ;-)
-
Marcin M.:
Może delegat Scott przy użyciu lornetki i liczydła? :)
W związku z tym nasuwa mi się jedno pytanie... Kto będzie liczył? ;)
Nie ułatwiajmy mu zadania i ubierzmy się wszyscy na niebiesko-biało ;-) -
http://www.sport.ro/liga-1/acum-live-video-steaua-0-1-...
Śliczny język :-)
Steaua pierde dupa o greseala a lui Tatarusanu znaczy to chyba, że Steaua przegrała po błędzie bramkarza, ale to samo po polsku tak nie przyciąga uwagi ;) -
Maciej Świtała:
Widzę, że równamy w dyskusji do poziomu Dorna z Tuskiem ;-)
Marcin M.:
Albo Ty masz słabą głowe;)
Maciej Świtała:
piwo sprzedawan an imprezach masowych jest raczej dość słabe, więc uchlać się nim trudno. W smaku też lura :)
To na słabe imprezy masowe chodzisz :)
Skoro nolens volens żegnamy się już powoli z aferą ślinową (choć tego nie można być 100% pewnym, taśmy z monitoringiem mogą kryć jeszcze wiele niespodzianek;-), to ja jeszcze przywołuję bardzo ważną deklarację litara, że nie wybiera się on na żaden mecz EURO.
Znaczy to, że impreza tysiąclecia jest uratowana, media powinny być zadowolone, bo interwencja przyniosła skutek. Można teraz zająć się tematami mniej ważnymi, jak niewybudowane autostrady, syf na kolei, ustawione przetargi czy przepłacone stadiony.
Oczywiście do czasu kolejnej prawdziwej afery, bo w tym wątku - jak już zasugerował Łukasz - tylko jedno może być pewne: CDN :-) -
Nie tylko my odliczamy dni do pierwszego meczu ;-)
-
Jasne, jeszcze wywalą Pogorzelczyka, Kuźmę i trenera bramkarzy, bo Janas słynie z tego, że potrafi robić za pięciu - tytan pracy po prostu :)
Pogorzelczyk oficjalnie ogłosił koniec transferów, więc teraz niusy w kategorii "z palca wyssane" będą jeszcze zabawniejsze niż wcześniej.
Dobrze, że do pierwszego meczu już tylko 13 dni :) -
http://bulgarska.pl/jan-zapotoka-wraca-na-slowacje,art...
Jeśli nawet odpali w maju na chwilę, zgodnie z przepowiednią, to już chyba nie dla nas :) -
Ja tylko o piciu, bo o pluciu już swoje powiedziałem.
Stadionowe realia - to teraźniejszość i niedaleka przeszłość, a co do przyszłości - to ja też oczywiście mam swoje życzenia, ale żeby cokolwiek tutaj ruszyło (w sensie organizowania warunków, nie mentalności kibiców), to najpierw musi być wybrany operator, czyli kolejne pół roku z głowy...
Co do syfu - sprzątniecie okolic stadionu po meczu z Juventusem (mówię o zwykłych śmieciach, które zalegały pod śniegiem) też nie jest drogie w porównaniu z wymianą murawy, a jakoś nikt tego nie potrafił zrobić do teraz (przynajmniej do ubiegłego tygodnia) - więc na tą chwilę wciąż jest dużo syfu i jeszcze więcej nadziei na przyszłość. Toalety na prostych faktycznie pierwsza klasa, a wklejona przez Łukasza fotka to jeszcze ze starego stadionu. Ale nie o to chodzi, te plastikowe kubki to też mało ważny szczegół, chodzi raczej o wspomnianą mentalność ludzi, w której jeszcze wiele musi się zmienić.
Odnosiłem się przede wszystkim - Łukasz częściowo też - do twojej sugestii, Marcin, że OZSK nie chce piwa na stadionach, bo woli pić swoje.
Skoro w stadionowych realiach OZSK to druga trybuna, to moje obserwacje temu przeczą. Uogólniając - i sądząc po liczbie pijanych - to tym z trójki jest dalej do zmiany mentalności niż tym z dwójki. Przy czym ja jestem ten z trójki - na dwójkę przeniosłem się na czas budowy.
Nie jestem przeciwnikiem piwa na stadionach, choć wcale nie spieszy mi się do tego, bo po pierwsze sam raczej rzadko bym korzystał z możliwości zakupu (czyli de facto mam to stadionowe piwo gdzieś:), a po drugie, mam tu pewne obawy (podobnie jak OZSK) i uważam, że warto o nich mówić, pamiętajac o polskich realiach, a nie tylko skupiać się na tym, że piwo musi być, bo EURO, albo dlatego, że tak jest na zachodzie (btw poprzednim EURO sprzedawali tylko bezalkoholowego Calsberga). -
He, he, widać kto zna stadionowe realia :)
Skoro zaczęliśmy od tematu picia w kotle, to przecież gołym można zauważyć (jeśli ktoś bywał na różnych trybunach), że tam temat stadionowego picia jest ogarnięty najskuteczniej. Na pierwszym piętrze dwójki (na meczu Lecha) raczej trudno spotkać kogoś słaniającego się na nogach, czy polewającego żołądkową (zostanie szybko "napiętnowany" - w najlepszym razie wyśmiany, że wniósł flaszkę w gaciach), na trójce o takich łatwiej. Zakaz wnoszenia nie ma tu wiele do rzeczy, poza tym właśnie, że można się na sektorze pośmiać z tych, co wnieśli małpki w gaciach (chyba tylko na meczu z Juve nie sprawdzali;-)
Czy piwo na polskich stadionach się przyjmie - trudno przewidzieć, pewnie kiedyś tak, ale na dziś to tzw. kultura picia u nas dopiero raczkuje;-) Pewnie nieprędko się przekonamy, a zakaz sprzedaży zostanie anulowany tylko na czas EURO, pod presją sponsora. -
http://ekstraklasa.wp.pl/kat,32284,title,Rengifo-chce-... :-)
Taka ciekawostka - nie sądzę, by do transferu rzeczywiście doszło, już chyba prędzej Wojciechowski się skusi :)