Wypowiedzi
-
Wstepne zaproszenie do sadu :)
Oświadczenie Zarządu Stowarzyszenia Wiara Lecha
Działając w imieniu Stowarzyszenia „Wiara Lecha” z siedzibą w Poznaniu, w związku z tekstami autorstwa Pana Michała Szadkowskiego – „Kibolski układ Lecha” (Gazeta Wyborcza numer 74. 6292 z dnia 29 marca 2010 roku) oraz „Kibolski klub sportowy Lech” (Gazeta Wyborcza numer 75. 6293 z dnia 30 marca 2010 roku), a także w związku treścią felietonu Pana Andrzeja Fąfary –„Romans z kibolem” („Rzeczpospolita” numer 77 -8588 z dnia 1 kwietnia 2010 roku) oświadczamy, że wskazane powyżej teksty zawierają cały szereg informacji całkowicie niezgodnych z rzeczywistym stanem rzeczy.
I tak:
1. Żadna z 16 osób zatrzymanych przez CBŚ na polecenie Prokuratury Okręgowej w Poznaniu nie jest i nigdy nie była członkiem naszego stowarzyszenia. Nie był nim nigdy także wymieniony w tekście rzekomy szef bojówki Mirosław O. pseudonim „Olaf”.
2. Z posiadanych przez nas informacji wynika, że żadnemu z zatrzymanych nie przedstawiono zarzutu handlowania narkotykami w czasie meczów i na trybunach stadionu Lecha Poznań lub też w czasie spotkań wyjazdowych naszego klubu, żadnemu z zatrzymanych nie postawiono zarzutu nielegalnego handlu biletami na mecze, żadnemu z zatrzymanych nie postawiono zarzutu fałszowania biletów, żadnemu z zatrzymanych nie postawiono również zarzutu wymuszania na kibicach Lecha jakichkolwiek opłat, haraczy itp.
3. Żaden kibic Lecha Poznań, niezależnie od czy jest czy też nie jest członkiem Wiary Lecha, w żadnym postępowaniu nie stanął pod zarzutem zastraszania, wymuszania, czy też innego bezprawnego działania wymierzonego w pracowników Agencji Ochrony Mienia „Zubrzycki” zaś sama agencja w oświadczeniu o wypowiedzeniu umowy łączącej ją z KKS Lech Poznań nie wskazała takich bezprawnych zachowań kibiców jako powodu wypowiedzenia umowy.
4. Stowarzyszenie „Wiara Lecha” ani za zgodą klubu, ani bez jego zgody nie „pilnuje porządku na stadionie w Poznaniu”. Wszystkie czynności związane z zabezpieczeniem spotkań piłkarskich wykonywane są zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami przez pracowników służb porządkowych oraz służb informacyjnych wynajmowanych przez KKS Lech Poznań.
5. Żadnemu członkowi „Wiary Lecha” a tym bardziej stowarzyszeniu jako osobie prawnej, w żadnym postępowaniu nie zarzuca się handlu narkotykami.
6. Dystrybucja biletów na mecze wyjazdowe KKS Lech Poznań odbywa się od kilku lat za pośrednictwem naszego stowarzyszenia, przy czym dzieje się tak na podstawie umowy zawartej pomiędzy stowarzyszeniem i klubem. Wbrew informacji podanej w tekście Pana Michała Szadkowskiego taki sposób dystrybucji biletów w żaden sposób nie narusza obowiązujących w tej materii przepisów – ani prawa powszechnie obowiązującego ani wewnętrznych uregulowań Polskiego Związku Piłki Nożnej czy też spółki Ekstraklasa SA. Z dystrybucji biletów na mecze wyjazdowe KKS Lech Poznań stowarzyszenie nie czerpie jakichkolwiek dochodów.
7. Stowarzyszenie Wiara Lecha jest organizatorem wyjazdów kibiców Lecha Poznań na mecze wyjazdowe zespołu - organizacja transportu kolejowego lub autobusowego, kontakt z organizatorem meczu, służbami ochrony oraz policją. Organizacja tych wyjazdów prowadzona jest w zgodzie z obowiązującymi przepisami, w szczególności z ustawą „O bezpieczeństwie imprez masowych”.
8. Zgodnie z umową pomiędzy klubem i naszym stowarzyszeniem nikt inny, lecz właśnie „Wiara Lecha” odpowiada za przygotowanie tzw. opraw meczowych, które projektowane i wykonywane są przez naszych członków. Podkreślić przy tym należy, że treść i forma opraw zawsze pozostają w zgodzie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami PZPN i Ekstraklasy SA i każdorazowo podlegają „zatwierdzeniu” przez odpowiednie organy organizatorów rozgrywek piłkarskich.
Powyższe informacje są wyjątkowo proste do zweryfikowania i nie stanowią jakiejkolwiek tajemnicy. W każdej chwili – jako stowarzyszenie Wiara Lecha - byliśmy i jesteśmy gotowi do ich przekazania wszystkim zainteresowanym, w tym także dziennikarzom zainteresowanym naszym klubem i jego kibicami. Niestety autorzy wskazanych na wstępie publikacji nie widzieli potrzeby kontaktowania się w tej sprawie ani z członkami stowarzyszenia „Wiara Lecha” ani z władzami KKS Lech Poznań.
Zarząd stowarzyszenia Wiara Lecha zwrócił się na piśmie do redakcji Gazety Wyborczej oraz do redakcji Rzeczpospolitej z prośbą o sprostowanie wskazanych powyżej nieprawdziwych informacji. W przypadku braku pozytywnej reakcji na naszą prośbę zmuszeni będziemy w imieniu stowarzyszenia wystąpić na drogę sądową przeciwko autorom i wydawcom szkalujących Wiarę Lecha publikacji.
Zarząd Stowarzyszenia Wiara Lecha -
Przeczytalem wlasnie na wp.pl:
(...) Reiss będzie mógł więc spokojnie obejrzeć szlagier ekstraklasy. - Nie mam wprawdzie jeszcze biletu na mecz z Legią, ale jest duże prawdopodobieństwo, że jednak zasiądę na trybunach - zdradził.
skandal! mam nadzieje, ze odpowiednie sluzby... tfu, chcialem powiedziec media (te opiniotworcze, bo ze zdaniem maluczkich przeciez nikt sie nie liczy) stosownie na to zareaguja, tzn. sprawdza, udokumentuja i naglosnia sprawe! bez biletu? moze ktos go chce wprowadzic na lewo? badzmy czujni! -
Ja pozwole sobie przytoczyc felieton z RP utrzymany w tonie "Wyborczej", bo on wg mnie pokazuje, jak odbierane sa te artykuly o prokibolskim Lechu przez wiekszosc ludzi, a wg mnie ten ogolny przekaz jest nawet wazniejszy niz szczegoly (np. liczne bledy merytoryczne w artykulach). Kto widzial "TVN Uwaga" o zatrzymaniu ustawkowiczow, to pamieta, ze (anonimowy i "zamazany") funkjonariusz CBŚ pokazywany byl przez caly czas na tle barw Lecha, ktore w tej sytuacji stawaly sie pierwszym planem, z herbem KKS na czele. Wg mnie "Wyborcza" robi to samo, tylko na papierze.
http://www.rp.pl/artykul/66717,455206_Fafara__Romans_z...
Swietny felieton, bardzo madry autor, widac, ze temat ma doskonale przemylany i wiedzial co chce napisac :-D
A tak serio - wezmy pierwszy akapit:
Jeden z takich przypadków opisała niedawno "Gazeta Wyborcza". Dotyczy on Wiary Lecha, czyli stowarzyszenia kibiców, które za zgodą władz klubu pilnuje porządku na stadionie w Poznaniu. Grupie tej prokuratura zarzuca handel narkotykami w czasie meczu, a także organizowanie mordobić zwanych ustawkami.
Czyli WL handluje narkotykami i jest organizacja przestepcza (a jakby co - w sadzie powiemy, ze my przeciez tylko cytowalismy "Wyborcza", a "Wyborcza" tylko cytowala anonimowego funkcjonariusza czy kibica, ktory mogl sie pomylic;-):
Jesli potwierdzi sie to, co slyszymy od ludzi z WL, ze nie postawiono zadnego zarzutu handlu w czasie meczu, to mamy powielone klamstwo.
A na koniec felietonu mamy jeszcze "przestepcow", bo po co czekac na jakis wyrok :)
Ale moze to wszystko prima aprilis :) -
Tak juz bez emocji patrzac na wczorajsza decyzje klubu, ktora po pierwsze byla koniecznoscia (dla niektorych przykra), a po drugie otwiera nowe mozliwosci dzialania (tzn. odblokowuje kibicowskie inicjatywy "oddolne" z bojkotem Agory na czele:)
Bo co mysle o "prokibolskiej" polityce klubu, czy paszkwilach "Gazety" to juz pisalem, chocby w watku meczowym Lech-Legia.
Wiele srodowisk juz walczylo z "Wyborcza", ale ten bojkot to bodaj pierwsza tego typu "inicjatywa obwytelska", ktora wg mnie ma szanse powodzenia (wiemy, ze kibol potrafi:), choc pewnie jej faktycznego wplywu na przychody Agory nigdy nie poznamy (Kompania Piwowarska - bojkotowana w Wlkp. jakies 5 lat temu - przyznala sie do sporych strat dopiero po latach i to oczywiscie nie wprost).
Wg mnie efekt bedzie lepszy dla nas niz chocby bojkot TVNu dla PISu, z ktorego i tak musieli sie wczesniej czy pozniej wycofac, bo tamten bylby na dluzsza mete wyniszczajacy (politycy bardziej potrzebuja telewizji, niz my kibice dobrej prasy:)
Licze na pozytywny efekt chocby dlatego, ze wojna zostala wreszcie nazwana po imieniu i w przypadku skutecznego naglosnienia problemu ewentualne kolejne teksty "Wyborczej" dyksredytujace klub (czy jego kibicow jako calosc) przestana byc traktowane powaznie. A dodatkowo konkurencyjne wobec Agory media moga byc dla nas bardziej przychylne.
Przeciez "Wyborcza" juz dawno stala sie strona w konflikcie (wtedy jeszcze tylko konflikcie ITI i kibicow Legii) i zamiast poprowadzic jakas debate o kibicowaniu w Polsce, wybrala droge ataku. Do dzis jest w tym bardzo konsekwentna.
Tak, wiem, ze patronat dotyczyl wpolpracy z lokalnym oddzialem Gazety, a atakowala nas centrala (to a propos cytowanych wyzej slow red. Bogaczyka), ale co z tego, ze chocby taki redaktor Nawrot bodaj ani razu nie zhanbil sie paszkwilem w ramach frontu antykibolskiego (moze mial wystarczajaco silna pozycje?), skoro centrala z Czerskiej zadbala o to, zeby pozytywny czy chocby neutralny przekaz o kibicach Lecha ginal w tlumie, a najlepiej w ogole nie przebijal sie na lamy...
Nasza szansa (na zapelnienie stadionu) w tych kibicach, ktorzy przynajmniej raz na stadion przyjda (chocby nawet na slaby pilkarsko mecz) i przekonaja sie, ze ten ogolny przekaz plynacy z niektorych mediow ("niebezpiecznie i nieciekawie") nie ma wiele wspolnego z rzeczywistoscia. Jak najwiecej "naocznych" kibicow, jak najmniej "wyborczych" - klub poczul, ze teraz bedzie mogl (i bedzie musial) sobie poradzic bez "Wyborczej" i dlatego zerwal patronat, nawet jesli za chwile gfdzies uslyszymy, ze to wsyzstko dlatego, ze sterroryzowali go kibice...
Konkrety zwiazane z bojkotem mozna sledzic tutaj:
http://forum.wiaralecha.pl/index.php?showtopic=17078&st=0
Ode mnie gratulacje i podziekowania dla Zarzadu KKS Lech Poznań za czerwona kartke dla "Gazety" :)
-
To zgadujemy, jaki bedzie tytul jutrzejszego odcinka gazetowego serialu "kibole"? :-)
Moze taki (zamierzam trafic, wiec z gory odrzucam te najzgrabniej brzmiace pomysly;-)
"Kibolski terror w Lechu przyczyną odsunięcia medialnego patrona?"
Czym bedziemy teraz krzeselka na stadionie wycierac, jak sie znowu rozpada?
Nie bede mial wiecej pamiatkowego foto z wyjazdu w dodatku "Kolejorz"?
Ojej... -
pisalem, ze hitem w przerwie byl reczny miotacz koszulek, to jeszcze go zaprezentuje, bo byc moze Odra jest tu prekursorem i zaraz takie cudo pojawi sie na wszystkich stadionach :-)
-
Ups, po telefonie z samego szczytu centrali, musze sprostowac, co napisalem wyzej i przeprosic wszystkich zainteresowanych za bardzo istotne przeinaczenie: to oczywiscie byly szpaki, a nie golebie.
-
Tak juz zupelnie na marginesie - bo mi sie skojarzylo, jak zobaczylem dzis przejmujace foto P.Skórnickiego z Gazety pt. "Smutny kibic Lecha" pod paszkwilem "Kibolski klub sportowy" :)
To zdjecie (autorstwa P.Skórnickiego z Gazety - podkreslam to i oddaje ze wszystkimi naleznymi honorami):
prezentowaloby sie znacznie lepiej - wystarczyloby gdyby p. Skórnicki zrobil z nim to samo, co zrobil pare lat temu ze swoimi slynnymi golebiami, za ktore dostal Grand Press Photo, a pozniej - po przypadkowym ujawnieniu retuszu - nagrode stracil, zreszta razem z praca w Gazecie, choc te druga jak widac pozniej cichaczem odzyskal (czy nie za identyczna praktyke Gazeta od lat pietnuje wszystkie mozliwe srodowiska z politykami na czele?:-).
W koncu co 10 smutnych kiboli Lecha, to nie jeden ;-)
Ale to taka mala rada na przyszlosc (jesli foto ma pasowac do tekstu, to tez powinno byc podkrecone:), w koncu nikt nie jest dokonaly, a dobre pomysly czasem przychodza poniewczasie ;-)
Moze po prostu nie bylo stosownego zamowienia z centrali i zupelnie niepotrzebnie obwiniam redaktorow o niedopatrzenie... -
Armaty to ci, co mieli strzelac gole.
Przede wszystkim Mikołajczak zostal calkowicie unieszkodliwiony, obrona Odry zalatwila go silowo, wiec niech bedzie ze jedna armata :-)
Stilic unieszkodliwil sie sam, bo choc do pozycji strzeleckiej pare razy doszedl, to o strzalach szkoda gadac...
Kriwiec i Peszko robili sporo zamieszania, ale strzelali z tego co pamietam tylko z daleka. Raz prawie sie udalo (poprzeczka), ale poza tym to tych okazji wiele nie bylo, wiec wg mnie trudno mowic np. o "pechowym remisie". Po prostu Odra skutecznie zastosowala taktyke "na zero z tylu" = rozbroila cala nasza ofensywe :)
Co do sformulowania "zmarnowane pieniadze" - nie wiem do konca co autor mial na mysli, ale trudno mi sie zgodzic, bo zakladam, ze jesli ktos chodzi czy jezdzi na polska lige, to wie co robi i gruszek na wierzbie nie oczekuje ;-)
Dla mnie wyjazd byl w miare udany, wielkiego meczu sie nie spodziewalem, taktyka Odry byla do przewidzenia, a punktow oczywiscie bardzo szkoda.
Szanse, ze Odra urwie puknty rowniez Wisle w ostatniej kolejce nie sa wielkie...
Djurdjevic nie zagra z Legia, Arka i z Wisla pewnie tez nie:
http://www.lechpoznan.pl/art,13913,trzy_tygodnie_przer... -
Ech, dlugo by mowic...
Psy szczekaja, karawana jedzie dalej - to zawsze aktualne :-)
Ten moment, gdy ITI, a wraz z nim "Gazeta", zlagodza front "antykibolski" (tzn. zastapia go jakas w miare rzetelna debata o kibicowaniu), cos nie chce nadejsc, a zaraz te ogromne stadiony trzeba bedzie zapelniac...
A tymczasem wlaczam sobie "Fakty" i slysze - od dobrego skadinad reportera - ze zabrac dziecko na mecz to kara, a pozytywy nie interesuja nikogo...
"Gazety" co prawda prawie nie otwieram, ale to co sie z niej wylewa zwykle do mnie jakos rykoszetem dociera, jak chocby ten dzisiejszy wywiad-artykul, no i wpisuje sie swietnie w nurt myslowy, ktorego motto brzmi: "kibic to zlo". Przy tej okazji zawlasczono nam piekne gwarowe slowo "kibol", ale juz mniejsza o to :-)
Kogo obchodzi, ze my tu w Poznaniu widzimy pozytywow bez porownania wiecej, co z tego, ze na trybunach jest juz calkiem bezpiecznie, a to co mogloby zagrazac zdrowiu, zyciu czy nawet czyjemus poczuciu estetyki jest dosc skutecznie marginalizowane, m.in. przez "prokibolska" polityke klubu.
Ja widze w tej polityce cos na ksztalt rozumowania: im wiecej wszystkich kibicow, tym bardziej ci "zli" beda ginac w tlumie i trudniej bedzie im "zawlaszczyc" klub w razie eskalacji, ktora znamy chocby ze stolicy. "Zlych chlopcow" ze stadionow nie wyeliminujemy nigdy, stawiamy zatem na zaufanie i propagowanie tych dobrych dzialan (wspoludzial klubu w akcjach "kibolskich" czy obrona dobrego imienia kibicow przez zarzad), niech bedzie, ze to uklad, nawet jesli to slowo kojarzy sie ostatnio tylko zle. Sa pozytywne efekty ukladu? Sa. A ze ktos ich nie chce widziec, a zamiast tego mnozy bez konca potencjalne efekty uboczne...
W "centrali" te pozywyne efekty nie obchodza chyba nikogo, skoro material o bezpieczenstwie na stadionach wciaz regularnie ilustruja stadionowe ganianki sprzed wielu lat (kilku, a czesto kilkunastu), a pozytywne dzialania kibolskie (niektore szeroko zakrojone) przebijaja sie co najwyzej do lokalnej prasy albo sa przeinaczane (tzn. przypisuje sie im zle intencje albo przedstawia tylko i wylacznie jako "wybielanie wizerunku")...
Nie wiem, czy akurat kompleks (jako cos z natury rzeczy nieuswiadomionego) to wlasciwe slowo, ale ktos tu z pewnoscia ma jakis problem, skoro wciaz odgrzewa te same kotlety. Tym sposobem, jutro znow kto zechce poczyta sobie w "Gazecie" o przeklinajacym prezesie WL, przymusowych koszulkach wmuszanych biednym kibicom, paskudnym ukladzie z mafia, ktory na Lechu trwa juz 10 lat i wciaz nie chce wybuchnac, by ktos, kto od lat robi z niego skandal, mial wreszcie chwile satysfakcji...
A ze serial powraca akurat przed meczem z Legia? Skoro graja dwa bardzo medialne kluby (prowadzace calkowicie rozna polityke wobec swoich kibicow: "zero tolerancji" vs. "uklad z kibolami"), to warto bic w beben...
Warto, ale tylko z punktu widzenia tych mediow, ktore juz dawno staly sie strona w konflikcie, degradujac jednoczesnie swoja wiarygodnosc w temacie i dla ktorych cos takiego jak wazenie proporcji przestalo istniec, a zamiast tego rzadza polprawdy, naciaganie starannie wybranych faktow do wlasnej tezy i zasada: im gorzej, tym lepiej.
A dla dobra polskich klubow (albo w ogole pilki), czy w interesie tzw. "normalnego kibica" wg mnie zdecydowanie nie warto, co pokazuje przyklad Legii, gdzie zastosowanie zasad "zero tolerancji" i "kibic to zlo" - dodajmy: dzieki wieloletnim staraniom obu stron konfliktu - doprowadzono do perfekcji. Obecny efekt i szanse na pozytwyna zmiane na Legii kazdy moze sobie ocenic sam.
Ale to wszystko to tylko tak na marginesie i nawiasem mowiac :-)
Lech 2 - 0 Legia -
Slowa "niespadywalny" i "nieogladalny" powinni dopisac do slownikow jako synonimy do "wodzislawski" ;-)
Zapowiedz, ze trener Brosz jest niezlym taktykiem, okazala sie trafna, bo Odra w pierwszej polowie praktycznie rozbroila nasze armaty, a w drugiej juz sobie pozwolila na wojne podjazdowa.
Efektem byl nudny mecz i strata punktow.
Postawa Onyszki zadnym zaskoczeniem nie byla, chyba juz sobie zasluzyl, by po sezonie Wisla zaprosila go na swoje legendarne testowanie nastepcow Pawelka ;-) Dziwne by bylo, gdyby zakotwiczyl w Wodzislawiu.
Cala nasza ofensywa zupelnie zawiodla, tylko Peszko i Kriwiec jako tako. Stilic mial szanse potwierdzic sie jako kat Odry, ale strzelal jak rugbista.
Wyjazd - jak na Wodzislaw - calkiem niezly, choc raczej bez historii, nasz doping dobry, moze nawet bardzo dobry, ale zagluszenie Odry na jej stadioniku trudno uznac za jakies spektakularne osiagniecie.
W przerwie hitem byla reczna wyrzutnia koszulek (promowali jakis nowy fason strzalajac koszulkami w sektory:-), dzieki czemu dwoch dzieciakow wiszacych na plocie za naszym sektorem sie oblowilo lepiej niz jakby mialy miejsca na sektorze gospodarzy (dostali obie "nasze" koszulki, jedna chyba nawet z nazwiskiem Malinowski, ale takich nie zbieram:-)
Sezon oczywiscie wciaz do wygrania, bo te powracajace kryzysy faworytow sa u nas regula, a nie wyjatkiem.
Jesli wygramy w sobote z Legia, to zapewne pare kolejek pozniej trzeba bedzie jej "kibicowac" w meczu z Wisla, czy to sie komus podoba, czy nie... -
W niedziele walczymy o 3 punkty, a przy bardzo dobrych wiatrach bonusem moze byc nawet "lidera mamy..." odspiewane po meczu w Wodzislawiu.
Cale szczescie, ze wracaja Peszko i Arboleda, bo obu bardzo brakowalo w niedziele przeciw Jadze (kilka koszmarnych bledow obrony, a momentami tez niestety nieporadnosc w pomocy, co uderzylo mnie najbardziej).
Z biletu na mecz straszy podobizna naszego bylego bramkarza Arkadiusza O. i to chyba tylko jego mozemy sie obawiac. Dwie czy trzy dobre sytuacje bramkowe moga nam nie wystarczyc do zwyciestwa, bo Onyszko jest w kapitalnej formie, a nasz najlepszy snajper nie zagra...
Ale poza bramkarzem, Odra nie ma prawa nas zaskoczyc, to jednak zbieranina najemnikow, ktorzy druzyna z prawdziwego zdarzenia juz nie beda, a po sezonie rozjada sie kazdy w swoja strone - niezaleznie od tego, czy utrzymaja Odre w lidze.
Wygramy jedna bramka :-) -
Ech, zajrzalem tu w poszukiwaniu rozmowy o najblizszym meczu, a widze, ze zamiast tego nawet w watku meczowym o Jagiellonii zeszlo na Legie...
nic to, watek o meczu w Wodzislawiu (dla mnie nie mniej waznym) zaraz zalozymy, ale skoro juz jestesmy przy napinkach przed meczem przyjazni...
Tak, jestem w tej - mam nadzieje coraz liczniejszej - grupie, ktora irytuja piosenki o przyjaciolce ze stolicy wyspiewywane doslownie po kazdym meczu, w ostatnich latach na szczescie juz poza stadionem (albo dopiero na schodach:-). Chodze na Lecha od dobrych 20 lat, a wkurza mnie to gdzies od 10-15, rozumuje wiec tak: skoro potrzebowalem troche czasu, by zmienic podejscie (sporo w tym czasie zmienilo sie tez na trybunach) albo po prostu sie tym znudzic, to moze i inni sie kiedys zreflektuja... i nadejdzie czas, gdy np. miedzy meczami z Jagiellonia a Odra nie bedze krolowac antylegijna napinka.
Ze to nasz glowny rywal? Tak, oczywiscie. Ze sa tysiace powodow, by kose z Legia podtrzymywac i pielegnowac? ;) Jasne! Ale na to, by sobie pocisnac jest odpowiedni czas, niech sluza temu bezposrednie starcia z Legia, bo sprowadzanie calej ligowej czy kibicowskiej rywalizacji do tego jednego antagonizmu (mlodziezy przypomne, ze tradycyjnych kos mamy wiele w calej Polsce;-) to jakis absurd. Ponure to i nudne, co najmniej tak jak ostatnie mecze Legii...
Trudno sie potem dziwic, ze slowo kompleks jest odmieniane przez wszystkie przypadki i zewszad przypominaja nam, ze od 1993 roku ani razu nie skonczylismy sezonu w tabeli nad Legia :-)
Nie spodziewam sie oczywiscie, ze kogokolwiek tu i teraz przekonam do zmiany podejscia, tak samo jak nie spodziewam sie spotkac ktoregokolwiek z tysiecy poznanskich fanow Legii chocby na meczu w Wodzislawiu... widac zyjemy w troche roznych swiatach.
A powtarzam praktycznie to samo, co przede mna napisalo juz paru chocby po to, by pokazac, ze jest nas wiecej.
Stadion-kolos zaraz bedzie gotowy, wiec znajdzie sie na nim miejsce dla wszystkich. Osobiscie jestem przekonany, ze poznanscy fani Legii nie zdominuja Bulgarskiej i ze antylegijne bluzgi beda sie tam pojawiac tylko w stosownych momentach, a napinaczom zostana poznanskie tramwaje i internet... -
Zenon Kubiak:
Tak, to zdecydowanie byl dobry moment by obstawic 3:0 dla Lecha, bo juz dosc dawno nam sie ten wynik nie przydarzyl...
Krzysztof K.:
Trafiłem dokładny wynik :)... szkoda, że u booków nie postawiłem :(
No to szacun, bo przewidzieć ten wynik mogli tylko najwięksi optymiści.
Nie wiem, ile za to placili, ale pewnie dziesieciokrotnosc spokonie mozna bylo wyciagnac :)
Jako ze 3:0 to moj ulubiony wynik, to w typowaniu (towarzyskim:-) b.czesto go obstawiam, ale niestety w takich zakladach to sie nie zwraca :-)
Co innego u bukmachera: w poprzednim sezonie Lech 5 razy wygrywal 3:0 (w tym 3 razy na wyjezdzie), wiec gdyby postawic 3:0 przed kazdym z 30 meczow Lecha w sezonie, to pewnie by sie w totalu zwrocilo z nawiazka :-)
W tym sezonie dopiero pierwszy przypdek, wiec byl juz na to najwyzszy czas :-) Kolejne takie wyjazdowe 3:0 proponuje w Belchatowie, Krakowie i Chorzowie :-) -
Akcja zdecydowanie godna propagowania, więc się przyłączam*
zasięg: WLKP (w porywach ogólnopolski:)
cel: zapełnienie stadionu ;]
liczba miejsc na stadionie: ~40 tys.
liczba zamówionych kamizelek: ponad 50 tys. sztuk
organizator: Wiara Lecha
koordynator: Marcin Kawka
szczegóły: http://forum.wiaralecha.pl/index.php?showtopic=15712
banery do pobrania: http://forum.wiaralecha.pl/index.php?s=&showtopic=1591...
finał akcji: planowany na maj-czerwiec
plakat:
*) najłatwiejszy sposób przyłączenia się do akcji w prawym dolnym rogu plakatu -
Nareszcie!
Po przemysleniu sprawy sadze, ze wygramy w Warszawie :-)
Co prawda argumentow racjonalnych na ta chwile brak - moze poza silniejszym skladem na papierze. Nie ma bedziemy przeciez porownywac wynikow sparingow, a miejsca w tabeli tez niezbyt miarodaje... Atut wlasnego boiska-kretowiska bedzie niestety po stronie Polonii - moga sobie wczesniej obadac, w ktorych miejscach pilka bedzie sie niestandardowo zachowywac i jak;-)
Nie obawiam sie o motywacje naszych.
Jesli Zielinski ma pokazac roznice na plus w porownaniu z poprzednikiem (czy chce, czy nie, to wciaz punkt odniesienia), to kiedy jak nie na wiosne, gdy Smuda zwykle gwarantowal zadyszke.
Wg trenera optymalna forma zespolu jest tuz-tuz i ponoc tak celowal z przygotowaniami, pilkarze oczywiscie to potwierdzaja:-)
Po skompletowaniu prawie calego skladu po kontuzjach mozemy mowic o jako takiej konkurencji w zespole (moze poza napadem), wiec wierze, ze wszystkim bedzie sie chcialo. A Kriwcowi pewnie najbardziej, skoro jest swieza krwia i ma byc nasza "10" na najblizsze rundy :-)
Moj typ jest taki, ze dobrze zaczniemy te runde, a pozniej to juz nie mam pojecia, co bedzie :) -
Przyłączam się do konkursu:
Przekupna Zgraja Piewców Nonsensu -
Zenon Kubiak:
No, wlasnie... niech bedzie, ze temat upadl :) W praktyce pewnie w ogole go nie bylo...
"(...)Dlatego temat upadł." -
Niechze ten sezon ogorkowy sie wreszcie skonczy :-)
Dla mnie 99%, ze takiego meczu nie bedzie, watpie tez, by taka propozycja pana Placzynskiego byla w ogole w klubie rozwazana, wiec oficjalnie temat nie istnieje.
Tak na marginesie - o jakikoliwek powazny mecz inauguracyjny (klubowy) w pazdzierniku czy listopadzie (optymistyczny termin otwarcia stadionu) bedzie trudno, chocby ze wzgledu na napiete terminy wszystkich dobrych druzyn (najwiecej meczow).
A jakis ewentualny mecz w czerwcu oczywiscie otwarciem stadionu nie bedzie, wtedy pytanie o sens organizowania go. Zeby zaprezentowac puste nowe trybuny to nie potrzeba niczego specjalnego organizowac, zreszta bedzie dosc meczow, by je sobie wczesniej obejrzec :-)
Zbilansowanie przedsiewziecia przy 14 tys. biletow tez byloby duzo trudniejsze, choc oczywiscie mozliwe, bo pewnie nawet rezerwy MU przyciagnelyby jakas tam telewizje i sponsorow. -
bób i śnieżny dół
ostatkiem sił o(d)garniam
pora umierać?