Wypowiedzi
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Aby poznać kogoś ciekawego ...
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Wyzwoleni rodzice wyzwolone dzieci
-
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Wyzwoleni rodzice wyzwolone dzieci
-
Zresztą sama chciałabym, żeby do mnie ludzie zwracali się w taki empatyczny sposób :)
-
Ja znam tę książkę i uważam, że te metody są uniwersalne i na pewno działają. Tzn. nie wypróbowałam ich w konfliktach między rodzeństwem, bo moje młodsze dziecko jest jeszcze za małe, ale jak zwracam się w sposób opisany w książce do starszej córki (prawie cztery latka) to to działa. Taki sposób komunikacji z dzieckiem opisany jest również w książce tych samych autorek "Jak mówic, żeby dzieci nas słuchały..."
Pozdrawiam -
Dziękuję bardzo za odpowiedzi, choc zadna nie dotyczyła flavonu ;)Flavon to preparat z flavonoidami (jak sama nazwa wskazuje) i chcę go dawac dziecku w celu uodpornienia. Na spacery oczywiście wychodzi ;)
-
Czy ktoś z Was drodzy rodzice dawał swojemu dziecku Flavon? Może małemu alergikowi? Szukam informacji od ludzi, którzy przetestowali działanie tego preparatu, bo chciałabym go wypróbowac na swojej chorowitej trzylatce.
Pozdrawiam serdecznie -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rozwój osobisty
-
Moi drodzy, jestem samotną matką dwójki dzieci - zaznaczam, że nie z wyboru - i dzieci nie zostały poczęte w celu zaspokojenia moich egoistycznych potrzeb, a jednak JEST JAK JEST. Ojciec córki utrzymuje z nią kontakt (3,5-latka, kontakt co niedzielę), a ojciec synka (3 miesiące) nie. Oczywiście nie wiem czy nie zmieni zdania, ale sama nie jestem pewna co byłoby lepsze (czy to dobrze miec ojca palanta, który porzucił kobietę w ciąży i nie interesuje się dzieckiem?), ale nic w tej sprawie nie wyrokuję - zobaczymy co przyszłośc przyniesie. Z córeczką na razie sobie radzę - zeby oswoic jej traumę rozwodu czytam bajki terapeutyczne, nigdy nie mówię źle o jej ojcu (choc niestety czasem źle myślę, co też może odbierac - ale staram się za to wiele nie myślec). Natomiast martwię się, że dzieciaki-rodzeństwo będą mieli gorszy kontakt - jedno ma ojca, a drugie nie (oczywiście, zeby wyjaśnic, biologicznych ojców mają oboje, ale jedno ma faktycznego) i to może wywoływac między nimi konflikty/napięcia. Czy ktoś miał/zna taką sytuację? Czy możecie poradzic jak to najlepiej rozegrac?