Wypowiedzi
-
Andrzej O.:
Trochę się Pani pogubiła, więc wyjaśnię - czym innym jest:
Zastanawia mnie natomiast dlaczego uważasz, że o udostępnieniu dużego jachtu powinien decydować armator a o małego PZŻ?
- obowiązek patentowy (czyli różnica między patentem a certyfikatem)
- istnienie patentu
- udostępnianie łódki
- wymóg posiadania patentu przez sternika łódki wynikający prawnie z obowiązku patentowego lub poprzez wymóg armatora (np. firmy czarterującej)
Ja się pogubiłam? Sądzę, że to ty błądzisz.
Przeczytałem twój kuriozalny tekst:
"Brak obowiązku wyższych patentów noe stwarza zagrożeń - najniższy patent po to jest by ktoś nie stwarzał zagrożenia ja wodzie. A przy większych łódkaxh to już decyzja armatora komu powierza łódkę."
I zadałam proste pytanie, dlaczego uważasz, że na większych łódkach ma decydować armator a na mniejszych ktoś inny? Kto?
A teraz dodam jeszcze. Czym różnią się poniższe sytuacje?
a) słabo zarabiająca pielęgniarka odkładała pół życia na wymarzoną żaglówkę. W końcu udało się uzbierać i kupiła sobie siedmiometrową Sasankę.
b) młody biznesmen, właściciel doskonale prosperującej firmy, kierując się li jedynie snobizmem nabywa czterdziestosiedmiostopową Bavarię.
Dlaczego o żeglowaniu pielęgniarki ma decydować ktoś inny (PZŻ) a o żeglowaniu biznesmena on sam (armator)?
Czy przypuszczasz, że nie posiadająca patentu pielęgniarka będzie zachowywała się na wodzie po chamsku? Czy dopuści do rozbicia lub chociaż zarysowania marzenia swojego życia?
Nie przedstawiam armagedonu tylko prostego efektu: brak patentu = więcej chamstwa na wodzie.Ewita Ostapczuk edytował(a) ten post dnia 11.07.12 o godzinie 11:05
-
Andrzej O.:
Ewita Ostapczuk:
Większych tzn?
Andrzej O.:
Cały świat uważa inaczej. Jeżeli w którymś kraju patenty są obowiązkowe, to obowiązek ten dotyczy większych jachtów.
Nie wiesz co znaczy większych? Dłuższych i szerszych.
W krajach, w których są wymagane patenty, wymagania zaczynają się gdzieś pomiędzy polskim sternikiem jachtowym a jachtowym sternikiem morskim.
Administracje tych krajów doszły do wniosku, że mniejszymi jachtami, nawet gdy nie posiada się umiejętności trudno jest zrobić krzywdę komuś innemu.
A na mniejszych to niby czyja decyzja?! Prezesa związku działkowców?
Raczej PZŻ, jeśli patent będzie obowiązkowy.
Patent póki co jest obowiązkowy. Czy to oznacza, że o udostępnieniu mojego małego jachtu (8,2m) powinien decydować PZŻ? :-) Wybacz, ale ja i tylko ja będę decydowała komu dam swoją łódeczkę. Czasy centralnego planowania i decydowania odeszły w zapomnienie 20 lat temu.
Zastanawia mnie natomiast dlaczego uważasz, że o udostępnieniu dużego jachtu powinien decydować armator a o małego PZŻ?
Nie przedstawiam armagedonu tylko prostego efektu: brak patentu = więcej chamstwa na wodzie.
Kultury chcesz uczyć za pomocą kursów żeglarskich? Skoro rodzice przez wiele lat nie nauczyli, to sądzisz, że przez dwa tygodnie nauczy instruktor?
A ubezpieczyciele zapewne z wielkości kosztu przy małych łódkach i ilości zdarzeń nie mają jak wyliczyć algorytmu. Tam rzadko robi się coś na oko.
A jeszcze rzadziej towarzystwa ubezpieczeniowe kierują się altruizmem.
Niska stawka ubezpieczenia wskazuje jednoznacznie na niskie ryzyko, na małą ilość wypłat odszkodowań. Małą łódkę można w ostateczności zatrzymać ręką.Ewita Ostapczuk edytował(a) ten post dnia 10.07.12 o godzinie 16:33 -
Andrzej O.:
Brak obowiązku wyższych patentów noe stwarza zagrożeń - najniższy patent po to jest by ktoś nie stwarzał zagrożenia ja wodzie.
Cały świat uważa inaczej. Jeżeli w którymś kraju patenty są obowiązkowe, to obowiązek ten dotyczy większych jachtów.
A przy większych łódkaxh to już decyzja armatora komu powierza łódkę.
A na mniejszych to niby czyja decyzja?! Prezesa związku działkowców?
I ubezpieczyciela, który może rôżnicować stawki gdy jest (wymagany w czarterze) na łódce patent właściwy dla jej wielkości.
A na mniejszych nie może różnicować stawek? Też może.
Tak przy okazji, stawki ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej jachtów objętych w Polsce "bezpatenciem", czyli do 7,5 m. są śmiesznie niskie. Jeżeli byłby na wodzie taki Armagedon jaki starasz się przedstawić w swoich postach, to towarzystwa ubezpieczeniowe musiałyby dokładać do bussinesu.