Wypowiedzi
-
Bartłomiej Juszczyk:
Ewa bardzo możliwe, że masz rację. Myślę, że problem tkwi w wielu miejscach, raz oferty, dwa zaufania, trzy nagłośnienia tego typu form marketingu. Ale najważniejsze to to, że rynek nie daje przykładów spektakularnych akcji tego typu. Przez co wszelkie zachwyty które nad swoim biznesem roztaczają sami marketerzy z tego typu agencji, traktowane są jako naganianie, a nie poparte liczbami konkrety.
Od razu dodam, że ani to dla mnie konkurencja (wręcz odwrotnie) , ani nie deprecjonuję tej formy działania, ot obserwuję ten rynek i w moim mniemaniu póki co po szale medialnym sprzed 1,5-2 lat, zapadła cisza.
W sumie ciakawe przemyslenie. Ja nadal uwazam, ze to jest przyszlosc, tylko rynek musi sie doedukowac.
Mam jeszcze jedno chyba wazne spostrzezenie. Na zachodzie gdzie marketing afiliacyjny kwitnie, prawie kazdy program partnerski oferuje 50% affiliate fee. W Polsce za to programy partnerskie oferuja maksymalnie 30%, czasem nawet jeszcze mniej. Moze wystarczy zmienic ten schemat dajac dobry przyklad i rynek sie ruszy...
Wielkie dzieki za Twoje odpowiedzi. Daly mi sporo do myslenia, Od 3 lat nie mieszkam w Polsce i bardzo chce sie nauczyc wiecej o tym jak wyglada sytuacja na naszym rynku internetowym. -
Tak, rynek ten powinien się rozwijać.
Tyle, że obok powstawania nowych bytów jest realnie, w praktyce dokładnie odwrotnie. Jakiś rok, dwa lata temu szum w mediach, powstawanie kolejnych bytów, nie wiadomo jakie oczekiwania. Dziś? Firmy tej branży siedzą gdzieś tam w zaciszu, nie słychać o nowych akcjach, nie słychać nic na ten temat, raportów o rynku brak, a kilka z nich z którymi współpracowałem wprost, choć dyskretnie... upada.
Hmm.. A czy myslisz ze przyczyna moze byc po prostu brak dobrych ofert do affiliate marketingu? Czyli, ze na rynku polskim jest duzo dobrych produktow, ktore mozna by sprzedac online, ale nie maja one dobrych stron/platform interentowych zaprojektowanych tak aby konwertowac traffic w sprzedaz?
To sie moze zmienic jesli Polacy naucza sie troche wiecej na temat marketingu w internecie. Ja w tej chwili pracuje w amerykanskiej firmie, gdzie tworzymy strony sprzedajace produkty skierowane do bardzo waskich nisz, rozwoju osobistego, medytacji itd (przyklad jednej takiej stronki: http://www.chakrahealing.com/). Kazde klikniecie wyslane na te stronke przeklada sie na $2 czystego zysku dla affiliate marketera w przeciagu miesiaca. Dlatego 50% sprzedazy generowana jest przez affiliates (blogerow, wlascicieli portali na temat rozwoju osobistego, newletterow i itd).
Teraz przygladam sie polskiemu rynkowi i faktycznie brakuje dobrych stron (ofert) na wielu rynkach. Mysle ze to kwestia czasu i edukacji w kwestii marketingu online. -
Moim zdaniem rynek reklamy afiliacyjnej bedzię się rowijał. Dlaczego? Ponieważ dzięki możliwościom jakie daje internet dobrze robiony marketing nie musi być wcale tworzony przez wielkie agencje reklamowe i nie wymaga wysokich nakładów.
Pojedynczy marketer o wyspecjalizowanej wiedzy w dziedzinie marketingu interentowego jest w tej chwili w stanie stowrzyć strategię promocyjną produktu lub usługi dzięki narzędziom takim jak strona docelowa, facebook fun page, reklamy na facebooku, reklamy na Google, SEO, video oraz webinar marketing. I nie potrzbuje na to wyoskich nakładów i co najważniejsze może tę strategie wdrożyć sam :)
To stwarza więc niezliczone możliwości zarobku pojedynczym osobom, które znają się na marketingu w interencie. Mogą one bez ograniczeń tworzyć i wdrażać strategie dla różnych produktów z dostępnym programem partnerskim. I zarabiają za każdym razem gdy ta strategia zadziała i odbiorca kupi produkt. To też doskonała metoda na monetyzacje blogów, serwisow społecznościowych czy nawet grup i fun pages na Facebooku.
Z drugiej strony to idelane rozwiązanie dla małych przedsiębiorców, którzy wytwarzają ciekawe produkty i usługi i nie mają wsypecjalizowanej wiedzy marketingowej ani też budżetu na to aby wynając specjalistów od marketingu.
Popatrzcie na to ile w tej chwili w Stanach powstaje nowych platform afiliacyjnych, z Clickbankiem na czele. -
Ja jestem zwolennikiem teorri "marketingu przyzwolenia" (według Setha Godina, ale w sumie jest to po prostu zmodyfikowany marketing partnerski albo marketing relacji).
Lubię kiedy reklama nic mi nie sprzedaje tylko angażuje mnie lub nawiązuje ze mną dialog. Lubię jak dostaję coś fajnego/wartościowego dla mnie zanim kupię produkt :) Lubię tak zwane "etyczne łapówki".
Ostatnio kupiłam pakiet 20 lekcji tajskiego boksu, po tym jak zostałyśmy zaproszone z koleżanką na darmowy godzinny trening tylko dla nas dwóch. Często też kupuję produkty edukacyjne (kursy marketingowe czy nagrania konferencjii marketingowych) jeśli wcześniej autor dostarczy mi sporo darmowych informacji, które uważam za interesujące. -
Jesli masz zamiar działać na rynku polskojęzycznym to zdecydowanie polecam Get Response. Nie ma problemu z polskimi znakami i ma wszystkie najważniejsze funkcje autorespondera. Umożliwia też łatwe testowanie wysyłnych e-maili. To system stworzony przez Polakow, ktory wykorzystywany jest przez najbardziej znaych specjalistow od marketingu interentowego na świecie. Sama implementuję teraz Get Response na swojeje polskiej stronie,
Jeśli jednak chcesz działać na rynku anglojęzycznym to polecam Office Autopilot. Jest to system, który wykorzystuję do e-marketingu na anglojęzycznych biznesach. Ma on wiele komleksowych funkcji i jest absolutnie najlepszy jeśli chodzi o tworzenie skomplikowanych i długich autmatycznym sekwencji e-maili. Pracując z developerem łatwo jest też dodawać nowe funkcje.