Wypowiedzi
-
tak, mówili o zaroście, który ma być estetyczny :-)
dziadostwo nie robota -
W firmie (finanse, doradztwo), w której byłam nasz koleniu przed podjęciem pracy powiedziano wprost: mężczyzna pracujący na stanowisku doradcy musi mieć krótkie ładnie obcięte i zadbane włosy. Nie ważne, ze jest zdolny i wszytsko potrafi, nie wygląda schludnie i wręcz nobliwie, u nas pracy nie dostanie. Nasza firma to nie show biznes. I z tym się zgadza. Są stanowiska pracy i zawody, gdzie długie włosy u faceta mogą wiele zepsuć.
A prywatnie - nie widzę w długich męskich włosach nic pociągającego. -
Zraziłam się do podkładów, gdy pewnego pięknego zimowego wieczora znalazł się on ma moim golfie. NIe wiem, czy źle go nałożyłam, czy to zwyczajnie wina golfu, ale plamy nie zeszły nigdy :-/
Moje pytanie dotyczyć będzie nieco innej "branży". W miejscu, gdzie będę pracowała, zaleca się upinanie włosów zwłąszcza tak długich jak moje - niecierpię tego, bo nie podobają mi się moje uszy (nie ukrywajmy - odstają). Fryzjerka uczesała mnie pięknę, upinając włosy i zakrywając uszy jednocześnie, samej jednak mi to średnio wychodzi.
Przełamać kompleksy, czy złamać biurowe zalecenia?? -
Z uwagą przeczytałam informacje dotyczące tego wątku. Sama staram się o pracę w firmie zajmującej się finansami. Gdy zapraszano mnie na rozmowę przez telefon usłyszałam: "Proszę przyjść w czwartek o 11. obowiązuje rzecz jasna strój biznesowy"
Google wie wszystko - pomyślałam i zaczęłam szukać. Oczywiście dowiedziałam się, jak powinien wyglądać przyszły analityk czy doradca finansowy na rozmowie kwalifikacyjnej. Uderzyło mnie jednak to, że większość osób, które doradzały, nie wiem, czy nieświadomie, czy z innych powodów, doradzało: elegancką dyskretną biżuterię, buty i torebkę "w nowszych modelach", garsonkę najlepiej jakąś tam, bo jest na topie itd itp.
Przeraził mnie fakt, jak człowiek szukajaćy pracy a więc środków do życia ma kupić te modne dodatki i w ogóle strój. Oczywiście miałam te rzeczy z czasów egzaminu - nie były z najnowszej kolekcji, ale skromne schludne i moim zdaniem do mnie pasowały. CIągle jednak jestem przerażona, że strój biznesowy może dla kogoś szukającego pracy oznaczać wydatek rzędu kilku stówek.
Czy faktycznie jest tak, że bez markowych butów z przed dwóch tygodni i marynarki za 400zł nie ma się szans na pracę i zarobienie na to wszystko w prestiżowej firmie? -
U kobiety - spodnie typu "rybaczki" wiązane na dole czymś w rodzaju sznurówek, do tego topik, na nim bluzka biała rozpięta. Była to przedstawicielka pewnego banku na spotkaniu biznesowym z dość zamożnym klientem. Na dzień dobry przeprosiła kokieteryjnie za swój wygląd, tłumacząc się, że jest tuż po pracy.