Wypowiedzi
-
Nieco dalej, przy tej samej drodze krajowej E-7, Centrum Rzeźby Polskiej w Orońsku (w dawnej uroczej posiadłości Brandtów: park, dwór, oranżeria - można i zwiedzać, i odpoczywać w pięknych okolicznościach przyrody)
http://www.rzezba-oronsko.pl/
A jeszcze kawałeczek w kierunku Warszawy naprawdę fajny skansen w Radomiu
http://www.muzeum-radom.pl/ -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Rakija
-
Tomasz Symonowicz:
tylko ten link pod spodem ....:( http://www.e-makedonija.pl/
Faktycznie, link nie jest może szczególnie adekwatny do tematu artykułu i po nazwie strony można by się spodziewać nieco innej treści, ale rzecz sama w sobie może okazać się inspirująca.
I to hasło: "Spójrz jak zielono jest wokoło!" Nie sposób się nie zgodzić :)Dorota Majkowska-Szajer edytował(a) ten post dnia 22.04.10 o godzinie 11:44 -
Nie pozostaje mi chyba nic innego, jak powiedzieć dziękuję :)
Bo nie wiem, przez jakie sitko miałabym wpływ wszystkich mniejszości żyjących w Polsce (dawnej i dzisiejszej) odcedzić od "prawdziwie" polskiej tradycji. -
A dlaczego chasydzi zjeżdżają się akurat do Leżajska? Może dlatego, że Polska nie zawsze była tak jednorodna etnicznie jak dzisiaj, chociaż nie wszyscy chcą o tym pamiętać. I może dlatego, że - egzotyczny dzisiaj - widok chasydów w małym polskim miasteczku, gdyby nie wydarzenia, o których przecież wszyscy wiemy, wcale by nas nie dziwił. I dlatego, że również historia rabina Elimelecha jest częścią naszej historii i naszego dziedzictwa.
W każdym razie ja tak to czuję. -
Dzięki! Tym bardziej, że są tam tez "Opowieści cygańskiego taboru", których kiedyś bezskutecznie szukałam, a chętnie obejrzę jeszcze jakieś piętnaście razy ;)
-
Myślę, że opustoszenie lokali to tylko chwilowy efekt uboczny. Czekam na informacje o rozwoju sytuacji - jeżeli gdzieś na Bałkanach uda się z powodzeniem wprowadzić zakaz palenia w knajpach, to z pewnością uwierzę w sukces analogicznego posunięcia w Polsce ;)
-
No, no, no. Widziałam kawałek i nabrałam apetytu. Muszę gdzieś znaleźć całość z nieco lepszą jakością obrazu :)
-
Magdalena Surwiłło:
Ja dotarłam, ale one wszystkie wyglądają tak samo:D
No nie! Każdy wygląda inaczej! A Treskavec wydał mi się już zupełnie wyjątkowy i zjawiskowy. Może dlatego, że podczas zwiedzania przeżyliśmy tam krótką, ale bardzo efektowną burzę :) Może dlatego, że trzeba było się trochę do niego wspiąć. A może dlatego, że okazał się trochę "zapuszczony" (w jak najbardziej pozytywnym tego słowa znaczeniu).
A czy ten film, "Zdążyć przed deszczem", wart polecenia?Dorota Majkowska-Szajer edytował(a) ten post dnia 12.02.10 o godzinie 11:03 -
Po pierwsze: jeśli burek, to sarajewski - nie ma sobie równych :)
Po drugie: do cudownych miejsc już wymienionych, chciałabym dorzucić Blagaj w niedalekiej okolicy Mostaru, a tam klasztor derwiszów "zawieszony" tuż obok źródła rzeki Buna - miejsce z naprawdę wyjątkowym klimatem, pomimo kramów z pamiątkami i najazdów szkolnych wycieczek (jednego z takich mrożących krew w żyłach zdarzeń byliśmy akurat świadkami).
To prawdziwa gratka dla wielbicieli i kultury, i natury ;) -
"Grbavica" bardzo mi się podobała - gorzka i smutna, ale naprawdę poruszająca. Jeżeli chodzi o tematykę wojenną, równie bezkompromisowa i pozbawiona złudzeń jest "Ziemia niczyja" Danisa Tanovića - ostrzegam wszystkich, którzy chcieliby dać się nabrać opiniom, że to czarna komedia.
Tym, którzy kochają Bałkany za wigor i radość życia mimo wszystko, z całego serca polecam "Księgę rekordów Szutki" Aleksandra Manića - absolutnie niewiarygodny dokument o miejscowości zamieszkanej wyłącznie przez jugosłowiańskich Romów. I do śmiechu, i do płaczu. Palce lizać!