Dominika Cieśla-Szymańska

rzemiosło artystyczne, praca u podstaw

Wypowiedzi

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie "Literatura na Świecie" nagradza tłumaczy
    29.07.2011, 15:33

    Przyznano tegoroczne nagrody "LnŚ". Jury (przewodniczący Piotr Sommer, Anna Górecka, Jerzy Jarniewicz, Andrzej Kopacki, Andrzej Sosnowski, Marcin Szuster i Anna Wasilewska) przyznało je: w kategorii Prozy - Hannie Igalson-Tygielskiej za przekład "Wdowy Couderc" Georges'a Simenona (W.A.B.) i Jakubowi Ekierowi za przekład "Wulkanu i wiersza" Dursa Grünbeina (Ars Cameralis).

    Inni nagrodzeni to w kategorii Nowego Głosu - Marii Fengler za "Między Itaką a Belfastem" (Wyd. Uniwersytetu Gdańskiego)
    i Jakub Momra za "Literaturę świadomości" (Universitas); w kategorii Translatologia, Leksykografia i Literaturoznawstwo - Marian Bielecki za "Historię - Dialog - Literaturę" (Wyd. Uniwersytetu Wrocławskiego); w
    kategorii Inicjatyw Wydawniczych - Biuro Literackie we Wrocławiu za edycje poezji obcej. Laureatem Nagrody im. Andrzeja Siemka został Tomasz Swoboda za "Historie oka" (słowo/obraz terytoria). Nagród w kategoriach "Mamut" i
    Poezja nie przyznano.

    Bardzo fajnie, że coś takiego jak "LnŚ" i jej nagroda wciąż istnieje. Niestety poza tym na temat nagrody wiadomo niewiele, a strona "LnŚ" aktualizowana jest, hmm... z pewnym opóźnieniem.

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie tłumacz literacki a ZAIKS
    25.07.2011, 17:57

    Zainteresowało mnie ostatnio, jak to jest z czytaniem przekładów typu powieść w radio, i jak ma się umowa z wydawcą do ew. tantiem z ZAIKS-u. Ponieważ mimo wytrwałej lektury informacji na stronie ZAIKS-u niewiele się dowiedziałam, udaliśmy się z kolegą R. do rzeczonej instytucji, i od zaskakująco miłej pani z działu wielkich praw uzyskaliśmy zaskakująco konkretne informacje. Było już o tym na grupie Tłumacze, ale wrzucam też tutaj. Czy ktoś z Was ma umowę z ZAIKS-em? Jak to wygląda w praktyce? Polecalibyście czy raczej niekoniecznie?

    Najważniejsze wnioski z wizyty:
    -każdy gatunek ma własne, nieco inne zasady, i to, co obowiązuje w przypadku książek, może wyglądać zupełnie inaczej w przypadku np. dramatu lub filmu
    -żeby móc powierzyć utwór pod ochronę zaiksu na określonych polach eksploatacji, te pola muszą być wolne (jeśli oddaliśmy je wydawcy, no to aż do wygaśnięcia umowy zarządza nimi wydawca, nie może być dwóch dysponentów pól)
    -żeby móc dostać tantiemy, nie trzeba być członkiem zaiksu, ale trzeba podpisać umowę o powierzeniu utworów pod ochronę i zgłosić konkretne utwory
    -żeby zgłosić utwór, niepotrzebna jest osobista zgoda autora, wystarczy zaświadczenie od wydawcy, że wydawca posiada licencję na przekład i zgodę na emisje np. radiowe
    -tantiemy za emisję w radio są obliczane wg stawek za minutę nagrania, w zależności od typu radia
    -tantiemy za wystawienie dramatu to procent od wpływów za bilety
    -zaiks ściąga tantiemy do 10 lat wstecz
    -jeśli zgadzamy się w umowie na wykorzystanie utworu w celach reklamowych, warto ściśle określić, jak duże to będą fragmenty

    Z notatek Rafała:

    "Emisja utworu literackiego w radiu podlega pod wielkie prawa, jeśli
    wyemitowany fragment stanowi "zamkniętą kompozycyjnie całość" (np.
    rozdział, ale niekoniecznie). Przyjmuje się, że fragmenty dłuższe niż
    5 minut podlegają pod wielkie prawa, a krótsze - z reguły pod małe. W
    praktyce o klasyfikacji decyduje radio, zgłaszając emisję do ZAiKS-u.

    Tantiemy z tytułu małych praw ZAiKS inkasuje w imieniu wszystkich
    twórców, niezależnie od tego, czy powierzyli ZAiKS-owi opiekę nad
    prawami majątkowymi do swoich utworów. Tantiemy z tytułu wielkich praw
    pobiera natomiast wyłącznie w przypadku twórców chronionych przez
    siebie. Jeśli radio zgłasza emisję dzieła twórcy, który nie figuruje w
    rejestrach ZAiKS-u, tenże informuje nadawcę, że musi poszukać
    właściciela majątkowych praw autorskich we własnym zakresie.

    Oznacza to, że tantiemy z tytułu małych praw zawsze są do odebrania w
    ZAiKS-ie (oczywiście o ile zostały wniesione), natomiast w przypadku
    należności z tytułu wielkich praw ZAiKS nie jest stroną (o ile nie
    podpisaliśmy z nimi umowy) i nadawca powinien sam zgłosić się albo do
    tłumacza, albo wydawcy jeśli to on jest właścicielem autorskich praw
    majątkowych na danym polu eksploatacji."

    W przypadku małych praw te pola eksploatacji również muszą być wolne, tak samo jak w przypadku dużych (tzn jeśli oddaliśmy je wydawcy, to przepadło i tantiem nie dostaniemy - może je natomiast odebrać wydawca).

    Generalnie: polecamy mimo wszystko lekturę materiałów na stronie zaiksu oraz ewentualnie samodzielną wizytę :)

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie Będziemy płacić składki do ZUS od umów o dzieło?
    23.07.2011, 14:02

    Magdalena Domaradzka:

    Przeszło bez ucha, bo raczej znaczna większość tłumaczy ma działalność.

    Albo też pracuje gdzieś na etacie/kawałku etatu.Dominika C. edytował(a) ten post dnia 23.07.11 o godzinie 14:02

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie Będziemy płacić składki do ZUS od umów o dzieło?
    22.07.2011, 13:31

    Cóż, osobiście wolę obecną sytuację, bo wolę sama decydować, jak i gdzie się ubezpieczę, ale rozumiem, że to instrument obosieczny i niektórzy woleliby mieć opłacone składki ZUS, a ich pracodawca tego unika. W tej chwili dobrowolną składkę zdrowotną ZUS można sobie zacząć opłacać w dowolnym momencie, składki emerytalnej już nie (chyba że ma się firmę, albo w ramach tzw kontynuacji ubezpieczenia po etacie) - ale od czego są prywatne polisy, fundusze etc.

    Obowiązkowe składki z pewnością oznaczałyby obniżenie stawek za przekład, bo przecież wydawcy nie zaczną nagle nam dopłacać.
    Może ta kwestia da też do myślenia niektórym beztroskim wolnym strzelcom, którzy nie są nigdzie ubezpieczeni, ani zdrowotnie, ani emerytalnie, i liczą chyba, że "jakoś to będzie".

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Tłumacze w temacie tłumacz literacki a ZAIKS

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Tłumacze w temacie tłumacz literacki a ZAIKS

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Przekładoznawstwo w temacie tłumacze do Wikipedii!

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Przekładoznawstwo

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie tłumacze do Wikipedii!
    18.07.2011, 10:31

    Wspólnie z członkami zarządu STL przejrzeliśmy ostatnio polską Wikipedię i doszliśmy do wniosku, że bardzo brakuje w niej... nas - tłumaczy literackich. Sporym zaskoczeniem było odkrycie, że choć w Polsce od jakichś 500 lat tłumaczy się literaturę, w polskiej Wikipedii w ogóle nie ma osobnych haseł "przekład literacki" oraz "tłumacz literacki", a podrozdział o tłumaczeniu literackim w haśle "tłumaczenie" jest hm... dość dziwny.

    Śpieszę więc zawiadomić, że dwa wspomniane hasła - dzieło dwojga anonimowych skrybów :) - już są. Z pewnością niedoskonałe i niepełne - ale reszta w Waszych rękach. Co z historią polskiego przekładu? Jego współczesnymi teoriami? Nagrodami, konkursami, dokonaniami, skandalami? Ważnymi pojęciami i dyskusjami? Biogramami wielu wybitnych tłumaczy, krytyków, badaczy - czasem naszych mistrzów? Dopisujmy, poprawiajmy, edytujmy. Dodawajmy nasze własne biogramy (mamy się przecież czym pochwalić) - tym bardziej że jest to jeden z warunków istnienia hasła o STL. Stwórzmy razem mapę polskiego przekładu literackiego.

    Edytowanie Wikipedii nie jest trudne, a jest to ogromnie ważne źródło informacji dla osób spoza naszej branży - między innymi dziennikarzy, którzy artykuły o nas opierają zwykle na domysłach, oraz studentów, którzy te domysły powtarzają w pracach magisterskich, nie mówiąc o rozmaitych decydentach, którzy dotychczas w ogóle mało się nami interesowali. Postarajmy się, żeby mieli o nas - i generalnie o przekładzie literackim - jak najbogatsze, najciekawsze i najbardziej precyzyjne informacje. A więc - tłumacze do Wikipedii! :)

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie redaktorzy w temacie studia podyplomowe PRZEKŁAD LITERACKI w Warszawie
    3.07.2011, 13:47

    Mam nadzieję, że moderator wybaczy mi reklamę. Chętnie wrzuciłabym takie ogłoszenie do wątku ogłoszeniowego, ale takiego brak :)

    Studia podyplomowe
    PRZEKŁAD LITERACKI

    Uczelnia Vistula oraz Stowarzyszenie Tłumaczy Literackich zapraszają na studia podyplomowe z dziedziny przekładu literackiego w dwóch ścieżkach językowych: niemieckiej i angielskiej. Studia adresowane są do osób z dyplomem ukończenia szkoły wyższej przynajmniej na poziomie licencjackim oraz znajomością jednego z dwóch języków obcych: angielskiego lub niemieckiego co najmniej na poziomie B2/C1. Zapraszamy początkujących tłumaczy zainteresowanych podnoszeniem kwalifikacji zawodowych, którzy pragną zdobyć umiejętności i wiedzę z zakresu przekładu literackiego oraz praktycznych aspektów zawodu tłumacza.
    Głównym walorem studiów jest możliwość pracy warsztatowej nad różnymi gatunkami tekstu pod kierunkiem wybitnych tłumaczy literackich. Program kładzie również nacisk na kulturę języka polskiego i stylistykę, a także przygotowanie tłumacza do sprawnego funkcjonowania na rynku książki. Wykładowcami są doświadczeni tłumacze, dydaktycy oraz praktycy współpracujący z renomowanymi wydawnictwami.
    Studia obejmują 200 godzin zajęć (w tym 140 godzin warsztatów) w systemie zjazdów weekendowych co dwa tygodnie. Absolwenci uzyskują dyplom ukończenia studiów podyplomowych.

    Uwaga: liczba miejsc ograniczona!
    Uwaga druga: członkowie STL mają 10% zniżki. Nie trzeba mieć dużego dorobku, można być członkiem kandydatem. Szczegóły na http://stl.org.pl.

    Więcej informacji:

    http://vistula.edu.pl

    Kontakt:
    Centrum Studiów Podyplomowych i Szkoleń
    Uczelni Vistula
    tel. (0 22) 457 23 60 (0 22) 457 23 60 (0 22) 457 23 60 e-mail: studiapodyplomowe@wsei.pl
    lub
    Dział Rekrutacji Uczelni Vistula
    tel. (0 22) 457 24 00 (0 22) 457 24 00
    e-mail: rekrutacja@wsei.pl

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie KULTUROZNAWCY w temacie Ogloszenia, zaproszenia, reklamy

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KULTUROZNAWCY

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Tłumaczenia Angielskie w temacie studia podyplomowe PRZEKŁAD LITERACKI w Warszawie
    3.07.2011, 13:44

    Studia podyplomowe
    PRZEKŁAD LITERACKI

    Uczelnia Vistula oraz Stowarzyszenie Tłumaczy Literackich zapraszają na studia podyplomowe z dziedziny przekładu literackiego w dwóch ścieżkach językowych: niemieckiej i angielskiej. Studia adresowane są do osób z dyplomem ukończenia szkoły wyższej przynajmniej na poziomie licencjackim oraz znajomością angielskiego lub niemieckiego co najmniej na poziomie B2/C1. Zapraszamy początkujących tłumaczy zainteresowanych podnoszeniem kwalifikacji zawodowych, którzy pragną zdobyć umiejętności i wiedzę z zakresu przekładu literackiego oraz praktycznych aspektów zawodu tłumacza.
    Głównym walorem studiów jest możliwość pracy warsztatowej nad różnymi gatunkami tekstu pod kierunkiem wybitnych tłumaczy literackich. Program kładzie również nacisk na kulturę języka polskiego i stylistykę, a także przygotowanie tłumacza do sprawnego funkcjonowania na rynku książki. Wykładowcami są doświadczeni tłumacze, dydaktycy oraz praktycy współpracujący z renomowanymi wydawnictwami.
    Studia obejmują 200 godzin zajęć (w tym 140 godzin warsztatów) w systemie zjazdów weekendowych co dwa tygodnie. Absolwenci uzyskują dyplom ukończenia studiów podyplomowych.

    Uwaga: liczba miejsc ograniczona!
    Uwaga druga: członkowie STL mają 10% zniżki. Nie trzeba mieć dużego dorobku, można być członkiem kandydatem. Szczegóły na http://stl.org.pl.

    Więcej informacji:

    http://vistula.edu.pl

    Kontakt:
    Centrum Studiów Podyplomowych i Szkoleń
    Uczelni Vistula
    tel. (0 22) 457 23 60 (0 22) 457 23 60 (0 22) 457 23 60 e-mail: studiapodyplomowe@wsei.pl
    lub
    Dział Rekrutacji Uczelni Vistula
    tel. (0 22) 457 24 00 (0 22) 457 24 00
    e-mail: rekrutacja@wsei.pl

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Przekładoznawstwo w temacie studia podyplomowe PRZEKŁAD LITERACKI w Warszawie

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Przekładoznawstwo

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Tłumacze w temacie Ogłoszenia, szkolenia, konferencje itp.

    Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Tłumacze

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie co mówi jeden Kubańczyk do drugiego Kubańczyka...
    1.07.2011, 11:08

    ...w odpowiedzi na propozycję przeniesienia się do lepszego baru, w Hawanie w roku 1948? Mówi: "Zajebiście!".
    Poszłam sobie wczoraj na uroczy film animowany "Chico i Rita" i niestety tłumaczka (głównie hiszpańskiej) ścieżki dialogowej zafundowała mi na samym początku taki niemiły zgrzyt. Chodzi mi i o wulgarność (może jestem mastodontem, ale dla mnie to jest wciąż wulgarne), i o kompletną anachroniczność.
    Nie wiem, co powinien odpowiedzieć Ramon swojemu kumplowi: Pysznie? Byczo? Wdechowo? Kapitalnie? Bombowo? - ale przyznacie, że miałby do wyboru kilka co najmniej synonimów bardziej zgodnych z epoką. Trzeba by zajrzeć do Hłaski albo Nowakowskiego, albo do Wiecha.
    Gwoli sprawiedliwości: potem przekład wydaje się w porządku, przynajmniej dla nieznających hiszpańskiego.

    Ostatnio w pewnej redagowanej przeze mnie książce rozgrywającej się na Krecie w latach 30. jeden wieśniak kreteński mówił do drugiego: "Siemanko!" oraz "O, kurczę!", a bohaterka radziła koleżance, żeby "wyluzowała", bo się za bardzo "podnieciła".

    Czy horyzont stylistyczny, że tak to nazwę, młodych tłumaczy ogranicza się wyłącznie do języka ich własnego pokolenia? Takie to sprawia wrażenie. Dobra stylizacja to wielka sztuka, ale najpierw trzeba w ogóle zauważyć, że należy o nią zadbać.

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie skąd się biorą złe przekłady
    30.06.2011, 09:55

    Hanna Jankowska:
    Sądzę, że po prostu nie ma mechanizmów rynkowych eliminujących złych tłumaczy.

    To też. Ale sięgnęłabym głębiej. Czy nie dziwi Was to, że człowiek po kilkunastu latach edukacji, plus teraz zazwyczaj studia, choćby marne, nie jest w stanie samodzielnie odróżnić dobrego tekstu od złego? Porządnego przekładu/umowy/artykułu/instrukcji obsługi/ustawy od bubla?
    Dlaczego przemakające buty oddaje się do sklepu, a książki pełnej błędów i bzdur - nie? Jasne, wady butów ocenia się, że tak powiem, organoleptycznie, a nad książką trzeba trochę pomyśleć. Ale zła książka bywa dużo bardziej szkodliwa niż źle uszyte buty. Nie mówiąc o bezmyślności.

    Krytyczna analiza tekstu (nie tylko literackiego, wszelkiego, i komunikatów audiowizualnych też) powinna być moim zdaniem jedną z podstawowych umiejętności, jaką wynosi się ze szkoły. W szkole czyta się wyłącznie teksty dobre/wybitne, z założenia na kolanach. Nawet na studiach filologicznych nie uczy się ani uważnego czytania, ani potem pracy nad własnym tekstem. Uważam, że powinno się czytać także teksty głupie/niespójne/niegramatyczne/niechlujne, a zwłaszcza manipulatorskie i demagogiczne - po to, żeby nauczyć się je rozpoznawać, analizować, oceniać i rozbrajać. Wydaje mi się, że mimo reform edukacji przeciętny Polak - czytelnik, dziennikarz, wydawca, polityk, obywatel zwykły - nadal zupełnie nie umie czytać, w sensie nie tylko przebiegania wzrokiem literek, ale samodzielnej oceny tego, co wchłonął. Dlatego między innymi wydawcy (z naszym, cóż, udziałem) produkują coraz większą sieczkę, a czytelnicy i media łykają ją bez skrzywienia, i nikomu to nie przeszkadza.

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie Słynna powieść Stanisława Lema "Solaris" wreszcie...
    29.06.2011, 11:01

    Nieprawdopodobne... Ciekawe, co czytał Soderbergh, kiedy pracował nad scenariuszem?

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie toledańska szkoła tłumaczy
    29.06.2011, 10:55

    Znany fakt, ale dla mnie odkrycie: toledańska szkoła tłumaczy założona przez arcybiskupa Toledo, a potem wspierana przez Alfonsa X Mądrego istniała już w XII wieku! Tłumaczyli dzieła filozoficzne i naukowe (m.in. Arystotelesa) i teologiczne z greckiego, arabskiego i hebrajskiego na łacinę i odwrotnie. Niesamowita sprawa:

    http://en.wikipedia.org/wiki/Toledo_School_of_Translators

    Najbardziej mnie zdumiewa, jak radzili sobie bez klimatyzacji :) O tej porze bywa tam 40 stopni w cieniu.

    Chętnie poczytałabym więcej na ten temat, zna ktoś może jakieś dobre źródło? Właśnie wróciłam z Kordoby (fascynującej pod wieloma względami, w X wieku ponoć kilkusettysięczne miasto z kilkunastoma uniwersytetami!) i zafascynowało mnie wczesne średniowiecze i nieprawdopodobna mieszanka kultur w ówczesnej Hiszpanii. A najzabawniejszym odkryciem jest to, że warszawski PKiN to dalekie echo sewilskiej Giraldy :))

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Tłumaczenia Angielskie w temacie Literackie wyzwanie
    16.06.2011, 10:36


    Ilość - powietrza, wody itp. (niepoliczalne)
    Liczba - szprych, jabłek itp. (policzalne)

    A.

    Ja też wolę się trzymać tego rozróżnienia, ale np. SPP pod red. Markowskiego dopuszcza już potoczne używanie słowa "ilość" na określenie rzeczy policzalnych, przykład ze słownika: "ilość wybudowanych domów".

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Tłumaczenia Angielskie w temacie Literackie wyzwanie
    16.06.2011, 10:33

    Katarzyna Drenda:
    Domoniko, można też po prostu zamienić kolejność na "ma dużo lub mało" ; choć moim zdaniem lepiej brzmiałoby "ma więcej lub mniej szprych"


    Pewnie tak. Ale, przepraszam za spóźniony refleks, nad czym my się tu zastanawiamy? Co to w ogóle za "literackie wyzwanie"? Zdanie jest banalne raczej, i nie wymaga żadnej specjalnej egzegezy. Więc może tu się zatrzymajmy :)

  • Dominika Cieśla-Szymańska
    Wpis na grupie Stowarzyszenie Tłumaczy Literatury w temacie skąd się biorą złe przekłady
    16.06.2011, 10:29

    A złe przekłady biorą się stąd, skąd złe operacje, złe fryzury i złe instalacje muszli klozetowych. Z partactwa i głupoty.

    Wiadomo nie od dziś, że człowiek to stworzenie głupie i leniwe (i nieortograficzne). Ale gdyby poprzestać na tym wniosku, nadal siedzielibyśmy w jaskiniach. Może jakaś bardziej konstruktywna diagnoza?

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do