Dominik Dałek

Mistrz Produkcji, Takeda Pharma Sp. z o.o.

Wypowiedzi

  • Dominik Dałek
    Wpis na grupie humor - dowcip w temacie różne bez cenzury
    4.11.2007, 20:32

    Facet siedzi w barze, podchodzi do niego nieznajomy i pyta:
    - Gdybyś obudził się w lesie z podrapanym i wysmarowanym wazeliną tyłkiem, powiedziałbyś komuś?
    - Ależ nie - odpowiada facet.
    Nieznajomy dalej pyta:
    - Gdybyś zauważył, że masz w swoim tyłku zużytą prezerwatywę, powiedziałbyś komuś?
    - Jasne, że nie - odpowiada facet.
    - Chcesz jechać na kemping? - pyta się nieznajomy.

    Przychodzi facet do lekarza i mówi:
    - Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
    - Niemożliwe niech pan zdejmie spodnie,
    - Rzeczywiście 3kg i 55cm.

    Rozmowa dwóch homoseksualistów:
    - Ty, słuchaj - jesteś gejem?
    - Jestem.
    - A masz garnitur od Armaniego?
    - Nie mam...
    - A masz chociaż buty od Gucciego?
    - Też nie mam...
    - To ty zwykły pedał jesteś!

    - Jakie są pierwsze objawy AIDS?
    - Ból w odbycie i gorący oddech na plecach.

    Dwóch starszych panów:
    - Wiesz kiedyś to kutas stał mi tak, że nie mogłem go dwoma rękami od pępka odciągnąć. A dzisiaj to te ręce jakieś takie słabe...

  • Dominik Dałek
    Wpis na grupie humor - dowcip w temacie różne bez cenzury
    3.11.2007, 20:35

    Wraca dresiarz z Paryża i opowiada swojej żonie, co tam widział:
    - Wiesz, Zocha, idę, patrzę, a tu wielki plac! Patrzę na lewo... ochujeć można! Patrzę przed siebie... O rzesz kurde mać! Patrzę na prawo... O ja cię pierdolę...
    Zocha zaczyna płakać... Dres pyta:
    - Zocha, co Ci sie stało?
    Ta odpowiada:
    - O Boże, jak tam musi być pięknie.

  • Dominik Dałek
    Wpis na grupie humor - dowcip w temacie różne bez cenzury
    3.11.2007, 20:26

    Policjant zatrzymuje dresiarza w beemce.
    P: Dokumenciki proszę.
    D: Nie mam dokumencików.
    P(uśmiechnięty): Aha, bez dokumencików jeździmy?
    D: Ale tu mam zaświadczenie o skradzeniu dokumentów, mam jeszcze tydzień na wyrobienie nowych...
    Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...obchodzi samochód patrząc badawczo, uśmiecha się szeroko i mówi:
    P: No proszę jeździmy auteczkiem na niemieckich numerach?
    D: A tak, proszę bardzo - mienie przesiedleńcze, mam jeszcze dwa tygodnie na zarejestrowanie - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ... Poirytowany każe otworzyć bagażnik. W bagażniku trup.
    P: A to co!?
    D: A to wujek Rysiek, proszę oto akt zgonu - podaje policjantowi dokument. Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
    P(zbaraniały): No akt zgonu w porządku ale tak nie wolno przewozić zwlok ...
    D: Proszę, tu jest pozwolenie na transport zwłok, jutro pogrzeb w kaplicy Świętego Jana w Krakowie - podaje policjantowi dokument.
    Policjant sprawdza, pieczęcie, podpisy wszystko się zgadza ...
    Zdesperowany zagląda do bagażnika, zauważa coś i pyta triumfalnie:
    P: A dlaczego denat ma lokówkę elektryczną w odbycie?!
    Dresiarz podaje mu dokument:
    D: Proszę bardzo: Ostatnia Wola Wuja Ryśka ...

  • Dominik Dałek
    Wpis na grupie humor - dowcip w temacie różne bez cenzury
    3.11.2007, 20:18

    Pociąg Intercity pędzący gdzieś przez Lubelszczyznę. Do kibelka w celach "higienicznych" wchodzi młoda kobieta. Zmienia podpaskę i rozgląda się za koszem, przeznaczonym na takie sytuacje ale nigdzie go nie znajduje. Aby nie spowodować zapchania muszli klozetowej, z pewnym zawstydzeniem otwiera okno i wyrzuca przez nie starą podpaskę. Na stacji w Motyczu oczekując na jedyny pociąg, który się tu zatrzymuje, stoi zarośnięty facet i czyta "Chłopską drogę". Nagle z pędzącego Intercity wypada jakiś przedmiot i ląduje mu na twarzy. Facet bierze go w rękę, ogląda i mówi półgłosem:
    - Ku*wa, niby wata a ryja nieźle mi rozwaliło.

    Marynarz opowiada w knajpie wrażenia z ostatniego rejsu:
    - Wypłynęliśmy, kurwa, z portu. Sztorm, kurwa, jak diabli! Ale nasz kapitan, kurwa, to dzielny chłop! Wkrótce zawinęliśmy, kurwa, do portu, to ja, kurwa, myślę: trzeba się, kurwa, napić i zabawić. Idę, kurwa, do knajpy, siadam, kurwa, przy barze, a tu, kurwa, przysiada się do mnie ta... no... kobieta lekkich obyczajów.

    Kobieta w poniedziałek rano dzwoni do swojego szefa i mówi mu, że nie przyjdzie do pracy, bo jest chora.
    - A co pani jest? - pyta szef.
    - Mam jaskrę analną. - odpowiada kobieta
    - Że co!? Czym to się objawia?? - dopytuje szef
    - Po prostu nie widzę dziś możliwości przytoczenia swojej dupy do pracy!Dominik Dałek edytował(a) ten post dnia 03.11.07 o godzinie 20:26

Dołącz do GoldenLine

Oferty pracy

Sprawdź aktualne oferty pracy

Aplikuj w łatwy sposób

Aplikuj jednym kliknięciem

Wyślij zaproszenie do