Wypowiedzi
-
Witam,
zgodnie z mottem Grupy SOFTWARE mam pytanie odnośnie oprogramowania w służbie biznesu. Szukam jakiegoś programu dzięki, któremu mógłbym zaoszczędzić trochę czasu. Przetestowałem kilka jak nie kilkanaście. Przeczytałem wiele ulotek. I zawsze ten sam problem. Jak jest opcja w programie, że robi KWIATKI, to nie ma opcji, że je ZAPYLA. Znowu w innym programie ZAPYLA ale nie robi KWIATKÓW. I tak w kółko. Ale do rzeczy.
Szukam programu, który oprócz standardowych czynności jak:
- różne typy faktur
- faktury z dokumentów WZ
- CRM
- Raporty
będzie posiadał to na czym mi najbardziej zależy. Nie chce mi się wierzyć, aby nikt inny nie była zadowolony z takiej dodatkowej funkcjonalności. Na pewno nie jestem jedyny. Chciałbym, aby ten program mógł robić następujące czynności:
SPRZEDAŻ - HANDEL
- cenniki na poszczególnych klientów z możliwością wyboru ceny klienta podczas wystawiania faktury. Czyli nie muszę przeliczać po ile mu to sprzedać. Ma przypisaną cenę i po tyle mu sprzedaję.
- wystawienie Faktury z kilku dokumentów WZ
CRM
- przypisanie korespondencji przychodzącej i wychodzącej do konkretnego klienta
- mailing
MAGAZYN
- zamienniki towarów
- przeszukiwanie po towarach i zamiennikach
OFERT i ZAMÓWIENIA
- system ofertowania
- system zamówień do dostawcy i od klienta
- przeszukiwanie po np. notatkach, uwagach
SKLEP ON-LINE
- możliwość aktualizacji cen w sklepie
- możliwość oznaczenia produktu wirtualnego (brak fizycznie na stanie
magazynowy, ale jest dostępny na magazynie centralnym)
- możliwość aktualizacji stanów magazynowych własnych oraz magazynu
centralnego
ALLEGRO
- podstawowe informacje o prowadzonych aukcjach
INNE
- pełen import/export do i z sensownych aplikacji. Czyli żadnych importów i exportów do dzikich plików producenta.
To by było chyba wystarczająco. Jeżeli ktoś to przeczyta i uzna, że może mi pomóc to proszę o kontakt.
A-HA, bym zapomniał. No oczywiście nie szukam programu za 100 000 PLN, ale wiem, że za 500 też nie dostanę.
pozdrawiam
Darek -
Juz jestem. Nie wiem Karolino, dlaczego nie otrzyamłem e-maila, że jest odpowiedź. Muszę chyba gdzieś kliknąć.
"Tomek, czy są jakieś wytyczne, wg których możemy już osądzić, że komunikacja wewnętrzna powinna być sformalizowana i zarządzana w sposób kontrolowany (bez pejoratywnych odniesień)?"
Pytanie było do Tomka, ale pozwolę sobie na malutki komentarz. Wpływ zarządzania na komunikację wewnętrzna ma istotne znaczenie dla jej istnienia. Myslę, że minął już czas mówienia byle czego i byle jak. Ale sformalizowanie powinno ograniczyć się do kilku elementów. Jednym z nich jest jakieś planowanie. Pwoninniśmy wiedzieć co i kiedy chcemy powiedzieć. Informacje z dnia na dzień też są ważne, ale stałe elementy kultury firmy, jej osobowości możemy zaplanować i wykorzystać podczas tworzenia procesu komunikacji wewnętrznej.
Puszczona samopas komunikacja wewnętrzna, szczególnie w dużej firmie produkcyjnej, prędzej czy później doprowadzi do plotek, niesnasek i konfliktów. Nasze ifmoracje powinny być zgodne ze strategią firmy, jej wizją i misją. Ale musimy zachować dystans z różnymi "pochwałami". I jeszcze jedna ważna rzecz. My przekazujemy informację. My jej nie komentujemy.
Dariusz Michalski edytował(a) ten post dnia 05.02.07 o godzinie 18:32 -
Witam,
fajnie, że ktoś zapodał taki temat. Zajmuję się taką namiastką komunikacji wewnętrzenj w firmie. Zajmuję się tym na codzień. Piszę namiastką, ponieważ jedna osoba może objąć tylko część zagadnień, które mozna by wykorzystać w dużej firmie produkcyjnej.
Dawno temu, za czasów komuny były radiowęzły w różnych miejscach. Zakłady, uczelnie, urzędy, jednostki wojskowe itp. Teraz trudno je znaleźć. U nas jest. Wbrew pozorom to ciężka robota. Ciągle szukam tematów, wywiady z kierownikami wyższego szczebla, plotki i ich potwierdzenia. Słowem oczy i uszy cały czas szeroko otwarte. Jakoś to funkcjonuje już od 10 lat.
Traktujemy komunikację wewnętrzną jako źródło przekazywania informacji z życia firmy wszystkim pracownikom. Radiowęzeł jest jednym z narzędzi. Mam pomysły na inne ale ciągle jest blokada. Ktoś czegoś nie rozumie jak to dział, ktoś czegoś nie chce a inni stoją w miejscu.
Czasami mam dość. Ale jak rozmawiam z prcownikami, przede wszystkim z produkcji od razu rosnę. Oni potrzebują tych informacji. Oni chcą wiedzieć co dzieje się na sąsiednich wydziałach. Chcą znać ich sukcesy i porażki.
Tak w ogóle to temat rzeka.