Danuta Kossakowska-Rydczak
Pierwsze miejsce w konkursie na biznes-plan knbp.pl z dziedziny IT (2007r). TAD-WITKOWICZ OTAGO CAPITAL.
Wypowiedzi
-
Kasia K.:
Kasiu
Brawo. Wreszcie mądra kobieta odezwala sie!
Danusiu właśnie tak-RAZEM!!
Czytam niektore posty i włos na głowie mi się jeży. Kwiatki sratki tra ta ta i bla bla. Kobiety dajcie tym facetom wreszcie normalnie funkcjonować. Wymagacie książkowych schematów. Czy już kawa zrobiona o poranku do łóżka się nie liczy? Czy to ze powie WAM że jesteście świetne nie jest komplementem?
Kogo Wy oczekujecie..księcia?
Książe też ma swoje muchy w nosie i swoje widzi mi się.
Co do treści tematu to jaki będzie związek zależy od NAS od kobiet i mężczyzn. Rozmawiać , każdą wolną chwile poświęcac sobie , szanowac swoje zainteresowania, wspierać, jeśli ma ochote wyjść z kumplami niech idzie, świetnie! NIE OSACZAĆ i vice versa.
Kwiaty o niczym nie świadczą.Przerwane życie i krótko trwale piękno ot co. Liczą się czyny!!Kasia K. edytował(a) ten post dnia 08.09.08 o godzinie 13:12
Dokładnie Tak...
Kwiaty może dawać częściej....nic nie warty łachudra..
Liczą sie czyny...czyli to czy możemy ..na NIM..się wesprzeć..kiedy jest cieżko..czy będzie nas wspierać...w okresach trudnych naszego zycia....
a nie kwiatki...ucięte... które i tak zwiedną..
Znałam kiedyś parę..
On ją regularnie zdradzał...ale nad ranem wracał z pięknym bukietem roż..dla niej i dla teściowej...i miał wszystko wybaczane..
..A diabła był wart... -
Joanna Małgorzata Idziak:
Joanno..
Czas nas zmienia więc zmieniają się też łozkowe oczekiwania, przyzwyczajenia i standardy. Jeżeli ludzie dobrze się dobiorą moga się wzajemni satysfakcjonowac przez całe lata a nieraz zawsze.
Niestety czas dla kobiet jest dość okrutny..i zmiany fizyczne..nastepują.
W miarę lat wymagania łóżkowe stają się bardziej..powiedzmy...wyrafinowane..Jeśli obydwoje się kochają i akceptują swoje fizyczne zmiany..to wszystko jest ..OK...
Jeśli jednak np. facet oczekuje, że jego partnerka będzie zawsze wyglądać jak lasencja..to będzie problem..i poszuka dodatkowej...Dody
Krótki teścik..dla Panów..
Jeśli podziwiacie piękno obrazów Rubensa..to macie szansę na udany, wieloletni związek...bez dodatków.. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy KOBIETY PO 30-STCE
-
Ujmę temat..trochę inaczej..
..Najlepiej jak...obydwoje...startują z wielkim uczuciem ..i bez majątku (wielkiego)...
Pracują razem i wspólnym wysiłkiem ..dorabiają się ładnego mieszkania/domu....pozycji społecznej.. i wspólnego konta..na którym jest spora gotówka..na wakacje czy dobre wykształcenie dzieci...
I tak powinno być...(choć los cześciej daje wspólne problemy finansowe niż wspólny sukces...ha..ha)
Kiedy jest wspólny ..SUKCES... wtedy trzeba uważać..bo może się wkraść ..złodziej ..albo złodziejka...aby wejść w ,,przedsiębiorstwo,, bez wieloletniego wysiłku...na gotowca.. -
Kasia W.:
Kasiu zgdzam się z twoją opinią...
nie wierzę w związki dla korzyści. Związek nie może być "przedsiębiorstwem" ! nie da się żyć w taki sposób! przynajmniej na dłuższą metę ! Próbowałam kiedyś być z Kimś, bo "latka lecą i stuknęła 30stka", ale bez miłości i przyjaźni się nie da, po prostu!
Trzeba być super mega wyrachowaną suką goniącą TYLKO za kasą, wygodnym życiem, bez względu na "okoliczności", żeby w takim związku "przedsiębiorstwie" wytrwać !! k ... po prostu .... która jest z Kimś dla kasy
Znałam Panią, która na wyrachowaniu.. i wykoszeniu 3 panów...dorobiła się milionowej fortuny....
Ale...kasa cieszy..kiedy korzystamy z niej razem z ukochanym (wygodne życie, podróże...itd)...
Ja nie widziałam jej nigdy zadowolonej...Piękna kobieta w towarzystwie kolejnej pokraki z milionami...to smutne... -
Katharina Z.:
Katharino..obydwie jesteśmy po 50-tce..i obydwie reprezentujemy doświadczenie i różną postawę życiową. Ja nic nie narzucam..to do ewentualnie czytających nasze wypowiedzi..należy wybór...która z nas może kogoś przekonać..lub zahcęcić do myślenia....
Nie ma bowiem "jedynie słusznej i właściwej" recepty (i definicji)na miłość, szczęście i udany związek. Znam 50-letnie kobiety żyjące według Twoich zasad, które są nieszczęśliwe, zgorzkniałe i niezadowolone i znam kobiety samotne w tym wieku, pałne radości życia, enegrii i szczęścia.
Tak..w życiu bywa różnie... ale na spokojny czas starzenia się w sferze uczuciowej (tak od 45 w górę)... trzeba ,zapracować,,..godnością , szlechetnością, wiernością swoim zasadom. ,,Szalone,, kobiety czasami budzą się....kiedy zawody dawno już się skończyły....a do ,,kadry,, powołano...inne... -
Czeslaw Kowalczyk:
Czesiu..ale ja nie napisałam o prostytutkach, które prezentują się otwarcie w witrynach..czy na innych wystawach...
widze, ze chyba jeszcze w Amsterdamie i Paryzu nie bylas ..
(a zreszta - czyz na GL w wielu miejscach jest wiele inaczej??)
ale fakt ze ciezko dzisiaj cos naprawde nowego wymyslec :)Czeslaw Kowalczyk edytował(a) ten post dnia 05.09.08 o godzinie 21:07
Ja napisałam o młodych, ambitnych, wykształconych osobach..które chciałyby znaleźć partnera..w niekonwencjonalny sposób...Na takich ..TARGACH SINGLII ..nie byłoby golizny..czy rozpasanej erotyki..tylko konkretne informacje...o osobie i jej dobrych stronach....
Przecież sympatia.pl...czy LOVE..czy inne portale...to takie TARGI...tylko wirtualne...a tu byłoby od razu w realu... -
Karolina Adrianna K.:
Karolino..to bardzo osobiste ..co napisałaś..o MAMIE..
Powiem dlaczego, zerwałam kontakt z matką która jest alkocholiczką
i jej nie pomogłam:-)Karolina Adrianna K. edytował(a) ten post dnia 05.09.08 o godzinie 20:08
Ty nie przyczyniłas się do choroby alkoholowej matki...i miałaś prawo wybrać..czy pomóc czy nie...ponieważ czasami alkoholikowi..nie można pomóc.. Ty przychodząc na świat nic mamie nie przysięgałaś. Dla dziecka to ogromnie trudny wybór.. Ty wybrałaś swoje życie...bo alkoholizm matki..może zniszczyć ją jak i twoje życie. Współczuję ci...ale masz prawo do swojego szczęścia.
W małżeństwie jest inaczej..my sobie przysięgamy...na dobre i złe... -
Czeslaw Kowalczyk:
A własnie wymysliłam..
jak czesto Danusiu - nic nowego nie wymyslilas. W bawarii juz od dawna odbywaja sie w wiejskich dyskotekach prawdziwe(!) licytacje kawalerow do wziecia. Ostatni poszedl za 650 Euro. Widocznie siano nie gralo roli.
Mysle tez, ze tamci randkowicze byli po prostu szczerzy. Nie owijali w romantyczna bawelne, wate cukrowa, jak inni. A POTEM dopiero pelny real(!)
Wyobraź sobie super nowoczesne centrum konferencyjne... wielka hala..przegrodzona boksami wystawowymi..gdzie zamiast firm..prezentujących swoje nowoczesne produkty..prezentują się profesjonalnie single i singielki...I od czasu do czasu..na centralnym podium ..prezentowany jest najnowszy ..model..singla/singielki..tak jak prezentuje się najnowsze modele np. FORD-a....
I na tych TARGACH..zawierane byłyby na miejscu...kontrakty...
Czesiu to nie działo by się w Bawarii...tylko w Polsce...i to nie byłaby licytacja...mięsiwa (jak zrozumiałam )...ale SUPER PREZENTACJA ..targowa...ha..ha.. -
Paweł N.:
OJ..Paweł, to co wymieniłeś jest też złe...
E tam, od zdrady niższe jest np u kobiety urodzenie dzieci innemu typowi albo u faceta utrzymywanie osobnej rodziny na boku.
Albo np świadome zarażenie kogoś hiv.
nawet chorobliwa zazdrość partnerki jest gorsza od jej zdrady.
Wobec powyzszych na zdradę można "machnąć ręką" własnie.
Fajnie, gdy jej nie ma, ale są rózne gorsze tragedie niż jakaś zdrada.Paweł N. edytował(a) ten post dnia 05.09.08 o godzinie 20:43
Ale nie lekceważ złej siły zdrady..Tu nie jest najważniejsze fizyczne zdradzenie...ale zdradzenie czyjegoś zaufania..wiary..lojalności..zawiedzenie kogoś...Często zaburzenie poczucia bezpieczeństwa w związku..jest niedoodbudowania..
Nie lekceważ zdrady..to nie jest nic..to jest jak jad..który zabija związek...
A z ta zadrosną dziewczyną..to nie przesadzaj..Jeśli ty uznajesz...skoki w boki... to nic dziwnego, że dziewczyna jest zazdrosna i czujna... -
Monika Winnicka:
Boże..Moniko..ty jesteś chyba z Marsa..?
kiedy szukałam drugiej połowy i chodziłam na randki zauważyłam,że wyglądało to jak spotkanie w sprawie pracy : najpierw prezentacja wykształcenia, później osiagnięcia zawodowe plus zarobek- pokaz mieszkania z gadzetami, samochód, zdjęcia z zagranicznych wczasów... później pytanie- gdzie pracuję i ile zarabiam...( w podtekście)...
nikt nie zapytał mnie czy mam marzenia, co lubię ...
szkoda...
zostałam sama i już nie szukam pracy w ZWIĄZKU
Moniko..ty nie chodziłaś na żadne randki...tylko na prezentacje...Prawdziwa randka..to tajemnica..odkrywanie nieznanego.. Żadna inteligenta kobitka..nie chodzi na takie prezentacje ..Równie dobrze możemy zorganizować..TARGI SINGIELEK DO WZIĘCIA........
O cholera..dobry pomysł biznesowy...
Zainteresowanych proszę o info.. na priv..
Czesiu..może się za to weźmiemy ???? ha..ha..Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 05.09.08 o godzinie 20:37 -
Zuzanna Józefowicz:
Zuzanno..wyraźnie odniosłam się do ..ZDRADY...która dla mnie jest też odejściem od wspólnych wartości, jakie przysięgali sobie małżonkowie.. Zdrada w trakcie trwania związku jest zawsze..zeszmaceniem się..i to według mnie dotyczy i kobiet i mężczyzn na równi...Złamanie danego słowa..jest zejściem na poziom najniższy..
Przecież temat ewoluuje...
Przepraszam, ale wyraźnie zgodziłaś się z Danusią, która pisze o zostawieniu współmałżonka w chorobie.(nie ma znaczenia czy była zdrad - tak wynika z wypowiedzi Danusi) Takie osoby nazwałą szmatami. I ty się z tym zgodziłaś.
Więc ponawiam pytanie czy kobieta (bezdzietna), która odchodzi od męża alkoholika (a alkoholizm to choroba), także wg Ciebie, wg Was jest szmatą. Proste ptytanie: jest czy nie? -
Zuzanna Józefowicz:
Tak..alkoholizm to choroba..i jeśli ta choroba zaczęła się w czasie małżeństwa....to należy walczyć razem o wytrzeźwienie alkoholika..jeśli jednak zaczęła się przed ....to znaczy, że kobieta została oszukana (jeśli tego nie była świadoma)..a to już jest inna sprawa...
Karolino, Danusiu
A jak nazwiecie kobietę (bez dzieci - dla uproszczenia), która odchodzi od męża alkoholika? Także "szmateczką"? Wszak alkoholizm, to choroba... -
Czeslaw Kowalczyk:
A jaki ma byc ten "prawdziwymacho" i czemu dla wiekszosci kobiet jest on typem az tak atrakcyjnym?
My..KOBIETY..jesteśmy nieznośne, niepoukładane, bęczące jak małe dziewczynki, złośliwe jak najgorsze..WIEDŹMY...podstępne....wściekłe.....milusie......słodziutkie..niewinne..rozpustne..rozpasane...chciwe....zazdrosne....dobroduszne..czasami.....uczuciowe..wrażliwe....zimne...gorące....
I nad tym zwierzakiem musi zapanować facet..MACHO... -
Klaudia Stefańska:
Klaudio..widzisz, że znajomy , którego żona jest np. chora. często idzie w towarzystwie atrakcyjnej dziewczyny, która mizdrzy się do niego...
Nie trzeba być materace Danusiu, aby widzieć pewne rzeczy
A jeśli on wychodzi po zakupy, a to ta dziewczyna chce go poderwać i wręcz jest nachalna..a facet za grzeczny..aby powiedzieć jej ..spadaj... to..o tym byś już myślała jak o ..zdradzie... ?
Po czym poznajesz, że ten facet zdradza ? -
Paweł Drabiński vel. Pawik:
..Czyli doszliśmy do konsensusu...Pawle trochę tchórzysz (a masz taki odważny motor)..z góry zakładając, że dziewczyna odmówi....odwagi..ha..ha..
Hmm... a kto manipuluje moimi pytaniami? Ja zaczepiam personalnie? Proszę Cię... poczytaj wcześniejsze wypowiedzi Karoliny.
Zaproponuj kawę...a nie udawaj dyskusji..
Po co? Żeby miała satysfakcję odmówić?
Dobra, jadę do domu. Dziękuję wszystkim zaangażowanym w dyskusję, nie zależnie od tego jakie mają zdanie :)
Miłego wieczoru... -
Paweł Drabiński vel. Pawik:
Pawle manipulujesz dyskusją..Zaczepiasz Karolinę i nie tylko... personalnie...
OK, dostałem odpowiedź jakiej się spodziewałem od Pań. Więcej już nie będę Was męczył :)
Podważacie sens pytań zamiast na nie opowiedzieć. Karolina Ty byś się nadawała na polityka - wyciągnąć od Ciebie konkretnej odpowiedzi nie sposób :))) Ale sama wymagasz odpowiedzi konkretnych - wygląda to jak... a tam i tak nie zrozumiesz :/
Zaproponuj kawę...a nie udawaj dyskusji..Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 05.09.08 o godzinie 15:19 -
Klaudia Stefańska:
I ..o tym możemy dyskutować....
A ja mówię tak
Klaudio co przez to chcesz osiagnąć..? Jaki jest twój cel, że powiesz o zdradzie ? Jakie będą straty i korzyści..i dla kogo...
Kogo chcesz tą informacją unieszczęśliwić ?
Zresztą jaką mamy pewność, że zdrada była...jeśli nie jesteśmy przysłowiowym...materacem... -
Paweł Drabiński vel. Pawik:
Paweł zadałeś źle pytania i dlatego nikt nie chce odpowiadać..Szczególnie trzecim wymuszasz odpowiedź...to manipulacja..
Pytanie pomocnicze: Czy któraś z Pań jest w stanie odpowiedzieć na te 3 pytania w ten sposób:
1. Zrobiłabym:
2. Zrobiłabym:
3. Zrobiłabym:
?
Zadaj proste pytania...
Czy kiedykolwiek zdrada ukochanej osoby jest usprawiedliwiona ?
Ja mówię, że ..NIE...
Czy jeśli widzisz, że ktoś zdradza..to mówisz o tym osobie zdradzanej ?
Ja nie mówię..BO TO NIE MÓJ OGRÓDEK... -
Paweł Drabiński vel. Pawik:
Zdrada..jest zawsze zdradą..i nie ma tu co owijać w bawełnę..czyjejś niepełnosprawności.. Jak ktoś przysięga wierność w zdrowiu i chorobie..to niech to traktuje poważnie...inaczej jest gówniarz..lub gówniara...
Danusia Kossakowska-Rydczak:
Kolejna Pani, która unika odpowiedzi :)