пропозиції роботи
Danuta Kossakowska-Rydczak
Pierwsze miejsce w konkursie na biznes-plan knbp.pl z dziedziny IT (2007r). TAD-WITKOWICZ OTAGO CAPITAL.
Wypowiedzi
-
Beata Brzezicka:
Ależ nie wiem dlaczego ze mną polemizujesz, jeśli akurat w tej kwestii się zgadzam. Dziecko ojca już ma i ok. Dlaczego nie może mieć dobrego, ale znów podkreślę dobrego, zrównoważonego, męskiego wzorca do nauki w osobie "nowego"???
Czasem ten "nowy" może być nawet lepszym wzorcem i większym autorytetem dla dziecka, niż tato biologiczny. Byle nie na siłę a z miłością.
Nowy..może być autorytetem..nie ojcem.
Jest stare powiedzenie..
najgorsza matka..ale matka..
najgorszy ojciec ale ojciec..
Dlatego tak często dzieci z domów dziecka, kiedy dorosną szukają biologicznych rodziców..Chcą odnaleźć cząstkę siebie.
Takie są prawa natury..
Dlatego tak ważny jest prawidłowy kontakt z biologicznym rodzicem. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
Anna K.:
Anno
To nie świat jest zły tylko ludzie nie odpowiedzialni
Każdy ma prawo szukać szczęścia i swojej połówki.
Po prostu związek z osobą, która ma dziecko z innym ..jest bardzo trudny. Świadomość tego..a także znajomość psychologii dziecka..może pomóc..dla trwałości związku.
Kobieta z dzieckiem..to już nie jest wolna dziewczyna i mężczyzna wchodząc w taki związek powinien sobie z tego zdawać sprawę.
To jest inna odpowiedzialność.Danusia Kossakowska-Rydczak edytował(a) ten post dnia 22.06.09 o godzinie 21:09 -
Anna K.:
Przez kilka lat..zgoda..a potem zaczyna się wielki problem.
Ja osobiście znam wiele takich związków gdzie partnerzy lepiej sobie radzą niż biologiczni tatusiowie .
Oczywiście wyjątki bywają. -
Beata Brzezicka:
Beato..życie potrafi zaskoczyć..i tu niestety edukacja nie ma nic do rzeczy. W życiu wchodzimy w role..kochanki..matki..żony..ojca...a teraz i partnera itd..
Edukacja, edukacja i jeszcze raz edukacja. Do znudzenia będę powtarzała: tylko edukacja!!!
Nie wolno wchodzić w rolę..ktore są nie dla nas..
Nie da rady partner wejść w rolę taty..bo nim nie jest..tata już jest..
i kiedy mama z partnerem usiłują wprowadzić partnera w rolę ojca..
koniec związku..gotowy..W osobowości dziecka to miejsce już jest..zajęte.. -
Iwona K.:
nie wiem, nie miałam doczynienia, mam nadzieje,ze tak wychowałam córke,ze nigdy sie nie przekonam,czemu dziecko cpas, trzeba szukac przyczyn bo tam tkwi problem
Iwono
Życze tobie jak najlepiej.
Często brak prawidłowej więzi z biologicznym rodzicem jest przyczyną nałogów.
Iwono zasada jest jedna...dobre relacje (niekoniecznie częste) z ojcem. To podstawa.
Wtedy nowy zwiazek ma szansę. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
Iwona K.:
..tak sobie mysle, czemu odrazu bic?
Trochę przejaskrawiłam celowo..ale Iwono czy wiesz jak się rozmawia z 16-latkiem który po cichu ćpa (jak większość w szkole ) i pije (jak większość)..
Taka jest rzeczywistość..i wtedy potrzebny jest..ten właściwy, biologiczny lider..kiedy go nie ma..jest zbyt ciężko..
kobieta sobie nie poradzi..a partner odejdzie..bo miały być same przyjemności.. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
Iwona K.:
>> masz racje....jest to trudne i trzeba umiec wszystkowysrodkowac...alei od partnera wiele zalezy
Oczywiście..ale więcej zależy od kobiety..jak ustawi relacje ..dziecko..biologiczny ojciec.
Jeśli te relacje będą ok..jest szansa dla związku.
Kiedy 16- latek przyjdzie z imprezki w sztok pijany..to biologiczny tatuś złoi mu skórę (i słusznie)..a chłopak to zaakceptuje i jest szansa , że więcej tego nie zrobi (do pełnoletności)..
Co zrobi chłopak..kiedy skórę złoi mu partner mamy ?
Zgłosi na policję pobicie i partner pójdzie siedzieć.. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
Dorota J.:
Ja znam mnostwo dzieci, ktore nie czekaja, a malo tego sa niezmiernie kochajacymi tych drugich "tatusiow".
A ja znam sytuacje z dorastającymi dziećmi..tragiczne sytuacje..
A przedtem było całkiem dobrze. -
Iwona K.:
Iwono..
Wojtek M.:
jestem samotną matką wychwującądzieci inie zgodzę się z Twoją pierwsza wypowiedzią,to ze raz ci nie wyszło nie znaczy,ze wszstkim musi nie wyjsc,i skad pewnosc,ze jedna kobieta jest taka jak inne?
ale sama przyznasz, że wchodząć w nowy związek..wchodzisz ty + dzieci.. Czy twój nowy partner zdaje sobie z tego sprawę. Często zauroczony urodą seksem, nie myśli..że nie jest z jedną osobą tylko np. trzema. To bardzo trudny temat i trudna sytuacja. -
Beata Brzezicka:
Beato..nie ma kompletnie dojrzałych ludzi.
zgadzam. Związek dojrzałych, ale podkreślam jeszcze raz dojrzałych emocjonalnie dzieciatych ludzi może się wręcz udać nawet lepiej, niż związek bezdzietnych ludzi w pewnym wieku.
Sa sytuacje z ktorymi człowiek będąc odpowiedzialny..nie da sobie rady.
To jest jedna z takich sytuacji..
Owszem są wyjatki..ale rzadko..
Częściej taki związek wytrzymuje tylko kilka lat..kiedy na pierwsze miejsce w stadzie rodzinnym ..kobieta wysuwa swoje dojrzewające i często konfliktowe, naburmuszone dziecko (co zresztą dla kobiet jest normalne)...I wtedy potrzebny przywódca stada..a dziecko nie chce zaakceptować na przywódcę, partnera mamy..Czeka na biologicznego ojca.. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
Witold W.:
Więzi biologicznej z naturalnym ojcem nie da się w dziecku uciszyć. W momencie dorastania i tak odnajdzie drogę do odsuniętego ojca..a tych co mu te drogę zamykali..zlekceważy..albo nawet znienawidzi..
no gdzieżby nasze kochane dzieci były takimi gówniarzami...ależ nigdy! :))
Zazwyczaj dla związku jest to całkowicie destrukcyjne.
Tylko te związki mają szansę, kiedy kontakt z biologicznym ojcem dziecka jest dobry..dziecko regularnie bywa u taty..i nie widzi w relacjach rodziców niechęci (także ze strony partnera) do biologicznego ojca. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
Wojtek M.:
Panowie...
Z własnego (czteroletniego) doświadczenia odradzam Wam taki związek...
Jakby Was kobieta kochała (bo nie mówię o desperatkach szukających na siłę) - odradzam...
Rzadko kiedy udaje się w takiej rodzinie stworzyć zdrowe relacje...
Takie kobiety bardzo często chcą wbić nowego partnera w rolę ojca (minimalizując udział w wychowywaniu, biologicznego ojca)...
Często też nie chcą dopuszczać do swojej świadomości napięć, które powstają między jej dziećmi, a nowym partnerem...
A sprawa nie wyjaśniona na początku, zaczyna narastać do bardzo trudnej sytuacji i konflikt (pokoleń, oraz ten typu: "nie mów mi, nie jesteś moim ojcem") gotowy...
A przy konfliktach takich, nawet bardzo kochająca kobieta, zawsze będzie stała po stronie ("chroniła") swojej latorośli...
To naprawdę bardzo trudne sytuacje dla nas - facetów...
Dlatego, wszystkim wątpiącym, odradzam takie związki...
To wszystko niestety prawda i dlatego ci co chcą taki związek stworzyć powinni...
..zamknąć oczy i wyobrazić sobie jak ich związek będzie wyglądal za 10 lat..i czy tam oprócz ich będzie miejsca dla np. zbuntowanego 16-latka..który w złości powie..spie...aj nie jesteś moim biologicznym ojcem..
..
To bardzo trudny temat i wielka odpowiedzialność.. -
Aby mieć możliwość przeczytania tego posta musisz być członkiem grupy Polityka
-
DOROTA Z.:
Całkiem OK..
Witam wszystkich i proszę o opinię - jak oceniacie ten pomysł:
http://kobietapuszysta.pl
pozdrawiam,
D.
Dołącz do GoldenLine
Oferty pracy
Sprawdź aktualne oferty pracy
Aplikuj w łatwy sposób
Aplikuj jednym kliknięciem
Zaloguj się za pomocą
