Wypowiedzi
-
Cześć!
Każda pomoc się przyda...
https://goo.gl/forms/1QUSDCmEBAATbna13
Pomożecie wybrać najlepsze hasło dla Copywritera? ;)
Dziękuję!
D. -
Dziękuję za czas i uwagi! Każda na wagę złota :)
-
Panie Michale, od razu w sedno. Kiedy zaczęłam pracować nad swoją stroną, najpierw zatraciłam się w zastanawianiu się, jak ją rozpisać.
A potem pomyślałam:
"CZY PAMIĘTAM O JAKOŚCI MOICH TEKSTÓW"?
I uznałam, że najpierw muszę zrewidować to... bo niesamowicie łatwo popaść w rutynę.
ALE.
Czasem mam wrażenie, że wiele firm... boi się kreatywnego copy, wyjścia poza schemat. Chcą tradycyjnych, nudnawych tekstów... Do kogo więc uderzać ze śmiałą wizją? -
Cześć!
Moje pytanie może się wydać naiwne i banalne, ale... każda wskazówka i ciekawa refleksja pomoże mi budować mój pomysł na swoją przyszłą markę.
Zamawiając tekst u Copywritera/agencji, czego oczekujecie najbardziej? I co was drażni, co przeszkadza, co rozczarowuje?
Dziękuję! -
W Polsce problem jeszcze nie narósł, ale jest palący. Pamiętam, co pisali internauci, kiedy policjant zastrzelił na stadionie Nigeryjczyka. Internet ociekał rasistowskimi kpinami, a pisali ci, którzy otwarcie, w realu, nigdy nie przyznają, że są rasistami. Moim zdaniem nie ważne jest, czy w danym mieście/kraju są obcokrajowcy - tolerancji, poczucia równości i szacunku wobec innego koloru skóry i kultury trzeba uczyć już w przedszkolu. Wtedy mamy szanse, że społeczeństwo będzie przyjazne i otwarte, a przecież globalizacja to proces szybki i nieuchronny.
-
Rafał Cichowlas:
Zgodzicie się na pewno, że bardziej niż powieść wpływają na nas adaptacje.
Pisze o tym Błażej Popławski -
Afryka widziana z peerelu
http://afryka.org/afryka/afryka-widziana-z-peerelu--16...
Bardzo mądry artykuł! Oczywiście, adaptacje jeszcze bardziej na nas wpływają, tak było i będzie. -
Rafał Cichowlas:
Problem jest frapujący z psychologicznego punktu widzenia. W końcu stereotypy są w kulturze, która nas kształtuje.
Liczę, że ktoś się tym zajmie. W Warszawie już się o tym mówi, głównie... Afrykańczycy biją na alarm. To już coś! -
Adrianna Adamek:
To prawda, mówimy o smutnej okoliczności rezygnacji części młodych ludzi z czytania i myślenia. Nie sądzę jednak, by antidotum na to zjawisko była eliminacja lektur..., zwłaszcza sprawdzonych w procesie edukacji.
Oczywiście nie to miałam na myśli:) Nie eliminację, a zmianę podejścia do omawiania lektury i wprowadzania tekstów uzupełniających :) -
O książce słyszałam i mam zamiar po nią sięgnąć, bo na blogu będę poruszała tematykę przez nas omawianą :)
-
Pani Kasiu, chciałam tylko zaznaczyć, że nie mówimy o problemie rasizmu, a postkolonializmu. Wszyscy jesteśmy poddani temu zjawisku, czy tego chcemy, czy nie. I rzadko kiedy udaje się je zwalczyć...
Pani Adrianno - jestem w stanie się zgodzić, ale tylko w pewnym stopniu.
Proszę pamiętać, że mówimy o dzieciach w szkole podstawowej, w której JESZCZE nauczyciel stanowi autorytet. Tak więc podejmowany na języku polskim obraz Afrykańczyków ma prawo pozostać w podświadomości, bo jednak tkwi w nas społeczne przekonanie, że to, co przekazywane jest nam w szkole jest ważne i godne zapamiętania. Oczywiście - w Pani przypadku zainteresowała się Pani dzięki lekturze Afryką, ale mówiłyśmy przecież o dzieciach, które później, także pod wpływem mediów, nie czytają i w żaden sposób nie chcą zgłębiać swojej wiedzy.
Myślę, że nasze rozważania, nie poparte na naukowych badaniach, pozostaną nierozstrzygnięte. Polecam jednak kapitalną lekturę książki Macieja Ząbka "Biali i Czarni Postawy Polaków wobec Afryki i Afrykanów". On przeprowadził takie badania, wywiady i mówi tam między innymi o Sienkiewiczu, Murzynku Bambo oraz Robinsonie Crozue. Polecam :) -
Celna uwaga. W Warszawie problem zaczyna być spory, bo bardzo duża grupa dzieci pochodzi ze związków mieszanych.
-
Pani Adrianno - i tu się rodzi zagwozdka. Myślę, że jest Pani osobą światłą, oczytaną. A więc sama Pani oceniła sytuację i uniknęła owego wpływu. Jednak znaczna większość dzieci to nie humaniści, ale osoby, które w życiu dorosłym, bądź w wieku dojrzewania nie wysilają się, aby poznać świat, zgłębić problemy rasowe, kulturowe i wszelkie inne. Takie osoby przyswajają więc jedynie to, co ktoś podsunął im pod nos, pozostając w ignorancji do końca życia. I tak oto dziecko zapoznaje się z Murzynkiem Bambo. Wesoły, czarny chłopiec. Nic obraźliwego. A jednak. Ten czarny chłopczyk nie lubi się kąpać, ani uczyć. Psoci i siedzi na drzewie.
Potem przychodzi Robinson Cruzoe. Niby nic. Przecież Robinson jest dobry dla Piętaszka. A jednak. To on go wszystkiego uczy, chce go ochrzcić, nauczyć języka - UCYWILIZOWAĆ. Robinson jest białym panem, który rządzi wyspą, a Piętaszek jego sługą, choć to on jest rdzennym mieszkańcem.
I na końcu "W pustyni i w puszczy". Owszem - Bohaterowie ramię w ramię współpracują. Ale to Staś wydaje polecenia. Rządzi. Może ukarać bądź pochwalić - daje paciorki. Kali jest głupiutki, a Mea milcząca. A ich dusze trzeba wybielić - Staś chce ich ochrzcić. Nel uważa Kalego za Boya. Dla niej to oczywiste.
Moim zdaniem wpływa to na wyobraźnię i podświadomość dziecka. Mimo wszystko ja również w szkole podstawowej kojarzyłam Afrykańczyków z dzikusami w bambusowych spódniczkach. I niestety. Kiedy mówię koleżankom na przykład o Nigerii, te dziewczyny po studiach, które lubią czytać i chodzić do teatru mówią mi: "to oni tam mieszkają w lepiankach, prawda?".
Tak więc punkt widzenia może być różny, to oczywiste. Ale martwo mnie, że problem jest w zasadzie w ogóle nie poruszany :(
Pozdrawiam :):) -
Ja mam tu na myśli tylko i wyłącznie wymiar postkolonialny. W ten sposób dzieci w szkole podstawowej od razu otrzymują informację, że biały człowiek jest mądrzejszy i potężniejszy niż czarny. To nie ma nic wspólnego z rasizmem. To zjawisko pielęgnowane od wieków. Sienkiewicz je utwierdza, a problem jest ignorowany. Nie jestem za tym, aby lekturę wycofać, bo jest świetna - ale za tym, aby dać teksty alternatywne, np. bajki afrykańkie, które dałyby dziecku szerszy horyzont i możliwość przemyślenia sprawy. Z resztą, wokół powieści swego czasu była już zażarta dyskusja, która miała jednak związek z władzą, a nie trzeźwym, obiektywnym myśleniem.
Podobnie problematyczny jest Robinson Cruzoe. -
P.S. Pani Adrianno - serdecznie dziękuję za głos!
-
To temat do bardzo długiej i zapewne kontrowersyjnej dyskusji. Niestety - Sienkiewicz sieje obraz postkolonialny. Afrykańczycy w jego prozie to ludzie niższego stanu, którzy złaknieni są oświecenia przez białych ludzi. Kali i Mea są sympatyczni, ale nic poza tym. To moim zdaniem kształtuje w dzieciach postkolonialne przekonanie o wyższości rasowej. Tak jak pisałam - temat jest kontrowersyjny, ale moim zdaniem niestety prawdziwy, choć sama powieść jest znakomita i warta uznania. Warto także odnieść się do "Listów z Afryki", w których widać odzwierciedlenie tej samej teorii.
-
Byłabym bardzo wdzięczna, gdyby Państwo zechcieli zagłosować. Koszt smsa to 1.23, dochód przekazany jest na cele charytatywne. Sms o treści E00065 na numer 7122.
Jeszcze raz dziękuję za wsparcie i pozdrawiam miłośników naszego zacnego Sienkiewicza :):) -
Witam, dziękuję za podanie odnośnika do mojego tekstu o Nel:)
Co do Książek Zbójeckich - jak zapewne wiecie, to cytat z Dziadów Mickiewicza "Wszakże lubisz książki świeckie?... Ach, te to, książki zbójeckie! ". Uznałam, że to będzie idealny tytuł dla mojego bloga, zważywszy na to, że całe życie książek zbójeckich poszukuję. Jednak nie każdą przeczytaną i zrecenzowaną pozycję na moim blogu do takowych mogę zaliczyć.
"W pustyni i w puszczy" może zyskać takie miano w pozytywnym (edukacja i zabawa) oraz negatywnym aspekcie (zafałszowany obraz Afrykańczyków). Pozdrawiam :)