Wypowiedzi
-
Moja praca w mediach polegała raczej na okazyjnym przygotowywaniu artykułów na temat bardziej zjawisk startupowych i nie zdarzyło się, żebym korzystał z nadsyłanych informacji. Pracowałem także w newsroomie, gdzie koncentrowaliśmy się z zespołem na zupełnie innym rodzaju pracy dziennikarskiej.
Więc tak, jestem w stanie sobie wyobrazić, jakiego maila chciałbym dostać, by zainteresować się startupem - ale co, jeśli to nie jest rewolucja na miarę beaconów/dronów/robotyki/uberopodobnych tworów, nie ma za bardzo znaczących sukcesów, a jej rozwój zależy od tego, by w świadomości ludzi nie kojarzyła się z głupawymi, naciągającymi łańcuszkami?
Chodzi o tej projekt: Shookai.pl.
Wysłałem kilka maili, ale problem polega na doborze właściwej osoby, która byłaby tematem zainteresowana. Sądzicie, że może zacząć realizować strategię od bardziej niszowych mediów, by w ten sposób tworzyć, nazwijmy to, "social proof" i zwiększać stopniowo zaufanie do produktu? A może od razu uderzać do największych?
Choć może się wydawać, że obecność po drugiej stronie barykady powinna rozwiązać wszelkie problemy, to nie zawsze tak jest ;-)) -
Serwus,
od jakiegoś czasu zastanawiam się, w jaki sposób dotrzeć do dziennikarzy wysokozasięgowych mediów gospodarczych (albo działów gospodarczych). Pomagam znajomym rozkręcać startup, w którym chodzi o to, że pracodawcy płacą za polecanie pracownika, a i samemu pracownikowi przygotowują kilkutysięczny bonus na dzień dobry (chodzi o specjalistów IT, ale nie tylko).
Jakieś patenty, kontakty, porady? :)