Wypowiedzi
-
Jesli ten naukowiec sie nie myli, to w zeszlym roku zabilem naprawde duzo swoich wojownikow....:D:D:D:D
-
Pewnie pamietacie (co niektorzy moze nie pamietaja, roznie to bywa i jest to wprost proporcjonalne do ilosci wypitego piwa) na ostatnim 100lica pije razem, mialem aparat, z aparatu wyszly zdjecia (tak to juz z aparatami bywa ze robia zdjecia), na poczatku robione przeze mnie, potem przez daniela, a potem to juz nie pamietam kto i gdzie robil, naszczescie aparat wrocil do mnie a zadnych porno zdjec na nim nie znalazlem (poza Ania tanczaca na krzesle, no ale w ubraniu to sie nie liczy) Nooo ale chcialem powiedziec, ze jesli ktos chce zobaczyc swoja schlana...tzn upojona szczesciem twarz, niech wysle do mnie prosbe w trzech egzemplarzach (zartowalem!! Zaraz mi skrzynke zawalicie) a ja podesle link do zdjec, oczywiscie ubiegac sie moga o niego, jedynie osoby obecne na spotkaniu:DDaniel Barczewski edytował(a) ten post dnia 23.01.09 o godzinie 02:18
-
Ojjjj termin rzeczywiscie kiepski:/ Ale czerwcowe...brzmia o wiele milej, na ktorys z tych chetnie bede sie pisal:)
-
Mateusz Aleksander Górecki:
Słuchajcie a może taki pomysł:
No prawie jak hiszpania;) -
Michał Mieczkowski:
Dokładam do rachunku bo niekazdy wie że jest 10% serisu
Nie tak jak w zakąsek - przekąsek he he
Lisciu wybierasz sie?:D Byloby milo:D:D:D -
Gratulacje:D:D:D:D
-
Hmmm...ja bede...:D:D:D
-
Łeeee to damy rade:D
Ps. Motyk co ja bym bez Ciebie zrobil:D -
A te 40pln to na ile litrow piwa sie przeklada?
-
Ania Ludwiczak:
a czy ktos juz gdzis dzwonił albo heroicznie zgłosił sie na ochotnika do rezerwowania (daniel?:)), czy znowu bedziemy debatować nad lokalem do piątku az wszytsko nam zajmą..? ;>
Tak tak Aniu:) Jednak obdzwonilem jedynie te gdzie byla pewnosc, ze wszystkim bedzie odpowiadac, nie dzwonilem do tych co poprozycje padly teraz na forum, bo niestety dopiero tu wlazlem od mojego ostatniego postu...ehhh troche z rytmu zycia wypadlem ostatnio:P Dzieki za zajecie sie rezerwacja:) -
Aaa wlasnie zapomnialem napisac, ze niestety w szwejku wszystko na piatek pozajmowane, takze ta opcja odpada.
-
To moze tak: komu nie pasuje piatek niech pisze do jutra do 12tej, jak nie bedzie nikogo takiego, to sie moge poswiecic i zarezerwowac stolik:P
-
Szczerze mowiac tez by mi bardziej piatek odpowiadal;)
-
Szkoda, ze jeszcze przez jakis czas bede mial do szwejka z jakies 280km. Ale jesli bedzie spotkanie to mimo wszystko sie pisze, na centralnym da sie przenocowac:D:D:D
-
Daniel Pętkowski:
Czy Ty przypadkiem nie mówiłeś coś, że masz duzo pracy? ;p
Ale dzis mam wene i dobrze idzie:D Jeszcze godzina i dzisiejszy limit zakonczony, a jakbym zaczal prace nie o 12tej tylko o 8smej...:P
Te 500 km to był przykład nie uwzględniający rodzaju dróg, pogody itp. Głównie chodzi mi o to, że powinno się zrobić zapas na nieprzewidziane sytuacje jak chociażby staranowanie pachołka które zdarzają się nawet na autostradach. :) Idąc tym tropem to zaraz zaczniemy dyskusję nad jakością autostrad w poszczególnych krajach i wyjdzie na to, że powinnismy w domu siedzieć i nie jeździć. ;)))
Pacholki...pomimo to przejechalismy ok1500km jednego dnia i sie dalo:D Ale ok, masz racje, bo w sumie tez o tym pisalem:P, wszystko zalezy kto jedzie, gdzie sie jedzie, po czym, na czym, itp itd -
Daniel Pętkowski:
Nie umiem i nigdy bym tego nie zrobił. Dlatego wolę założyć na dzień 500 km i gdy się uda zrobić 700, niż założyć 1000, zrobić 700 a następnego dnia na łeb na szyję nadrabiać
Problem jest w tym, ze podajemy ilosci km, a nie czas spedzony na motocyklu w godzinach. Podales teraz np 500km, po drogach lokalnych to sporo, po autostradzie to ok 3-4 godziny jazdy, to nie jest duzo jak na jeden dzien...i nie mow nawet ze sie nie zgodzisz z tym!!:P
Anna Godlewska:
Tylko zebys Ty z kolei sie nie rozczarował moim marudzeniem hehe
Tak zle znow z Toba nie jest ;)
Anna Godlewska:
A Ty Daniel jak powiesz ze przestanie padac za 60km to dokladnie za 64km przestaje i to w Tobie lubie :o)
Dziekuje:D Bardzo mi milo:D Mam zaprzyjaznionego aniola w chmurach co jak poprosze to kurek zakreca, ale tamtego dnia skacowany byl, wiec stad ten 4km poslizg:PDaniel Barczewski edytował(a) ten post dnia 08.01.09 o godzinie 17:38 -
Daniel Pętkowski:
Ok, zgadzam się z Tobą, że chodzi o to żeby jak najszybciej pokonać "nudną" autostradową trasę ale nie za wszelką cenę. A po przeczytaniu relacji Ani nie moglem oprzeć się wrażeniu, że w znacznym stopniu to była "jazda na farcie" i Ty chyba najlepiej masz tego świadomość.
Moim zdaniem absolutnie nie każdy jest w stanie zrobić przebieg rzędu 1000 - 1500 km na dzień. To bardzo zależy od samopoczucia w danym dniu. Może być tak, że jednego dnia bez problemu zrobisz 1000 km i nie będziesz czuł zmęczenia ale może też trafić się dzień, że wymiękniasz po 500 km. Na to nie ma reguły. I tu nawet nie chodzi o staż motocyklowy tylko o fizyczne predyspozycje w danym dniu. Inną sprawą jest pogoda która również może mocno wpłynąć na planowane dzienne przebiegi.
Oczywiscie rozumiem i oczywiscie masz racje. Sam mam dni kiedy ciezko mi nawet przez miasto normalnie przejechac, bo mi sie poprostu nie chce jechac. Ale...jak zawsze jest ale...bylo sporo w tym roku dni kiedy robiac moja w miare czesta trase Toruń-Warszawa, mialem ochote po zejsciu z motocykla, walnac sie na lozku i przez caly dzien nic nie robic. Ale bylo tez 5 hardcorowych dni w tym roku, kiedy w ciagu dnia robilem 1200-1400km. W jednym przypadku tez mi sie nie chcialo, w drugim przed trasa spalem 45 minut, ale wiedzialem, ze trzeba to zrobic, bo nie zatrzymam grupy po 200km i nie powiem im "sorry teraz musze sie dwie godziny przespac" (nie mow ze dla grupy sie tego nie robi, bo przed chwila odniosles sie jeszcze do ciaglego ubierania i rozbierania;)). Ale to podalem tylko jako przyklady przejazdow. Wiem ze jestem w stanie przejechac autostradami i krajowymi drogami ok 1200km (srednia z maksymalnych przejazdow) ale jak wczesniej wspomnialem sa tez dni ze wymiekam po 200tu, pytanie teraz co zrobic? Jaka srednia przyjac" 700km? 700km juz moze byc za duzo w dniu, w ktorym ledwo jestem w stanie zrobic 200. Czy zatem przyjac 200 jako minimum? Obawiam sie, ze zadnej wyprawy wtedy nie da sie zaplanowac...
Tak naprawde liczy sie nastawienie i podejscie, czasami trzeba sobie wmowic, ze trzeba to zrobic i da sie to zrobic, a wtedy z reguły sie udaje :)
PS. niektorzy sadza, ze moje wypowiedzi odnosnie maksymalnego przelotu tycza sie nadchodzacej wyprawy do hiszpanii, ale tu musze zaprzeczyc, poprostu teoretyzuje :) -
Jaromir W.:
Eee tam.. jak wracałem (sam) to od Chorwacji do Pragi (tej czeskiej) ubierałem skafander p/deszczowy i ściągałem go chyba z 4 razy...
nie muszę dodawać że nie spadła ani kropla deszczu... ;)
I to w Tobie lubie...wiadome jest ze jak Ty zalozysz przeciwdeszczowy to nie bedzie padac ;)Daniel Barczewski edytował(a) ten post dnia 08.01.09 o godzinie 17:05 -
Wiesz Daniel...to zalezy. Na przyjemnosc jazdy na motocyklu (turystyczna jazde motocyklem) wplywa wiele czynnikow, a jednym z glownych sa okolice, ktore ma sie okazje podziwiac. Jesli jadac autostrada mijasz tylko pola albo lasy, to moim zdaniem lepiej miec to jak najszybciej za soba, szczegolnie kiedy masz w perspektywnie np tydzien spedzony gdzie, gdzie bedziesz mogl sobie na spokojnie pojezdzic czerpiac pelnie przyjemnosci z jazdy:)
Chyba ze masz na mysli jazde innymi drogami gdzie rzeczywiscie jest co poogladac w czasie jazdy, jak i rowniez jest okazja zatrzymac sie w ciekawszych miejscach...wtedy sie z Toba zgadzam :)Daniel Barczewski edytował(a) ten post dnia 08.01.09 o godzinie 15:18 -
Jaromir W.:
1000km w 1 dzień to tylko dla grupy 1-2 osobowej jest wykonalne... ;)Jaromir W. edytował(a) ten post dnia 08.01.09 o godzinie 13:22
Z chorwacji gdzie przelecielismy 1500km (prawie) bylo wiecej osob w grupie niz 1-2 i wcale nie lecielismy jedynie autostradami. Fakt byl to hardcore jednodniowy:)
Rafal nie przesadzajmy...w tym (zeszlym) roku do 30tys nie udalo sie dobic...zakonczylem na 28;)
Tak czy inaczej snuc przypuszczen nie ma sensu, konkretna wyprawa, konkretne osoby i wtedy mozna ustalac dzienny przebieg:)